Terminal gazowy? Nie ma pośpiechu

Nie ma się co spieszyć, umowę na terminal LNG w Świnoujściu z włoskimi budowlanymi można zerwać – podaje wnp.pl. A ponadto m.in. o realizacji strategii Europa 2020, powszechnej inwigilacji za pomocą Internetu Rzeczy, korzyściach ze zwalczania chorób niezakaźnych oraz o nowym wsparciu dla deweloperów za pośrednictwem młodych małżeństw.
Terminal gazowy? Nie ma pośpiechu

wiadomosciPortal wnp.pl opisuje stan budowy i negocjacji w sprawie dokończeni terminalu gazowego w Świnoujściu. Minister Skarbu Włodzimierz Karpiński niedawno dał do zrozumienia, nie ma co się spieszyć z oddaniem terminalu do użytku, natomiast dziś dobrze zazwyczaj poinformowany wnp.pl sugeruje możliwość zerwania kontraktu. Fragment: „Opóźnienie powoduje, że w skrajnym wypadku umowa może zostać wypowiedziana. Co więcej nasz kraj być może zażądałby kar umownych. Być może sprawę musiałby rozpatrzyć sąd, a boje byłyby długotrwałe i kosztowne. Jednak takiego rozwiązania nie należy całkowicie wykluczyć. Taki krok ma jednak minus w postaci utraty gwarancji”.

prasaO zmianie w amerykańskim Kongresowym Biurze Budżetu – personalnej i merytorycznej – pisze Greg Mankiw z uniwersytetu Harvarda. Otóż dotychczas analizy potencjalnych skutków poszczególnych rozwiązań ustawowych, m.in. podatkowych, prowadzone były statycznie, to znaczy pokazywały, co stanie się z budżetem przez 10 lat, ale zakładały, że pod wpływem tych rozwiązań ścieżka rozwoju gospodarczego PKB się nie zmieni. Teraz obliczenia mają być dynamiczne, to znaczy uwzględniać zmiany PKB, co ma swoje zalety, ale i wady szczegółowo opisane przez Mankiwa. U nas nikt skutków różnych pomysłów na poważnie nie liczy, tak zwany OSR (ocena skutków regulacji) to kpiny i w ten sposób dylemat mamy z głowy.

makroekonomiaFrank Hollenbeck z uniwersytetu w Genewie w pięciu punktach pisze, co powinni zrobić Grecy, którzy na razie w odruchu samoobrony masowo wycofują depozyty z banków, co nieuchronnie doprowadzi do kryzysu bankowego. Hollenbeck pokazuje „austriacki” punkt widzenia, ciekawy i klarowny, choć zapewne mało realny. Kolejne punkty planu to: zbankrutowanie Grecji w tak dużej części zobowiązań jak to możliwe (rząd grecki ma nadwyżkę pierwotną w budżecie, więc środków mu nie zabraknie), prawdziwe oszczędności w wydatkach publicznych np. w pensjach pracowników państwowych, zorganizowanie wolnorynkowej bankowości z podziałem na absolutnie bezpieczne banki depozytowe i ryzykowne pożyczkowe, istnienie konkurencyjnych walut – drachmy i euro oraz powiązanie nowej drachmy ze zlotem.

pieniadzePaolo Manasse na swoim blogu publikuje referat, który wygłosił w parlamencie europejskim na temat długów i budżetów w Europie. Teza: o ile pozycje fiskalne (budżetów) poszczególnych państw zbliżyły się do siebie, o tyle ich gospodarki zaczęły się coraz bardziej różnicować jeśli chodzi o poziom bezrobocia, inwestycji i wzrost gospodarczy. Manasse uważa, że powinien powstać eurobudżet strefy euro służący prowadzeniu antycyklicznej polityki fiskalnej.

wkaznikiDla miłośników statystyki, ale i do pomyślenia – Eurostat sprawdza jak realizowane są cele strategii Europa 2020 (porównanie dotyczy lat 2008 i 2012 lub 2013). Jeśli chodzi o zatrudnienie nie ma postępu, jest krok wstecz. W 2008 roku wskaźnik zatrudnienia osób od 20 do 64 lat wynosił 70,3 proc, w 2013 spadł do 68,4 proc., a celem jest 75 procent w 2020. W przypadku nakładów na badania i rozwój R&D wskaźnik wzrósł z 1,85 do 2,02 proc. PKB przy celu 3 procent PKB, wiec cel zapewne nie zostanie osiągnięty.

