OLAF tropi wycieki z unijnej kasy

Pół biliona złotych budżetu Unii Europejskiej to duża pokusa dla malwersantów i łapówkarzy. Nieprawidłowości finansowe ściga specjalny unijny urząd - OLAF. Każdego roku OLAF otwiera około 300 nowych dochodzeń i doprowadza do odzyskania dziesiątek a nawet setek milionów zdefraudowanych euro. Najwięcej malwersacji wykrywanych jest we Włoszech, Bułgarii i Rumunii. Spraw z Polski jest stosunkowo niewiele. Na razie.
OLAF tropi wycieki z unijnej kasy

Na przemycie papierosów UE traci miliony euro rocznie. (CC By-NC-SA xohen)

Pieniądze z budżetu Unii Europejskiej trafiają do wszystkich zakątków Europy, ale także do kilkudziesięciu krajów na innych kontynentach. Kontrola ich wydatkowania jest więc trudniejsza niż w przypadku budżetów krajowych. Nieprawidłowości zdarzały się od zawsze, ale w 1999 roku nastąpił przełom, który był impulsem do powołania specjalnego niezależnego urzędu zwalczającego nadużycia finansowe. Tym impulsem była afera z komisarzem ds. edukacji Edith Cresson (była premier Francji) w roli głównej. Oskarżenie jej m.in. o nepotyzm i sprzeniewierzenia finansowe doprowadziło w rezultacie do upadku całej Komisji Europejskiej – do dymisji podała się ekipa 19 komisarzy pod kierownictwem Luksemburczyka Jacquesa Santera.

Na kłopoty OLAF

Rozmiary skandalu doprowadziły do radykalnych zmian w służbach mających walczyć z korupcją w instytucjach unijnych. Aby dochodzenia – nawet wobec najwyższych funkcjonariuszy UE – mogły być prowadzone w sposób niezależny, Komisja Europejska zastąpiła wewnętrzną jednostkę antykorupcyjną nowo powołanym samodzielnym Europejskim Urzędem ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).

OLAF prowadzi przede wszystkim dwa rodzaje dochodzeń: w sprawie naruszenia interesów finansowych UE oraz w sprawie korupcji i innych poważnych przypadków naruszenia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy UE. Zajmuje się tym około 500 urzędników, którzy tropią niewłaściwe wydatkowanie pieniędzy unijnego podatnika w 27 krajach członkowskich i kilkudziesięciu innych na całym świecie. OLAF otwiera każdego roku 200 – 300 nowych dochodzeń, podobną liczbę zamyka, ale oczywiście nie wszystkie kończą  się wskazaniem winnych. Czasem doniesienia okazują się pomówieniami, a czasami trudno zebrać dowody ze względu na niewystarczającą współpracę właściwych władz. Większość spraw dotyczy kwot niewielkich z punktu widzenia całego budżetu UE, do kilkudziesięciu tysięcy euro. Ale niemal każdego roku zdarzają się też większe sprawy, w których OLAF walczy o odzyskanie kilkudziesięciu milionów euro i więcej.

Cuchnący proceder

Ochrona interesów finansowych UE dotyczy zarówno jej przychodów jak i wydatków. Na unijny budżet składają się między innymi przychody z ceł na towary przywożone do UE, tak więc przemyt i inne sposoby uszczuplenia tych należności wchodzą w zakres zainteresowań OLAFu, szczególnie, jeśli zwalczanie procederu wymaga koordynacji działań kilku państw członkowskich.

Głośna była niedawno afera czosnkowa, która objęła wiele krajów unijnych. OLAF we współpracy z polską policją i służbami celnymi przyczynił się do przechwycenia 144 ton czosnku przemycanego z Chin i zadeklarowanego jako cebula, która obłożona jest dużo niższym cłem. Budżet stracił na tym 180 tys. euro. Czosnek udający cebulę może wydawać się nawet zabawny, ale przemyt wiąże się najczęściej z działaniem międzynarodowych zorganizowanych grup przestępczych. Dotyczy to szczególnie przemytu i podrabiania papierosów. Straty dla budżetu Unii i państw członkowskich wynikające z przemytu i podrabiania papierosów szacowane są na 10 miliardów euro rocznie, a sam przemyt jest zwykle częścią większych operacji prania brudnych pieniędzy, handlu narkotykami i finansowania terroryzmu. OLAF koordynuje kilkadziesiąt międzynarodowych dochodzeń w tym zakresie, które w ostatnich latach prowadziły do konfiskowania każdego roku kilkuset milionów nielegalnych papierosów. Za kratki trafił też szef siatki przemytniczej.

