Banki za wielkie, by je ratować

Najpierw o systemowym ryzyku generowanym w Europie przez największe instytucje finansowe – w niektórych przypadkach ryzyko płynące z jednego banku (grupy finansowej) ma wartość 3-6 procent PKB kraju.  A ponadto w przeglądzie informacji i opinii m.in. o rolniczych podatkach, wydatkach bez sensu, wyborach w Brazylii  oraz regulacji szkolnych sklepików.
Banki za wielkie, by je ratować

rynki-finansoweTrzej profesorowie z uniwersytetów w Lozannie i Nowym Jorku opracowali metodę oceny ryzyka systemowego w największych bankach (grupach finansowych). W układzie narodowym największe ryzyko systemowe (250 mld euro ) występuje we Francji, potem w Wielkiej Brytanii (188 mld euro). Na liście poszczególnych instytucji największe ryzyko wyliczono dla Deutsche Banku 70 mld euro, niewiele mniejsze dla BNP Paribas i Barclaysa. Na czwartym i piątym miejscu są kolejne banki francuskie: Credit Agricole i Societe Generale. Według innej klasyfikacji ryzyko systemowe ING to niemal 6 procent PKB Holandii, a kilku innych banków w Danii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Francji i Grecji 3-4 procent PKB krajów macierzystych. Autorzy z ciekawością czekają na wyniki audytu największych instytucji finansowych zaordynowanego przez EBC, gdyż ich metoda jest szybsza i tańsza niż audyt.

Przy okazji. Michael Snyder na swoim blogu gromadzi w jednym miejscu doniesienia o instrumentach pochodnych i ich hipotetycznej wartości (referencyjnej, bazowej – notional). 5 banków amerykańskich ma je w księgach z wartością od 44 do 67 bilionów dolarów każdy. Światowym liderem jest natomiast… tak, tak, zgadliście Państwo – Deutsche Bank: 75 bilionów dol. (tyle mniej więcej wynosi PKB świata).

pieniadzeForum Inicjatyw Rozwojowych Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej przygotowało raport na temat opodatkowania rolników. Przedstawia pięć wariantów, które tak relacjonuje gazeta.pl: Wariant 1. Rolnicy płaciliby podatek dochodowy identycznie jak pozostali obywatele. Opodatkowane byłyby wszystkie gospodarstwa, niezależnie od wielkości (duże płaciłyby podatek dochodowy od osób prawnych, czyli CIT). Oprócz tego rolnicy płaciliby dodatkowo podatek majątkowy od ziemi (50 zł od hektara).

Wariant 2 od pierwszego różni się tym, że podatek majątkowy od ziemi byłby odliczany od PIT. Wariant 3. Rolnicy z przychodami (nie licząc dopłat bezpośrednich) do 100 tys. zł płaciliby, jak dziś, podatek rolny. Przy przychodach większych płaciliby 19-proc. podatek dochodowy, ale mieliby prawo do ulg na dzieci. Wariant 4. Gospodarstwa o powierzchni do 6 hektarów (mniejsze, niż wynosi średnia) byłyby zwolnione z jakiegokolwiek podatku. Pozostałe płaciłyby liniowy podatek dochodowy ze stawką 19-proc. Wariant 5. Zakłada objęcie rolnictwa zryczałtowanym podatkiem od przychodów ze stawką 3-proc. Podatnik nie miałby możliwości odliczania kosztów.

Odnotowujemy ten raport, bo ciekawy. Autorzy solidni – Goraj, Neneman, Zagórski – znani od dawna z profesjonalnych opracowań dotyczących ekonomii rolnictwa. Mnóstwo danych. Tyle, że ani ten, ani następny rząd, nic w tej sprawie nie zrobi.

mobilnaForeign Policy zastanawia się, czy w przyjęciu przez Kongres rezolucji ustanawiającej dostawy uzbrojenia dla rebeliantów syryjskich można dostrzec wpływ pieniędzy łożonych przez kompleks militarno-przemysłowy na kongresmanów. Na pewno będzie to dla firm zbrojeniowych zyskowna operacja, a jej koszt wyniesie być może 0,5 mld dol. Ci, którzy głosowali za uzbrojeniem rebeliantów, przeciętnie otrzymali od biznesu militarnego 36 tys. dol. na kampanię wyborczą, ci którzy głosowali przeciw 22 tys.

