Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Tajemnice finansów Watykanu

Do uporządkowania finansów Watykanu zatrudniono „Jamesa Bonda finansów”, człowieka który doprowadził do usunięcia Lichtensteinu z czarnej listy rajów podatkowych OECD – pisze Gerald Posner w książce „God's Bankers: A History of Money and Power at the Vatican”.
Tajemnice finansów Watykanu

Jak wynika z publikacji (jej polski tytuł to „Bankierzy boga: Historia pieniędzy i władzy w Watykanie”) w czwartek 28 czerwca 2012 r., po raz pierwszy od jego powstania w 1942 r., dziennikarze zostali zaproszeni do Instytutu Dzieł Religijnych (IDR), zwanego Watykańskim Bankiem. Reporterom nie wolno było robić zdjęć, nagrywać, odmówiono także ich prośbie zobaczenia głównego sejfu. Pytania wolno było zadawać tylko na piśmie. Mogli za to oglądać trwającą trzy i pół godziny prezentację o banku autorstwa ówczesnego szefa tej instytucji Paolo Ciprianiego.

Niedługo później opinia publiczna miała także po raz pierwszy w historii zajrzeć w szczegóły finansów IDR. 18 lipca 2012 r. organizacja Moneyval (komitet ekspertów zajmujących się oceną wprowadzania przepisów mających na celu walkę z praniem brudnych pieniędzy), będąca częścią administracji UE, opublikowała raport o Watykanie. Z publikacji wynikało, że w banku było tylko ok. 33 tys. kont i 8,3 mld dol. aktywów. Według amerykańskich standardów nie był to nawet bank średniej wielkości. Co jednak istotne, z raportu wynikało, że władze banku nie spełniły połowy z 45 zaleceń Moneyval, w tym siedmiu z 16 zaleceń kluczowych, których wypełnienie było konieczne by zakwalifikować IDR na tzw. białą listę OECD (krajów, które spełniły międzynarodowe standardy odnośnie naliczania i pobierania podatków).

Eksperci Moneyval zauważyli, że jednym z najważniejszych problemów Banku Watykańskiego jest olbrzymia liczba gotówkowych transakcji i niewielkie możliwości ustalenia źródła pieniędzy, w szczególności w przypadku pieniędzy pochodzących z krajów trzeciego świata. Inspektorzy UE zwrócili także uwagę, że co dziesiąte konto należące do kardynałów było własnością osoby, która już nie żyła (było 236 kont kardynalskich a 213 żyjących kardynałów).

Wyglądało jednak na to, że władze Watykanu są zdeterminowane, by zreformować niefortunną instytucję. 30 września 2012 r. Watykan zatrudnił René Brülharta jako szefa Urzędu Informacji Finansowej, który ma nadzorować finanse Stolicy Apostolskiej. 43-letni Brülhart to pierwsza osoba na tym stanowisku nie będąca duchownym. Ten pochodzący ze Szwajcarii ekspert  przez osiem lat był szefem Wydziału Wywiadu Finansowego w Lichtensteinie. Jest  uważany za odpowiedzialnego za sukces tego kraju w dostosowaniu się do międzynarodowego prawa dotyczącego prania brudnych pieniędzy i uchylania się od płacenia podatków (m.in. udało mu się odnaleźć konta należące do Saddama Husseina i doprowadzić do usunięcia Lichtensteinu z tzw. czarnej listy OECD). Ze względu na urodę i skłonność do noszenia wysokiej jakości garniturów jedna z gazet określiła Brülharta „Jamesem Bondem świata finansów”.

Brülhart zaznaczył, że mimo iż jest katolikiem nie ma zamiaru dawać Watykanowi żadnej taryfy ulgowej i że zgodził się przyjąć  ofertę pracy w Stolicy Apostolskiej tylko dlatego, że zagwarantowano mu, że otrzyma pełnie uprawnień i jego zalecenia będą natychmiast wdrażane. Tymczasem 31 grudnia 2012 r. włoski bank centralny oświadczył, że przestaje obsługiwać wszystkie transakcje kartami płatniczymi w Watykanie. Okazało się, że Deutsche Bank Italia, który od 15 lat obsługiwał transakcje kartami płatniczymi w Watykanie nigdy nie otrzymał zezwolenia na tę działalność od Banku Włoch. Kiedy to zauważono Niemcy zwrócili się o nie, ale Bank Włoch odmówił oświadczając, że Watykan nie spełnia międzynarodowych wymagań odnośnie walki z praniem brudnych pieniędzy. Był to duży cios w finanse Watykanu, ponieważ istotnie zmniejszał dochody z turystyki Stolicy Apostolskiej.

