Rośnie liczba osób kupujących ubezpieczenia zdrowotne, ale większą popularnością cieszą się abonamenty medyczne. Chociaż regulacje prawne dotyczące ubezpieczeń zdrowotnych dalekie są od doskonałości, a świadomość ubezpieczeniowa Polaków jest niezbyt wysoka, coraz więcej osób decyduje się kupować polisy zdrowotne pomimo ubezpieczenia w NFZ.
Infografika DG
Polacy coraz więcej wydają na zdrowie. W czerwcu GUS ogłosił, że wydatki na ochronę zdrowia w 2013 r. wyniosły razem 106 mld 35 mln zł, czyli były wyższe niż w 2012 r. o ok. 5 mld zł, stanowiąc 6,38 proc. PKB. Z danych GUS wynika, że wydatki publiczne na zdrowie w ogólnej kwocie wyniosły 74 mld 878 mln zł, w tym z ubezpieczeń zdrowotnych opartych na składkach pochodziło 64 mld 699 mln zł. Wydatki prywatne na ochronę zdrowia to z kolei 30 proc. wszystkich nakładów na zdrowie w 2013 roku. Bezpośrednie wydatki gospodarstw domowych to 24 mld 978 mln zł, a inne wydatki prywatne to 5 mld 993 mln zł.
Ubezpieczyciele od kilku lat czekają na ustawę regulującą dodatkowe ubezpieczenia na zdrowie, co pozwoliłoby im na sprzedaż nowych produktów, a co za tym, na generowanie zysków w tym sektorze. Tymczasem reforma odwleka się w nieskończoność, a mimo tego sprzedaż ubezpieczeń zdrowotnych rośnie.
Coraz więcej polis
Pod koniec 2014 roku polisy zdrowotne posiadało 1,2 mln Polaków, gdy tymczasem rok wcześniej polisy te miało 850 tys. osób. Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) wyliczyła, że w 2014 r. klienci zapłacili za ubezpieczenia zdrowotne 400,9 mln zł, o 19 proc. więcej niż w 2013 r. W grupie polis indywidualnych odnotowany został ponad 10-proc. wzrost wartości składki (niższy niż liczba polis, co oznacza, że wybierano tańsze ubezpieczenia). Największą popularnością nadal jednak cieszą się polisy grupowe, najczęściej kupowane przez pracodawców. W 2014 r. liczba osób posiadających taką ochronę wzrosła o 27 proc., do 1,03 mln osób. Składka z kolei wzrosła o 21 proc. do 332 mln zł. Z kolei liczba osób, które samodzielnie zdecydowały się wykupić ubezpieczenie, wyniosła 173,7 tys., czyli prawie pięć razy więcej niż rok wcześniej.
Infografika DG
Z abonamentów medycznych korzysta obecnie ok. 3 mln osób, z czego 2,5 mln w ramach świadczeń pracowniczych. Rocznie na ten cel wydaje się 3 mld zł. Liderem na rynku firm sprzedających abonamenty medyczne jest należący do brytyjskiej grupy medycznej Bupy Lux Med, który ma 1,4 mln pacjentów. Za nim plasują się Medicover i Enel-Med.
Polisy zdrowotne pozostawiają wiele do życzenia
Zdaniem Jana Grzegorza Prądzyńskiego, prezesa PIU, wzrost sprzedaży prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych wynika z niewydolności publicznego systemu ochrony zdrowia, a Dorota M. Fal, doradca zarządu ds. ubezpieczeń zdrowotnych tej instytucji, uważa, że doświadczyliśmy już komfortu, jaki dają prywatne ubezpieczenia zdrowotne i doceniliśmy ich wartość.
Jeśli przyjrzeć się oferowanym ubezpieczeniom, to ostatnie nie wydaje się takie oczywiste. Popularność ubezpieczeń zdrowotnych nie idzie w parze z ich jakością. Bardzo często produkty te praktycznie nie różnią się od abonamentów. Główna różnica polega na tym, że ubezpieczenia zdrowotne oferowane są przez podmioty podlegające nadzorowi KNF, a firmy abonamentowe takiemu nadzorowi nie podlegają.
