(©Envato)
Już nie trzeba mieć banku, żeby oferować produkty bankowe. Koncepcja otwartej bankowości w Europie wynika z dyrektywy PSD2 i zakłada dostęp do informacji o kliencie i jego transakcjach oraz wykonywanie ich przez inne podmioty, nie tylko finansowe.
Umożliwia to narzędzie informatyczne w postaci interfejsu API. Niektóre banki traktują je jako zagrożenie, inne jako szansę na świadczenie nowych usług.
Produkty finansowe pod własną marką
Bankowe platformy cyfrowe dają dostęp do technologii i wymaganych regulacjami procesów związanych z bezpieczeństwem i weryfikacją tożsamości klienta. Korzysta z tego wiele firm, na przykład z branży eCommerce czy turystycznej. Wprowadzają do oferty produkty finansowe pod własną marką, ograniczając koszty i przyśpieszając wiele procesów.
Największy na świecie amerykański detalista Walmart współpracuje z wirtualnym bankiem Green Dot i zapewnia dostęp nieubankowionym klientom sieci handlowej do prostych produktów finansowych.
Rola banku działającego w tle aplikacji Walmart polega na otwieraniu rachunków, wydawaniu kart, przetwarzaniu płatności i wypełnianiu obowiązków regulacyjnych, z zapobieganiem wyłudzeniom włącznie. W ramach platformy Walmart wdraża działania marketingowe i programy lojalnościowe.
Co ciekawe wśród dostawców rozwiązań BaaS jest dużo wyłącznie cyfrowych tzw. challenger banków. To konsekwencja niskiej rentowności w podstawowych segmentach działalności opartej na mniej zamożnych i gorzej ubankowionych klientach.
Jednym z nich jest brytyjski, mobilny bank Starling, który umożliwia fintechom, innym bankom i firmom prowadzenie rachunków klientów w oparciu o jego licencję bankową. Korzysta z niej Rasin, paneuropejski broker produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych.
Usługi back-office (zarządzanie ryzykiem, przeciwdziałanie praniu pieniędzy, compliance), wraz z możliwością wdrożenia dedykowanych produktów, oferuje też niemiecki Fidor Bank, głównie innym challenger bankom i fintechom.
Globalni innowatorzy
Wśród znaczących, bankowych graczy należy wskazać przynajmniej dwa podmioty. Jednym z nich jest amerykański Bancorp, który umożliwia niemal 100 niebankowym instytucjom wydawanie ponad 75 mln przedpłaconych kart, które służą do świadczenia różnych usług finansowych.
Drugim jest hiszpański bank BBVA, który uczynił BaaS elementem swojej strategii i został uznany za największego, globalnego innowatora. Platformę cyfrową (BBVA Open Platform) rozbudował, opierając się na doświadczeniu zdobytym w trakcie przejmowania w 2014 roku amerykańskiego start-upu Simple.
Dzięki usługom opartym na interfejsie API kontrahenci banku, spełniający wymogi regulacyjne i w zakresie bezpieczeństwa, mogą w formacie plug&play, głównie w USA, oferować klientom biznesowym oraz detalicznym produkty finansowe pod własną marką. BBVA weryfikuje klientów (Know Your Client, KYC), prowadzi rachunki bieżące, dokonuje transferów pieniężnych, wydaje karty debetowe i kredytowe.
W zeszłym roku platforma BBVA miała średnio 750 tys. połączeń (tzw. API call) tygodniowo. Klientami są zarówno podmioty z sektora finansowego, jak i pozafinansowego. Należy do nich kalifornijski challenger bank Wise, specjalizujący się w obsłudze sektora MSP i niemający pełnej licencji bankowej.
Dzięki integracji aplikacji Wise z platformą BBVA może oferować klientom procesowanie płatności, zarządzanie przepływami gotówki, firmowy kredyt na rachunku bieżącym i obsługę wypłat dla pracowników. W Meksyku z platformy BBVA korzysta Uber, wykorzystując ją do obsługi finansowej kierowców, ich rodzin i dostawców.
Jednym największych klientów jest Catch, firma obsługująca pozaetatowych pracowników w USA (wolne zawody, gig economy) w zakresie podatków, emerytur i ubezpieczeń. To ponad 50 mln osób.
Rozwiązania dla fintechów
Wykorzystanie platformy BBVA umożliwia firmie oferowanie prostych produktów finansowych słabo ubankowionemu segmentowi rynku pod własną marką, czyli w modelu tzw. white label banking. Jak mówi zarządzający platformą BBVA Abhishek Gupta, sojusz z Catch pokazuje, że BaaS to możliwość rozwoju oferty produktowej dla klientów nie tylko z sektora finansowego. To pierwszy bank w USA dysponujący takimi możliwościami.
