Autor: Tomasz Świderek

Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

Chińczycy chętniej przejmują w Europie

Chińskie firmy starannie wybierają obiekty zagranicznych inwestycji. Jak dotąd wolą raczej podmioty państwowe niż prywatne, chętnie inwestują w nowe przedsięwzięcia. W zeszłym roku Chińczycy znacząco zmniejszyli wydatki na fuzje i przejęcia w Ameryce i zwiększyli je w Europie. Nasze zestawienie pokazuje, co chcą kupować – także w Polsce.
Chińczycy chętniej przejmują w Europie

Wen Jiabao, premier Chin, będzie w Polsce rozmawiał o rozwoju wspólnych biznesów (CC By-SA World Economic Forum)

W 2011 roku Chińczycy wydali na zagraniczne inwestycje 68 mld dolarów, o 800 mln mniej niż rok wcześniej. Na fuzje i przejęcie przypadało 30 mld dolarów (o ok. 2 mld mniej niż w 2010 roku). Resztę pieniędzy zainwestowali w nowe przedsięwzięcia, jak budowa fabryk, czy zakupy maszyn i urządzeń do już istniejących zakładów.

Inwestycje w Europie

Jak wynika z analiz A Capital, firmy zarządzającej chińskimi funduszami private equity inwestującymi w Europie, w ubiegłym roku Chińczycy znacząco zmniejszyli wydatki na fuzje i przejęcia (M&A) w obu Amerykach i zwiększyli je w Europie.

Na Europę przypadało ponad 34 proc. pieniędzy wydanych przez Chiny na zakupy akcji i udziałów zagranicznych spółek. Na Amerykę Północą – 21 proc., na Amerykę Południową – 6,4 proc., zaś na Azję – 27 proc.

Na Starym Kontynencie Chińczycy na M&A w 2011 roku wydali 10,4 mld dolarów, ponad dwa i pół razy więcej niż rok wcześniej. Wówczas ich europejskie wydatki na fuzje i przejęcia wyniosły 4,1 mld dolarów i były ponad trzy razy niższe niż w każdej z Ameryk osobno. Biorąc pod uwagę ubiegłoroczną wartość zrealizowanych czy to w Europie (ok. 700 mld dolarów), czy to w USA (ok. 820 mld dolarów) transakcji M&A, widać, że udział kapitału chińskiego był w nich nieznaczny.

W ubiegłym roku w zagranicznych transakcjach M&A z udziałem chińskiego kapitału nadal prym wiodły przedsiębiorstwa państwowe. Przypadało na nie 72 proc. inwestycji (w 2010 roku – 82 proc.). 80 proc. ubiegłorocznych europejskich inwestycji przypadało na chińskie przedsiębiorstwa państwowe.

Ubiegłoroczny wzrost chińskiego zainteresowania Europą wynikał z jednej strony z możliwości, jakie pojawiły się w związku z drastyczną przeceną europejskich spółek (skutek kryzysu w strefie euro), a z drugiej – jak twierdzi Andre Loesekrug-Pietri, współzałożyciel i partner zarządzający w A Capital – z fundamentalnych zmian w podchodzeniu do inwestycji przez chińskie firmy. W 2011 roku zmieniła się bowiem nie tylko geografia, ale także struktura przejęć.

– Chińscy inwestorzy zwiększyli zainteresowanie inwestycjami w branżach o wyższej wartości dodanej – mówi o zmianach struktury Andre Loesekrug-Pietri.

Zakupy akcji i udziałów firm uznawanych w przyjętej przez A Capital terminologii za surowcowe (obejmuje ona także energetykę) nadal miały największą wartość, ale ich udział w łącznych wydatkach na M&A spadł w ciągu ubiegłego roku o 10 pkt proc. do 51 proc. Mocno – z 3 proc. do 22 proc. – wzrósł udział zakupów akcji i udziałów w firmach chemicznych, a znacząco – z 7 proc. do 12 proc. – zwiększyły się wydatki na zakupy firm przemysłowych. Udział wydatków na przejęcia w branży motoryzacyjnej spadł z 15 proc. w 2010 roku do 1 proc. w 2011 roku. Pozostałe inwestycje przypadały na fuzje i przejęcia w branżach związanych z usługami.

Energetyka, marki i patenty

W Europie chińskie firmy chętnie inwestują w energetykę. Interesują się też akcjami spółek przemysłowych i chemicznych. Według Christine Lambert-Goue, dyrektor zarządzającej Invest Securities China, chińskie firmy prywatne interesują spółki o znanych markach oraz posiadające zaawansowane technologie i patenty. Poprzez takie inwestycje chcą zwiększyć swój udział w rodzimym rynku.

