Recesja w Niemczech, stagnacja we Francji

Dziś dwa komentarze w związku ze słabymi wynikami gospodarczymi Europy w II kwartale. A ponadto w przeglądzie opinii i wiadomości z kraju i świata warto przeczytać m.in. o rekordowych długach publicznych Japonii, Włoch i Polski, o oszczędnościach na Ukrainie, najlepiej zarabiających samorządowcach w Wielkiej Brytanii, robotach w hotelach i restauracjach oraz o historii klanu Rotszyldów.
Recesja w Niemczech, stagnacja we Francji

wkaznikiWyniki PKB dla podstawowych gospodarek w Europie okazały się słabe – niemiecka i włoska skurczyły się w II kwartale, francuska jest od pół roku w stagnacji. Paul Krugman zastanawia się, co się dzieje z Europą (tekst był pisany przed wynikami, ale nie były one zaskakujące). Jego odpowiedź jest ta sama, co zawsze – powodem są oszczędności fiskalne i za mało pieniędzy, ale także fatalna demografia. Winni są „sadomonetaryści” z BIS i ECB.

Ciekawe, że podobny w duchu jest komentarz Ambrose Evansa-Pritcharda z konserwatywnego Daily Telegraph: Niemcy stały się same ofiarą polityki oszczędności, równoważenia budżetów i braku inwestycji. Europejski kryzys wynika zaś z tego, że brakuje popytu, a próbuje się go rozwiązać reformami po stronie podaży. To klęska EBC, Komisji Europejskiej, tzw. eurogrupy i niemieckiego ministerstwa finansów. „W systemie zarządzania eurostrefą potrzebna jest bomba neutronowa” – konkluduje AEP.

finanse-publiczne - KopiaDług publiczny Japonii I Włoch jest rekordowo wysoki (japoński liczy się już w trylionach jenów, włoski w bilionach euro), a oprocentowanie obligacji państwowych rekordowo niskie. Jak w Polsce, gdzie rentowność obligacji jest niska (w środę znowu spadła w okolice 3,2 proc.), a dług jawny według licznika długu przekroczył niedawno bilion złotych. Na marginesie – licznik wystukał ponad bilion złotych, bo nie uwzględnia umorzenia byłych obligacji OFE, ponieważ Trybunał Konstytucyjny nie wypowiedział się jeszcze, czy operacja była legalna. Problem w tym, że Trybunał zapewne się nie wypowie – wniosek prezydenta nie dotyczy tej kluczowej kwestii tylko drobiazgów, a wniosek Lewiatana w ogóle nie będzie rozpatrywany.

Kapitalizm kolesi kwitnie. Tym razem można to napisać już z ekonometryczna pewnością – z badań wynika, że istnieje korelacja między wpłatami firm na konta polityków, a zainteresowaniem amerykańskiego nadzoru giełdowego SEC i karami jakie nakłada na firmy, które mu podpadły. Oczywiście okazało się, że im wyższe wpłaty, tym niższe kary.

makroekonomiaProfesor Stanisław Gomułka pisze o deflacji, którą straszą opozycja, dziennikarze i rząd przerażony faktem, że nie może ściągać podatku inflacyjnego, a dług rośnie (tekst bez linku): „Dla gospodarki niska czy zerowa inflacja jest dobrą wiadomością, bo podtrzymuje popyt i pozwala założyć, że niskie w tej chwili stopy procentowe będą nadal utrzymane. Deflacja może być problemem dla gospodarki, jeśli dotyczy artykułów trwałych i jest na tyle znacząca, ze wzmacnia oczekiwania dalszych spadków ich cen. Bowiem w takiej sytuacji może mieć miejsce odłożenie w czasie zakupu tego rodzaju towarów, co osłabia globalny popyt. Natomiast spadek cen surowców i żywności raczej pomaga niż przeszkadza w nakręcaniu koniunktury”. Gomułka zwraca też uwagę, że obniżenie stóp procentowych przez NBP mogłoby jeszcze bardziej osłabić złotego, a tego może się obawiać Rada Polityki Pieniężnej.

