Ekonomista proponuje: im więcej długu, tym lepiej

Rządy powinny korzystać z okazji i zadłużać się po uszy - twierdzi Brad DeLong z Uniwersytetu Kaliforni. Dziś warto przeczytać także o supercyklu długu i trwałej stagnacji, traderze, który doprowadził do Flash Crash na Dow Jones 5 lat temu, o wpływie osobowości na płace i upadku pierwszej klasy w samolotach. Podsumowuję też Europejski Kongres Gospodarczy.
Ekonomista proponuje: im więcej długu, tym lepiej

wywiadyW Wall Street Journal Greg Ip relacjonuje dyskusję na spotkaniu MFW kilka dni temu. Brad DeLong z University of California stwierdził w niej, że zadłużenie rządów jest zbyt małe. Rentowność obligacji w USA jest o 3 pkt proc. niższa niż nominalny wzrost gospodarczy. Jeśli dług jest tak tani, czyż nie powinniśmy go więcej produkować? A co robić z pieniędzmi? Inwestować. Zwrot z inwestycji w autostrady, lotniska, źródła wody czy edukację, jaki by nie był, będzie wyższy, niż rentowności obligacji.

Można też obniżyć podatki, w każdym razie zadłużanie powinno trwać do czasu aż rentowności obligacji wzrosną do tempa wzrostu nominalnego PKB. Kontrargumenty: a co będzie jeżeli wzrost gospodarczy będzie niższy, stopy procentowe zaczną rosnąć, dojdzie do światowego załamania (wówczas rządy będą musiały więcej pożyczać, więc może lepiej, by teraz pożyczały mniej)? DeLong odpowiada, że inwestorzy nie stracą tak szybko apetytu na obligacje zachodnioeuropejskie czy amerykańskie, przynajmniej tak poucza historia. Jednak jak wynika z relacji część kontrargumentów pozostawił bez odpowiedzi.

wiadomosciPo pięciu latach ustalono już, kto spowodował słynny Flash Crash w 2010 roku, gdy Dow Jones błyskawicznie spadł o 1000 punktów. Był to nikomu nie znany 36-letni trader Navinder Singh Sarao, działający z domu w Londynie. Uprawiał on tak zwany spoofing, czyli składał zlecenia, które miałyby być nierealizowane, natomiast spowodować, co jak widać się udało – spadek notowań. Zarobił wówczas niespełna milion dolarów.

prasaKomentarz Investors Business Daily o luzowaniu ilościowym, operacji legalnej, ale mającej znacznie bardziej trwałe skutki, niż operacje pana Navindera Singh Sarao. Polityka monetarna i luzowanie ilościowe nie tworzy prawdziwego bogactwa, lecz jego iluzję. Będzie mniej oszczędności, mniej inwestycji i niższy wzrost gospodarczy. Efekt bogactwa będzie krótkotrwały, a gdy stopy procentowe wrócą do normalnego poziomu, zaburzenia na rynkach kapitałowych i pęknięcie bąbli na rynkach aktywów staną się oczywiste.

makroekonomiaSupercykl długu, a nie sekularna stagnacja, lepiej tłumaczy dość słaby wzrost gospodarczy – pisze Ken Rogoff. Wydaje się, że USA kończą okres oddłużania (deleveraging), Europa go kontynuuje, a Chiny się zbliżają do tej fazy w supercyklu. Kiedy zakończy się oddłużanie i niechęć do pożyczania, trendy wzrostowe mogą powrócić na wyższym poziomie niż dziś się oczekuje. Rogoff twierdzi, że analiza supercyklu długu jest bardziej sensowna niż słabo udowodniona teoria o trwałej stagnacji spowodowanej brakiem popytu.

pieniadzePierwsza klasa umiera w liniach lotniczych – pisze USA Today. W związku z trendem do oszczędzania bardzo pogorszyła się jakość usług, jest mniej miejsca dla pasażerów, w ramach oszczędności likwidowane są dodatkowe korzyści. Dotyczy to zwłaszcza krótszych tras (w USA krajowych). Nadto liczne serwisy internetowe radzą, jak zdobyć resztki przywilejów pierwszej klasy nie płacąc za nie w cenie biletu.

