Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Polska wolno wypełnia unijne zalecenia

Dziś zaczyna się dwudniowe posiedzenie, na którym Rada Europejska, a więc szefowie rządów UE zatwierdzą zalecenia semestru europejskiego czyli swoistą cenzurkę, którą Komisja Europejska wystawia poszczególnym krajom. Rekomendacje dla Polski od czterech lat są niemal takie same.
Polska wolno wypełnia unijne zalecenia

Donald Tusk na szczycie w Brukseli 27 maja 2014 r. (CC BY-NC-ND by European Council)

Polska powinna stopniowo włączać KRUS do powszechnego systemu ubezpieczeń, wygaszać system emerytur górniczych, zlikwidować obniżone stawki podatku VAT, inwestować w infrastrukturę: szczególnie energetyczną, transportową i łączność szerokopasmową, wprowadzić bodźce podatkowe dla wspierania badań i rozwoju w sektorze prywatnym, ograniczyć nadmierne wykorzystywanie w zatrudnianiu umów cywilnoprawnych, kontynuować deregulację zawodów oraz ułatwiać mobilność pracowników, a także promować zatrudnienie kobiet i młodzieży.

Wszystkie te postulaty znalazły się w dokumencie, który 2 czerwca opublikowała Komisja Europejska, a wkrótce potem zatwierdził Ecofin (Rada do spraw gospodarczych i finansowych). Ich przyjęcie przez szefów rządów oznacza, że będą już formalnie obowiązywać. Za niedostosowanie się do tych wytycznych nie grożą co prawda żadne sankcje. Nie można ich jednak całkowicie zignorować. Szczególnie jeśli jest się – tak jak Polska – krajem objętym procedurą nadmiernego deficytu.

To właśnie ścieżka ograniczania deficytu jest zawsze pierwszym zaleceniem i budzi największe emocje. Polska w programie konwergencji zobowiązała się do zmniejszenia deficytu do poziomu niższego niż określona w traktatach wartość 3 proc. PKB do 2015 roku. Bruksela powitała tę deklarację z zadowoleniem, ale nie uważa, że sprawa jest już przesądzona.

„Scenariusz makroekonomiczny będący podstawą prognoz budżetowych przedstawionych w programie jest realistyczny w odniesieniu do 2014 r. lecz optymistyczny na 2015 r., w którym przewiduje się szybsze tempo wzrostu realnego PKB (3,8 proc.), niż to przewidziane w prognozie Komisji z wiosny 2014 r. (3,4 proc.)”- czytamy w dokumencie z 2 czerwca, w którym znajduje się także zdanie: „trwała korekta nadmiernego deficytu w 2015 r., a następnie odpowiednia ścieżka korekty zmierzająca do osiągnięcia średniookresowego celu budżetowego są obarczone ryzykiem”.

Znacznie lepiej wypadamy pod względem długu publicznego. Polskie władze przewidują jego ostry spadek z 57,1 proc. PKB w 2013 roku do 49,5 proc. PKB w 2014 roku i utrzymanie na zbliżonym poziomie w 2015 roku. Wszystko dzięki znacznemu jednorazowemu transferowi aktywów funduszy emerytalnych. Warto dodać, że dług publiczny Polski będzie wówczas jednym z najniższych w Unii Europejskiej, niemniej decydującym kryterium w semestrze europejskim nie jest dług, a deficyt budżetowy.

Zdaniem prof. Ryszarda Bugaja to rozwiązanie czysto polityczne podyktowane tym, że Niemcy i Francja – najważniejsze kraje Unii Europejskiej mają akurat niższe deficyty budżetowe, ale większy od Polski dług publiczny. Dane Eurostatu za 2013 rok wskazują, że Polska była zadłużona na 57 proc. PKB, Niemcy na 78,4 proc., a Francja na 93,5 proc. PKB. Co więcej limity nakładane właśnie na deficyt budżetowy uniemożliwiają jego przejściowe zwiększenie aby uratować jak największą część wzrostu gospodarczego w przypadku kryzysu.

Warunek ograniczenia deficytu Polska zamierza jednak spełnić, wprowadziła też regułę wydatkową, więc ta rekomendacja zniknęła z tegorocznych zaleceń. Zastąpiła ją nowa – „ustanowienie niezależnej rady budżetowej”. Tak jak polityka monetarna ma swoją Radę Polityki Pieniężnej, tak polityka fiskalna miałaby mieć swoje gremium współdecydujące o jej kierunkach.

Czytaj >>> Pieniędzy publicznych powinna pilnować rada polityki fiskalnej

– Nie jesteśmy pewni co do tej rady fiskalnej, czy rzeczywiście tworzenie kolejnego ciała w automatyczny sposób przełoży się na jakość polityki fiskalnej. Jest kwestia VAT, czy rzeczywiście ich obniżone stawki tak bardzo psują system podatkowy. Zdecydowana większość krajów europejskich takie stawki posiada. Jeśli chodzi o rekomendacje w sprawie KRUS to ona idzie bardzo daleko, do końca nie rozumiemy dlaczego aż tak daleko – oceniał Artur Radziwiłł, wiceminister finansów podczas konferencji „Rekomendacje dla Polski” zorganizowanej 24 czerwca przez Instytut Nauk Ekonomicznych PAN oraz Komisję Europejską. Wiceminister wykluczył też wprowadzenie nowych ulg podatkowych dla przedsiębiorców.

– Gdybyśmy tylko dwie rzeczy zrobili: przejęli model niemiecki w szkolnictwie zawodowym oraz mieli dużo więcej tanich mieszkań czynszowych, które by ułatwiły przepływ ludzi to już byłby bardzo duży sukces, który miałby duży wpływ nie tylko na te kwestie społeczne, ale również na wzrost gospodarczy i na stabilność finansów publicznych – mówił na tej samej konferencji prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club.

Jego zdaniem podstawowym problemem jest bowiem duże zróżnicowanie regionalne polskiego rynku pracy. Składa się on z Polski A – głównie dużych miast gdzie bezrobocie nie przekracza 5 proc., z około 100 powiatów Polski C, gdzie bezrobocie jest wyższe niż 20 proc. i Polski B, gdzie odsetek osób bez pracy jest wysoki, ale jeszcze nie alarmujący.

O rynku pracy w kontekście rozwinięcia zaleceń Komisji Europejskiej mówił też dr Stanisław Kluza ze Szkoły Głównej Handlowej. Jego zdaniem ze środków na aktywizację zawodową, których duża część dziś się marnuje można by uruchomić program taniego budownictwa czynszowego.

– Gminy mogłyby budować mieszkania po 500 zł za metr kwadratowy, odsprzedawać za 1000 zł, a deweloperzy zostaliby ze zbyt drogo nabytą ziemią. Można to robić w ramach pewnego systemu środków, które są w państwie, tylko że sposób ich wydatkowania nie zawsze jest najbardziej efektywny – ocenił Kluza.

Donald Tusk na szczycie w Brukseli 27 maja 2014 r. (CC BY-NC-ND by European Council)

Otwarta licencja


Tagi