Autor: Barbara Fritz

Wolny Uniwersytet w Berlinie

Brazylia – narodziny nowej potęgi gospodarczej?

W 2009 r. PKB Brazylii wzrósł o 5 proc.  Do tego brazylijska gospodarka nie potrzebowała znaczących zastrzyków ze środków publicznych; ich wartość wyniosła tylko 1,2 proc. PKB. Jak to się stało, że Brazylia tak dobrze poradziła sobie z kryzysem? Antycykliczna polityka fiskalna i pieniężna umożliwiła redukcję stóp procentowych, co było poduszką bezpieczeństwa dla gospodarki.
Brazylia - narodziny nowej potęgi gospodarczej?

Copyright by PAP/Photoshot/

W Europie wyglądamy jakichkolwiek sygnałów poprawy koniunktury. Patrzymy tęsknie w stronę USA i Chin. A może należałoby raczej liczyć na Brazylię, która dobrze radzi sobie z kryzysem i należy już do 10 najsilniejszych gospodarek na świecie?

W każdym razie odnotowała znacznie mniejsze straty w gospodarce niż państwa uprzemysłowione. Jednak udział Brazylii we wzroście globalnego popytu nie będzie aż tak istotny. Zapewne kraj ten wykazywać będzie wyrównany bilans handlowy.

Jak to się stało, że Brazylia tak dobrze poradziła sobie z kryzysem; w 2009 r. PKB wzrósł tam o 5 proc.? Do tego brazylijska gospodarka nie potrzebowała znaczących zastrzyków ze środków publicznych; ich wartość wyniosła tylko 1,2 proc. PKB.

Brazylia w ostatnich latach prowadziła antycykliczną politykę fiskalną i pieniężną. Dzięki temu możliwa była redukcja stóp procentowych, co było poduszką bezpieczeństwa dla gospodarki. Nie znaczy to jednak, że zagrożenia dla brazylijskiej gospodarki już minęły.

Czy w najbliższej przyszłości gospodarka Brazylii jeszcze szybciej będzie się rozwijać?

Zależy to m.in. od tego, na ile polityka pieniężna może przyhamować napływ kapitału w formie carry tade (zadłużanie się w walucie kraju o niskiej stopie procentowej i lokowanie tych środków w walutę kraju o wysokiej stopie – red.), co ogranicza aprecjację brazylijskiej waluty.  To wymagałoby jeszcze znacznego obniżenia stóp procentowych oraz silniejszej kontroli importu kapitału. Wprowadzone w listopadzie opodatkowanie napływającego kapitału do Brazylii okazało się zbyt niskie wobec dużych różnic w wysokości stóp. Powrót do konkurencyjnego kursu reala może dać brazylijskiemu przemysłowi decydujące impulsy wzrostu.

Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że to sąsiednia Argentyna będzie gospodarczym wzorcem dla całej Ameryki Południowej. Na czym polega tajemnica sukcesu Brazylii?

Po 2003 r. stopy wzrostu gospodarki były w Argentynie wyższe niż w Brazylii. Co prawda obydwa państwa prowadzą różne polityki gospodarcze, ale w obydwu przypadkach w dłuższej perspektywie nie są to polityki w pełni wspierające rozwój. Dla Brazylii absolutnym priorytetem jest zwalczanie inflacji, co łączyło się ze znaczącym wzrostem kursu reala w latach 2004-08, a także jego dużymi wahaniami (na początku kryzysu real gwałtownie stracił na wartości, by później bardzo szybko odrobić straty). Właśnie dlatego stopy wzrostu PKB nie są w Brazylii aż tak wysokie. Natomiast dla Argentyny, która w tym okresie rozwijała się szybciej, najważniejsze jest utrzymanie realnego kursu wymiany, co z kolei sprawiło, że nie udało się jej utrzymać umiarkowanej inflacji.

Czy Brazylia może być przykładem trzeciej drogi w gospodarce, której dotąd bezskutecznie poszukiwano w innych krajach?

Ta mieszanka ortodoksyjnej polityki pieniężnej i progresywnej polityki socjalnej przyniosła pewne efekty redystrybucyjne. Jednak ze względu na zbyt dużą koncentrację na zwalczaniu inflacji i związane z tym ograniczanie wzrostu trudno polecać innym tę formę trzeciej drogi. Potwierdza to także ciągle niski poziom inwestycji zagranicznych w Brazylii.

Wydaje się, że Brazylia będzie dominować w Południowej Ameryce. A może raczej zdecyduje się na forsowanie integracji zgodnie z europejskimi wzorcami?

W polityce zagranicznej retoryka Brazylii polega na promowaniu MERCOSUR-u i integracji południowoamerykańskiej. Jednak w stosunkach gospodarczych tego nie widać. Nadwyżki w handlu z innymi państwami kontynentu uniemożliwiają Brazylii stanie się kotwicą dla całego regionu. Brazylia próbuje tego dokonać, ale problemy, o których mówiłam, sprawiają, że nie może pełnić takiej funkcji, jaką Niemcy pełnią w Europie. Do tego konieczne byłyby także większe zorientowanie na wzrost, zrównoważenie bilansów handlowych, regionalne inwestycje oraz otwarcie rynków finansowych.

Niektórzy ekonomiści przewidują, że Brazylia po tym kryzysie stanie się nową potęgą gospodarczą świata.

Jeśli uda się jej poprzez dywersyfikację struktury eksportu zdystansować Chiny oraz rozbudować możliwości prowadzenia polityki antycyklicznej, to kto wie.

Rozmawiał Andrzej Godlewski

Prof. Barbara Fritz, ekspert ds. gospodarki Ameryki Południowej, Wolny Uniwersytet w Berlinie

Współpraca Laurissa Mühlich

Copyright by PAP/Photoshot/

Tagi