Autor: Mariusz Tomczak

Dziennikarz, politolog specjalizujący się w zagadnieniach europejskich

Bułgaria i Rumunia w strefie Schengen to szansa dla polskich firm

Obecność w strefie Schengen ma istotne znaczenie gospodarcze. Przystąpienie do niej dwóch kolejnych państw z Europy Środkowo-Wschodniej jest ważne także z perspektywy Polski.
Bułgaria i Rumunia w strefie Schengen to szansa dla polskich firm

Getty Images

Schengen to największa na świecie strefa swobodnego podróżowania. Brak kontroli na granicach wewnętrznych ułatwia przemieszczanie się kilkuset milionom obywateli państw członkowskich. Z tego dobrodziejstwa korzystają również osoby z krajów trzecich, które mieszkają w Unii Europejskiej albo odwiedzają ją jako turyści, przedsiębiorcy czy studenci w ramach wymiany. Podczas przekraczania wewnętrznych granic nie ma oczekiwania w długich kolejkach, co sprzyja podejmowaniu decyzji o pracy i osiedlaniu się w innych krajach należących do strefy.

W oficjalnym portalu Rady UE i Rady Europejskiej czytamy, że Schengen stanowi „jedno z najważniejszych osiągnięć integracji europejskiej”, które „z założenia ma być fundamentem Unii Europejskiej i całego jednolitego rynku”. Margaritis Schinas, do niedawna wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, powiedział, że to „jeden z klejnotów koronnych integracji europejskiej”. Z badania Eurobarometr przeprowadzonego w 2023 r. wynika, że około 90 proc. obywateli państw członkowskich UE ceni swobodę podróżowania w ramach wspólnoty, 89 proc. uważa, że to przynosi im korzyści osobiste, a 83 proc. dostrzega pozytywny wpływ dla gospodarki.

Nowi członkowie

Strefa obejmuje już 29 państw. Należą do niej wszyscy członkowie UE – poza Irlandią, która wynegocjowała klauzulę opt-out, i Cyprem, który rozpoczął proces przystępowania do Schengen – oraz cztery kraje pozaunijne. Wśród tych ostatnich są członkowie Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA): Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria. Szacuje się, że prawie 1,7 mln obywateli państw należących do strefy mieszka w innym kraju niż pracuje, a około 3,5 mln osób codziennie przekracza jej wewnętrzne granice w związku z zatrudnieniem, nauką lub odwiedzinami u rodziny i znajomych.

Zobacz również: 
Nowe zasady przekraczania granic w strefie Schengen

Kilka miesięcy temu nowymi członkami Schengen zostały Bułgaria i Rumunia. Odbyło się to dwuetapowo. 31 marca 2024 r. zniesiono kontrole na granicach powietrznych i morskich między nimi a pozostałymi państwami. Miało to być rozwiązanie przejściowe przed rezygnacją z kontroli na wewnętrznych granicach lądowych, do czego doszło 1 stycznia 2025 r. Komisja Europejska w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej podkreśliła, że jest to krok kończący wejście obu krajów do Schengen, co wzmocni unijny rynek wewnętrzny, a także korzystnie wpłynie na podróże, handel i turystykę. „Oba państwa członkowskie w pełni dołączają do największej na świecie strefy swobodnego przemieszczania się. Jest to ważne dla obywateli i przedsiębiorstw” – podkreśliła przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen.

Długa droga do celu

Droga Bułgarii i Rumunii do członkostwa w strefie Schengen nie była usłana różami. Oba kraje zostały związane częścią jej dorobku prawnego po wstąpieniu do UE w 2007 r. „W 2011 r. Rada stwierdziła, że Bułgaria i Rumunia spełniły stosowne warunki we wszystkich pozostałych obszarach dorobku Schengen: granic powietrznych, granic lądowych, współpracy policyjnej, ochrony danych, Systemu Informacyjnego Schengen, granic morskich oraz wiz. Tym samym uznano, że państwa te spełniały wszystkie wymogi prawne umożliwiające pełne stosowanie acquis Schengen, jednak ponad dekadę zajęło podjęcie decyzji włączającej do niej Bułgarię i Rumunię” – przypomniała dr Anna Szachoń-Pszenny z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL).

