Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Kłopotliwe zadośćuczynienia

KNF rekomendacjami stara się rozwiązać problem nieprawidłowości w wypłatach zadośćuczynień za szkody niemajątkowe z ubezpieczenia komunikacyjnego OC. Krąg uprawnionych i wyliczenie wysokości tych świadczeń budzą od dawna wątpliwości. Uregulowanie byłoby korzystne i dla ubezpieczycieli, i dla klientów.
Kłopotliwe zadośćuczynienia

(CC By jenineabarbanel)

W polskim prawie nie ma jasnych reguł, jak wyliczyć rekompensatę za śmierć bliskiej osoby, utratę nogi czy cierpienie w wyniku wypadku. Zakłady ubezpieczeń bardzo różnie je wyceniają, duże rozbieżności są też w wyrokach sądowych. Spore różnice można zaobserwować nawet w między różnymi wydziałami tego samego sądu i to mimo zbliżonych stanów faktycznych. Oprócz tego zauważane są dysproporcje pomiędzy wysokością świadczeń wypłacanych przez ubezpieczycieli w postępowaniach likwidacyjnych oraz na drodze sądowej. Według kancelarii odszkodowawczych w skrajnych przypadkach kwoty te różnią się nawet kilkunastokrotnie.

Nowe świadczenia ze starych składek

W przypadku zadośćuczynienia za śmierć bliskich duża część spraw dotyczy poszkodowanych w latach 1997–2007. To wynik wydłużenia okresu przedawniania się roszczeń (do 20 lat) za szkody wynikłe z przestępstwa oraz zmiany przepisów pozwalających na dochodzenie tych roszczeń, co było niemożliwe do 2008 r. W efekcie do zakładów ubezpieczeń i Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG), który wypłaca odszkodowania za wypadki spowodowane przez nieznanego sprawcę bądź sprawcę bez ubezpieczenia OC, ponownie zgłaszane są roszczenia osobowe do wielu spraw już zlikwidowanych i zakończonych przed laty. Występują z nimi również nowe osoby uważające się za poszkodowane przez śmierć krewnego w wypadku drogowym kilkanaście lat temu. Ten stale rozszerzający się krąg osób bliskich występujących o świadczenia to ważna przyczyna wzrostu wypłacanych zadośćuczynień.

Bierze się stąd wiele problemów dla wszystkich zainteresowanych. Przede wszystkim towarzystwa nie wiedzą, jak ustalać rezerwy, tym bardziej że część spraw zgodnie z wcześniejszymi regułami była nie do przewidzenia i składek za ubezpieczenie OC nie oszacowano na odpowiednim poziomie. Ustalenie jasnych zasad byłoby więc korzystne nie tylko dla ubezpieczycieli oraz UFG, lecz także dla poszkodowanych, którym pozwoliłyby na ograniczenie długotrwałego i skomplikowanego ustalania wysokości świadczeń. Z kolei dla kierowców oznaczałoby to większą stabilność składki za polisy OC.

Nadzór próbuje rozwiązać problem

Także KNF od dawna dostrzegała problem zadośćuczynień. Komisja przygotowała projekt rekomendacji dotyczących procesu ustalania i wypłaty zadośćuczynienia z tytułu szkody niemajątkowej z umów ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Rekomendacje mają wejść w życie do końca 2016 roku, a do połowy marca zainteresowane podmioty mogły zgłaszać uwagi.

Rekomendacje są próbą uporządkowania zagadnień związanych z procesem obsługi szkód osobowych. Zawierają zarówno zapisy dotyczące funkcjonowania firmy ubezpieczeniowej, jak i wytyczne co do sposobu informowania poszkodowanych lub osoby uprawnione o kwotach uznanych lub nie za zasadne w związku z pojawiającymi się roszczeniami związanymi ze szkodami osobowym.

Wskazówki nadzoru dotyczą najważniejszych zasad ustalania zadośćuczynień, np. konieczności indywidualnego rozważenia okoliczności wpływających na ich wysokość i oceny więzi emocjonalnej uzasadniającej uzyskanie zadośćuczynienia i jego rozmiar. Nakazują przy tym tak ustalać wysokość świadczeń, by w podobnych sprawach nie było rażących dysproporcji i żeby stopa życiowa poszkodowanego nie wpływała na wysokość zadośćuczynienia.

W rekomendacjach wypunktowane są też czynniki, które zakłady ubezpieczeń powinny brać pod uwagę przy określaniu wysokości rekompensaty.

– Projekt rekomendacji stanowi pewne kompendium zasad i czynności pomocnych przy zaspokajaniu zgłaszanych roszczeń za szkody na osobie. Być może będzie również pewnym wstępem do standaryzacji tej kategorii świadczeń, czego domagają się ubezpieczyciele – mówi Krystyna Krawczyk, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w biurze Rzecznika Finansowego. – Zawarte w projekcie wskazania co do sposobu prowadzenia tych postępowań wraz z czynnikami, które należy wziąć pod uwagę, by kompleksowo zbadać okoliczności i następstwa szkody, powinny wpłynąć na ich uporządkowanie, a przez to na przejrzystość procesu ustalania wysokości świadczenia, co powinno stanowić niewątpliwą korzyść tak dla poszkodowanych, jak i ubezpieczycieli.

Dochodzenie roszczeń za szkody osobowe bardzo często prowadzone jest przez pełnomocników poszkodowanych, w tym przez tzw. kancelarie odszkodowawcze.