Brülhart rozpoczął rozmowy z Bankiem Włoch, ale władze banku były nieubłagane. Szwajcarski ekspert poradził sobie z nimi w inny sposób. Okazało, że bank centralny Włoch miał coś do powiedzenia w tej kwestii tylko dlatego, że Deutsche Bank jest bankiem z kraju należącego do UE. Dlatego Brülhart znalazł nową firmę, pochodzącą ze Szwajcarii (która nie należy do UE) Aduno, która zgodziła się pracować dla Watykanu. 12 lutego 2013 r. obsługa transakcji kartami została przywrócona.

Tymczasem nowy szef Banku Watykańskiego Ernst von Freyberg przystąpił do ofensywy mającej na celu poprawę nie najlepszego wizerunku banku w mediach. W maju 2013 r. udzielił wywiadu w którym chwalił się, że w czasie kryzysu finansowego Instytut Dzieł Religijnych ani przez chwilę nie miał problemów finansowych i żaden rząd nie musiał ich ratować przed upadkiem. Zauważył także, że w 2012 r. bank miał 113 mln dol. zysku. Poskarżył się także na to, że większość złej opinii o Banku Watykańskim wynika z pomówień mediów.

„Osobiście sprawdziłem nazwiska osób, które rzekomo miały mieć konta w Banku Watykańskim. Ani szef mafii, którego wskazywano, ani wymieniani politycy, ani Osama Bin Laden nie ma rachunku ani nie jest upoważniony do korzystania z rachunku w Banku Watykańskim” – mówił Freyberg. Autor książki zwraca uwagę, że zwykłe sprawdzenie nazwisk nie wystarcza, bo w przeszłości podejrzane osobistości korzystały z kont w Banku Watykańskim za pośrednictwem pełnomocników.

Posner zwraca uwagę, że prawdziwym powodem ofensywy medialnej mógł być lobbing władz banku, by nie doszło do jego likwidacji. I faktycznie w czasie wywiadu Freyberg cytował ankietę którą przeprowadzono wśród klientów banku i z której wynikało, iż 99,99 proc. z nich opowiedziało się za tym, by bank istniał.

W Polsce zapewne największe zainteresowanie zyskają części dotyczące udziału Jana Pawła II w porządkowaniu finansów Watykanu. Autor nie ma dobrego zdania na temat jego działań. Cytuje Massimo Faggioli, włoskiego profesora teologii, który przez długi czas studiował finanse Watykanu. Powiedział on: „Jan Paweł II nie dotykał banku ponieważ spełniał on funkcje finansowania Solidarności.” Zdaniem autora dopiero działania papieża Franciszka dają nadzieję, że problem z niską przejrzystością finansów Watykanu da się rozwiązać raz na zawsze.

Publikacja ukazała się w USA 3 lutego 2015 r. i szybko stała się najlepiej sprzedającą się książką w księgarni internetowej Amazon w dziale „Banki i Bankowość” oraz drugą najlepiej sprzedającą się w dziale „Papież i Watykan” (zaraz po książce autorstwa obecnego papieża Franciszka). Pozytywną rekomendację wystawił jej m.in. „The New York Times”, a o pracy Posnera „The Washington Post” napisał, że „to boleśnie uczciwe dziennikarstwo śledcze”.

Faktycznie jest ona efektem dziewięcioletniego zbierania materiałów i widać, że autor przyłożył się do udokumentowania źródeł informacji podawanych w książce. Z 752 stron ponad połowa to przypisy. Książkę czyta się bardzo dobrze, jednak przeszkadzało mi, że bardzo duża część książki dotyczy afery banku Ambrosio sprzed ponad 30, która była już wielokrotnie opisywana (a nawet była inspiracją do scenariusza filmu „Ojciec Chrzestny III” Francisa Forda Coppoli).

Oczywiście w książce o finansach Watykanu nie mogło jej nie być, ale wydaje się, że pozycja zyskałaby gdyby autor poświęcił więcej miejsca aktualnym wydarzeniom. W sumie pozycja godna polecenia w szczególności osobom zainteresowanym tematyką przejrzystości instytucji finansowych. Bo jak się okazuje brak czytelnych standardów w finansach może zaszkodzić każdemu.

Posner jest w sumie autorem 11 książek, w tym nominowanych do nagrody Pulitzera; Regularnie współpracuje z telewizjami NBC, the History Channel, CNN, FOX News, CBS i MSNBC.

Otwarta licencja


Tagi