Studenci ekonomii nie czują się przygotowani do pracy

W kryzysie znajduje się nie tylko światowa gospodarka, lecz także nauczanie ekonomii. Konsekwencje wykraczają daleko poza mury uczelni: to, jak dzisiejsi studenci poradzą sobie w przyszłości z wyzwaniami, będzie wpływać na losy całych społeczeństw. Dlatego chcą wyjść poza uniwersytecki krąg ekonomii neoklasycznej.
Studenci ekonomii nie czują się przygotowani do pracy

(Fot. NBP)

Od rozpoczęcia światowego kryzysu finansowego dość popularna stała się opinia, że ekonomia jako nauka, przynajmniej w pewnym stopniu, zawiodła. W listopadzie 2008 roku zirytowana królowa Elżbieta II pytała zgromadzonych na konferencji w London School of Economics ekonometryków, dlaczego nie przewidzieli kryzysu. Rok później laureat Nagrody Nobla Paul Krugman stwierdził, że ekonomiści pomylili matematyczne piękno z prawdą. Do debaty debata na temat sytuacji nauk ekonomicznych dołączyli studenci.

Świat się zmienił

Gdy w 2013 roku zrzeszające studentów ekonomii na University of Manchester Post Crash Economic Society opublikowało petycję, w której domagało się od władz swojego wydziału zmiany programu nauczania, o sprawie napisał „The Guardian”, a grupa deputowanych z Partii Pracy opublikowała oświadczenie, w którym poparła starania studentów. Motto: „Świat się zmienił, a podręczniki nie. Czas coś z tym zrobić” zyskało popularność.

Członkowie PCES twierdzą, że zajęcia z ekonomii nie realizują podstawowego celu uniwersytetu, jakim jest nauka samodzielnego, krytycznego myślenia, a widniejąca w nazwach poszczególnych przedmiotów „ekonomia” jest jedynie skrótem od „ekonomii neoklasycznej”. Zdaniem autorów petycji program nauczania na ich uczelni marginalizuje odmienne szkoły myśli ekonomicznej, a znajomość tylko jednej z nich ogranicza możliwość udzielenia poprawnej odpowiedzi na pytania, którymi zajmują się dziś nauki ekonomiczne. „Sposób, w jaki nauczana jest ekonomia, ma niezwykłe doniosłe następstwa, ponieważ nasze społeczeństwa są kształtowane przez wydarzenia ekonomiczne oraz politykę gospodarczą. Absolwenci ekonomii powinni być przygotowani do radzenia sobie z tymi problemami. Niedopasowanie podręczników do potrzeb rzeczywistego świata jest wyzwaniem dla wydziałów ekonomii na całym świecie” – piszą.

Postulują oni bardziej pluralistyczne i krytyczne nauczanie ekonomii, które będzie czerpać z szerokiej gamy szkół myśli ekonomicznej. Studenci podkreślają przy tym, że ich intencją nie jest porzucenie nauczania ekonomii głównego nurtu, tylko poszerzenie spektrum prezentowanych poglądów. Wnoszą o ocenianie na egzaminach umiejętności analitycznego myślenia, a nie jedynie zdolności do odtworzenia podyktowanych wcześniej przez wykładowców zdań.

Pół roku po ogłoszeniu petycji Post Crash Economic Society we współpracy z Andrew Haldanem, głównym ekonomią Banku Anglii, opublikowało raport „Economics, Education and Unlearning: Economics Education at the Univeristy of Manchester”, a w nim informacje zdobyte w wyniku przeprowadzonej analizy sposobu nauczania poszczególnych przedmiotów na tej uczelni. Potwierdziła ona, że w przypadku wielu przedmiotów prezentowane są wyłącznie osiągnięcia ekonomii neoklasycznej, a inne szkoły myśli ekonomicznej są prawie nieobecne. Jako kluczowe wnioski z przeprowadzonego badania studenci wymieniają również zignorowanie w programie nauczania filozofii, w tym etyki zawodu ekonomisty oraz etycznych konsekwencji polityki gospodarczej, a także marginalizację nauczania historii myśli ekonomicznej i historii gospodarczej, która skutkuje wyjątkowo nikłą ich znajomością przez studentów. Autorzy raportu podkreślają, że podobne problemy ma większość z brytyjskich uniwersytetów.

