PAP
Sam wstęp na imprezę kosztował tysiąc dolarów, a za 5 tysięcy można było zrobić sobie dodatkowo zdjęcie z kandydatem na wiceprezydenta, Paulem Ryanem, który był gwiazdą wieczoru.
Wall Street postawiło na Mitta Romneya i przegrało. Z danych Center for Responsive Politics sektor finansowy wsparł kampanię Romneya kwotą 61 mln dolarów, Obamie dając jedynie 18,7 mln. Sektor finansowy podarował kandydatom najwięcej spośród wszystkich innych branż. Oczywiście najbardziej hojnymi przedstawicielami sektora nie byli ludzie od ubezpieczeń, czy nieruchomości, ale największe firmy inwestycyjne z Wall Street, których udział w 80 mln dolarów wydanych na obie kampanie wyniósł 20 mln dolarów. Sami tylko pracownicy banku Goldman Sachs, kiedyś ostoi Demokratów, podarowali Romney’owi aż 900 tys. Dolarów. Obamie tylko 136 tys.
oprac. Seb.