Michael Tanner z Cato Institute o wydatkach, które odradzają się jak zombie. Weźmy subsydia do wełny i moherów. Kongres uchwalił je w 1954 roku, kiedy wełna była strategicznym materiałem używanym do szycia mundurów wojskowych. Zaczęto je znosić w 1993 roku, kiedy okazało się, że mundury szyte są z tworzyw sztucznych. Wróciły w 2002 roku, a w 2014 ustawa rolnicza przedłużyła ich istnienie do 2018 roku za cenę 5 mln dol., do zapłacenia przez podatników. Z kolei administracja elektryfikacji obszarów wiejskich Rural Electrification Services powstała w 1935 roku. Dziś nie ma już zbyt wielu farm bez prądu, ale administracja – jako Rural Utilities Services – istnieje nadal, wydając 800 mln dol. rocznie.

prasaAmbrose Evans – Pritchard w Telegraph pisze o wielkim potencjalnym sukcesie nowej technologii produkcji energii atomowej, jeśli wejdą do użytkowania reaktory MSR z chłodziwem ze stopionej soli, a nawet z paliwem rozpuszczonym w stopionej soli. Koszt uzyskania w energii z tych reaktorów powinien być niższy niż w blokach gazowych i być może także niż w węglowych. Entuzjazm autora – ogromny. AE-P, konserwatysta i zwolennik wolnego rynku, uważa, że rząd brytyjski powinien zaangażować się finansowo na wielką skalę w konstrukcję pierwszego reaktora typu MSR.

Kto siedzi na gotowce? Miliarderzy. Jest ich 2325, o 155 więcej niż rok wcześniej, mają średnio 3,1 mld dolarów majątku, z czego 600 mln dol. w gotówce (rok wcześniej 540 mln). Tylko 5 procent w postaci nieruchomości.

wiadomosciNadchodzące wybory w Brazylii nie budzą na świecie wielkiego zainteresowania poza sensacyjnymi wydarzeniami, jak śmierć w katastrofie lotniczej jednego z głównych kandydatów, czy afera łapówkarska w koncernie Petrobras dotycząca oficjeli rządzącej Partii Robotniczej. Tymczasem gospodarka kraju jest w stagnacji, a ich wynik może mieć znaczenie dla całej grupy BRICS i światowego układu sił gospodarczych. Marina Silva, główna konkurentka dotychczasowej pani prezydent Dilmy Rousseff, ma jak się wydaje większe poparcie kół gospodarczych. Program ekonomiczny Mariny Silva, zakłada m.in. dyscyplinę fiskalną i walkę z inflacją.

Na deser o obłędzie regulacyjnym, za którym zapewne kryją się spore pieniądze.

Otóż dyrektorzy przedszkoli, szkół i innych placówek oświaty będą ustalali wspólnie z radą rodziców szczegółowe listy produktów sprzedawanych i podawanych w tych placówkach – zaproponowała podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Konfederacja Lewiatan uważa, że to złe rozwiązanie. – Nie wyobrażam sobie jak dyrektor z radą rodziców będą ustalali, jaki sok (jakiego producenta), kasza czy ryby będą sprzedawane w sklepikach szkolnych, czy na stołówkach. Na jakiej zasadzie i kto będzie kontrolował, aby wybór dokonany został z poszanowaniem praw konkurencji i konstytucyjnego zakazu dyskryminacji w życiu gospodarczym – mówi dr Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan. Żeby było śmieszniej  przepisy miałyby objąć również licea dla dorosłych.

 

rynki-finansowe
pieniadze
mobilna
prasa
wiadomosci

Otwarta licencja


Tagi