Europa kupuje sobie czas

Pakiet pomocowy UE nie rozwiąże problemów zadłużonych krajów.

Europejscy przywódcy udowodnili, że potrafią zadziałać szybko, jeśli mają pistolet przy głowie. Przyjęli program pomocy dla zagrożonych państw strefy euro, opiewający na zawrotną sumę 750 mld euro. Rynki zareagowały pozytywnie, euro wzrosło, giełdy się odbiły.

Komentator „Financial Timesa” Wolfgang Münchau uważa jednak, że zasypywanie problemu pieniędzmi pozwala Europie jedynie kupić czas potrzebny na uporządkowanie swojej polityki gospodarczej. Prawdziwy sprawdzian ma dopiero jednak nadejść.

Ustanawiając fundusz ratunkowy, Europa oddala bezpośrednie zagrożenie niemożności uzyskania finansowania przez zagrożone państwa. Rozwiązuje więc problem płynności. Ale nie zbliża się ani o krok do sprostania fundamentalnemu wyzwaniu, jakim jest długoterminowa wypłacalność.

W tej chwili kraje PIIGS będą mogły zrolować swój dług, ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że muszą w końcu ustabilizować poziom swojego długu w odniesieniu do przychodów budżetowych. W tym program ratunkowy nie pomoże.

Tak więc przyjęte rozwiązania będą skuteczne jedynie w krótkim terminie, uważa Wolfgang Münchau, jeżeli nie nastąpią poważne reformy – emisja obligacji przez Unię Europejską, program koordynacji polityki gospodarczej, mającej na celu wzmocnienie unii monetarnej, ograniczenie nierównowagi gospodarczej, ściślejsza kontrola nad polityką fiskalną, zanim jeszcze budżety zostaną opublikowane oraz, co najważniejsze, wspólna polityka podatkowa. Do tej pory nie ma zgody w tych kwestiach w Europie.

Wolfgang Münchau jest sceptyczny co do możliwości realizacji tych celów, a więc i długoterminowych perspektyw strefy euro. Uważa, że niedługo zasypywanie problemów pieniędzmi bez odnoszenia się do ich istoty przestanie skutkować czy nawet robić wrażenie.


Tagi


Artykuły powiązane

Rola cyfrowego euro w płatnościach detalicznych

Kategoria: Instytucje finansowe
Współczesną rzeczywistość charakteryzuje szybki postęp. Dynamiczny rozwój technologii informatycznych i cyfryzacja gospodarki wymuszają zmiany także w funkcjonowaniu systemu płatniczego i w samych płatnościach. Zjawisko to ma zasięg globalny. Dotyczy również strefy euro. W dyskusji publicznej pada pytanie, czy po 25 latach od wprowadzenia banknotów i monet euro nadszedł już czas na równoległe wprowadzenie przez Eurosystem (tj. Europejski Bank Centralny i 20 banków centralnych państw strefy euro) cyfrowego odzwierciedlenia gotówki?
Rola cyfrowego euro w płatnościach detalicznych

Polska za lat 10, czy nasze państwo przegoni kraje UE

Kategoria: Trendy gospodarcze
W ostatnim dziesięcioleciu (2012–2022) polska gospodarka rozwijała się dużo szybciej niż gospodarka strefy euro (obejmująca 19 krajów, głównie wysoko rozwiniętych). Polski PKB na mieszkańca (liczony w krajowych cenach stałych) wzrósł w tym okresie o 46,8 proc. Dla strefy euro PKB na mieszkańca, liczony odpowiednio w cenach stałych, wzrósł jedynie o 11,6 proc. Jeszcze niższy wzrost odnotowano we Francji: 6,8 proc.
Polska za lat 10, czy nasze państwo przegoni kraje UE

Zagrożenia dla Polski w strefie euro

Kategoria: Analizy
Wprowadzenie euro jest niebezpieczne z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia. Polska gospodarka jest jeszcze niedojrzała, różnice technologiczne, rozwój systemu finansowego, poziom konkurencyjności wymagają przyspieszonej modernizacji. Nasza gospodarka wychodzi dopiero z rozwoju zależnego, potrzebny jest czas.
Zagrożenia dla Polski w strefie euro