Z pięciu największych światowych koncernów tytoniowych cztery zgodziły się podpisać z przedstawicielami UE porozumienia o zapobieganiu przemytowi. Chodzi o kontrolę zakupów dużych ilości papierosów, które dotąd trafiały nielegalnie na europejski rynek. Koncerny zobowiązały się też wypłacić 2 mld dolarów dla Unii i państw członkowskich do wykorzystania na walkę z przemytem i podrabianiem papierosów. Do porozumienia nie przystąpił R.J.Reynolds, przeciwko któremu toczy się przed sądem federalnym w Nowym Jorku proces o ułatwianie przemytu i prania brudnych pieniędzy. Roszczenia Unii wobec tego gigantycznego koncernu mogą sięgnąć setek milionów dolarów.

Zdefraudowana pomoc

Jeszcze więcej spraw prowadzonych przez OLAF dotyczy defraudacji funduszy unijnych. Dochodzenia prowadzone są obecnie w prawie wszystkich państwach członkowskich UE, a także na innych kontynentach, np. w Syrii czy Afganistanie – wszędzie tam, gdzie przekazywane są unijne środki pomocowe. Okazało się na przykład, że większość pomocy przekazanej do Ugandy ze światowego funduszu na rzecz walki z AIDS, gruźlicą i malarią została wykorzystana niezgodnie z przeznaczeniem. A mowa jest o 100 mln euro rocznie.

W Europie najwięcej spraw dotyczy malwersacji funduszy rolnych oraz funduszy na pomoc strukturalną. Typowe sprawy to fałszowanie deklaracji wywozowych produktów rolnych (aby uzyskać nienależne dopłaty wywozowe), zawyżanie kosztów szkoleń i badań, przeprowadzanie prawie nieistniejących w rzeczywistości inwestycji, uzyskiwanie podwójnych dotacji z różnych źródeł.

OLAF prowadził dochodzenie w sprawie fabryki budowanej przy wsparciu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, która miała dać setki miejsc pracy na lokalnym rynku w jednym z biednych regionów południa Europy. Inwestorzy przy wykorzystaniu skomplikowanego łańcucha międzynarodowych transakcji finansowych „wyprowadzili” z tego projektu 2 mln euro, pozorując znaczący wkład własny i generując nieistniejące koszty. Pieniądze udało się odzyskać, a procesy karne podejrzanych toczą się obecnie w Austrii i we Włoszech.

Budowanie skomplikowanych międzynarodowych sieci powiązań między realnymi i fikcyjnymi podmiotami mające na celu ukrycie transferów finansowych i pozorowanie pracy nad projektami opłacanymi przez europejskiego podatnika nie jest jednak domeną tylko nieuczciwych przedsiębiorców. OLAF we współpracy z włoską policją odkrył taką przestępczą sieć utworzoną przez naukowców. Pozorując współpracę w badaniach nad najnowszymi technologiami z jednostkami z Polski, Wielkiej Brytanii, Francji, Grecji, Austrii, Szwecji i Słowenii usiłowali oni zdefraudować 50 mln euro. Przestępcy z tytułami naukowymi posługiwali się sfałszowanymi dokumentami na nazwiska innych naukowców, którzy nawet nie podejrzewali, że „uczestniczą” w tych fałszywych projektach badawczych.

Włosi wykazują się szczególna inwencją w defraudowaniu środków unijnych.

Wystarczy przypomnieć dwie głośne sprawy z zeszłego roku. W grudniu 2010 r. odkryto fałszywe uprawy cytrusów na południu Włoch. Nie było ani plantacji, ani cytrusów, ani soku, który rzekomo powstawał z nich w Hiszpanii, a dopłaty z Unii płynęły szerokim strumieniem – kilkadziesiąt mln euro. W kwietniu tego roku niemiecki dziennik Der Spiegel opisał zaś przekręt z włoskimi krowami w roli głównej – rolnicy pobierali dopłaty do produkcji mleka i produktów nabiałowych, chociaż co piąta krowa, dzięki której uzyskanie dopłat było możliwe, w ogóle nie istnieje. Mleko jednak na rynek trafiało, policja podejrzewa, że sprowadzano je do Włoch nielegalnie z Chin lub Europy Wschodniej. W cały proceder zamieszani byli urzędnicy ministerstwa rolnictwa, wśród podejrzanych jest m.in. były szef gabinetu ministra.

