Autor: Bohdan Wyżnikiewicz

Prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.

Gospodarka USA rozwija się lepiej niż się wydaje

Informacje dotyczące gospodarki Stanów Zjednoczonych często są niewłaściwie interpretowane, co prowadzi do nieporozumień i tworzenia stereotypów zniekształcających amerykańską rzeczywistość gospodarczą. Taka sytuacja wynika w niektórych przypadkach z nieco innych standardów statystycznych, a niekiedy jest efektem niezrozumienia specyfiki największej gospodarki świata.
Gospodarka USA rozwija się lepiej niż się wydaje

(infografika Dariusz Gąszczyk)

Zacznijmy od sposobu informowania o kwartalnym tempie wzrostu PKB. W Polsce najwięcej uwagi poświęca się tempu wzrostu w porównaniu do analogicznego kwartału poprzedniego roku. Podejście takie wynika z wprowadzenia w naszym kraju z opóźnieniem w stosunku do innych krajów oczyszczania z tzw. sezonowości danych kwartalnych, tak by można było oceniać wzrost PKB względem poprzedniego kwartału, co jest najbardziej popularne w wielu krajach Europy Zachodniej. Eurostat podaje oba szacunki, a Polska nawet trzy, bowiem odnoszenie do analogicznego kwartału poprzedniego roku obliczane jest w cenach średniorocznych poprzedniego roku oraz tak jak w standardzie Eurostatu, czyli w cenach 2005 roku.

Jak liczą Amerykanie

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych podejście do kwartalnego tempa wzrostu PKB jest odmienne. Szacuje się mianowicie tzw. annualizowane (annualized) tempo wzrostu PKB, które stanowi uogólnienie tempa kwartalnego na cały rok. Szacunek przeprowadza się na danych oczyszczonych z wahań sezonowych. Inaczej mówiąc, statystycy amerykańscy informują, ile wyniósłby wzrost gospodarczy w całym roku, gdyby utrzymywało się tempo wzrostu z danego kwartału.

Przykładowo, Bureau of Economic Analysis (BEA), rządowa amerykańska agencja statystyczna zajmująca się rachunkami narodowymi, ogłosiła, że w pierwszym kwartale 2014 roku PKB w USA obniżył się o 1,0 procent. Przytaczając tę liczbę w standardzie europejskim Eurostat podał spadek amerykańskiego PKB o 0,2 procent, zaś w stosunku do pierwszego kwartału 2013 roku nastąpił wzrost o 2,0 procent. Niektóre polskie media, informując o spadku amerykańskiego PKB w pierwszym kwartale o 1 procent, nie sygnalizują różnic w metodologii szacunku. Według standardów stosowanych w Polsce powiedzielibyśmy o wzroście amerykańskiego PKB w pierwszym kwartale o 2 procent, a nie o spadku o 1 procent.

Praktyka podawania kolejnych przybliżeń tempa wzrostu PKB w USA dodatkowo zwiększa zamieszanie informacyjne. Dążąc do zapewnienia opinii publicznej możliwie szybko aktualnej informacji gospodarczej, pierwszy szacunek podaje się miesiąc po kwartale, drugi po dwóch miesiącach, a ostateczny po trzech. Pierwszy szacunek dla pierwszego kwartału podany został w końcu kwietnia i wynosił +0,1 proc., co w standardach europejskich sprowadziło się do wzrostu zaokrąglonego do zera.

Zbyt pospieszne wnioski

O tym, jak daleko polskim mediom do zwyczajów zagranicznych, może świadczyć sytuacja sprzed roku, kiedy GUS zrewidował nieznacznie wstępne kwartalne tempo PKB. Pewien dziennik o profilu biznesowym określił tę rewizję mianem „największej pomyłki GUS od lat”, po czym opinia ta była bezrefleksyjnie powielana w innych mediach.

W polskim obiegu informacyjnym pojawiają się różne nieścisłe informacje na temat struktury amerykańskiego PKB, a zwłaszcza udziału usług finansowych w jego wytwarzaniu. Źródłem nieporozumień jest najprawdopodobniej odnoszenie pewnych wielkości do PKB w przypadkach, kiedy nie stanowią one składowej PKB. Trywialnym przykładem są tu zyski instytucji finansowych, które nie są zaliczane do wartości dodanej.