Przez długie lata brakowało jednomyślności wobec rozszerzenia Schengen o dwa kraje położone nad Morzem Czarnym. Polityczny opór przede wszystkim ze strony Holandii i Austrii – bo to one najdłużej pozostawały sceptyczne – sprawił, że Bułgarzy i Rumunii zaczęli swobodnie podróżować w ramach strefy dopiero po 18 latach od przystąpienia do UE (dla porównania: Polska została członkiem Unii 1 maja 2004 r., a do Schengen weszła już 21 grudnia 2007 r.). Władze w Hadze wytykały Bułgarii nieprzestrzeganie zasad praworządności oraz brak postępów w walce z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Z kolei Wiedeń zarzucał Sofii i Bukaresztowi niewystarczające wysiłki na rzecz zabezpieczenia zewnętrznych granic UE, wskazując na to, że zniesienie kontroli spowoduje wzrost nielegalnej migracji.

Sukces ma wielu ojców

„Akcesja Bułgarii i Rumunii należy do nielicznych pozytywnych wiadomości dla walczącej z poważnymi problemami strefy. W ostatnich miesiącach szereg państw, w tym Niemcy i Francja, przywróciło kontrole na jej wewnętrznych granicach, uzasadniając to presją migracyjną” – podkreślili analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW). Oba kraje stały się pełnoprawnymi członkami Schengen w szczególnym dla siebie okresie. Miejscowe elity władzy liczą, że powodzenie w realizacji jednego z kluczowych celów wielu poprzednich rządów przyczyni się do poprawy nastrojów w społeczeństwie. „W Bułgarii, zmagającej się z przewlekłym kryzysem politycznym (siedmiokrotne wybory parlamentarne w ostatnich trzech latach), wejście do Schengen jest jednym z niewielu sukcesów w ostatnim czasie. W Rumunii partie głównego nurtu mają nadzieję na to, że wydarzenie to poprawi ich wizerunek wśród wyborców, co ma znaczenie w kontekście planowanych na marzec–kwiecień powtórnych wyborów prezydenckich” – dodali eksperci OSW.

Zobacz również: 
Nowa normalność w rumuńskiej gospodarce

Zniesienie kontroli na granicach z Bułgarią i Rumunią oraz między nimi było jednym z głównych priorytetów prezydencji węgierskiej w Radzie UE, która zakończyła się 31 grudnia 2024 r. Jest to więc także sukces Węgier aktywnie zaangażowanych w mediacje między władzami w Sofii i Bukareszcie z nieprzejednanymi przez długi czas Austriakami. Pod koniec listopada 2024 r. w stolicy Węgier podpisano deklarację, w której Austria ostatecznie zgodziła się na pełne przystąpienie do Schengen dwóch kolejnych państw z południowo-wschodniej Europy. Kilkanaście dni później Rada UE podjęła ostateczną decyzję w tej sprawie. „Krok ten przyniesie korzyści nie tylko obywatelom Bułgarii i Rumunii, ale także całej Unii” – ocenił Sándor Pintér, węgierski minister spraw wewnętrznych, cytowany w komunikacie opublikowanym w oficjalnym portalu Rady UE i Rady Europejskiej.

Turystyka i transport

Strefa Schengen jest jednym z najpopularniejszych celów podróży na świecie. Komisja Europejska podaje, że w 2023 r. odwiedziło ją ponad pół miliarda osób, co przynosi znaczne korzyści finansowe. Turystyka pobudza gospodarkę, odpowiadając za prawie 10 proc. produktu krajowego brutto UE i zapewniając miejsca pracy około 22,6 mln osób. Sektorowi temu niewątpliwie sprzyja także to, że co roku odbywa się 1,25 mld podróży w obrębie strefy. Od niedawna korzyści z tego tytułu mogą czerpać dwa kolejne państwa. W bułgarskich i rumuńskich kurortach położonych nad Morzem Czarnym nie brakuje atrakcji, ale oba kraje mają do zaoferowania dużo więcej niż piękne plaże. Potencjał jest ogromny, ponieważ już ponad 1,4 mld osób z kilkudziesięciu państw może korzystać z ruchu bezwizowego do Schengen.