– Na rynku wiele propozycji pakietów medycznych to „karty rabatowe”. Ciężko oczekiwać od pakietu ze składką 17 zł czy 30 zł miesięcznie realnej opieki medycznej w szerokim zakresie – uważa Piotr Maciągowski, prezes Idea Partners Group S.A., integratora ubezpieczeniowego.
Miarą oceny jakości ubezpieczeń zdrowotnych jest możliwość dostania się do lekarza. A tutaj coraz częściej okazuje się, że ubezpieczenia prywatne nie są dużo lepsze od tego, co oferowane jest w ramach systemu publicznego. Dopóki jednak klient nie zachoruje, często nie wie, co kupił.
PZU konkuruje z Lux Medem
Za wzrost wartości składki w ubezpieczeniach zdrowotnych odpowiada w dużej mierze PZU, które ostatnio sporo inwestuje w obszarze medycznym. Niedawno największy polski ubezpieczyciel ogłosił, że fundusz FIZAN BIS2, zarządzany przez TFI PZU stanie się właścicielem ponad 60 proc. kapitału Centrum Medycznego Gamma w Warszawie. PZU Inwestycje nabył już wcześniej udziały m.in. Orlen Medica i Elvita.
PZU jako ubezpieczyciel sprzedaje produkty zdrowotne wyłącznie w formie ubezpieczeń, natomiast spółki medyczne Grupy PZU, poza obsługą klientów w ramach NFZ oraz komercyjną sprzedażą usług medycznych na zasadach Fee-for-Service, oferują również produkty strukturyzowane w formie abonamentów medycznych. Plany PZU są ambitne.
– Konkurujemy z firmami oferującymi abonamenty, przede wszystkim naszą ofertą ubezpieczeniową, ale również abonamentami – mówi Marek Bogacki, dyrektor ds. relacji z publicznym sektorem zdrowia w PZU. – Obecnie obsługujemy już kilkaset tysięcy klientów, którzy zdecydowali się na nasz produkt zdrowotny, a w ciągu najbliższych lat chcemy stać się liderem prywatnej opieki medycznej.
Bariery w rozwoju
Usługi ubezpieczeniowe dotyczące zdrowia nie mają szans na prężny rozwój, dopóki nie zostaną wprowadzone dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne. Kwestia ta została poruszona w opublikowanej 16 czerwca na stronie internetowej Konfederacji Lewiatan „Czarnej Lista Barier w Ochronie Zdrowia”, gdzie stwierdzono, że „z uwagi na ograniczoną pulę pieniędzy publicznych, konieczne staje się stworzenie przyjaznych ram prawnych do rozwoju dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Pomimo braku kultury ubezpieczeniowej Polacy coraz częściej zauważają konieczność dopłacania do określonych świadczeń – i to jest wysoki odsetek wydatków tzw. out-of-pocket”.
Opinia ta jest dość powszechna.
– Barier jest co najmniej kilka: brak jasnych regulacji prawnych w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, zmieniające się koszyki świadczeń refundowanych przez NFZ, „elitarność” pakietów zdrowotnych dostępnych do tej pory dla pracowników korporacji w dużych miastach – mówi Piotr Maciągowski. – Na szczęście to ostatnie się już zmienia, bo towarzystwa ubezpieczeniowe wprowadzają oferty dostępne dla małych firm i praktycznie dla każdego.
Jak utrzymuje Marek Bogacki z PZU, ludzie wiedzą, jakie obciążenia ponoszą na publiczny system zdrowia, dlatego są niechętni do mnożenia dodatkowych kosztów w postaci składki ubezpieczeniowej. Drugi czynnik to niska świadomość ubezpieczeniowa Polaków.