finanse-publiczneLepiej jeśli chodzi o zielone cele. Emisja gazów cieplarnianych ma osiągnąć wskaźnik 80 (bazą równą 100 jest rok 1990). W 2008 roku wskaźnik wynosił 89,4, w 2012 zmniejszył się do 82,1. Udział odnawialnej energii w całkowitej konsumpcji wzrósł z 10,5 do 14,1 proc. między 2008 rokiem a 2012 i jest dość odległy od celu 20 procent, który jednak może być osiągnięty. Zmniejsza się zużycie energii pierwotnej i finalnej. Nieźle wyglądają też dane dotyczące celów edukacyjnych. Fatalnie natomiast jeśli chodzi o zmniejszenie liczby ludzi zagrożonych biedą i wykluczeniem społecznym. Są też dane dla poszczególnych państw, całość analizy liczy 200 stron.

mobilnaInternet rzeczy to powszechna inwigilacja. Michael Synder zebrał w jednym miejscu nieco przykładów związków człowieka z technologiami, które mrożą krew w żyłach lub stawiają włosy na głowie. Już mamy „inteligentne domy”, pojazdy, które komunikują się ze sobą lodówki podłączone do internetu i szpiegujące nas telewizory. I bardzo tego chcemy. Według jednego z badań opinii publicznej, przeprowadzonego przez koncern Cisco, co czwarty specjalista różnych branż w wieku 18-50 lat chętnie zgodziłby się na operacje, która by podłączyła jego mózg bezpośrednio do internetu. W Szwecji rośnie grupa ludzi, którzy dobrowolnie zgadzają się na wszczepienie im mikroczipów ułatwiających życie codzienne, na przykład wchodzenie do budynków, odblokowywanie urządzeń osobistych bez męczenia się z PIN-ami i odczytywanie różnych danych w magazynach informacji.

pieniadzeBjorn Lomborg pisze o chorobach niezaraźliwych, ale bardzo kosztownych. W ramach poszukiwania najbardziej efektywnych celów postmilenijnych duński ekonomista i jego Copenhagen Consensus zajął się chorobami niezaraźliwymi (przyczyną większości zgonów w krajach rozwijających się są obecnie już nie choroby zaraźliwe, lecz niezaraźliwe choroby serca, wylewy i zapaści). Zwiększenie ceny papierosów o 125 procent dałoby 2,5 mln zgonów mniej w 2030 roku i przyniosło 22 dolary korzyści z każdego dolara zainwestowanego w program. Dostarczenie aspiryny 75 proc. zawałowców dałoby korzyść 63 dolarów z każdego zainwestowanego w projekt. Redukcja użycia soli o 30 proc. zwracałaby się w proporcji 39 dolarów do 1 zainwestowanego.

uslugiWygląda na to, że deweloperzy są ważną grupą wyborczą, bo rząd właśnie podjął decyzję o dodatkowym transferze pieniędzy od podatników do deweloperów (za pośrednictwem t.zw. młodych małżeństw) zmieniając zasady programu Mieszkanie dla Młodych. Jak podaje gazeta.pl wielodzietna rodzina kwalifikująca się do programu kupując w Warszawie nowe 85-metrowe mieszkanie po zmianach otrzyma dopłatę ponad 116,7 tys. zł. , trzykrotnie wyższą niż dotychczas. Rząd nie zaakceptował propozycji Narodowego Banku Polskiego, by z dopłaty mogli skorzystać także kupujący używane mieszkania. Jak pisze Marek Wielgo z gazeta pl. „w NBP zwracają uwagę, że ustawa w obecnym kształcie, mimo społecznie brzmiącej nazwy, de facto wspiera rynek deweloperski. I że jeśli rządowi tak bardzo zależy na realizacji celów społecznych, powinien objąć dopłatami także rynek wtórny, na którym mieszkania są zwykle tańsze”.

 

wiadomosci
prasa
makroekonomia
pieniadze
wkazniki
finanse-publiczne
mobilna
pieniadze
uslugi

Otwarta licencja


Tagi