– Warto zatem przy tej okazji powrócić do dawno formułowanych propozycji rzecznika dotyczących potrzeby ujęcia w ramy prawne tej sfery działalności usług ubezpieczeniowych, tak by ten szczególnie wrażliwy element postępowań odszkodowawczych uregulować kompleksowo – uważa Krystyna Krawczyk.

Potrzebna jedna linia

Projekt rekomendacji budzi wątpliwości ubezpieczycieli, którzy zgłosili do niego uwagi. Niejasny jest np. postulat rozpisywania kwotowego części składowych zadośćuczynienia w decyzjach, a także w przypadku w prawomocnych wyroków sądowych.

– Nie wszystkie zapisy nowej rekomendacji KNF są łatwe do wdrożenia dla ubezpieczycieli. Kwestie dotyczące sposobu wyliczania kwot zadośćuczynienia w rozbiciu na wycenę poszczególnych składowych, które mają wpływ na jego wysokość, prowadzą do sytuacji, w której zakłady ubezpieczeń musiałyby przejąć działania i kompetencje od sądów, a nawet te obecnie tego nie robią – mówi Grzegorz Smolarczyk, dyrektor Biura Likwidacji Szkód i Świadczeń UNIQA.

Podkreśla, że rynek ubezpieczeń nie ma jednoznacznych wskazań, jak ten problem rozwiązać.

– Od dłuższego już czasu zmierzamy wszyscy w kierunku wypracowania rozwiązań pozwalających na ujednolicenie sposobu wyceny zadośćuczynienia i pozostałych roszczeń związanych ze szkodą osobową. Ujednolicenie takie wymaga jednak używania jednakowych definicji poszczególnych roszczeń i stosowania bardzo skomplikowanych analiz i badań medycznych. Prace w tej materii trwają – informuje.

Propozycję KNF z zadowoleniem przyjęły natomiast kancelarie odszkodowawcze.

– Wydane rekomendacje są także przyczynkiem do dyskusji nad zakładaniem przez ubezpieczycieli właściwych rezerw uwzględniających wypłatę przyszłych świadczeń – podkreśla Justyna Halaś, dyrektor biura Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych. – Należy się bowiem liczyć z tym, że w najbliższym czasie świadomi swoich praw bliscy najciężej poszkodowanych coraz częściej będą kierowali do zakładów ubezpieczeń roszczenia wynikające z naruszonych więzi rodzinnych.

Za dużo chętnych na pieniądze

Jak wynika z badań przeprowadzonych w lutym 2016 r. na zlecenie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, Polacy chętnie poszliby w regulowaniu zadośćuczynień jeszcze dalej niż KNF i ograniczyli krąg osób, które mogą się ubiegać o zadośćuczynienie, oraz wprowadzili tabele określające wysokość świadczeń w konkretnych przypadkach, co wyeliminowałoby dowolność w rekompensowaniu strat (o zadośćuczynienie wnioskują często osoby, które nie były ze zmarłym związane bliskim pokrewieństwem, np. synowa czy kuzyn, a krąg podmiotów występujących o finansową rekompensatę za ból i cierpienie po stracie bliskich stale rośnie, podnosząc koszty ubezpieczycieli, a pośrednio także te przypadające na kierowców). 75 proc. Polaków byłaby za ograniczeniem kręgu uprawnionych wyłącznie do członków najbliższej rodziny.

Większość badanych (54 proc.) opowiada się też za wprowadzeniem tabel, które jasno określiłyby wysokość świadczeń dla osób bezpośrednio poszkodowanych w wypadkach drogowych, tak by każdy mógł sam wyliczyć wysokość świadczenia, które otrzyma od ubezpieczyciela z tytułu obrażeń. Takie tabele obowiązują w niektórych państwach Unii Europejskiej (m.in. w Niemczech, Hiszpanii i Portugalii) i dzięki temu liczba pozwów sądowych w związku z przyznanym przez ubezpieczyciela odszkodowaniem nie przekracza 2 proc. wszystkich wypłat.

– Wyniki tych badań pokazują, że większość Polaków jest za racjonalnością w ustalaniu rekompensat za uszczerbki na zdrowiu czy ustalaniu zadośćuczynień za ból i cierpienie. Oznacza to potrzebę stworzenia choćby ogólnych, ale powszechnie obowiązujących i stałych zasad przyznawania tych świadczeń – mówi Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes UFG.

Z zamieszczonych w „Biuletynie UFG” danych ubezpieczycieli w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych wynika, że w 2015 roku wysokość świadczeń wypłaconych za szkody osobowe w wyniku wypadków drogowych wzrosła o 12 proc. Z każdych 100 zł wypłaconych przez towarzystwa z tych polis już prawie 30 zł stanowiły świadczenia za szkody osobowe (dotyczące obrażeń). Jeszcze siedem lat temu było to tylko 15 zł. Jednocześnie policyjne statystyki pokazują, że liczba rannych i zabitych w wypadkach spadła w 2015 roku o około 10 proc. Wzrost świadczeń w dużej mierze wynika z rosnących zadośćuczynień, co potwierdza, że problemy z nimi związane trzeba jak najszybciej rozwiązać.

(CC By jenineabarbanel)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Szkody wojenne bez ochrony asekuratorów

Kategoria: Analizy
Wojna to ryzyko wyłączane przez zakłady ubezpieczeń, a kraje, które w niej uczestniczą, są przeważnie wykluczone z zakresu ochrony polis. Tak jest też w przypadku wojny w Ukrainie, gdzie większość ubezpieczeń nie zadziała.
Szkody wojenne bez ochrony asekuratorów