Oferowanie usług BaaS jest także możliwe w przypadku fintechów, co odzwierciedla stosowna nazwa – Fintech as a Service (FaaS). Warunkiem jest posiadanie przynajmniej licencji płatniczej. Specjalizuje się w tym brytyjski Rapyd.
Oparte na chmurze obliczeniowej rozwiązania, start-upu wycenianego na miliard dolarów, umożliwiają dużym podmiotom eCommerce zarządzanie, integrowanie oraz kontrolę płatności w wielu walutach i na wielu rynkach. Skalowane globalnie API pozwala także weryfikować tożsamość klienta, oferować programy lojalnościowe czy płatności typu e-portfel pod własną marką.
Niedawno ten fintech otrzymał licencję w zakresie transferów pieniężnych i płatności w Singapurze, a to oznacza możliwość ekspansji na rynki azjatyckie. Inną fintechową platformą BaaS jest londyński Bankable. Jego rozwiązania w zakresie organizacji i zarządzania płatnościami (e-wallet, programy kartowe) kierowane są głównie do innych fintechów.
Z kolei Pi1 to platforma cyfrowa oparta na chmurze, która stoi za aplikacją Dozens.app. Pozwala fintechom i mniejszym bankom wdrażać cyfrowe rozwiązania finansowe w zaledwie trzy miesiące, a klientów weryfikuje w 90 sekund. Infrastrukturę Baas wykorzystuje też inny brytyjski challenger bank Monzo.
Jednym z jego kluczowych klientów jest operator międzynarodowych transferów pieniężnych, firma o statusie jednorożca – Transferwise. Monzo integruje płatności fintechu, ale także samodzielnie udostępnia usługi Transferwise. Korzystają na tym klienci obu firm, ponieważ mają niższe prowizje.
Model otwarty
Korzystanie z rozwiązań BaaS to także oferta dla finansowych graczy spoza UE chcących oferować swoje usługi na unijnym rynku bez licencji bankowej czy paszportyzacji usług, czyli przeniesienia licencji otrzymanej w jednym kraju (np. na Litwie) na cały obszar UE. W ten sposób od 2018 roku turecki operator bankowości islamskiej Albaraka może docierać do 27 mln muzułmanów w Europie.
Wykorzystuje otwarte API niemieckiego solarisBanku, który jest firmą technologiczną z licencją bankową. W ten sposób oferuje weryfikację klientów (korzystając z połączenia wideo), otwiera rachunki bankowe, wydaje zbliżeniowe karty debetowe. Robi to pod własną marką (Insha). Wdrożenie rozwiązania zajęło zaledwie 6 miesięcy, a uzyskanie licencji bankowej trwałoby minimum dwa lata i byłoby wielokrotnie droższe.
Jest to także dobre rozwiązanie dla banków brytyjskich. Po ostatecznym brexicie stracą dostęp do rynku unijnego, ale będą mogły wykorzystywać model bankowości jako usługi, aby utrzymać dotychczasowe relacje z klientami z kontynentu. Każde inne rozwiązanie będzie kosztowniejsze.
Banki za usługi BaaS obciążają swoich klientów zazwyczaj w cyklach miesięcznych, w dwóch modelach cenowych. Jeden to płatność za usługi w ramach rozwiązania Baas (np. dopełnienie wymogów compliance).
Drugi polega na ustaleniu stawki za każde połączenie z bankowym API (tzw. pay-as-you-go), oznaczające łączność dwóch systemów i baz danych, czyli skorzystanie z usługi dostawcy BaaS. Możliwe są też modele mieszane.
Platformy BaaS mogą oferującym je podmiotom poprawić wskaźnik kosztów do dochodów o 15 proc.
Według Bertranda Lavayssiere z firmy konsultingowej Zeb, platformy BaaS mogą oferującym je podmiotom poprawić wskaźnik kosztów do dochodów (C/I ratio) o 15 proc. To dla wielu graczy balansujących na granicy rentowności duża różnica.
Ale dla słabszych banków świadczących usługi back-office przekształcenie się w dostawcę infrastruktury to zagrożenie utraty relacji z klientem i degradacja do poziomu firmy z obszaru outsourcingu. Pewnym remedium mogą być sojusze z kontrahentami i oferowanie ich usług (głównie fintechów) klientom, którzy dzięki temu skorzystają z większej liczby produktów finansowych.
W najbliższych latach motorem napędowym rozwoju usług BaaS będzie rozpowszechnianie się modelu otwartej bankowości na wielu rynkach. Coraz więcej mocnych technologicznie banków przestanie postrzegać ją jako zagrożenie ze strony podmiotów zewnętrznych.
Dla fintechów bankowość jako usługa będzie alternatywnym rozwiązaniem, zamiast zdobywania licencji bankowej lub płatniczej, i umożliwi szybsze skalowanie biznesu również na rynkach międzynarodowych.