W 2012 roku 86,5 procent amerykańskiego PKB zostało wytworzone przez sektor prywatny (private industries), a 13,5 przez sektor publiczny (rządowy federalny, stanowy i lokalny). Udział usług to 80 procent, przemysłu przetwórczego 12,5 proc., a rolnictwa zaledwie 1,2 proc. Mimo perturbacji w związku z kryzysem finansowym w latach 2008 i 2009 oraz recesją udziały te były stosunkowo stabilne w ostatnich dziesięciu latach.

Warto odnotować zwiększanie udziału w PKB górnictwa, który wzrósł z 1,7 proc. w 2005 roku do 2,6 proc. w 2012 roku i to nie tylko za sprawą gazu z łupków. Przemysł przetwórczy produkuje mniej więcej w równej proporcji dobra trwałego i nietrwałego użytkowania, przy czym uwidocznia się tendencja zwiększania udziału przez dobra nietrwałe kosztem dóbr trwałych. W gospodarce amerykańskiej XXI wieku udział przemysłu komputerowego i elektronicznego w PKB (1,6 proc.) był w 2013 roku większy niż udział przemysłu motoryzacyjnego (0,8 proc.), lokomotywy Ameryki w XX wieku.

Zmiany strukturalne w USA

Wkład szerokiego sektora finansowego to prawie jedna piąta (19,5 proc.) PKB w USA. Jego większa część (12,9 proc.) przypadała w 2012 roku na handel nieruchomościami oraz leasing i wynajem. Na usługi finansowe przypadło 6,6 proc., dla porównania w Wielkiej Brytanii usługi finansowe wytwarzają 9,7 proc., zaś w Polsce 3,8 proc. PKB. Udział banków i pośrednictwa finansowego w PKB to w USA 2,7 proc., podobny udział miały ubezpieczenia (2,5 proc.). Jego wielkość nieznacznie się obniża, jeszcze w 2005 roku kontrybuowały one 3,3 proc. do PKB. W rachunkowości narodowej na wartość dodaną sektora bankowego składają się przede wszystkim wynagrodzenia.

Warto przytoczyć jeszcze wkład do PKB kilku usług ważnych w gospodarce amerykańskiej: usługi prawne – 1,4 proc., usługi edukacyjne – 1,1 proc., szpitalnictwo – 2,3 proc. Z kolei udział w PKB usług ITC decydujących o stopniu nowoczesności gospodarki amerykańskiej utrzymywał się w latach 2005-2012 w stabilnym przedziale 5,8-6,0 proc.

Struktura amerykańskiego produktu krajowego brutto ma niewątpliwie charakter postindustrialny. Znaczenie przemysłu w gospodarce jest jednak większe, niż wskazuje na to jego udział w PKB, przede wszystkim z powodu dużej wydajności i nowoczesności, którym towarzyszą imponujące dostosowania strukturalne. Dowodem tego jest choćby zmiana pozycji przemysłu motoryzacyjnego. Podobnie jest z wysokowydajnym rolnictwem amerykańskim.

Należy przypuszczać, że wiele krajów rozwiniętych gospodarczo będzie upodabniało struktury swoich gospodarek do wzorca, jaki ukształtował się w Stanach Zjednoczonych. Chodzi tu w szczególności o dominującą pozycję sektora usług, marginalizowanie znaczenia rolnictwa i tworzenie wysokowydajnego przemysłu.

Wartość amerykańskiego PKB w 2013 roku wyniosła 16 799,7 mld dolarów w cenach bieżących. Wbrew temu, co można czasami usłyszeć na temat potęgi gospodarczej Chin, jest to o 83 procent więcej niż wynosi PKB Chin przeliczony na dolary według kursu wymiany i o 24,5 procent więcej, licząc według parytetu siły nabywczej. Dystans dzielący wartości PKB największych globalnych potęg gospodarczych jest coraz krótszy, jednak należy przypuszczać, że zrównanie tego parametru nastąpi później, niż ocenia się to z dzisiejszej perspektywy.

OF

 

(infografika Dariusz Gąszczyk)

Otwarta licencja


Tagi