Według nich najważniejszą przyczyną jest obowiązujący system zatrudniania wykładowców. Chcąc znaleźć się jak najwyżej w akademickich rankingach, uniwersytety zatrudniają autorów często cytowanych publikacji naukowych. Najczęściej cytowane są natomiast artykuły pochodzące z cieszących się uznaniem czasopism, które reprezentują przede wszystkim ekonomię neoklasyczną, co sprawia, że ogromna większość zatrudnionych pracowników naukowych jest z nią związanych.

Nauczanie ekonomii przeanalizowali również studenci z Paryża tworzący PEPS-Économie(Pour un Enseignement Pluraliste dans le Supérieur en Économie, czyli Ruch Dla Pluralistycznego Nauczania Ekonomii w Szkołach Wyższych). Za przedmiot swojej analizy przyjęli 50 licencjackich kursów ekonomii we Francji. Stworzyli bazę (nazwy przedmiotów nauczania oraz przypisana im liczba punktów ECTS), a następnie zaagregowali zgromadzone dane, przypisując przedmioty do szerszych kategorii – dziedzin ekonomii. Oczywiście ten sposób pomija fakt, że przedmioty o tej samej nazwie mogą się bardzo różnić w zależności od uczelni i osoby prowadzącej. Otrzymane rezultaty można zobaczyć w tabeli

Udział-liczby-punktów-ECTS

Zrzeszeni w PEPS krytykują nadmierne skupienie na metodach ilościowych, marginalizację nauczania historii myśli ekonomicznej i historii gospodarczej oraz ignorowanie w programach nauczania nauk społecznych innych niż ekonomia.

Uczyć szerzej

Studenci z Manchesteru i Paryża nie są jedynymi chcącymi zmienić program nauczania ekonomii. W maju 2014 roku 41 organizacji studenckich z 19 krajów zawiązało International Student Initiative for Pluralism in Economics, a następnie opublikowało list otwarty, w którym domagają się pluralistycznego i interdyscyplinarnego nauczania ekonomii. Pod manifestem ISIPE podpisało się niemal 3 tys. osób z ponad 100 krajów, w tym między innymi: Thomas Piketty, Robert Skidelsky, Ha-Joon Chang, Paul Davidson, Steve Keen, Jean-Paul Fitoussi, a grono organizacji studentów ekonomii współpracujących z ISIPE liczy już 65 stowarzyszeń i kół naukowych z ponad 30 państw.

W opublikowanym stanowisku organizacje tworzące Międzynarodową Inicjatywę na rzecz Pluralizmu w Ekonomii stwierdzają, że w kryzysie znajduje się nie tylko światowa gospodarka, lecz także nauczanie ekonomii. Konsekwencje wykraczają daleko poza uniwersyteckie mury, kształtując odpowiedzi, jakich w przyszłości będą udzielać (a może nie będą w stanie udzielić) dzisiejsi studenci. Zrzeszone instytucje krytykują prezentowanie w programach nauczania osiągnięć jedynie ekonomii neoklasycznej, ignorowanie historii myśli ekonomicznej i historii gospodarczej oraz innych nauk społecznych, postulując holistyczne i interdyscyplinarne podejście do nauczania, a także uprawiania ekonomii. Za autorów listu otwartego najlepiej przemówią ich słowa.

