Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Chińskie banki wchodzą do Europy aby wspierać chiński biznes

Debata na temat wejścia chińskiego kapitału na rynek europejski podzieliła uczestników na przerażoną chińską ekspansją publiczność i uspokajających ją bankowców. Punktem wyjścia w rozmowie o chińskich bankach w Polsce była informacja sprzed kilku dni, że Industrial & Commercial Bank of China (ICBC) ma otworzyć u nas swój oddział.
Chińskie banki wchodzą do Europy aby wspierać chiński biznes

Marek Kulczycki, członek rady nadzorczej Deutsche Bank PBC i Andrzej Halesiak, dyrektor Biura Analiz Ekonomicznych Banku Pekao

– Jeden z celów dzisiejszej debaty został osiągnięty, tzn. żeby przestraszyć kompletnie społeczeństwo polskie ekspansją banków chińskich, które za chwilę przejmą całą gospodarkę, będą miały wszystkie depozyty i tylko one będą dawały kredyty. Tak się nie zdarzy w moim przekonaniu –  mówił dr Marek Kulczycki, członek rady nadzorczej Deutsche Bank PBC.

Punktem wyjścia w rozmowie o chińskich bankach w Polsce była informacja sprzed kilku dni, że Industrial & Commercial Bank of China (ICBC) otwiera w naszym kraju swój oddział. Aktywa tego banku wielokrotnie przerastają aktywa całego polskiego sektora bankowego.

Wszyscy bankowcy w panelu podkreślali, że choć otwierający u nas swój oddział Industrial & Commercial Bank of China (ICBC) wielokrotnie jest większy od polskich banków (w 2010 roku miał 1,72 bln dolarów aktywów, a wszystkie polskie banki 0,34 bln) to jego celem nie będzie agresywna ekspansja na naszym rynku, a już na pewno nie w sektorze klientów detalicznych. Ich zdaniem oddział ICBC będzie raczej koncentrował się na udzielaniu kredytów chińskim przedsiębiorcom działającym w Polsce. Znacznie łatwiej niż polskim bankom będzie mu bowiem ocenić wiarygodność takich partnerów.

Nikt nie miał jednak złudzeń, że bank działa niezależnie od chińskich władz – że chodzi wyłącznie o biznes. Banki chińskie, udzielające 70 proc. kredytów państwowym chińskim firmom, są po prostu jednym z narzędzi władzy w Pekinie. Andrzej Halesiak, dyrektor Biura Analiz Ekonomicznych Banku Pekao, zauważył, że chiński sektor bankowy jest przerośnięty w stosunku do gospodarki. Jego aktywa to ponad 250 proc. PKB. Całkiem realne jest więc przegrzanie spowodowane kredytami.

– Ja bym traktował ekspansję chińskich banków do Europy i do Stanów Zjednoczonych jako pole do uczenia się i przygotowania na otwarcie chińskiego rynku, które prędzej czy później będzie musiało nastąpić, szczególnie jeśli Chiny chcą mieć globalną walutę – mówił Andrzej Halesiak.

Dlatego polski sektor bankowy, który niemal w 65 proc. należy do kapitału zagranicznego jest dla chińskich banków ciekawym polem do obserwacji.

Dodatkowym motywem chińskiej ekspansji jest fakt, że Chiny stają się coraz bogatsze. Chińskie banki są potrzebne aby kupować znane europejskie marki, których rynkowe wyceny mocno ucierpiały przez kryzys. Związane jest to ze wzrostem zamożności samych Chińczyków.  Andrzej Halesiak przypomniał, że klasa średnia, która jest głównym źródłem popytu na świecie składa się dziś z 2 mld osób zamieszkujących głównie Europę i Stany Zjednoczone. W 2030 roku ma ona liczyć już 5 mld osób i praktycznie cały ten przyrost przypadnie na Azję Południowo-Wschodnią, w tym głównie Chiny.

Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o chińskim zagrożeniu. Będzie ono polegało na rywalizacji o kurczące się zasoby, o presji inflacyjnej i napięciach politycznych.

Oczywiście wszystko to pod warunkiem, że rozwój Chin będzie przebiegał tak, jak dotychczas. Nie jest to jednak pewne.

– Ryzyko kredytowe w portfelach chińskich banków nie jest dobrze odzwierciedlone, a największym problemem o jaki może się potknąć chiński sektor bankowy jest negatywny efekt boomu kredytowego z ostatnich lat. Kiedy to ryzyko się zrealizuje tego dokładnie nie wiemy. Nie wiemy też czy będzie miało takie skutki jak kredyty subprime w Stanach Zjednoczonych – oceniła prof. Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, członek rady nadzorczej Alior Banku.

Zdaniem uczestników spotkania otwarcie w Polsce oddziału luksemburskiej spółki-córki giganta z Chin będzie więc wydarzeniem bardziej symbolicznym, bez większego znaczenia dla naszej gospodarki, przynajmniej w perspektywie najbliższych kilku lat. Czas pokaże co będzie za lat kilkanaście kiedy Chińczycy nauczą się już jak działa europejski system bankowy.

Debata: Czy wejście chińskiego kapitału na rynek europejski stanowi szansę dla polskiego systemu bankowego? Odbyła się 26 marca w Szkole Głównej Handlowej w ramach projektu wymiany studenckiej Chinese-European Partnership for Development.

Marek Kulczycki, członek rady nadzorczej Deutsche Bank PBC i Andrzej Halesiak, dyrektor Biura Analiz Ekonomicznych Banku Pekao

Otwarta licencja


Tagi