Autor: Tomasz Świderek

Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

Inwestorzy znów chcą kupować i przejmować

Przyszły rok powinien przynieść na świecie wzrost liczby i wartości transakcji fuzji i przejęć. Sprzyjają temu duże zasoby gotówki zgromadzonej przez firmy i fundusze private equity, a także niskie koszty długu oraz pozytywne nastawienie zarządów do kupowania firm.
Inwestorzy znów chcą kupować i przejmować

(infografika Darek Gąszczyk/CC BY-NC SalFalko)

Według firmy badawczej Preqin fundusze private equity mają do dyspozycji 789 mld dol. To najwyższy poziom od 2009 roku. Z danych zebranych przez agencję Bloomberg wynika, że europejskie przedsiębiorstwa zgromadziły w gotówce i płynnych instrumentach finansowych blisko 1 bln dol. Także firmy z USA mają olbrzymie zasoby gotówki. Z raportów za III kwartał wynika, że 10 największych amerykańskich spółek giełdowych ma w kasie 540 mld dol. Według Zarządu Rezerwy Federalnej na koniec I półrocza 2013 r. amerykańskie firmy spoza sektora finansowego dysponowały w sumie 1,8 bln dol. płynnych aktywów, w tym gotówki.

Klimat na przejęcia

Wysoki poziom zasobów gotówki rodzi pytanie, co firmy i fundusze z nią zrobią. Z październikowej edycji cyklicznie prowadzonych przez firmę doradczą EY (dawniej Ernst & Young) badań wynika, że szefowie przedsiębiorstw chcą przejmować inne firmy. Podobne wnioski płyną z badań przeprowadzonych wśród europejskich inwestorów finansowych przez agencję ratingową Fitch oraz z opublikowanego w grudniu badania przeprowadzonego wśród menedżerów firm dla agencji Reuters.

>>zobacz video: Socha: Jak uniknąć wrogiego przejęcia

69 proc. z ponad 1600 menedżerów uczestniczących w badaniu EY spodziewa się wzrostu liczby transakcji M&A, a 35 proc. zadeklarowało, że takie transakcje planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy. W październiku 2012 roku transakcje planowało 25 proc. menedżerów. Co ważne, rośnie odsetek menedżerów oczekujących transakcji wartych co najmniej 500 mln dol. W październiku 2012 r. wynosił on 16 proc., a 12 miesięcy później – 19 proc.

W branży IT oczekiwania dotyczące fuzji i przejęć są jeszcze lepsze. Wzrostu liczby transakcji oczekuje 77 proc. z 181 ankietowanych menedżerów, a 33 proc. twierdzi, że w ciągu 12 miesięcy będzie uczestniczyć w takiej transakcji. Wśród 169 ankietowanych menedżerów z branży wydobycia i przetwórstwa ropy i gazu wzrostu liczby transakcji spodziewa się 77 proc., a 39 proc. twierdzi, że firma, którą kieruje, będzie uczestniczyć w takiej transakcji.

Oczekiwania menedżerów dotyczące rynku M&A można uzasadnić deklarowanym przez nich rosnącym optymizmem w ocenie przewidywanej sytuacji gospodarczej (jak podkreśla EY, jest na poziomie najwyższym od dwóch lat). Rozważaniom dotyczącym fuzji i przejęć sprzyja także nadal niska cena długu, co z jednej strony skłania firmy do refinansowania starego zadłużenia, a z drugiej ułatwia podejmowanie decyzji o przejęciach.

Z ankiety EY i badań prowadzonych dla Reuters wynika, że firmy zamierzają ostrożnie podchodzić do finansowania M&A i w pierwszej kolejności chcą na ten cel przeznaczać posiadaną gotówkę, a w przypadku większych transakcji wspierać się także długiem. Menedżerowie ankietowani przez EY podkreślają, że kontrola poziomu zadłużenia jest jednym z ich ważniejszych celów i zadań.

Do zawierania transakcji za wszelką cenę nie palą się zarządzający funduszami private equity (PE). W ich ocenie wyceny dobrych aktywów w USA i Europie są wysokie, co utrudnia zawarcie potencjalnie opłacalnej transakcji. Podobnie jak członkowie zarządów firm ankietowanych przez EY dostrzegają, że nożyce cenowe między potencjalnymi kupującymi i sprzedającymi w ostatnich miesiącach rozwierają się coraz bardziej.