Największą korzyścią gospodarczą wynikającą z funkcjonowania „strefy bez granic” wydaje się swobodny przepływ towarów. Pełnoprawne dołączenie do Schengen kolejnych krajów Europy Środkowo-Wschodniej stanowi ważny moment dla branży transportowej, otwierając nowe możliwości szczególnie na trasach Wschód-Zachód i na takich kierunkach jak Turcja czy Bliski Wschód. Zniesienie kontroli granicznych przyspieszy ruch pojazdów, przyczyni się do redukcji kosztów związanych z wykorzystaniem floty samochodów dostawczych i wynagrodzeniem kierowców oraz umożliwi optymalizację łańcuchów dostaw.

Jak informuje portal wnp.pl, przed otwarciem granic przewoźnicy towarów z Rumunii przejeżdżali o 18 proc. kilometrów mniej niż ich koledzy z Schengen. „Kierowcy ciężarówek musieli spędzać standardowo 8–16 godzin na granicy węgierskiej, 20–30 godzin na granicy bułgarskiej (w okresie wakacyjnym czas ten wynosił nawet trzy dni). Ciężarówki przewożące towary do Austrii oczekiwały na granicy nawet siedem dni” – powiedział Vjačeslav  Lypko, dyrektor ds. ekspansji międzynarodowej w PragmaGO, powołując się na badania przeprowadzone przez Krajowy Związek Przewoźników Drogowych Rumunii. Dodał, że generowało to dodatkowe koszty dla branży rzędu 2,4–2,5 mld euro.

E-commerce, inwestycje infrastrukturalne

Pojawiają się opinie, że wejście Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen przyczyni się do wzrostu tempa rozwoju handlu transgranicznego. Kilka tygodni temu Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) przekazało „Obserwatorowi Finansowemu”, że włączenie tych dwóch państw do Schengen oznacza nowe otwarcie dla sektora e-commerce w regionie. I nie chodzi wyłącznie o przyspieszenie realizacji zamówień oraz poprawę zadowolenia klientów, którzy będą krócej czekać na dostarczenie przesyłek, choć i to nie jest bez znaczenia.

MRiT wskazuje, że pojawia się szansa na rozwój magazynów i centrów dystrybucyjnych w strategicznych lokalizacjach, co może wzmocnić znaczenie Rumunii oraz Bułgarii na logistycznej mapie Europy. „Wzrost ruchu towarowego może także uwidocznić braki w infrastrukturze tych państw, które mogą być w najbliższych latach wypełniane przez inwestycje w modernizację dróg, terminali przeładunkowych czy połączeń kolejowych. Może się to przyczynić do wzrostu zamówień od strony tych krajów na realizację inwestycji infrastrukturalnych, kierowanych także do polskich wykonawców” – poinformował resort rozwoju i technologii.

Przetargi na nowe projekty

W Bułgarii od dawna działają polskie firmy, a kolejne podmioty szukają okazji do nawiązania współpracy biznesowej. W ocenie MRiT nasi przedsiębiorcy wyrażają szczególne zainteresowanie udziałem w przetargach na projekty transportowe i infrastrukturalne. Według danych Narodowego Banku Polskiego (NBP) skumulowana wartość polskich inwestycji w Bułgarii na koniec 2022 r. wyniosła 229,1 mln euro wobec 186,5 mln euro rok wcześniej. Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH), charakteryzując mocne strony tego kraju, wskazała na dobre połączenie drogowe z Polski, a także niskie koszty produkcji, magazynowania i logistyki. Perspektywa rozszerzenia UE o Macedonię Północną sprawia, że Bułgaria wydaje się interesującym krajem do przygotowania się do ekspansji na rynki bałkańskie.

Zobacz również: 
Iliya Lingorski: Bułgaria nie zmienia zdania w polityce gospodarczej

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w 2023 r. Bułgaria zajęła 27. miejsce w polskim eksporcie i 33. miejsce w polskim imporcie. Pod względem wartości największy udział w strukturze polskiego eksportu do Bułgarii miały: maszyny i urządzenia mechaniczne; pojazdy nieszynowe; maszyny i urządzenia elektryczne; tworzywa sztuczne; odzież i dodatki odzieżowe, dziane. W imporcie bułgarskich towarów do Polski dominowała natomiast: broń i amunicja, ich części i akcesoria; maszyny i urządzenia elektryczne; kotły, maszyny oraz urządzenia mechaniczne; miedź i artykuły z miedzi; artykuły z żeliwa lub stali.

