Innowacje w ochronie zdrowia i biotechnologia, to ogromna szansa dla Polski

Słaba pozycja Polski w rankingach innowacyjności wynika z tego, że przedsiębiorcy, planując rozwój biznesu rzadko wykraczają poza granice swojego kraju. Polska ma szanse na uzyskanie strategicznej przewagi w sektorach, w których konkurencja w Europie jest relatywnie słaba – mówi Franklin Pitcher Johnson, właściciel Asset Management Ventures.
Innowacje w ochronie zdrowia i biotechnologia, to ogromna szansa dla Polski

Franklin Pitcher Johnson (By A. Burak)

Obserwator Finansowy: Czy innowacyjność to klucz do przyspieszenia tempa wzrostu polskiej gospodarki, czy jednak  nasz kraj może się równie szybko rozwijać dzięki tradycyjnym sektorom?

Franklin Pitcher Johnson: Innowacyjne firmy, aktywnie poszukujące możliwości rozwoju – zarówno te nowopowstałe, jak i posiadające ugruntowaną pozycję na rynku – mają decydujący wpływ na to,  jak szybki będzie rozwój gospodarczy Polski w przyszłości.

Tradycyjne sektory polskiej gospodarki i działające w niej firmy nie powinny być ignorowane, a ich znaczenia nie można nie dostrzegać, ale znaczący wzrost gospodarczy widoczny będzie w tych sektorach, w których powszechnie będą stosowane innowacyjne technologie.

Gdy spojrzymy na kraje, które należały do Unii Europejskiej przed 2004 rokiem, widzimy, że Grecja, Hiszpania, Portugali i Włochy, mające największe trudności finansowe, to jednocześnie grupa, która najsłabiej wypada w rankingach innowacyjności spośród państw piętnastki. To przypadkowa zbieżność, czy też istnieje logiczny związek między jednym i drugim?

Problemy finansowe gospodarek Europy Południowej mogą być przyczyną osłabienia przedsiębiorczości w tych krajach. Spodziewam się, że Hiszpania z kłopotów wydobędzie się najszybciej, bo jej system edukacyjny, ze szczególnym naciskiem na szkoły techniczne i zasilające biznes, jest dobry.

Skoro trudna sytuacja gospodarcza kraju może osłabić przedsiębiorczość, a przez to negatywnie wpłynąć na innowacje, to czy z kolei słaba innowacyjność wspomnianych państw w przeszłości  mogła być jedną z przyczyn ich dzisiejszej kondycji gospodarczej?

Innowacja stała się słowem bardzo pojemnym, a przez to mało precyzyjnym, co utrudnia udzielenie właściwej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Pod względem liczby firm tworzonych w nowych technologiach państwa Europy Południowej są w tyle za północną częścią kontynentu, aczkolwiek aktywność Hiszpanii i Włoch jest wyraźnie widoczna.

Dzisiejsze problemy tych państw są według mnie spowodowane przez ich politykę fiskalną. Mimo wszystko uważam, że to jednak  osłabienie przedsiębiorczości zostało wywołane przez problemy gospodarcze, a nie na odwrót, aczkolwiek w perspektywie długoterminowej wzrost gospodarczy tych krajów będzie uzależniony od tego, czy wyłonią się w nich silne środowiska przedsiębiorczości.

Rozwój przedsiębiorczości w Polsce w ciągu minionego dwudziestolecia niewątpliwie należy uznać za co najmniej satysfakcjonujący, ale nie spowodowała ona ekspansji innowacji w naszym kraju. Z czego może to wynikać?

Słaba pozycja Polski w rankingach innowacyjności wynika głównie z tego, że przedsiębiorcy w waszym kraju tworząc nowe produkty i usługi, a także później snując plany rozwoju swojego biznesu rzadko wykraczają poza granice swojego kraju.

Zawsze możemy powiedzieć, że dobrze jest tam gdzie nas nie ma, ale przyzna Pan, że rozwój innowacji na przykład w Izraelu wygląda znacznie lepiej niż w Polsce. Jakie czynniki przesądzają o tym, że Izrael od pewnego czasu uchodzi za jedno z najbardziej innowacyjnych państw na świecie?

Imigranci, którzy stworzyli współczesny Izrael pochodzili głównie z krajów europejskich, a wielu z nich miało bardzo bogate osobiste doświadczenia w prowadzeniu znaczących firm, banków i przedsiębiorstw handlowych. Po okresie, który możemy nazwać socjalistycznym, kolejna generacja – bazując na bogatych tradycjach swoich przodków – przyczyniła się do uruchomienia i rozwoju wielu szkół i uczelni technicznych, a także firm, które od początku były nastawione na ekspansję nie tylko we własnym kraju, ale także poza jego granicami.