Najwięcej pieniędzy Chińczycy wydali w Europie na zakupy udziałów firm energetycznych. China Investment Corporation, państwowy fundusz inwestycyjny, za blisko 3,2 mld euro (ponad 4,2 mld dolarów) nabył 30 proc. pakietów akcji w dwóch spółkach z energetycznej grupy GDF Suez. Inna duża związana z energetyką transakcja, to zakup za 2,69 mld euro przez państwową firmę Three Gorges Corporation 21 proc. akcji Energias de Portugal, portugalskiego producenta i dystrybutora prądu. Także w tym roku chińskie firmy inwestowały w Europie w energetykę: China State Gird za 387 mln euro 25 proc. pakietu akcji Redes Energeticas Nacionais, portugalskich sieci energetycznych. Chiński inwestor zaoferował portugalskiej firmie także wsparcie kredytowe w wysokości 1 mld euro.

Jedną z największych ubiegłorocznych transakcji było kupienie norweskiej firmy Elkom przez China National Bluestar (80 proc. jego akcji należy do państwowej firmy ChemChina, a reszta do funduszy private equity) za 2,2 mld dolarów od grupy Orkla. Przejęta spółka jest producentem polisilikonu wykorzystywanego w produkcji ogniw słonecznych, których Chiny są czołowym światowym producentem.

Inna technologiczna inwestycje to zakup w tym roku przez Sany Heavy Industries 90 proc. akcji niemieckiej firmy Pultzmeister, producenta pomp do betonu i agregatów tynkarskich. Transakcja miała wartość 324 mln euro. W mediach pojawiły się informacje, że przejęciem duńskiego Vestas Wind Systems, czołowego światowego producenta turbin wiatrowych zainteresowani są jego dwaj chińscy konkurenci – Sinovel Wind Group i Xinjiang Goldwind Science & Technology.

Transakcje związane z zakupem znanej marki i jej technologii, to bez wątpienia dokonane w 2010 roku przejęcie przez Zhejiang Geely Holding Group od Forda pakietu akcji Volvo. Transakcja miała wartość 1,8 mld dolarów. Podobny charakter miała ubiegłoroczna próba kupienia szwedzkiego Saaba przez chińskie firmy Zhejiang Youngman Lotus Automobile i Pang Da Automobile Trade, które deklarowały zamiar zainwestowania w tę firmę w ciągu pięciu, sześciu lat 2,2 mld euro.

Do transakcji nie doszło, bo zablokował ją General Motors, duży akcjonariusz szwedzkiego producenta samochodów, który nie chciał, by jego technologie dostały się w ręce Chińczyków. W efekcie Saab w grudniu 2011 roku ogłosił bankructwo, a o przejęcie jego aktywów nadal starają się chińskie firmy.

Polskie poletko

Chińskie inwestycje w Polsce są niewielkie. W końcu 2011 roku na sporządzanej przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych liście największych inwestorów było siedem firm z Chin, ale nie obejmowała ona m.in. chińskich firm, które przejęły od amerykańskiego Delphi, producenta części samochodowych polskich zakładów. W ostatnich miesiącach pojawia się co raz więcej informacji, że tamtejsze firmy gotowe są zarówno kupować polskie przedsiębiorstwa, jak i wchodzić w inwestycje typu greenfield.

W opinii ekspertów, Chińczyków będą interesowały – podobnie jak w innych krajach – przede wszystkim takie branże jak energetyka, surowce, chemia i produkcja przemysłowa. Ich zdaniem dobrym sygnałem jest to, że chińskie banki zamierzają otwierać w Polsce oddziały.

W styczniu sfinalizowano transakcję przejęcia przez Guangxi LiuGong Machinery, producenta maszyn budowlanych wydzielonego w osobną spółkę działu produkcji maszyn budowlanych Huty Stalowa Wola. Wartości transakcji nie ujawniono, a media spekulują, że docelowo wyniesie ona 300 mln zł. Na razie inwestor zapłacił ok. 160 mln zł. W kwietniu pojawiły się informacje, że Tri-Ring Group Corporation zainteresowany jest zainwestowaniem w Fabrykę Łożysk Tocznych Kraśnik, której 89 proc. akcji ma Agencja Rozwoju Przemysłu.

Płyną też sygnały, że chińskie firmy zainteresowane są inwestycjami w spółki celowe, które mają budować nowe bloki energetyczne. Na krótkiej liście potencjalnych partnerów Kompanii Węglowej w budowie na takich zasadach bloku o mocy 900 MW jest Shanghai Electric Group. Szacunkowa wartość tego projektu to 5 mld zł, a na partnera KW ma przypadać co najmniej 3 mld zł.

Ta sama chińska firma jest na krótkiej liście potencjalnych wykonawców bloku w elektrowni Ostrołęka, który zamierza wybudować Energa. I tu inwestycja, której wartość jest szacowana na od 6 mld zł do 7 mld zł, ma być prowadzona przez spółkę celową.

Wśród firm, których zakupem Polska chce zainteresować chińskich inwestorów jest m.in. przygotowywany do prywatyzacji Jelchem.

>Tomasz Świderek

Wen Jiabao, premier Chin, będzie w Polsce rozmawiał o rozwoju wspólnych biznesów (CC By-SA World Economic Forum)

Otwarta licencja


Tagi