Tylko kilka państw ma stabilne i odpowiednie systemy emerytalne

Zaczynamy od analizy systemów emerytalnych, jaką przeprowadził Allianz. Ponadto dziś warto przeczytać m.in. analizę Marka Dąbrowskiego o reakcji różnych krajów – producentów i eksporterów ropy na spadek cen oraz informacje z LOT-u i Taurona o ich aktualnej sytuacji finansowej. Na koniec – 5 czarnych łabędzi według Societe Generale.
Tylko kilka państw ma stabilne i odpowiednie systemy emerytalne

finanse-publiczneW Project Syndicate ciekawy tekst na temat przygotowania państw do kryzysu emerytalnego został ukryty w grupie tekstów kulturalnych, ale jest całkiem finansowy. Według analizy Allianza przygotowane i zrównoważone systemy równoczęsnie adekwatne do oczekiwań emerytów mają zaledwie 4 kraje: Norwegia , Finlandia, Nowa Zelandia i Holandia. Brigitte Miksa pisze, że zanim osiągnięto taki wniosek, wykonano badania dla 50 krajów. Źle wypadły w testach m.in. Francja, Hiszpania, Włochy i Grecja – w swoim czasie państwa dobrobytu. Obecnie systemy emerytalne kosztują w Unii Europejskiej 11,3 proc. PKB i wzrosną do 12,9 proc. PKB w 2060. To zdecydowanie za dużo, co oznacza konieczność zmian systemowych, podobnie jak w Japonii i Brazylii.

W rankingu wypłacalności systemu emerytalnego dobrze wypadają państwa, które oferują jedynie minimum wsparcia, tak by emeryt nie wegetował w biedzie, m.in. Australia, Irlandia, USA i Wielka Brytania. W tych krajach do utrzymania standardu życia, do jakiego są przyzwyczajeni, emeryci będą potrzebowali jednak dodatkowych źródeł dochodu lub oszczędności.

Drugi ranking próbuje uszeregować systemy emerytalne według ich adekwatności wobec oczekiwań emerytów. W tym rankingu na czele są dojrzałe systemy Holandii, Danii, Norwegii, Szwajcarii, Japonii i Austrii. Kluczem do pozytywnego rozwiązania problemów emerytalnych jest znalezienie punktu delikatnej równowagi potrzeb aktualnych emerytów i ich kolejnych pokoleń. W artykule są linki do obu opracowań Allianza.

energiaPortal bruegel. org publikuje obszerny, ale ciekawy tekst Marka Dąbrowskiego, tym razem o skutkach szoku naftowego u eksporterów ropy. Analiza obejmowała zmiany PKB, na rachunku obrotów bieżących, rezerwy, stan finansów publicznych, dług brutto i netto finansów publicznych oraz zmiany kursu walutowego i inflacji w okresie od 2013 roku (ostatni rok, kiedy były relatywnie wysokie ceny ropy) do 2015roku, który był pierwszym po spadku cen. Jedna z ciekawszych obserwacji – kraje, które nie były doświadczone wojnami i konfliktami i nie eksperymentowały z populistyczną polityką potrafiły zachować wysoki wzrost gospodarczy. Artykuł zawiera mnóstwo danych statystycznych dotyczących wymienionych wyżej kategorii w ponad 20 krajach eksporterach ropy. Są też wnioski: kraje o bardziej zdywersyfikowanych gospodarkach jak Kanada, Malezja i Indonezja były mniej dotknięte zmianą ceny ropy niż kraje mniej zdywersyfikowane. Te, które na szok odpowiedziały wielkim programem wsparcia fiskalnego znalazły się w lepszej sytuacji (Brunei, Algeria i kraje Zatoki Perskiej). Ceną było pogorszenie sytuacji fiskalnej i deficyt na rachunku bieżącym. Kraje które prowadziły rozważną politykę makroekonomiczną i zbudowały dużą przestrzeń fiskalną miały większe pole manewru przy wyborze odpowiedzi na szok cenowy (kraje Zatoki Perskiej, Brunei, Norwegia).

