Jakiego zastrzyku potrzebuje gospodarka światowa?

Jak przekonuje wykładowca Harvard, ekonomista dr Jeffrey Miron w przypadku amerykańskiej gospodarki pozytywną rolę może odegrać, niemal w dosłownym sensie, zastrzyk narkotykowy: ich legalizacja. Bo ograniczy roczne wydatki budżetu federalnego o 41 mld dol. I wzbogaci go o blisko 90 mld. Dr Miron jest współautorem interesującego raportu nt temat. Dyskutują z nim prof. Richard Posner i prof. Gary Becker. Część ekonomistów zaniepokojona jest opieszałością UE przy tworzeniu ściślejszej unii walutowej. A Chiny przygotowują swoją walutę by byla w pełni wymienialna.

Niemal wszystkie gospodarki światowe poszukują źródeł oszczędności. Nawet Australia, dotknięta powodzią stulecia (większa część trzecie co do wielkości miasta: Canberra pokryta jest wodą), zapowiada cięcia budżetowe. Poszczególne stany australijskie przygotowują program zmniejszenia wydatków. Ale prym wiodą w tym względzie Stany Zjednoczone, poszczególne rządy stanowe. 12 stycznia 2011 r. legislatorzy stanu Illinois obcięli o 45 proc. wydatki i podnieśli o 67 proc. podatek od dochodów (osobistych z 3 do 5 proc. i przedsiębiorstw z 4,8 do 7 proc.). To prawo wchodzi z natychmiastowym skutkiem. Do podobnej decyzji przygotowuje się Nowy Jork.

Prócz debaty na forum poszczególnych stanów trwa generalna dyskusja nad metodą zmniejszenia zadłużenia strukturalnego rządu federalnego. Niektórzy ekonomiści sugerują, że pomóc w tym mogłaby legalizacja narkotyków. Już Milton Friedman przekonywał, (i tutaj) że największy koszt delegalizacji narkotyków płacą ci, którzy z nich nie korzystają. Płacą za egzekwowanie coraz to nowszymi metodami, niejako para-wojennymi, prawa o prohibicji. De facto są to olbrzymie koszty narzucone przez rząd na podatnika. W przypadku USA, jak się okazuje, wręcz horrendalne. Amerykanie coraz częściej pytają o skuteczność tych kosztownych metod.

Dlatego nową aktualność zyskuje „The Budgetary Impact Of Ending Drug Prohibition”, raport ekonomistów Instytutu CATO dr Jeffreya Mirona i Katherine Waldock. Dr Miron jest wykładowcą na Harvardzie. I publikuje na temat ekonomiki polityki zakazu obrotu narkotykami. Według jego obliczeń zniesienie zakazu zredukowałoby rocznie wydatki budżetowe o 41,3 mld. I wzbogaciłoby budżet o 88 mld dol dodatkowych dochodów z podatków. Dr Miron wyliczył dochody podatkowe w kontekście sprzedaży różnych rodzajów narkotyków.

(…) $20.0 billion from legalization of cocaine and heroin, and $12.6 from legalization of all other drugs. Legalization would also generate tax revenue of roughly $46.7 billion annually if drugs were taxed at rates comparable to those on alcohol and tobacco. Approximately $8.7 billion of this revenue would result from legalization of marijuana, $32.6 billion from legalization of cocaine and heroin, and $5.5 billion from legalization of all other drugs.

Z prezentacją dr Jeffreya dyskutuje prof. Richard Posner. Jego zdaniem błędne jest założenie, że po delegalizacji narkotyków nie wzrośnie popyt na nie.  Według Posnera spadek ceny narkotyku nie musi skutkować także automatycznie wzrostem dochodów z podatków. Wysokość dochodów zależeć będzie od popytu.

The decline in price would have two effects, however, which might be largely offsetting from a tax-revenue standpoint: the amount of drugs sold would rise, but tax revenues per sale would fall because the tax rate would be based on the sale price. The net effect would depend on the elasticity of demand for the drugs. If demand is inelastic, this means that a fall in price will not generate a proportionate increase in amount purchased; since revenue is price times quantity, total revenue will fall when price falls. The authors note that the demand for drugs is believed to be inelastic, and if so then revenue will fall more than price if drugs are legalized, and this will reduce the amount of tax collected relative to a good the demand for which is elastic.

