Europa ma dość Grecji

Zaczynamy od kilku komentarzy w sprawie Grecji, a ponadto dziś w przeglądzie o tym, kiedy 7 procent jest lepsze niż 12, o rozrzutnych inwestycjach koncernów internetowych, problemach z dziennikarstwem ekonomicznym oraz o ważnym budżecie Indii.
Europa ma dość Grecji

makroekonomiaSyriza miała szansę uczynić strefę euro lepszą i ją zmarnowała. Europa potrzebowała wiarygodnej nowej narracji, odmiennej od oszczędnościowej, narzuconej przez Niemcy.  Syriza  i jej lider, premier Tsipras, mogli szukać sojuszników we Włoszech i Francji, a nawet w ECB. Jednak woleli upierać się przy redukcji długu i ostentacyjnie wycofali się z sensownych reform, zniechęcając niemal wszystkich do siebie. Grecka strategia okazała się małostkowa, naiwna i prowadząca do autoporażki – komentuje Charlemagne w najnowszym The Economist.

rynki-finansowePrzykład zniechęcenia? W sprawie Grecji sojusznikiem Niemiec stała się Słowacja. Premier Robert Fico stwierdza  w rozmowie z FT, że żądania greckie są nie do spełnienia:  „Tego nie uda się wytłumaczyć opinii publicznej, że biedna Słowacja powinna wspomagać Grecję, dawać jej pieniądze na pensje i emerytury. Niemożliwe, niemożliwe. Nie może być tak, że rząd grecki z jednej strony chce by zmniejszyć mu dług, albo wydłużyć okres pożyczki, a z drugiej zapowiada dostarczanie darmowej energii albo zapewnienie darmowych mieszkań. To nie jest możliwe”.

pieniadzeW czwartek w ciągu kilku godzin 680 mln euro wyprowadzili klienci z greckich banków. Całodzienny odpływ zbliża się już do miliarda euro, być może w związku z tym, że nadchodzi długi weekend, bo najbliższy  poniedziałek jest dniem wolnym dla banków. Skala niepewności  rośnie, kontrola przepływu kapitałów coraz bliżej.

Jak zabezpieczyć się przed wyjściem Grecji ze strefy euro? Zająć się parą dolar-złoty,  gdyż złoty osłabi się wobec dolara. Można też użyć forinta  – pisze Goldman Sachs, przypominając jak waluty krajów wschodzących zachowywały się w poprzednich fazach „wyłączania ryzyka” w związku z kryzysem euro w 2010 i 2012 roku.

przemyslCiekawa analiza Danny Quaha z LSE (relacjonuje Brookings), co oznacza spadek tempa wzrostu w Chinach z 12 procent dziesięć lat temu  do 7 procent aktualnie. Ponieważ rynek chiński i produkt krajowy w tym czasie powiększył się ogromnie, siedem procent dziś oznacza trzykrotnie większy przyrost PKB i automatycznie większe szanse dla eksporterów, np. z Unii czy USA,  niż 10 lat temu.

wiadomosciWielkie koncerny wyrzucają miliardy na innowacje – donosi Telegraph. Google  wydaje na R&D 10 mld dolarów rocznie, kwotę, za którą Airbus skonstruował superjumbo A-380. Teraz Google konstruuje samoprowadzący się samochód, ale są i inne przedsięwzięcia. Tyle, że Androida i Google Maps znają wszyscy,  ale czy ktoś słyszał  o iGoogle, Google Answers czy GTalk? Apple wydaje na R&D 6 mld dol. rocznie i też zamierza zając się motoryzacją, w czasie kiedy  koncerny motoryzacyjne mają minimalne zyski. Amazon odpalił smartfon i najął Woody Allena do robienia serialu, tyle, że przy obrotach 88 mld dolarów produkuje straty lub minimalne zyski. Facebook zwiększył nakłady na R&D o 88 procent, do 2,7 mld dol  w 2014 roku i kupił sobie Instagrama. Ale czy tego powodu jest lepszy niż rok temu? – pyta publicysta Matthew Lynn.  Koncerny technologiczne mają skłonność zakładania,  że jeżeli raz miały świetny pomysł, to następny będzie jeszcze lepszy, mimo że historia poucza iż nie jest to prawda.

wiadomosciO samochodzie Apple pisze też najnowszy The Economist.  Nie wiadomo, czy ma to być konkurent Tesli i Nissana w grupie samochodów elektrycznych, czy samochód samoprowadzący się, natomiast dla tygodnika jest wysoce prawdopodobne, że w wyścigu  do pojazdów przyszłości wygrają znane koncerny motoryzacyjne, a nie Apple czy Google. Firmy technologiczne nie mają ani kultury wytwórczości, ani umiejętności niezbędnych przy marketingu , dystrybucji i dostarczaniu usług posprzedażowych dla samochodów, ponieważ nigdy tego nie robiły.

zegarDla Indii nadchodzi dzień weryfikacji, czy nowy rząd Narendry Modiego będzie w stanie zamienić cykliczne ożywienie w trwały boom. W przyszłym tygodniu ogłoszony ma być budżet na najbliższy rok podatkowy. Indie są jedynym krajem grupy BRICS, którego gospodarka  przyspiesza, a nie hamuje. Korzystają ze spadku cen ropy, inflacja spadła o połowę do 5,1 procent, poprawił się bilans płatniczy, rupia stała się stabilna. Ale utrzymanie fiskalnej i monetarnej dyscypliny, to łatwiejsza część do przygotowania w budżecie. Indie wymagają odwagi politycznej i reform gospodarczych dotyczących ziemi pod inwestycje, rynku energii, zwalczania korupcji i ograniczenia biurokracji, wprowadzenia ogólnokrajowego podatku od dóbr i usług, który zastąpiłby podatki regionalne, dziś służące głównie protekcjonizmowi  i uniemożliwiające wprowadzenie jednolitego rynku w Indiach.

prasaW związku z aferą banku HSBC, który ułatwiał klientom na świecie unikanie opodatkowania, z Telegraph odszedł czołowy komentator polityczny Peter Oborne, gdyż doszedł do wniosku, że relacja z ważnym ogłoszeniodawcą wpływa na sposób, w jaki redakcja opisuję aferę. Tekst Oborne’a „Dlaczego odszedłem z Telegraph” można przeczytać tu.

Natomiast w komentarzu o problemach dziennikarstwa ekonomicznego (niedoświadczeni reporterzy, coraz mniejsze budżety i coraz silniejszy nacisk korporacji) Keith  Butterick z Uniwersytetu Huddersfield pisze, ze dziennikarze stali się z  polujących na informacje i opowieści procesorami danych, co oznacza, że w coraz większym stopniu polegają na źródłach zewnętrznych.

pieniadzeTelegraph, jedna z niewielu gazet, które nie zamknęła do dostępu do swoich tekstów w internecie, replikuje, że zachowuje standardy, gdyż inaczej straciłaby czytelników. Zauważa także, że w przeciwieństwie do lewicowego Guardiana, nie jest utrzymywana przez hojnych sponsorów. Nie może liczyć na dotacje z budżetu jak BBC, a także na dofinansowanie przez brukowce grupy Murdocha jak Times.

makroekonomia
rynki-finansowe
pieniadze
przemysl
wiadomosci
wiadomosci
zegar
prasa
pieniadze

Otwarta licencja


Tagi