Mniej jasny jest wpływ płynnego kursu walutowego i polityki celu inflacyjnego. Takie kraje jak Kanada, Kolumbia, Indonezja, Malezja and Norwegia gładko przeszły przez zmiany kursu walutowego (free float) bez turbulencji na rynku finansowym i poważnego impulsu inflacyjnego. Druga grupa państw, ta której kurs jest uwiązany, też potrafiły wytrzymać nacisk na dewaluację i utrzymały tempo rozwoju bez turbulencji na rynku (kraje Zatoki z wyjątkiem Kuwejtu, Brunei). Kraje takie jak Rosja, które jednak zostały zmuszone do porzucenia pegu walutowego, przeżyły najpoważniejsze problemy w związku z utratą wiarygodności, niepewnością makroekonomiczną, utratą kapitału, inflacją i recesją. W niektórych przypadkach dodatkowe wydarzenia miały znaczenia np. efekt domina w Kazachstanie po recesji w Rosji, sankcje finansowe (Rosja), niepokoje wewnętrzne a nawet wojny domowe (Nigeria), czy po prostu obniżenie produkcji (Azerbejdżan , Brunei i Bahrain).

wiadomosciTymczasem we wtorek na giełdzie dalszy ciąg spadków – WIG 20 stracił prawie 2 procent. „Krótko po 9-tej trafiła na rynek informacja o zestrzeleniu rosyjskiego bombowca przez turecką obronę powietrzną – pisze Witold Zajączkowski z DM Boś Banku. WIG20 śladem zachodniej Europy zaczął się osuwać. W miarę napływania kolejnych informacji około 11-tej przełamał linię wsparcia na poziomie 1960 pkt. Kolejna fala spadków przyszła około 14-tej. Była to reakcja na kilkunastominutowe wystąpienie Władimira Putina, który przyjął postawę na tyle konfrontacyjną, że giełdy europejskie zareagowały spadkami. Równocześnie ruszyło w górę złoto, które jest w łaskach w niepewnych czasach”. I dalej: „Negatywna reakcja na ten incydent wydaje się przesadzona. Rosja nie może sobie pozwolić na żaden odwet w stosunku do Turcji, bo cała flota czarnomorska zostałaby uwięziona na Morzu Czarnym. Turcja kontroluje cieśninę Bosfor i rosyjska baza morska w Syrii zostałaby odcięta od matuszki Rosiji” . W środę na otwarciu WIG 20 był stabilny, na poziomie w okolicach wczorajszego zamknięcia, potem zaczął powoli rosnąć.

pieniadzeRekordowe spadki notowań od 4 do 5,5 proc. zanotowały we wtorek na giełdzie wszystkie polskie koncerny energetyczne, do również rekordowo niskich poziomów, co tylko częściowo można wiązać z kryzysem bliskowschodnim, raczej z zapowiedziami po raz kolejni łączenia energetyki z górnictwem.

rynki-finansoweTauron ogłosił emisję obligacji o wartości blisko 6,27 mld zł. Środki pozyskane z emisji mają pokryć wydatki  inwestycyjne. Uzyskano wysokie podwyższenie dopuszczalnego wskaźnika zadłużenia netto/EBITDA  do 3,5x, co oznacza zgodę nabywców obligacji na wyższe ryzyko. Rozmowa z wiceprezes Taurona Anną Strizyk zamieszcza portal wnp.pl, jednak nie ma w niej danych na temat rentowność obligacji i ryzyka wynikającego z tak wysokiego wskaźnika zadłużenia.

pieniadzeZapowiada się strata operacyjna LOT, a wynik netto jest całkowicie nieznany, ale prawdopodobnie będzie jeszcze bardziej ujemny, sądząc z milczenia zarządu na jego temat. W 2014 roku spółka po raz pierwszy od 2007 roku zarobiła na działalności podstawowej 99 mln zł. Jak zapowiadał ówczesny prezes LOT Sebastian Mikosz firma miała także zarobić w 2015 r. W planie było ponad 120 mln zł – pisze protal wnp.pl. Teraz prezes LOT Marcin Celejewski zapowiada „walkę o zero”. „Musimy ograniczyć wynik operacyjny o ok. 120 mln zł. To dlatego walczymy bardziej o zero niż bijemy się o nadwyżki” – mówi.

autorzyZwolennikom dużych dewaluacji waluty, którzy w ten sposób chcą ratować gospodarkę, warto zadedykować pracę dwóch ekonomistów z Uniwersytetu Michigan, którzy sprawdzili wpływ takich dewaluacji na nierówności. Okazuje się, że wzrost kosztów życia był 1,25 do 1,6 raza wyższy dla ubogich gospodarstw domowych niż dla zamożnych.

zegarW długim wpisie na zerohedge.com w połowie zaczyna się opowiadanie o 5 czarnych łabędziach, jakie mogą nadlecieć w 2016 roku według SocGen: z 45 procentowym prawdopodobieństwem Brexit , z 30-procentowym twarde lądowanie w Chinach, z 25- procentowym konsumenci w krajach rozwiniętych zaczną za dużo oszczędzać, z 10-procentowym FED rozpocznie za późno podwyżki stóp procentowych i z również 10 procentowym, że różne czynniki w tym chińskie twarde lądowanie wpędzą świat znowu w globalną recesję.

finanse-publiczne
energia
wiadomosci
pieniadze
rynki-finansowe
pieniadze
autorzy
zegar

Tagi