Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Słabe wyniki ubezpieczycieli

Opublikowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń dane o sytuacji ubezpieczycieli w pierwszej połowie 2015 roku pokazują, że ostatnie miesiące nie były dla tego sektora szczególnie udane. Spadek zysków odnotowali zarówno ubezpieczyciele majątkowi, jak i życiowi, których wyniki jeszcze do niedawna rosły.
Słabe wyniki ubezpieczycieli

(CC BY Sean MacAntee)

Ubezpieczyciele życiowi (dział I) ostatnimi czasy nie mieli powodu do narzekań. Wprawdzie w przypadku tych ubezpieczeń w 2014 r.  wartość zebranych składek zmniejszyła się o 8,31 proc. (licząc rok do roku), ale jeszcze większy był spadek wypłaconych kwot (-11,84 proc.).

Ubezpieczenia majątkowe od dawna nie są w dobrej formie, w dużej mierze za sprawą wojny cenowej w komunikacyjnym ubezpieczeniu OC. Już wyniki za 2014 r. pozostawiały wiele do życzenia. Od stycznia do grudnia 2014 r. suma składek w dziale II (czyli związanych z pozostałymi ubezpieczeniami osobowymi i ubezpieczeniami majątkowymi), zmniejszyła się o 1,31 proc., a w tym samym czasie wartość wypłaconych odszkodowań wzrosła o 0,72 proc. Szczególnie niekorzystne zmiany dotyczyły polis OC dla kierowców oraz ubezpieczeń szkód spowodowanych żywiołami. W przypadku ubezpieczeń posiadaczy pojazdów, przypisana składka brutto spadła licząc rok do roku o 4,64 proc., podczas gdy poziom odszkodowań wyraźnie wzrósł (+6,78 proc.).

Ubezpieczyciele życiowi bez zysków

Pierwsza połowa roku okazała się tym razem nieudana także dla ubezpieczycieli z działu I. W tym czasie składka przypisana brutto dla całego działu I wzrosła tylko o 1,31 proc.

– Nadal była widoczna marginalizacja tradycyjnych polis na życie (spadek składki o 16,97 proc. w relacji do I połowy 2014 r.). Wspomnianą zmianę skompensował wzrost składek dla polis z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (roczna zmiana o 15,60 proc.) – komentuje Nina Kuczyńska z porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl. – Warto jednak zwrócić uwagę, że ubezpieczenia z UFK wygenerowały znacznie większe koszty odszkodowań i świadczeń, niż rok wcześniej (zmiana: +37,72 proc.).

Ten wzrost wypłat odszkodowań i świadczeń w dużej mierze spowodowany jest tym, że na skutek regulacji i wytycznych nadzoru wiele umów zostało przekonwertowanych na nowe. Przynajmniej część tych pieniędzy wraca na rynek ubezpieczeniowy w postaci nowego przypisu.

Obecny wzrost sprzedaży ubezpieczeń inwestycyjnych dotyczy przede wszystkim klientów świadomych i dobrze poinformowanych o ryzyku inwestycyjnym, gdyż klient rozważający zakup ubezpieczenia inwestycyjnego, musi zapoznać się ze znacznie większą liczbą informacji na jego temat, niż jeszcze kilka lat temu.

– Miejmy nadzieję, że są to osoby przede wszystkim szukające zabezpieczenia emerytalnego w związku z obecnym kształtem systemu publicznego – liczy Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Dla ubezpieczycieli z działu I korzystny był duży spadek odszkodowań i świadczeń związanych z tradycyjnymi ubezpieczeniami na życie (-28,66 proc.).

– W przypadku ubezpieczeń życiowych słabszy niż w ubiegłym roku wynik finansowy ubezpieczycieli jest przede wszystkim skutkiem niskich stóp procentowych, co przełożyło się zauważalnie na niższy zwrot z inwestycji. Utrzymujące się środowisko niskich stóp procentowych ma wpływ na realizowaną strategię inwestycyjną, a w najbliższej przyszłości może zmusić ubezpieczycieli do zmiany oferowanych klientom produktów – mówi Krzysztof Kosmulski, wicedyrektor w zespole ds. ubezpieczeń w PwC.

Wojna cenowa pogrąża ubezpieczycieli majątkowych

Pierwsza połowa 2015 roku dla ubezpieczycieli działu II była jeszcze gorsza niż 2014 rok. W przypadku polis innych niż życiowe towarzystwa odnotowały niewielki wzrost składki (o 1,37 proc. w stosunku do I połowy 2014 r.). W tym samym okresie odszkodowania wzrosły jednak o 6,89 proc. Tradycyjnie najgorzej wypadły ubezpieczenia komunikacyjne. Odszkodowania z OC dla kierowców w ujęciu rocznym wzrosły o 14,57 proc., przy równoczesnym spadku składki przypisanej brutto o 1,44 proc, czego efektem była strata techniczna wynosząca 327 mln zł. Dla porównania – rok wcześniej strata wyniosła 28,1 mln zł.

