Autor: Bohdan Wyżnikiewicz

Prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.

Wzrost PKB w trzecim kwartale nie każdego zaskoczył

Ogłoszony przez GUS 14 listopada tak zwany szybki szacunek kwartalnego tempa wzrostu PKB w wysokości 3,3 proc. w skali roku był znacznie wyższy od oczekiwań. Ankieta PAP przeprowadzona wśród analityków dała konsensus rynkowy na poziomie 2,7 proc. Sytuacja ta pokazała, że media przywiązują zbyt dużą wagę do oczekiwań rynku i traktują je jako punkt odniesienia.
Wzrost PKB w trzecim kwartale nie każdego zaskoczył

(infografika Dariusz Gąszczyk/fot. W.Dąbkowski/ NBP)

Bardziej wskazane byłaby analiza obiektywnego znaczenia publikowanych danych. Zapomina się, że oczekiwania rynku są średnią arytmetyczną z kilku bądź kilkunastu ankiet przeprowadzanych przed ogłaszaniem przez GUS danych makroekonomicznych, a nie wynikiem głębszych badań. W ostatnich miesiącach niejednokrotnie makroekonomiczne dane GUS znajdowały się poza przedziałem oczekiwań rynku.

>>czytaj więcej: Gospodarka zaskakująco silna, a ceny zaskakująco niskie

Faktem jest, że od połowy sierpnia, czyli od ogłoszenia przez GUS szybkiego szacunku wzrostu PKB dla drugiego kwartału na poziomie 3,2 proc., nastąpiło rozczarowanie napływającymi informacjami makroekonomicznymi i pojawiły się głosy o spowolnieniu gospodarczym. Niektóre media pisały wręcz o hamowaniu polskiej gospodarki, bowiem w pierwszym kwartale odnotowano wzrost PKB o 3,4 proc. Nawet nieznaczne zwolnienie jednego z najwyższych temp wzrostu w Europie uznano za niepowodzenie. Pesymistyczne nastroje zostały wzmocnione spadkiem produkcji sprzedanej przemysłu i słabej sprzedaży w handlu detalicznym w sierpniu. Korekta wzrostu PKB w drugim kwartale w górę do 3,3 proc. przeszła prawie niezauważalna.

Przy ocenach stanu i krótkookresowych perspektyw polskiej gospodarki zapanowała w Polsce moda na posługiwanie się wskaźnikiem PMI, zestawianym na podstawie nieco ponad 200 ankiet przy nadawaniu mniejszej wagi wskaźnikom koniunktury GUS opracowywanym z nadsyłanych około 5 tysięcy ankiet. Omylność wskaźnika PMI jest stosunkowo duża. Tymczasem rezultaty badań GUS obejmujące także nastroje konsumentów, pokazywały wyraźną poprawę w porównaniu z sytuacją sprzed roku.

Pozytywne sygnały płynęły także z rynku pracy. Można też przyjąć, że trwale odwrócił się niekorzystny trend obserwowany przez ostatnie lata i następuje odbudowa zapasów w gospodarce skutkująca pozytywnym wkładem tego składnika akumulacji do wzrostu PKB.

Najogólniej mówiąc, uwierzono, że w drugiej połowie 2014 roku nastąpił punkt zwrotny w cyklu koniunkturalnym i ogłoszono spowolnienie w gospodarce. Powszechnie oczekiwano pogorszenia stanu koniunktury gospodarczej i wolniejszego tempa wzrostu PKB. Opinie takie znalazły niejako „urzędowe” potwierdzenie w komunikatach ogłaszanych po comiesięcznych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej.

Przekonanie o spowolnieniu gospodarczym w Polsce wzmacniało obniżanie prognoz na 2014 rok dla polskiej gospodarki dokonywane przez niektóre organizacje międzynarodowe. Na początku listopada Komisja Europejska obniżyła prognozę dla Polski z 3,2 na 3,0 proc. Jeżeli GUS nie zmieni szacunku wzrostu PKB w trzecim kwartale, to aby prognoza KE mogła się zrealizować wzrost PKB w czwartym kwartale musiałby wynieść około 2 proc., co jest mało prawdopodobne. Można było nawet odnieść wrażenie, że powszechne oczekiwania spowolnienia staną się samosprawdzającą prognozą.

Tylko częściowym wyjaśnieniem nietrafności oczekiwań wzrostu PKB w trzecim kwartale może być rewizja metodologii liczenia PKB obowiązująca od września 2014 roku. GUS podał w końcu września rewizję danych rocznych, a zrewidowane dane kwartalne dla lat 2012-2014 dopiero 14 listopada. 

(infografika Dariusz Gąszczyk)

(infografika Dariusz Gąszczyk)

Zmiany w tempie wzrostu PKB wynikające z rewizji związanej z wprowadzeniem nowej metodologii były na tyle niewielkie, że nie mogły być głównym źródłem nietrafności. Świadczy o tym także podwyższenie o 0,3 pkt proc. tempa wzrostu w trzecim kwartale 2013 roku, które powinno przyczynić się do niższego tempa wzrostu w trzecim kwartale 2014 roku w przypadku gorszej koniunktury.

Kolejnym czynnikiem, który wpłynął na niedoszacowanie wzrostu PKB w prognozach było niedocenienie skutków tendencji deflacyjnych obserwowanych w Polsce przez cały trzeci kwartał. Taka sytuacja miała miejsce pierwszy raz w historii. Deflatory doprowadziły albo do utrzymywania nominalnych wartości PKB lub ich podwyższania przy przechodzeniu na ceny stałe.

Analitycy i komentatorzy powinni wyciągnąć z niedoszacowania oczekiwań lekcję sprowadzającą się do unikania wyciągania wniosków o zwrocie w cyklu koniunkturalnym na podstawie nieco gorszych wyników gospodarczych w jednym miesiącu. Do ogłaszania spowolnienia w gospodarce potrzeba bardziej przekonujących danych niż miało to miejsce między sierpniem i październikiem tego roku. Trzeba także pamiętać, że wahnięcia i nieregularności we wskaźnikach wzrostu PKB są naturalną koleją rzeczy w gospodarce rynkowej.

(infografika Dariusz Gąszczyk/fot. W.Dąbkowski/ NBP)
(infografika Dariusz Gąszczyk)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Czego można się dowiedzieć o oczekiwaniach inflacyjnych

Kategoria: VoxEU
Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych są zwykle zawyżone, systematycznie niesymetryczne i skorelowane z cechami społecznymi i demograficznymi. Badanie tych niejednorodności i ich wpływu na zagregowane wyniki gospodarcze jest obecnie kluczowym wyzwaniem dla decydentów politycznych.
Czego można się dowiedzieć o oczekiwaniach inflacyjnych