Euro – największa katastrofa gospodarcza świata

Tak twierdzi Matt O’Brien porównując okres odzyskiwania poziomu produktu krajowego po Wielkiej Depresji i obecnie w eurostrefie. W przeglądzie opinii i wiadomości z kraju i świata dziś jeszcze o naukach płynących z historii Indii w XVIII i XIX wieku, podobieństwach sytuacji eurostrefy do Japonii, helikopterowych pieniądzach i sprawie niepodległości Szkocji.
Euro - największa katastrofa gospodarcza świata

przemyslZacznijmy od pozornie odległego od spraw europejskich tekstu Tylera Cowena na temat gospodarczego upadku Indii w XVIII i XIX wieku. Indie wytwarzały w 1750 roku jedną czwartą produkcji przemysłowej świata, w 1900 zaledwie 2 procent. Poległy ekonomicznie nie wykorzystując osiągnięć rewolucji przemysłowej i nie reagując na nią. Zaczęły wprowadzać zmiany do skostniałego systemu dopiero pod koniec XIX wieku, a odrodziły się pod koniec XX wieku, czyli ze stuletnim opóźnieniem. W XX wieku odzwyczailiśmy się od idei, że standard życia może się obniżać, a nie podwyższać.

Wielki szok handlowy ze świata (technologiczny) może jednak wpędzić gospodarkę w długotrwałą depresję, jeśli nie potrafi ona elastycznie reagować. Dziś doświadczają tego Włochy, Chorwacja, Francja jest w stagnacji. Wszystkie te gospodarki próbują uratować stare miejsca pracy z wysokim płacami, nie potrafią elastycznie reagować i nie prowadzą gospodarczej restrukturyzacji – pisze Cowen. W Azji kandydatem do obniżenia standardu życia jest Tajwan gdzie płace są w stagnacji od 2000 roku, a w 2012 nawet obniżyły się. Nawet w Stanach Zjednoczonych, choć wydaje się, że mają najsilniejsze fundamenty z dużych gospodarek, można zadać pytanie niegdyś nie do pomyślenia: a co będzie jeśli przeciętny dochód w amerykańskich rodzinach nie będzie rósł, a nawet może się obniży?

finanse-publiczne - KopiaDla Matta O’Briena, byłego redaktora pisma The Atlantic, dziś blogera, to co się dzieje w strefie euro to największa katastrofa gospodarcza w historii. W przypadku Wielkiej Depresji lat 30. XX wieku (dla krajów, które wyszły ze standardu złota – Wielka Brytania, Skandynawia), czy kryzysu w Japonii w latach 1992-2001, okres odzyskiwania poziomu produktu krajowego był krótszy niż obecnie w eurostrefie. Wydaje się też, że dla bloku, który nie porzucił w czasach Wielkiej Depresji standardu złota (co utrudniło mu sytuację – Benelux, Włochy, Polska, Szwajcaria), może się okazać, że kryzys był krótszy niż w eurostrefie (pouczający wykres). Wspólna waluta to gorzej niż standard złota, bo jeszcze ma czynnik moralny, wszak euro to papierowy pomnik pokoju i prosperity. Eurokraci jej nie rozmontują, bo spędzili swoje życie na budowie wspólnej waluty – podsumowuje O’Brien.

Mamy kolejną analizę, czy nadchodzi korekta na rynkach, ale ponieważ napisał ją ceniony komentator Anatole Kaletsky z Reutersa to streszczamy: nie jest możliwe utrzymanie sytuacji, w której przez ponad dwa lata nie było żadnej 10-proc. korekty notowań akcji, a od ponad 5 lat 20-procentowej. Musi nadejść, choć nie należy spodziewać się krachu na wielką skalę. Co uruchomi najbliższą korektę? Kaletsky odrzuca kolejne potencjalne przyczyny (makroekonomia, wzrost stóp procentowych, dynamika rynku sama z siebie, załamanie nadmiernego optymizmu inwestorów) i dochodzi do wniosku, że sytuacja jest podobna jak w 1987 roku. Czyli teraz musi dość jeszcze do przyspieszonego wzrostu po (wystarczy do niego niewiele , np. gołębie wypowiedzi pani Yellen, albo zmniejszenie napięć rosyjsko-ukraińskich), a dopiero potem do załamania notowań.

pieniadzeGłówny ekonomista z Citi Willem Buiter pisze o pieniądzach z helikoptera: ponieważ pieniądz z helikoptera zawsze kreuje dodatkowy popyt, mówienie o deflacji, „lowflacji” i trwałej stagnacji jest tylko opowiadaniem o politycznym wyborze, w domyśle – że helikopterowego pieniądza nie użyto. Artykuł Buitera jest ogromny i naszpikowany wzorami, my zakończyliśmy lekturę na abstrakcie.

wkaznikiMimo, że wszystkie znaki na niebie i ziemi czyli sondaże wskazują, że we wrześniu Szkoci opowiedzą się w referendum przeciwko niepodległości, to jednak analiz „co by było gdyby było” jest tak dużo, że w końcu ulegliśmy i jedną – z portalu Zerohedge.com – prezentujemy. Analitycy Citi zwracają uwagę na kilka czynników niepewności, m.in. na słabą pozycję fiskalną samodzielnej Szkocji. Nie wiadomo też, jaka byłaby polityka dotycząca waluty (Wielka Brytania nie zgodzi się na wspólną, ale Szkocja może wprowadzić sterlinga jednostronnie) i bardzo niepewny byłby los banków szkockich – system bankowy Szkocji jest niezwykle rozbudowany, aktywa przekraczają 10-krotnie wartości produktu krajowego.

makroekonomiaJeszcze dwa teksty o Europie, ale w kontekście Japonii. Główny ekonomista Allianza Michael Heise porównuje sytuację eurostrefy ze straconą dekadą Japonii – są znaczące podobieństwa (boom na rynku nieruchomości, boom a potem spadek wartości aktywów, słaba kondycja banków), ale i różnice (wszystkie te zjawiska nie osiągnęły skali takiej, jak w Japonii). Niebezpieczeństwa – przedłużone utrzymywanie się luźnej polityki monetarnej zniechęca banki do uporządkowania swoich bilansów, a rządy, które mogą się niezwykle tanio zadłużać, do reform i zrównoważenia budżetów. Luzowanie ilościowe nic nie da, grozi natomiast, że cała eurostrefa wpadnie w pułapkę rosnącego długu publicznego i słabego wzrostu gospodarczego, jak Japonia.

Natomiast Angel Ubide z Peterson Institute porównuje premiera Włoch Renziego z premierem Japonii Koizumim, który w 2001 zaczął mocno reformy w Japonii, ale potem szło mu co raz słabiej. Niestety wygląda na to, że Renzi będzie kolejnym premierem, który dużo zapowiada, ale mało robi.

autorzyNa koniec Siergiej Głaziew, doradca prezydenta Putina, o transformacji ekonomicznej świata: „Struktura, która napędzała wzrost gospodarczy na świecie przez trzydzieści lat wyczerpała swoje możliwości. Świat potrzebuje przejścia do nowego systemu i przejście takie zawsze dokonywało się poprzez wojny”.

 

 

przemysl
finanse-publiczne - Kopia
pieniadze
wkazniki
makroekonomia
autorzy

Otwarta licencja


Tagi