Autor: Kenneth Rogoff

Profesor ekonomii i polityki publicznej na Uniwersytecie Harvarda, publicysta Project Syndicate

W nowym azjatyckim banku wiedza ważniejsza niż pieniądze

Nową międzynarodową instytucją finansową z kapitałem 50 mld dolarów - Asian Infrastructure Investment Bank - mają kierować Chiny. USA daremnie starają się zniechęcić inne kraje rozwinięte do uczestnictwa w tej inicjatywie. Za mało uwagi poświęca się zrozumieniu, dlaczego wielostronne pożyczki rozwojowe tak często się udają i co zrobić, żeby działały one lepiej.
W nowym azjatyckim banku wiedza ważniejsza niż pieniądze

Wielostronne instytucje rozwojowe najskuteczniej chyba osiągają sukcesy wtedy, gdy służą jako banki „wiedzy”, pomagając w dzieleniu się doświadczeniami regionów oraz upowszechnianiu najlepszych praktyk i wiedzy technicznej. Ich największe porażki były natomiast efektem finansowania okazałych przedsięwzięć, korzystnych wprawdzie dla aktualnych elit, ale nie zapewniających utrzymania równowagi priorytetów w ochronie środowiska, społecznych i rozwojowych.

Czołowy przykład historyczny stanowi tu budowa tam. Występuje bowiem ogólna tendencja do przeceniania gospodarczych korzyści z wielkich projektów infrastrukturalnych realizowanych w krajach, sparaliżowanych przez nieudolne rządy i korupcję – i do niedoszacowania długofalowych społecznych kosztów spłaty pożyczki, niezależnej przecież od tego, czy obiecywane wpływy pojawią się, czy nie. To ryzyko dotyczy oczywiście także AIIB.

Trzeba przyznać, że w całej rozwijającej się Azji są duże potrzeby w zakresie infrastruktury i że najwyższy już czas, żeby Chiny odgrywały większą rolę w międzynarodowych instytucjach pożyczkowych. Hipokryzją trąci ponadto wysuwany oficjalnie przez USA argument – że Chiny powinny zainwestować te pieniądze w istniejące już instytucje, jak Bank Światowy i Azjatycki Bank Rozwoju, bo w banku, którym będą one kierować, prawdopodobnie wystąpią problemy z zarządzaniem. Dobre zarządzanie? Czy USA gotowe są do zrzeczenia się historycznego przywileju wyboru prezesa Banku Światowego?

Stany Zjednoczone niepokoi również to, że Chiny mogą posługiwać się AIIB do promowania swoich interesów gospodarczych i politycznych. Jeśli jednak ktoś nawet pobieżnie zna podejście USA do udzielenia pożyczek wielostronnych, to wie, że żaden inny kraj nie ma takiej jak one biegłości w wykorzystywaniu własnej potęgi i własnych możliwości do celów strategicznych.
Chiny mają coraz większe znaczenie dla porządku światowego. Należy im zatem dać możliwość zastosowania własnego podejścia do globalnego przywództwa gospodarczego. Stosunkowo mały bank infrastrukturalny to – mówiąc szczerze – tak samo dobre miejsce startu jak każde inne.

Poza tym Chiny i tak już pchają pieniądze do krajów rozwijających się, często kierując je nieprzejrzystymi kanałami. Utworzenie AIIB oznacza unormowanie przynajmniej części chińskiej pomocy rozwojowej i objęcie jej nadzorem udziałowców z krajów rozwiniętych. Tak więc powołanie nowego banku powinno wyjść na dobre.

Można mieć nawet nadzieję, że Chiny – ze swoją skłonnością do ciągłych eksperymentów i ulepszeń – wyciągną z tego naukę i zastosują ją do całości pożyczek dla krajów rozwijających się. Być może nawet istniejące już banki rozwoju też się przy tym czegoś nauczą – któż to wie.
W zasadzie zatem świat powinien z inicjatywy Chin się ucieszyć, pytanie tylko, jakiego rodzaju pomocy rozwojowej potrzebuje Azja. Każdy, kto pracował w krajach rozwijających się rozumie, że często słabe instytucje oraz złe zarządzanie stanowią silniejsze przeszkody wzrostu gospodarczego niż brak środków. A choć projekty na papierze wyglądają wspaniale, to ich praktyczna realizacja stanowi często przeżycie prowadzące do otrzeźwienia. Koszty zawsze znacznie przewyższają szacunki początkowe, a kwoty potrzebne dla utrzymania i naprawy budowli (oraz kwalifikacje do jej obsługi), planiści często celowo zaniżają.

Według mojej interpretacji dokonań Banku Światowego jego rola jest najbardziej pozytywna wtedy, gdy pomoc dotyczy „miękkiej” infrastruktury rozwojowej: wsparcia technicznego oraz pełnienia funkcji globalnego banku wiedzy. Kiedy natomiast jego główną rolę stanowi zapewnienie finansowania, wyniki są mniej imponujące. W samych Chinach na przykład pieniądze z Banku Światowego nie mają wielkiego znaczenia, jednak Chińczycy cenią go za dostarczanie pomocnych planów oraz informacji.

Wiele ważnych argumentów przemawia zresztą za tym, że pomoc rozwojowa byłaby bardziej skuteczna, gdyby miała formę raczej bezpośrednich grantów niż pożyczek, które trzeba w końcu spłacić. Choć taka pomoc pod względem kwot mogłaby wyglądać mniej imponująco, to jej długofalowe efekty byłyby lepsze. Poza tym świat obfituje obecnie w płynność i jeśli nie wystarcza pieniędzy rządowych, to przy naprawdę wysoko rentownych inwestycjach możliwe jest często ustanowienie partnerstwa publiczno-prywatnego. Kompetentny rząd to jednak dobro o wiele rzadsze niż gotówka.

Niestety, nie jest bynajmniej jasne, czy chiński model rozwoju infrastruktury da się wszędzie eksportować. Chiński model silnego rządu centralnego obezwładnia sprzeciw ze strony ludzi, przemieszczanych wskutek budowy nowych dróg, mostów i tam. Przez wiele lat w Chinach nie zwracano także uwagi na problemy środowiska naturalnego i na prawa pracowników. Paralele z dawnym Związkiem Radzieckim są tu uderzające.

Niektóre rozwijające się kraje Azji funkcjonują całkiem inaczej. W demokratycznych Indiach na przykład przebudowa lotniska w Bombaju [Mumbaiu] zajęła osiem lat, bo sądy zmusiły rząd do szanowania praw ludzi, osiadłych na jego obrzeżach.

W spadku po kierowanych przez Zachód bankach infrastrukturalnych mamy problematyczne pożyczki i takież projekty. Uzasadnione jest zatem pytanie, czy potrzebujemy nowej instytucji, zamiast reformować istniejące? Jeśli jednak AIIB widzi się głównie w roli banku wiedzy nie zaś dostarczyciela środków, może on zapewnić rzeczywistą wartość dodaną. Powinniśmy oceniać AIIB według tego, jak będzie on wybierać i wspierać projekty, nie zaś jedynie zależnie od wielkości zapewnionego finansowania.

© Project Syndicate, 2015
www.project-syndicate.org


Tagi