Z drugiej strony niskie koszty oprocentowania długu skłaniają PE do finansowania transakcji długiem. To sprawia, że poziom zadłużenia największych europejskich i amerykańskich funduszy jest na poziomie najwyższym odpowiednio od pięciu i sześciu lat.

Rynek już ruszył

Z raportu firmy Dealogic wynika, że pod względem wartości transakcji globalny rynek fuzji i przejęć wygląda po trzech kwartałach tego roku lepiej niż w 2012 roku. Wartość ogłoszonych transakcji wzrosła o 17 proc., do 2,1 bln dol. Spadła natomiast – o 17 proc., do 27,2 tys. – liczba transakcji. Reuters prognozuje, że w 2014 roku wartość transakcji fuzji i przejęć może osiągnąć 2,7 mld dol., poziom najwyższy od 2008 roku.

Jak podkreśla Dealogic, 18 tegorocznych transakcji miało wartość co najmniej 10 mld dol. Łącznie były warte 449 mld dol., z czego 130 mld przypadało na zakup przez Verizon Communication od Vodafone 45 proc. akcji amerykańskiej sieci komórkowej Verizon Wireless (na sfinansowanie zakupu Verizon wziął 10 mld dol. kredytu i sprzedał obligacje warte 45 mld dol.). Zarówno liczba, jak i wartość megatransakcji były najwyższe od 2008 roku.

Łączna wartość transakcji dotyczących firm z USA sięgnęła w pierwszych dziewięciu miesiącach 2013 roku ponad 865 mld dol. (była najwyższa od 2008 roku i o 39 proc. wyższa niż w pierwszych trzech kwartałach 2012 r.). Przejęcia dotyczące europejskich firm miały wartość ponad 594 mld dol. (wzrost o 21 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r.).

Według danych zebranych przez agencję Thompson Reuters w pierwszych trzech kwartałach 2013 r. fundusze PE uczestniczyły w transakcjach wartych 310 mld dol. Wartość transakcji wykupu przez PE spółek wyniosła w tym czasie – według danych Preqin – 217 mld dol. i była o 19 proc. wyższa niż pierwszych trzech kwartałach 2012 r.

Pieniądze kuszą akcjonariuszy

Wysokie zasoby gotówki w firmach są łakomym kąskiem dla inwestorów giełdowych. Oczekiwania podniesienia dywidendy w Apple od kilku miesięcy zgłasza Carl Icahn, inwestor znany z nacisków na spółki. Analitycy nie wykluczają, że wkrótce ktoś ogłosi, że pieniędzmi z inwestorami powinien się podzielić także General Motors.

Apple ma w kasie 150 mld dol., większość zagranicą. Już teraz spółka wszystkie wypracowane w USA zyski oddaje inwestorom. Uratowany w 2009 roku przed bankructwem przez rząd USA GM ma w kasie 27 mld dol. i perspektywę zwiększenia tej kwoty o kolejne 5–6 mld dol. w 2014 roku. Firma ma też ambitne plany inwestycyjne. Tylko w Chinach do 2016 roku chce zainwestować 11 mld dol.

>>zobacz video: Polskie firmy są niechętne fuzjom, nawet, gdy to dla nich korzystne

Zarządy spółek giełdowych muszą zarządzać oczekiwaniami inwestorów, którzy liczą, że firmy, zwłaszcza tzw. stabilne biznesy, będą regularnie płaciły dywidendy na atrakcyjnym poziomie. To utrudnia zwiększanie inwestycji czy też finansowanie przejęć.

Inwestorzy patrzą w krótkim horyzoncie i akceptują inwestycje, które dają szybki wzrost. Część menedżerów kupuje ten punkt widzenia. Z danych zebranych przez „Wall Street Journal” wynika, że spółki wchodzące w skład indeksu S&P500 wypłacą w tym roku łącznie 300 mld dol. dywidendy wobec 282 mld w 2012 roku. Z kolei 38 proc. uczestniczących w badaniu Reutersa menedżerów (w przypadku Europy aż 50 proc.) uznało wypłatę dywidendy za najważniejszy sposób rozdysponowania gotówki.

Część zarządów – zazwyczaj w spółkach, w których dużym akcjonariuszem jest ich założyciel – może sobie pozwolić na częściowe ignorowanie oczekiwań inwestorów finansowych. Reszta stara się godzić interesy spółki i inwestorów i – gdy wymaga tego biznes – przez działania investors relation wydłużać akceptowany przez rynek horyzont inwestycyjny.

OF

(infografika Darek Gąszczyk/CC BY-NC SalFalko)

Otwarta licencja


Tagi