finanse-publiczneWybory w Wielkiej Brytanii coraz bliżej. New Yorker przewiduje zwycięstwo Labour Party. Będzie rząd mniejszościowy, albo koalicyjny z Liberalnymi Demokratami lub szkockimi nacjonalistami. „Co by się nie wydarzyło w następnych tygodniach, jedno jest pewne: nie będzie fundamentalnego wycofania się z polityki oszczędności”. Chcąc pozbawić Partię Pracy fatalnej reputacji jako partii szalonych wydatków i deficytów, jej liderzy obiecują zmniejszanie deficytu co roku i zrównoważenie budżetu w czasie następnej kadencji parlamentu, nawet jeśli miałoby to oznaczać podwyżki podatków – twierdzi tygodnik.

1aNie tylko edukacja czy doświadczenie, także osobowość wpływa na płace – stwierdził w swojej analizie zespół ekonomistów z uniwersytetów w Sheffield, Barcelonie, Edynburgu i Australii. Więcej zarabiają pracownicy , którzy są bardziej stabilni emocjonalnie, są bowiem bardziej produktywni. Zaobserwowano w eksperymentach także różnice wynikające z płci. Kobiety są bardziej neurotyczne i mniej emocjonalnie stabilne niż mężczyźni, bardziej niecierpliwe i mają bardziej zmienne nastroje. Jednak to ich otwarcie na nowe doświadczenia a nie neurotyzm pogarsza wyniki. Te kobiety, które mają wyobraźnię i są zorientowane artystycznie, otrzymywały niższe płace w eksperymencie. Także bardziej ekstrawertyczne kobiety okazywały się mniej produktywne, podczas gdy odwrotnie było w przypadku mężczyzn.

pieniadzeRząd nie pracuje nad podatkiem katastralnym – powiedział Jarosław Neneman, wiceminister finansów, na kongresie ekonomicznym w Katowicach. Dodał, że wokół tego podatku narastają mity, a poziom wiedzy jest niski. System opodatkowania nieruchomości powinien jednak być zmieniony, bo „obecnie mamy do czynienia z chorą sytuacją, bowiem nieruchomości, w których prowadzi się działalność gospodarczą, są nawet 30-krotnie bardziej opodatkowane niż mieszkania. Taka różnica nie ma sensu ekonomicznego”.

Na tym samym Kongresie Dariusz Rosati stwierdził, że „system podatkowy w Polsce powstawał w czasach, w których międzynarodowy kapitał stał się niezwykle mobilny. Wiedzieliśmy, że w latach 90. nie możemy przesadzać z wysokością stawek podatków, bowiem nie moglibyśmy przyciągnąć korporacji. Niestety, pozytywny efekt niskich podatków ograniczyliśmy poprzez takie rozwiązania, jak małe możliwości wliczania wydatków w koszty działalności, przez co efektywna stawka podatkowa nie jest tak atrakcyjna.”

Opisał interesujące, jego zdaniem, rozwiązanie, które może usprawnić wydajność służb administracji podatkowej mianowicie system informowania o transakcjach w czasie rzeczywistym. „ Wymagałoby to bliskiej współpracy z bankami. Celem takiego systemu byłoby pobieranie podatku już w momencie wykonywania przelewu, co mogłoby znacznie ograniczyć poziom wyłudzeń podatku”

przemyslKiedy zniknie hutnictwo nikt tego nie zauważy – twierdzi prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej Stefan Dzienniak. Tylko 3,2 mln ton z 12,2 mln ton stali użytej w Polsce w ubiegłym roku pochodziło z polskich hut. W czasie panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym wskazywano m.in. że konkurencyjność polskiego hutnictwa pogarsza się z powodu wysokiej ceny energii i obciążeń związane z polityką klimatyczną. Portal wnp.pl pisze, że w Niemczech cena energii na giełdzie jest o 30 proc. niższa niż w Polsce, a do tego u nas dochodzi wiele para-podatków. Ostatecznie energia jest w Polsce dwukrotnie droższa niż w Niemczech.

wywiady
wiadomosci
prasa
makroekonomia
pieniadze
finanse-publiczne
1a
pieniadze
przemysl

Otwarta licencja


Tagi