Ukraina chce zaoszczędzić 90 mld hrywien (ok. 7 mld dol.) z budżetu wynoszącego 380 mld, czyli prawie 25 procent. Kyiv Post twierdzi, że większość oszczędności ma wynikać z eliminacji korupcji, a 24 mld z ograniczenia wydatków państwowych. Metodą zwalczania korupcji ma być głęboka deregulacja, m.in. likwidacja połowy licencji, zmniejszenie liczby regulatorów z 79 do 32 i ograniczenie bizantyjskiego systemu 22 podatków do 9 podatków i ceł.

Alians Podatników publikuje ogólnobrytyjską listę pracowników samorządowych, którzy zarabiają powyżej 100 tysięcy funtów rocznie (powyżej pół miliona złotych). Jest ich ponad 2 tysiące. Pouczające jako przykład kontrolnej inicjatywy obywatelskiej.

makroekonomiaBardzo ciekawy wpis znajduje się na blogu Pawła Dobrowolskiego o tym,  jak naprawić przepisy o upadłości konsumenckiej. Początek: „Upadłość powinna być procesem półautomatycznym dostępnym dla wszystkich niewypłacalnych konsumentów, opartym o standardowe procedury. Sędzia winien tylko nadzorować poprawność przeprowadzenia upadłości, a nie szczegółowo badać czy niewypłacalny konsument moralnie zasługuje na skorzystanie z upadłości. (…)

Prawnicy wykształceni na polskich uczelniach zwykle odruchowo w tym momencie krzyczą: nie można za szeroko otworzyć upadłości konsumenckiej bo ludzie będą oszukiwać! Każdy konsument, który nie spłaci długu to czyjaś strata, którą pokryć będziemy musieli my wszyscy!

Jeśli takie widzenie było by prawdziwe należałoby również zlikwidować możliwość upadłości dla firm. Podejmowanie ryzyka gospodarczego przez jednostki jest pożyteczne dla społeczeństwa. Społeczeństwo korzysta zarówno, gdy obywatele ryzykują jako przedsiębiorcy, oraz gdy ryzykują jako konsumenci. Przedsiębiorcy ryzykują inwestując, w nadziei, że znajdą się kupcy na ich towary i usługi. A konsumenci ryzykują kupując mieszkania, ich wyposażenie, oraz inne dobra i usługi w nadziei, że ich przyszłe zarobki wystarczą na spłatę podjętych zobowiązań. Jedna i druga forma ryzyka gospodarczego jest potrzebna i społecznie pożyteczna”. W tekście więcej rekomendacji.

Dla przypomnienia – w Obserwatorze Finansowym o pozytywnych skutkach dla gospodarki prawa do konsumenckiej upadłości pisał niedawno temu Daniel Gros >>> Szybszy wzrost USA dzięki prawu do upadłości

uslugiAplikacja i system Uber łączący kierowców z pasażerami został zakazany w Berlinie. Lobby taksówkarzy wygrywa, klienci przegrywają. Senat Berlina uchwalając zakaz szczerze przyznał, że to w obronie licencjonowanych taksówkarzy przed konkurencją (i rzekomo w trosce o zdrowie pasażerów).

Taksówkarze w Berlinie się obronili, a kelnerzy? Fiscal Times pisze o miejscach pracy straconych na rzecz robotów – m.in. w hotelach do obsługi klientów, w pizzeriach do roznoszenia pizzy, na stacjach benzynowych do nalewania benzyny i fast foodach do przygotowywania od początku do końca hamburgerów z szybkością 360 sztuk na godzinę, która jest nie do osiągnięcia przez pracowników. Obok tekstu pokaz slajdów. Robią wrażenie chińska restauracja, w której pracują tylko roboty, robot na zakupach i latający robot serwujący na ulicy w Londynie suszi w japońskiej restauracji.

pieniadzeNa deser skrócona historia Rotszyldów, trochę w ładnych obrazkach, a trochę tekstem, która niespodziewanie pojawił się w Business Insiderze, bo młodsza panna Hiltonówna zaręczyła się z dziedzicem fortuny Rotszyldów.

wkazniki
finanse-publiczne - Kopia
makroekonomia
makroekonomia
uslugi
pieniadze

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?