Prof. Gary Becker podkreśla, że autorzy opracowania wzięli pod uwagę jedynie bezpośrednie koszty, które ponosi rząd Stanów Zjednoczonych. Jego zdaniem ważne są także koszty jakie wskutek tej polityki ponoszą inne gospodarki świata, w tym przede wszystkim Ameryki Łacińskiej. Legalizacja narkotyków poprawi edukację wśród młodych, bo zredukuje liczbę niewykształconych zarabiających na przemycie narkotykami. I zwiększy ilość tych młodych, którzy będą zajmowali wysoko kwalifikowane stanowiska.

Legalization of drugs will very likely increase the high school graduation rate because it would reduce these illegal opportunities for dropouts. As a result, drug legalization would radically reduce the numbers of young uneducated persons going into the drug trade, and increase their numbers in better paying legal jobs since they would be better qualified for these jobs. This would be another important indirect benefit from legalizing drugs.

Niemniej część ekonomistów uważa, że USA obecnie są uzależnione od taniego pieniądza i nieodpowiedzialnej polityki monetarnej. W ten sposób spychają się z pozycji lidera. Niektórzy ekonomiści podkreślają fakt, że wierzycielami Europy i Stanów Zjednoczonych stają się gospodarki azjatyckie. Ich uwagi słychać bardzo wyraźnie po tym jak Japonia (sama bardzo poważnie zadlużona), w ślady Chin (przygotowują się do pełnej wymiany renminbi), zaoferowała kupno długu Unii Europejskiej. Być może jest to początek przesuwania się bogactwa z Ameryki/Europy do Azji? – pytał w wywiadzie dla Fox Business Peter Schiff. Jedno jest pewne: to Azjaci będą teraz w znacznej mierze decydować o sytuacji finansowej obu gospodarek – dodał Schiff.

Coraz częsciej daje się słyszeć głosy nowołuje Unię do stworzenie silniejszej, ściślejszej unii finansowej. Dołączył do nich ekonomista Satyajit Das via naked capitalism. Problem ukrytego wewnętrznego zadłużenia krajów Unii nie skończył się z wykupem Irlandii (czy jak twierdzi prof. Simon Johnson „autowykupem”, bo koszty długu prywatnego zostały przerzucone na podatników). Jak, humorystycznie ale i z przekąsem, zauważa naked capitalism, liderzy państw PIIGS przekonują inwestorów, że ich problem finansowy ma zupełnie inny, łagodniejszy, charakter niż pozostałych państw zagrożonych. Jednak, jak za dr Das pisze naked capitalist, presja na Portugalię, Hiszpanię, Włochy i Belgię wzrośnie, jeśli nie powstanie silna unia finansowa. Bo wówczas większej ilości krajów Unii mogą grozić poważne problemy finansowe.

If the EU does not agree to fiscal union or continuing support, then pressure on Portugal, Spain, Italy and Belgium may reach a tipping point, making default or restructuring the likely end game. Presumably, existing programs, such as those for Greece and Ireland, would be suspended. Governments would announce debt moratoriums, defaulting on at least some debts and forcing write downs. This would be followed by a domino effect of defaulting countries within Europe.

Dr Guillermo de la Dehesa wymienia 10 powodów, dla których polityka wykupu prowadzona przez Unię powinna zostać wstrzymana zanim dotknie Hiszpanię. Wśród nich jest m.in. jeden, najbardziej oczywisty: Hiszpania jest zbyt duża, by ją wykupić. Dr de la Dehesa piętnuje błędy polityków unijnych, m.in.

Thinking about Eurozone sovereign debt restructuring or default, when no member country had defaulted since 1945 and believing that defaults would be similar to that of Argentina in 2001 when most of Argentina’s debt was held by foreigners, while most Eurozone debt is held by Eurozone citizens and financial institutions,

Opposing the issue of Eurobonds, as proposed by Juncker and Tremonti, when the present the debt issues of the Stability Fund are already the equivalent or very similar to the proposed Eurobonds, given that they are guaranteed by their member countries according to their share in their paid in capital of the ECB.

oprac. Tomasz Pompowski


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Trendy gospodarcze
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (06–10.06.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce