Bitcoin to nie jest prawdziwy pieniądz

Osoby komentujące kwestie ekonomiczne w mediach regularnie otrzymują korespondencję od dziwaków, którzy mają genialne pomysły na reformę systemu monetarnego, zapewniającą pokój i dobrobyt. Bitcoin, cyberwaluta, jest najnowszym przykładem takich pomysłów.
Bitcoin to nie jest prawdziwy pieniądz

(CC BY-SA zcopley)

Niestety, przyszłość bitcoina jest czarna, a my nigdy nie dojdziemy, jak naiwnym trzeba być, żeby wierzyć, że jest inaczej.

Obecna popularność bitcoina jednak skłania do refleksji nad relacją pomiędzy ceną a wartością. Wzrost kultury handlowej wzmocnił przekonanie, że jedyną miarą wartości danej rzeczy jest czyjaś chęć zapłacenia za nią.

>>czytaj też: Druga bańka bitcoina

Pojęcia „godziwej wartości” i „ceny rynkowej” są dzisiaj używane niemal wymiennie. Ale to błąd. Wartość fundamentalna danego aktywa określana jest przez przychody, które generuje, a jego cena aktualna może różnić się w zależności od tego, jak oceniamy zdolność tego aktywa do generowania przychodów w przyszłości.

Przejście od świata, w którym dany pieniądz ma wartość, bo ktoś chce go kupić do świata, w którym ten pieniądz ma wartość, ponieważ jest uważany za pieniądz to kwestia wielu stuleci doświadczeń. Są jedynie dwa towary – papierowy pieniądz i złoto – których cena z natury przekracza ich wartość fundamentalną i są uważane za pieniądz. Ale tylko dwa, a być może – skoro złoto zaczyna być tak samo niepewne jak bitcoin – już tylko jeden.

>>cały komentarz: FT.com

oprac. SS

(CC BY-SA zcopley)

Tagi