Perspektywy zależą od regulacji prawnych
Według raportu firmy badawczej PMR nt. rynku prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce w latach 2015–2020 polski rynek prywatnej opieki zdrowotnej będzie rósł w tempie około 7 proc. średniorocznie. Jego najszybciej rozwijającym się segmentem mają być ubezpieczenia zdrowotne. Zgodnie z prognozami PMR, w latach 2015-2020 na rozwój segmentu ubezpieczeń zdrowotnych największy wpływ będą miały czynniki makroekonomiczne.
Największy wpływ na ubezpieczenia zdrowotne może mieć jednak ustawodawca, choć perspektywy tego sektora nie zależą wyłącznie od niego. Zdaniem Piotra Maciągowskiego perspektywy rozwoju ubezpieczeń zdrowotnych są niezłe.
– Wiąże się to ze zmieniającym się rynkiem ubezpieczeń zdrowotnych, ale i sprzedażą – ocenia Maciągowski. – Rynek pośrednictwa ubezpieczeniowego szuka nowego miejsca dla siebie, nowych produktów, a ubezpieczenia zdrowotne są dobrym uzupełnieniem bądź nową strategią sprzedaży. Myślę że rynek ofert ubezpieczeń zdrowotnych będzie mocno ewoluował w najbliższym czasie. Wymusi to po prostu konkurencja na rynku i świadomość klientów, którzy szukają realnej ochrony.
Bez nowych regulacji nie da się jednak dokonać cudów.
– Poważne zmiany na rynku prywatnej opieki medycznej może przynieść ustawa wprowadzająca dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, o której mówi się już od kilku lat. Bez nowych rozwiązań legislacyjnych nie będzie skokowego wzrostu wartości rynku ubezpieczeń i abonamentów, tylko organiczny rozwój – podsumowuje Marek Bogacki.
W USA prawie tysiąc prywatnych firm ubezpieczeniowych negocjuje z lekarzami stawki za ich usługi. Przeciętny amerykański doktor to milioner, a amerykański system ochrony zdrowia jest najdroższy na świecie. Jednocześnie 30 mln ludzi nie ma tam ubezpieczenia zdrowotnego.
W ciągu najbliższych 30 lat rynek pracy będzie podlegał rozmaitym trendom. Do najważniejszych należą rozwój sztucznej inteligencji, starzenie się społeczeństw i ekologiczna transformacja. Każdy z nich będzie się wiązał z nowymi zagrożeniami, ale też i zawodowymi szansami.
Porządek z Bretton Woods upada, epoka Potęgi Pieniądza jest w odwrocie i nic tego nie zmieni, a na horyzoncie widać świt multipolarnego świata – przekonuje dr Fadi Lama, doradca EBOR, w książce „Why The West Can't Win: From Bretton Woods to a Multipolar World”.
Inwestowanie za pośrednictwem ETF-ów jest proste i tanie, pozwala też zaoszczędzić sporo czasu, pieniędzy i nerwów na wyboistej drodze do budowania majątku.
Siła Chin bierze się z ich gospodarki – takie panuje powszechne przekonanie. Tymczasem coraz częściej zauważamy, choć nie do końca, że dzisiejsze Państwo Środka to już drugie niekwestionowane mocarstwo globalne, po USA. A jeśli tak, to nie może się ograniczać tylko do gospodarki czy handlu lub być światową taśmą produkcyjną i źródłem łańcuchów dostaw. Chcąc dziś być (super)mocarstwem, nie można stronić od modernizacji, postępu, w tym w wysokich technologiach.
Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) to dzisiaj publiczny bank rozwoju, którego głównym celem jest wspieranie polityki gospodarczej rządu. To także jednostka współtworząca system instytucji rozwoju.
Uśpiona długim okresem pokoju Unia Europejska, bazując głównie na potencjale NATO, pozostawała pasywna w rozwoju własnej produkcji zbrojeniowej. Wojna w Ukrainie obnażyła słabości w tej dziedzinie. Wyzwoliła też bardziej aktywne podejście do produkcji uzbrojenia i wpływa na budowę nowej strategii w tym zakresie.