– W ubezpieczeniach majątkowych, szczególnie komunikacyjnych, już od dłuższego czasu obserwujemy nieracjonalną wojnę cenową, która w obliczu inflacji roszczeń wpływa na pogarszający się wynik techniczny zakładów. Z jednej strony ubezpieczyciele są poddani presji sprzedaży (osiąganej dzięki niskim cenom produktów), która ciągle stanowi jeden z ważnych elementów oceny ich efektywności, z drugiej zaś interesariusze oczekują pozytywnych wyników finansowych. W tym momencie presja pierwszej strony jest większa, nie znaczy to jednak, że będzie tak zawsze – mówi Krzysztof Kosmulski.

Stratę, choć mniejszą, bo „jedynie” 27 mln zł, przyniosły ubezpieczycielom w I połowie 2015 r. także ubezpieczenia autocasco. Tymczasem rok wcześniej wynik techniczny z autocasco był jeszcze korzystny (+175,4 mln zł).

Wzrost odszkodowań i świadczeń przy równoczesnym spadku przypisu składki przekłada się na spadek zysków. Zyski ubezpieczycieli majątkowych są coraz niższe, dane opublikowane przez PIU pokazują, że spadek wyniósł aż 30,38 proc.

– Łączne zyski osiągane przez ubezpieczycieli w dziale pierwszym i drugim, od stycznia do czerwca 2015 r. były zbliżone. Rok wcześniej różnica zysków na korzyść firm z działu drugiego wynosiła jeszcze 40 proc. – podaje Nina Kuczyńska.

Wyniki te nie oznaczają, że wszyscy ubezpieczyciele odnotowują spadki. Na globalny wynik wszystkich ubezpieczycieli w dużej mierze ma wpływ PZU ze względu na swój udział w rynku, a wyniki tego ubezpieczyciela w I połowie 2015 r. okazały się słabsze od rynkowych prognoz.

Branża musi się starać

Ubezpieczyciele będą musieli w końcu zareagować na pogarszające się wyniki. Szczególnie towarzystwa sprzedające polisy w dziale II, gdzie mimo nieznacznych podwyżek cen polis trwa wojna cenowa w komunikacyjnym ubezpieczeniu OC. Wydawało się, że wprowadzenie bezpośredniej likwidacji szkód doprowadzi do wyhamowania wojny cenowej, ale pół roku po porozumieniu ubezpieczycieli w tej sprawie trwa ona nadal. Zapewne skutki będą widoczne dopiero wtedy, gdy do BLS (bezpośrednia likwidacja szkód, polegająca na tym, że odszkodowanie z OC wypłaca ubezpieczyciel poszkodowanego, który następnie rozlicza się z ubezpieczycielem sprawcy) przystąpią wszyscy ubezpieczyciele.

– Firmy te w dłuższej perspektywie nie pozwolą sobie na dopłacanie ponad 350 mln zł do polis komunikacyjnych. Dlatego można oczekiwać, że podwyżki składek płaconych przez kierowców nadal będą kontynuowane – podsumowuje Nina Kuczyńska.

Skoro można spodziewać się dalszych podwyżek cen OC komunikacyjnego, to jest nadzieja, że wreszcie zakończy się wojna cenowa. Prawdopodobnie towarzystwa będą też kładły nacisk na sprzedaż OC komunikacyjnego w pakiecie z bardziej rentownym ubezpieczeniem autocasco.

– Analizując dane rynkowe za pierwsze półrocze 2015 roku zauważamy, że niektóre zakłady ubezpieczeń istotnie zwiększają składkę ubezpieczeniową, czemu nie towarzyszy wzrost wyniku finansowego – wskazuje Piotr Twardokęs, dyrektor pionu sprzedaży, członek zarządu w MetLife.-  Z kolei cztery czołowe towarzystwa ubezpieczeń generują prawie 95 proc. zysku całego sektora. Możemy zatem stwierdzić, że w najbliższej przyszłości nie odnotujemy dynamicznych wzrostów w przypisanych składkach, natomiast sygnały z rynku, tj. rozwiązania regulacyjne i oczekiwania klientów, skłaniać będą branżę do zwiększenia wysiłków w sprzedaży tradycyjnych ubezpieczeń na życie.

Prawdopodobnie kosztem tradycyjnych polis na życie zyskają na znaczeniu polisy z UFK, i to mimo tego, że atmosfera wokół nich jest od pewnego czasu nieciekawa. Obecnie sprzedawane produkty różnią się zasadniczo od tych, które były w ofercie kilka lat temu i nie są tak kłopotliwe dla klientów.

– Ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym mogą stanowić interesującą alternatywę gromadzenia oszczędności, zwłaszcza w otoczeniu niskich stóp procentowych i niepewnego systemu emerytalnego. Dodatkowo umowy z elementem akumulacyjnym mogą okazać się atrakcyjną opcją w zestawieniu z tradycyjnymi formami, jak na przykład lokaty bankowe – uważa Piotr Twardokęs.

Wiele zależy tutaj od wprowadzanych od zmieniających się regulacji prawnych, a jak na nie zareaguje rynek, trudno w tej chwili przewidzieć.

(CC BY Sean MacAntee)

Tagi