Współpraca się opłaca

Zdaniem MRiT atrakcyjnym krajem dla polskich inwestorów, nie tylko z uwagi na bliskie położenie geograficzne, jest także Rumunia. PAIH w przygotowanym w 2023 r. opracowaniu zwróciła uwagę na największą dynamikę rozwoju tamtejszej gospodarki w Europie. Wskazała również na chłonny rynek zbytu, przyjazny system podatkowy i bardzo dobry odbiór polskich produktów ze strony konsumentów. Według danych NBP na koniec 2023 r. wartość polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w tym kraju osiągnęła 2244,4 mln euro (975 mln euro rok wcześniej), czyli znacznie więcej niż w sąsiedniej Bułgarii.

Z danych GUS za 2023 r. wynika, że Rumunia uplasowała się na 14. miejscu wśród głównych kierunków ekspansji firm z Polski i była 25. największym dostawcą towarów do naszego kraju. Wśród grup towarowych dominujących w polskim eksporcie do Rumunii pod względem wartości znalazły się: maszyny i urządzenia mechaniczne, a także  elektryczne; wyroby przemysłu chemicznego; artykuły rolno-spożywcze; pojazdy; metale. W imporcie z Rumunii najważniejsze były zaś: maszyny i urządzenia mechaniczne i elektryczne; pojazdy; metale; tworzywa sztuczne; artykuły spożywcze.

Ubytek w PKB

Polskie władze od dawna wyrażały poparcie dla zniesienia kontroli na granicach lądowych z Bułgarią i Rumunią. Nasi dyplomaci wielokrotnie podkreślali to podczas spotkań bilateralnych i wielostronnych. „Wzywaliśmy do równego traktowania obu tych państw jako istotnych partnerów Polski i państw flanki wschodniej UE i NATO. Zarówno Bułgaria, jak i Rumunia powinny były – w szczególności od momentu, gdy spełniły formalne wymagania – czerpać wszystkie korzyści z bycia pełnoprawnymi członkami tej strefy” – przekazało „Obserwatorowi Finansowemu” Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ). Resort dodał, że pozostając poza Schengen, Rumunia traciła prawie 2 proc. swojego PKB rocznie.

W ocenie MSZ niewłączanie Bułgarii i Rumunii do Schengen przez długie lata mogło pogłębiać poczucie bycia traktowanym jako „członek drugiej kategorii UE”, co niekorzystnie wpływało na sytuację wewnętrzną. „Odwlekanie decyzji napędzało bowiem w obu krajach siły polityczne sceptyczne wobec UE, zwłaszcza w obliczu – wywołanych inwazją Rosji na Ukrainę – narastających wyzwań gospodarczych i dla bezpieczeństwa tych państw. Istotne znaczenie w tym kontekście mógł mieć fakt, że położone na wschodniej flance i Rumunia, i Bułgaria ponosiły znaczne koszty związane z inwazją rosyjską w Ukrainie” – dodał resort.

Getty Images

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Nowe zasady przekraczania granic w strefie Schengen

Kategoria: Trendy gospodarcze
Bruksela liczy na to, że dzięki smartfonom i aplikacji internetowej czas kontroli granicznych ulegnie skróceniu, a ich skuteczność wzrośnie. Czy papierowe paszporty odejdą do lamusa?
Nowe zasady przekraczania granic w strefie Schengen

Iliya Lingorski: Bułgaria nie zmienia zdania w polityce gospodarczej

Kategoria: Wideo
Większość sił politycznych deklaruje, że legislacja wymagana na drodze do euro jest ich priorytetem. Spodziewam się, że po wyborach z 2 kwietnia parlament szybko zmieni cztery brakujące nam jeszcze ustawy – mówi Iliya Lingorski, członek zarządu Narodowego Banku Bułgarii.
Iliya Lingorski: Bułgaria nie zmienia zdania w polityce gospodarczej