ChatGPT zapoczątkował nowy etap automatyzacji. W nadchodzących latach generatywna sztuczna inteligencja może doprowadzić do głębokich zmian na rynku pracy oraz znacząco przyspieszyć wzrost gospodarczy.
Historia pokazuje, że naród, który odzyskuje wolność i zdobywa panowanie na terytorium swojego państwa bagnetem żołnierza, nie zapewnia sobie tym samym zupełnej suwerenności. Dopiero odzyskanie władzy nad walutą narodową albo stworzenie tej waluty, staje się prawnym imperatywem suwerenności i fundamentem stabilnej gospodarki narodowej.
W ciągu najbliższych 30 lat rynek pracy będzie podlegał rozmaitym trendom. Do najważniejszych należą rozwój sztucznej inteligencji, starzenie się społeczeństw i ekologiczna transformacja. Każdy z nich będzie się wiązał z nowymi zagrożeniami, ale też i zawodowymi szansami.
Po dwóch latach deficytu, Polska odnotowała w 2023 r. dodatnie saldo w obrotach handlowych. Poprawa salda nastąpiła we wszystkich głównych kategoriach towarów, a najsilniej w paliwach. Głównym czynnikiem tych tendencji były wyraźnie lepsze warunki cenowe w polskim handlu zagranicznym.
Obecne perspektywy dla gospodarki Niemiec są osłabiane przez szereg czynników zwiększających niepewność i tłumiących nastroje biznesowe w niezwykle silny sposób. W szczególności widać duży niepokój co do przyszłego rozwoju sytuacji geopolitycznej – mówi prof. Christoph M. Schmidt, prezes RWI – Leibniz Institute for Economic Research.
Udział polskiego eksportu produktów rolno-spożywczych w całym eksporcie wyniósł w 2023 r. prawie 15 proc. (14,7 proc.) i tym samym zwiększył się o prawie 1 pkt proc. w porównaniu z 2022 r., kiedy to osiągnął poziom 13,8 proc. Jak wynika z danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) w sumie w 2023 r. wartość eksportu polskich towarów rolno-spożywczych przekroczyła 50 mld euro.
Współczesne problemy prawne Unii Europejskiej, sztuczna inteligencja w bankowości oraz polityka pieniężna były tematami grudniowego zjazdu na podyplomowych studiach MBA organizowanych w ramach drugiej edycji projektu „Akademia NBP”.
Portal ekonomiczny NBP „Obserwator Finansowy” ponownie znalazł się w czołówce najbardziej opiniotwórczych mediów w kategorii „Media ekonomiczne i biznesowe”, wyprzedzając m.in. „Parkiet”. Wzrost cytowalności treści publikowanych na łamach serwisu wzrósł w kwietniu w odniesieniu do marca 2023 r. o 37 proc.
Sytuacja gospodarcza w Polsce na tle innych krajów przedstawia się korzystnie. Warto zauważyć, że w szybkim tempie nadrabiamy dystans dzielący Polskę od poziomu życia w wybranych państwach europejskich. W ciągu ostatnich czterech lat dynamika wzrostu PKB plasowała Polskę powyżej innych krajów europejskich, zarówno strefy euro, w tym Niemiec i Francji, jak i krajów Unii Europejskiej z własną walutą, np. Czech.
Większość polskich przedsiębiorców odczuła skutki wojny w Ukrainie, choć jej wpływ oceniają w zróżnicowany sposób – wynika z badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny.
W styczniu 2020 roku Wielka Brytania formalnie opuściła Unię Europejską. Oczekiwane korzyści z brexitu, poza odzyskaniem suwerenności w zakresie kształtowania prawa i zewnętrznych relacji gospodarczych, jednak się nie zmaterializowały. Widoczny jest natomiast spadek wydajności i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki, co wpływa także na kondycję rynku pracy.