Kolejnym istotnym czynnikiem była duża imigracja Żydów rosyjskich, z których wielu miało solidne wykształcenie techniczne. Zasilili oni istniejące w Izraelu firmy, a z czasem wielu z nich zdecydowało się na tworzenie własnych firm. Ponadto obywatele Izraela, dzięki licznym kontaktom rodzinnym w różnych zakątkach świata, często wyjeżdżali za granicę głównie do Stanów Zjednoczonych, gdzie podejmowali studia i mogli się szkolić.

Kolejnym elementem, który może nie ma tak istotnego znaczenia, jak te, które wymieniłem dotychczas, ale też miał pozytywny wpływ na innowacyjność, są wyedukowani Palestyńczycy, mieszający na terenie Izraela od pokoleń i posiadający paszport tego kraju. Część z nich wyjechała do Stanów Zjednoczonych i tam już pozostała, ale pozostali przyczyniają się do rozwoju Izraela.

Izrael jest także niezwykle skuteczny w przyciąganiu inwestorów zasilających swoim kapitałem tamtejsze innowacyjne firmy. Z czego to wynika?

Głównym czynnikiem była I jest duża liczba firm z potencjałem międzynarodowym. Należy przy tym podkreślić, że w ściąganiu kapitału finansującego ryzykowne innowacyjne pomysły i firmy istotny pozytywny udział miał również izraelski rząd, który wspierał fundusze prywatne zasilając je także środkami publicznymi, dzięki czemu fundusze dysponowały pokaźnymi pieniędzmi na wspieranie innowacji.

Ale same pieniądze pochodzące od sektora publicznego, to nie jedyna i nawet nie najważniejsza zasługa rządu. Niezwykle ważne jest to, że izraelskie władze pozostawiły ekspertom w zarządzaniu funduszami venture capital wolną rękę w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych i nie ingerowały w ich wybory.

W Polsce nadal widoczny jest poważny niedobór kapitału pochodzącego od funduszy venture capital, który mógłby zasilać innowacyjne firmy. Pewnie dlatego wiele takich przedsiębiorstw Polacy uruchamiają w Niemczech, Wielkiej Brytanii, czy USA, gdzie dostęp do kapitału jest znacznie łatwiejszy. Dlaczego wiele z globalnych funduszy nadal omija Polskę?

Prawdopodobnie dlatego, że innowacyjne polskie firmy są postrzegane przez potencjalnych inwestorów, jako skoncentrowane na swoim macierzystym rynku. Zarządzający funduszami mogą więc sądzić, że te firmy nie mają wystarczającego potencjału.

Czy dostrzega Pan jakieś modelowe rozwiązania, służące pobudzaniu innowacji, które można stosunkowo szybko i bez większych trudności wprowadzić również w Polsce?

Z Izraela na pewno warto zaczerpnąć wnoszenie środków publicznych do funduszy venture capital zarządzających także środkami pochodzącymi od inwestorów prywatnych. Z kolei jeśli chodzi o Dolinę Krzemową to chyba godne uwagi są jej początki i otoczenie, w którym ona powstawała. Państwo już wtedy miało bogatą historię przedsiębiorczości, stawki podatkowe były umiarkowane, a instytucje państwowe znacząco angażowały się w finansowanie badań naukowych i edukację.

Należy jeszcze wymienić sprawny i powszechnie szanowany system prawny oraz brak istotnych barier wejścia na rynek dla nowych firm. Sama Dolina Krzemowa powstała w regionie o specyficznych cechach. Istniały w nim dwa uniwersytety (dziś trzy) kładące znaczny nacisk na badania naukowe, a tamtejszy system edukacyjny zapewniał solidne wykształcenie na wszystkich poziomach. Region był zamieszkały przez potomków pionierów, dynamicznych ludzi gotowych do ponoszenia ryzyka, którzy zasiedlali te tereny sto lat wcześniej.

W tym środowisku najwyżej cenione były osoby przedsiębiorcze, a porażki były tolerowane i nie stygmatyzowały nikogo.  Do tego dochodzi jeszcze istotny czynnik klimatyczny. Tutejsza pogoda sprawia, że bardzo wiele osób chciało i nadal chce się tu osiedlać. Tego ostatniego czynnika nie da się przenieść na polski grunt, dlatego polskie społeczeństwo powinno stale wpływać na swoje władze, żeby dążyły one do wdrażania pozostałych udogodnień, które przyczyniły się do powstania i rozwoju Doliny Krzemowej.