„[…]Pluralizm wyraża potrzebę poszerzenia gamy szkół, z których czerpana jest wiedza. Nie opowiadamy się za żadną ze szkół myśli ekonomicznej. Sens pluralizmu nie polega bowiem na obraniu konkretnej strony i trzymaniu się jej kurczowo, lecz na wywołaniu twórczej, bogatej intelektualnie debaty oraz kształtowaniu w sobie umiejętności krytycznego spojrzenia na rozmaite idee poprzez konfrontowanie ich ze sobą. Podczas gdy inne dyscypliny nauki są bardzo różnorodne i nauczają konkurujących ze sobą teorii, nawet jeśli są one sprzeczne, ekonomia jest często przedstawiana jako jednolite ciało. Jest to natomiast dyscyplina niezwykle różnorodna wewnętrznie. Pomimo to mamy obecnie tylko jeden, prosty tok jej nauczania, a co za tym idzie, jeden tylko sposób postrzegania rzeczywistości […]” – piszą.

I dalej: „Prawdziwie wszechstronne nauczanie ekonomii powinno promować wyważone przedstawienie studentom różnych perspektyw teoretycznych, od powszechnie nauczanych już podejść o neoklasycznych korzeniach, po nierzadko wyłączane z dyskursu akademickiego: ekonomię klasyczną, postkeynesizm, teorię instytucjonalną, ekologiczną, feministyczną, teorie marksistowskie, szkołę austriacką i wiele innych. Większość studentów ekonomii kończy studia bez choćby pobieżnej znajomości tych ważnych kierunków. […] Jest niezwykle istotne, by nowy program zawierał przedmioty pozwalające spojrzeć szerzej na kontekst omawianych zagadnień oraz kształtujących umiejętność głębszej refleksji nad zagadnieniami prezentowanymi w ekonomii i samymi metodami przez nią stosowanymi, włączając w to filozofię ekonomii oraz teorię poznania.

Jak wiadomo, teoria nie może zostać prawidłowo zrozumiana bez wejrzenia w jej historyczne uwarunkowania, okoliczności, w jakich była formułowana. Z tego też powodu studenci powinni być systematycznie zapoznawani z historią myśli ekonomicznej oraz z klasyczną literaturą traktującą zarówno o samej ekonomii jak i jej historii. Obecnie, przedmioty te nie są w ogóle wykładane, a w najlepszym razie podlegają marginalizacji, jako dziedziny rzekomo nieprzydatne.[…]

Wiemy, że zmiana nie będzie łatwa – nigdy taka nie jest. Mimo to jesteśmy przekonani, że ona już zachodzi. Studenci z całego świata zaczęli wprowadzać ją krok po kroku. Zapraszamy na cotygodniowe wykłady specjalistów wypowiadających się na tematy nieobecne w programie nauczania, organizujemy warsztaty i konferencje, poddajemy analizie obowiązujące obecnie syllabusy i przedstawiamy dla nich alternatywy; w końcu sami uczymy siebie nawzajem w sposób, w jaki chcielibyśmy być nauczani. Zakładamy koła uniwersyteckie i współpracujemy na poziomie krajowym jak i międzynarodowym. Zmiana musi nadejść z wielu stron. Z tego też powodu zapraszamy Was – studentów ekonomii oraz innych kierunków – do dołączenia do nas i wspólnego stworzenia masy krytycznej, potrzebnej do wprowadzenia jej w życie. Pluralizm w nauczaniu ekonomii jest niezbędny do prowadzenia wysokiej jakości debaty publicznej, a więc innymi słowy – jest kwestią istotną dla demokracji”.

Z ponad 60 organizacji studenckich tworzących Międzynarodową Studencką Inicjatywę na rzecz Pluralizmu w Ekonomii większość działa na rzecz bardziej pluralistycznego nauczania ekonomii na macierzystych uniwersytetach. Niektóre inicjatywy doprowadziły już do organizacji przez uczelnie dodatkowych kursów, ale nie spowodowały zasadniczych zmian w programie nauczania. Najbliższe kilkanaście miesięcy powinno przynieść odpowiedź na pytanie, czy podjęcie współpracy na poziomie międzynarodowym i związana z nią wymiana doświadczeń zwiększą szanse na realizacje studenckich postulatów.

 

 

(Fot. NBP)
Udział-liczby-punktów-ECTS

Otwarta licencja


Tagi