Autor: Michał Kowalczyk

Doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Zajmuje się problematyką środkowoeuropejską ze szczególnym uwzględnieniem Węgier.

Ceny nieruchomości na Węgrzech wciąż rosną szybko

Dane statystyczne opublikowane przez Eurostat doskonale ukazują, jak gwałtowne zmiany cen zachodziły na węgierskim rynku nieruchomości w ciągu ostatnich kilku lat. Tymczasem jeszcze kilka lat temu ceny mieszkań i domów na Węgrzech były jednymi z najniższych w całej Unii Europejskiej.
Ceny nieruchomości na Węgrzech wciąż rosną szybko

Nie tak dawno, czyli w roku 2014, za równowartość przeciętnej kawalerki w Warszawie lub Krakowie można było zakupić trzypokojowe mieszkanie w Budapeszcie, i to w centrum pięknej stolicy Węgier (choć na rynku wtórnym). Z pewnością sprzyjała temu nie do końca ustabilizowana sytuacja w gospodarce kraju, która dopiero podnosiła się po ciężkim, kilkuletnim kryzysie.

Jednakże obecnie Węgrzy muszą płacić za nieruchomości relatywnie wysokie kwoty względem swoich zarobków. Według danych zgromadzonych przez Eurostat, ceny mieszkań i domów na Węgrzech w ciągu ostatnich lat gwałtownie poszybowały do góry: w 2015 i 2016 r. ten wzrost przekroczył każdorazowo 13 proc., a ceny nadal rosną. Pod tym względem Węgry stały się regionalnym liderem, choć niniejszy stan rzeczy bardziej satysfakcjonuje inwestorów aniżeli zwykłych obywateli.

Według Eurostatu, Węgry posiadają zdecydowanie najwyższy Wskaźnik Cen Domów (House Price Index, HPI) spośród krajów członkowskich UE. W pierwszym kwartale 2018 wyniósł on aż 130.59. W całej Europie był on wyższy tylko na Islandii (138.82, kraj ten nie jest jednak państwem członkowskim UE). Spośród krajów naszego regionu HPI jest najniższy w Polsce (109.48), zaś w całej UE we Włoszech (98.7).

Warto podkreślić, że opublikowane w czerwcu przez agencję nieruchomości Duna House dane wskazują, iż średnia cena za metr kwadratowy w Budapeszcie wynosi ok. 1200 euro, co jest kwotą niższą aniżeli w Pradze czy Warszawie. Spoglądając na zarobki w stolicach krajów Grupy Wyszehradzkiej, można natomiast stwierdzić, że ceny w stolicy Węgier są zawyżone. Z danych Numbeo.com wynika, że średnie wynagrodzenie netto wynosi w stolicach krajów Grupy Wyszehradzkiej (sierpień 2018): 1051 euro w Pradze, 945 euro w Bratysławie, 920 euro w Warszawie, a tylko 663 euro w Budapeszcie. Mieszkańcy stolicy Węgier nie cieszą się również najniższymi kosztami życia spośród wymienionych miast.

Zdaniem węgierskich analityków, najdroższe są mieszkania o wysokim standardzie – to one są szczególnie chętnie wykupywane przez zagranicznych inwestorów. Spośród poszczególnych dzielnic stolicy Węgier, najwięcej za metr kwadratowy trzeba zapłacić za mieszkanie w V dzielnicy (ścisłe centrum Budapesztu) – ok. 2800 euro. Dużo tańsze niż w Budapeszcie są natomiast mieszkania na prowincji kraju (ok. 600-900 euro za metr kwadratowy).

Trudno przewidzieć, jak długo będą rosnąć ceny nieruchomości nad Balatonem. Rynkowa wartość mieszkań i domów niekoniecznie musi iść w parze z popytem, tym bardziej warto zaznaczyć, że nie brakuje opinii jakoby właściciele nieruchomości mieli problem ze znalezieniem nabywców. Niewykluczone, że w końcu bańka na rynku nieruchomości pęknie i powtórzy się scenariusz znany m.in. z Hiszpanii. Tymczasem istnieje kilka czynników sprzyjających dotychczasowemu wzrostowi cen nieruchomości na Węgrzech. Wymienić tutaj należy przede wszystkim:

– dobry stan gospodarki kraju (spadek bezrobocia, wzrost zatrudnienia, przyrost PKB itd.);

– niskie stopy procentowe, które zwiększają zdolność kredytową;

– obniżenie VAT-u na nowe mieszkania z 27 proc. do 5 proc.;

– zainteresowanie lokowaniem kapitału na Węgrzech przez zagranicznych inwestorów (nie tylko z krajów UE), czemu sprzyja coraz lepsza ocena Węgier przez agencje ratingowe;

– polityka rządu, który dotuje mieszkania dla młodych rodzin z dziećmi (program CSOK), jednocześnie zdecydowanie faworyzując zakup nowych mieszkań (jeśli chodzi o zakup na rynku wtórnym, wsparcie jest znacznie mniejsze);

– wzrost krótkoterminowego najmu mieszkań przez obcokrajowców (np. za pośrednictwem serwisu Airbnb.

Na wzrost cen nieruchomości na Węgrzech wpływ może też mieć ich zakup przez obcokrajowców. Według węgierskiego Centralnego Urzędu Statystycznego (Központi Statisztikai Hivatal, KSH), zagraniczni nabywcy zakupili w zeszłym roku 7371 nieruchomości na Węgrzech, a zatem ich udział na rynku węgierskim wyniósł 5 proc. Prawie dwie trzecie z nich stanowią obywatele krajów unijnych. Najwięcej kupujących pochodziło z Niemiec (1079) oraz Chin (1058). Znaczący był również udział obywateli Rumunii (1012), Słowacji (695) oraz Austrii (424).

Warto podkreślić, że ponad 80 proc. nabywców z Niemiec kupowało nieruchomości poza Budapesztem, podczas gdy 91 proc. nieruchomości nabytych przez Chińczyków ulokowanych jest w stolicy Węgier. Można śmiało zaryzykować tezę, że jeśli chodzi o obywateli Niemiec, były to często nieruchomości traktowane jako miejsce wypoczynku, podczas gdy Chińczycy wybierali węgierskie nieruchomości jako sposób na ulokowanie kapitału.

Autor jest doktorantem w Instytucie Politologii UKSW. Specjalizuje się w tematyce węgierskiej oraz środkowoeuropejskiej.

 

 

 


Tagi


Artykuły powiązane

Mieszkania do wynajęcia drożeją i znikają

Kategoria: Analizy
Od początku wojny w Ukrainie z polskiego rynku wyparowało aż dwie trzecie ofert. Czynsze podskoczyły od 20 do nawet 40 proc. Napływ uchodźców gwałtownie przyspieszył procesy, które i tak już następowały.
Mieszkania do wynajęcia drożeją i znikają