Czy w polityce innowacyjnej Polska powinna skupić się na wspieraniu tych sektorów, w których ma największe szanse na osiągnięcie przewagi strategicznej, czy też powinna w równym stopniu wspierać innowacje bez względu na branże, w których one powstają?

Rząd i inne instytucje państwowe nie powinny dyktować, które branże i technologie będą się rozwijać. Polski rząd – czy każdy inny – powinien natomiast inwestować w rozwój edukacji i badań szczególnie w tych obszarach, w których polskie firmy będą zdolne do konkurowania na lokalnym i globalnym rynku. Ponadto powinien stworzyć korzystne dla innowacyjnych firm otoczenie zapewniające niskie podatki od zysków kapitałowych.

W dalszej kolejności pożądane byłoby, aby  państwo maksymalnie ułatwiło proces zakładania nowych firm, a także wnosiło publiczne środki do prywatnych funduszy. Natomiast na pewno nie powinno bezpośrednio wspierać finansowo firm, a raczej spokojnie przyglądać się z boku i pozwolić, żeby zaczął działać proces rozwoju przedsiębiorczości wspieranej przez fundusze venture capital.

Polskie  ministerstwo nauki rozważa utworzenie nowego funduszu inwestycyjnego, który finansowałby komercjalizację wyników badań naukowych. Co doradziłby Pan ministerstwu, żeby służące temu wydatki były najbardziej efektywne?

Pieniądze, którymi dysponuje ministerstwo nauki powinny być przeznaczone na finansowanie samych badań naukowych prowadzonych przez uniwersytety i instytuty badawcze, a także na dokonanie w nich takich zmian, które przyczynią się do lepszego transferu wiedzy i technologii do firm, istniejących lub nowotworzonych także przez same instytucje naukowo-badawcze. Część środków na pewno wniósłbym też do funduszy inwestycyjnych finansujących tworzenie i rozwój firm.

W jakich innowacyjnych sektorach Polska ma największe szanse na uzyskanie strategicznej przewagi?

Zwróciłbym uwagę na te sektory, w których konkurencja w Europie jest relatywnie słaba, czyli na opiekę zdrowotną i biotechnologie. Na te branże położyłbym największy nacisk w finansowaniu badań i programach szkoleń dla przyszłych przedsiębiorców. Nie sugeruję, że inne sektory, jak choćby usługi informatyczne nastawione na obsługę klientów na całym świecie można zignorować, ale należy pamiętać o tym, że w tych branżach konkurencja jest znacznie ostrzejsza.

Polskie fundusze emerytalne zarządzające środkami o łącznej wartości przekraczającej 100 mld zł w ogóle nie inwestują w innowacyjne firmy. Czy sądzi Pan, że to dobry sposób na zabezpieczenie przyszłych emerytur, czy jednak jakaś część tych pieniędzy powinna być lokowana w innowacyjnych firmach bezpośrednio, albo za pośrednictwem funduszy venture capital?

Inwestowanie niewielkiej części pieniędzy funduszy emerytalnych w innowacje jest zdecydowanie uzasadnione, ale za pośrednictwem funduszy, gdyż ryzyko inwestycji w fundusz jest znacznie mniejsze niż ryzyko jakim obarczona jest każda inwestycja w pojedynczą firmę.

Jakiego rodzaju narzędzia polityki podatkowej możemy zastosować w celu pobudzania innowacji?

Głównym narzędziem podatkowym dopingującym innowacyjnych przedsiębiorców i współpracujących z nimi inwestorów, są niskie podatki od zysków kapitałowych osiąganych z inwestycji  w  firmy we wczesnym stadium ich rozwoju.

Franklin Pitcher Johnson w 1962 roku, wspólnie z Williamem Henrym Draperem, założył fundusz venture capital Draper and Johnson Investment Company, zaczynając od kwoty 450 tys. dol. Trzy lata później, samodzielnie, utworzył Asset Management Ventures, który zrealizował dotąd ponad 250 inwestycji. Obecnie w jego portfelu znajdują się 62 firmy. Od 1990 roku był doradcą rządów państw Europy Środkowej i Wschodniej do spraw przedsiębiorczości i prywatyzacji. Jest absolwentem wydziału inżynierii mechanicznej Uniwersytetu Stanforda i Harvard Business School Uniwersytetu Harvarda.

OF

Franklin Pitcher Johnson (By A. Burak)

Otwarta licencja


Tagi