Z Polski OLAF dostaje stosunkowo mało zgłoszeń, większość od organów kontrolnych, mimo że każdy obywatel może łatwo zawiadomić o podejrzeniu malwersacji środków unijnych. Jedną z głośniejszych ostatnio spraw polskich była inwestycja w oczyszczalnię ścieków w Łodzi. W związku z wykrytymi nieprawidłowościami OLAF zażądał zwrotu 100 mln euro. Sprawa jest w toku.

Nawet jednak gdy OLAF udowodni defraudację, faktyczne odzyskanie pieniędzy zależy od działań krajowego wymiaru sprawiedliwości – postępowania sądowe toczą się bowiem w państwach, w których doszło do nadużyć. Ścisła współpraca instytucji UE z organami ścigania i organami sądowniczymi państw członkowskich jest niezbędna. Zgodnie z prawem organy krajowe zobowiązane są do traktowania nadużyć finansowych na szkodę interesów Unii tak samo, jak uszczuplania budżetu swojego państwa. Niestety w praktyce priorytety rozkładane są rozmaicie. Jest to jeden z powodów, dla których przywódcy unijni rozważają utworzenie urzędu Prokuratora Europejskiego, który mógłby występować bezpośrednio przed sądami krajowymi wnosząc oskarżenia o naruszenie interesów finansowych Unii.

W 2009 roku udało się doprowadzić do odzyskania 250 mln euro środków unijnych, w 2008 roku –  150 mln, a rok wcześniej ponad 200 mln euro. Raport za 2010 rok jest jeszcze przygotowywany.

Korupcja na szczytach

Ważną częścią działalności OLAFu jest walka z korupcją w szeregach samych funkcjonariuszy unijnych. Jedno z dochodzeń ujawniło, że pewien poseł do Parlamentu Europejskiego defraudował rocznie 40 tys. euro fałszując rachunki związane z prowadzeniem biura, zatrudnianiem asystentów i innymi kosztami. Pieniądze zostały odzyskane, a były już poseł trafił na 2 lata do więzienia.

Większość spraw dotyczy jednak kwot stosunkowo niewielkich, gdyż obowiązuje zasada zera tolerancji dla nadużyć wśród urzędników UE.

Niestety, w najgłośniejszym obecnie dochodzeniu – przeciwko skorumpowanym posłom do Parlamentu Europejskiego gotowym wprowadzać za pieniądze zmiany w prawie unijnym korzystne dla lobbystów – działania OLAFu zostały zablokowane przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Jerzy Buzek odmówił dostępu do biur podejrzanych posłów, a tym samym do materiałów mogących potwierdzić zarzuty, a także ujawnić prawdziwą skalę tego procederu. Jest to tym dziwniejsze, że w 1999 roku główne instytucje unijne zawarły porozumienie, na mocy którego powierzyły OLAFowi prowadzenie dochodzeń wewnętrznych w sprawie korupcji i innych nadużyć dokonywanych przez funkcjonariuszy – jakikolwiek byłby ich status. Dlatego też OLAFu, jako anykorupcyjnej służby wewnętrznej instytucji europejskich, nie dotyczą ograniczenia wynikające na przykład z immunitetu europosłów.

Miejmy jednak nadzieję, że coraz większe zniecierpliwienie obywateli korupcją na szczeblu lokalnym, krajowym i międzynarodowym zmusi w końcu polityków, którzy chcą być ponownie wybrani na swoje stanowiska, do rzeczywistego zaakceptowania zasady zera tolerancji wobec korupcji, niezależnie kim byłby ten, kto się jej dopuszcza.

Natomiast skala nadużyć w niektórych krajach, a także wątpliwości co do sensowności wykorzystania środków publicznych nawet tam, gdzie były one wydatkowane zgodnie z prawem, zmuszają coraz częściej do zastanowienia, czy redystrybucja pieniędzy podatników europejskich na rzecz regionów i branż wskazywanych przez polityków i urzędników jest rzeczywiście najlepszym pomysłem na integrację europejską.

Marek Kaduczak jest szefem wydziału prawnego w Europejskim Urzędzie ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych.

Na przemycie papierosów UE traci miliony euro rocznie. (CC By-NC-SA xohen)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (11-15.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce