Patrycja Otto-Duszczyk – dziennikarka od ponad 10 lat związana z Dziennikiem Gazetą Prawną. Specjalizuje się w tematyce nieruchomości, branży spożywczej handlowej oraz turystycznej. Z wykształcenia prawniczka.
Najpierw pandemia, potem kłopoty na rynku pracy i uszczelnienie przepisów o zakazie działania w niedzielę, a teraz inflacja - to wszystko sprawiło, że handel musi podlegać nieustannym przemianom.
Handel, gastronomia i turystyka najmocniej odczuły obostrzenia wprowadzane w związku z pandemią. Odrabianie zaległości następowało w różnym tempie. U niektórych jeszcze potrwa.
Spada popyt na fracht i kontenery, który silnie wzrósł w czasie pandemii i przy wychodzeniu z pocovidowego kryzysu. Nie oznacza to jednak, że rynek jest już wolny od zakłóceń, a ceny wróciły do normy.
Od 2021 r. to kapitał prywatny jest głównym źródłem finansowania startupów w Polsce. Spowolnienie gospodarcze powoduje spadek aktywności na tym rynku.
Polska jest znaczącym eksporterem żywności, ale w tym roku import rośnie znacznie szybciej niż wywóz naszych produktów spożywczych za granicę. To przede wszystkim efekt wojny na Wschodzie.
W pandemii zakupy, tak jak wiele innych spraw, powszechnie załatwialiśmy przez internet, ale jak tylko stał się możliwy powrót do realu znów ochoczo ruszyliśmy do sklepów.
Od początku wojny w Ukrainie z polskiego rynku wyparowało aż dwie trzecie ofert. Czynsze podskoczyły od 20 do nawet 40 proc. Napływ uchodźców gwałtownie przyspieszył procesy, które i tak już następowały.