Autor: Ewa Cieślik

dr hab. Ewa Cieślik, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, ekonomistka

Chinaverse staje się realny

Alibaba Group „zatrudniła” wirtualną influencerkę – Joël Ayayi jako menedżerkę ds. cyfrowych. Aplikacja społecznościowa Jelly, pozwalająca tworzyć awatary w metaverse, miała w lutym więcej pobrań niż WeChat. Tencent zorganizował festiwal muzyki wirtualnej z meta-idolami. Baidu uruchomił swój metawszechświat – Xi Rang.
Chinaverse staje się realny

(©PAP)

Aplikacja randkowa Soul pozwala na spotykanie się awatarów w metaverse. W Szanghaju otwarto wirtualną salę spotkań, w której firmy mogą współpracować z urzędnikami miejskimi. Nawet placówka szkoląca urzędników państwowych uruchomiła system tzw. „metawersalnego budowania partii”, który pozwala członkom spotykać się w metawszechświecie. Chinaverse wkracza do rzeczywistości Kraju Środka, pozostaje tylko pytanie, na ile Pekin pozwoli mu działać nieskrępowanie.

Nowe technologie rządzą

Chińczycy są entuzjastami nowych technologii, co potwierdza badanie Światowego Forum Ekonomicznego. Prawie 8 na 10 respondentów postrzega rozwój wirtualnego świata za pozytywne zjawisko. Dla porównania w USA około 6 na 10, a w Wielkiej Brytanii – 5 na 10 respondentów nie widzi nic złego w metaverse. Ponad 60 proc. chińskich internautów wykazało chęć nawiązywania kontaktów towarzyskich w metawszechświecie. W badaniu iiMedia Research ponad 61 proc. respondentów wskazywało na co najmniej dobrą znajomość metaverse, a ponad 62 proc. deklarowało, że będzie używać mediów społecznościowych w wirtualnym świecie.

Finanse w metawersum

Obecnie 73 proc. Chińczyków korzysta z internetu. Z siecią łączą się w większości mieszkańcy obszarów zurbanizowanych (72,4 proc. w 2021 r.), głównie poprzez 4G/LTE, a ostatnio też za pośrednictwem 5G (355 mln osób w 2021 r.). Szacuje się, że za trzy lata ponad połowa użytkowników urządzeń mobilnych będzie korzystać z infrastruktury 5G. Trzeba zaznaczyć, że prawie wszyscy internauci najczęściej łączą się z siecią za pośrednictwem komórek, co wymusza tworzenie mobilnej VR.

Everbright Securities oszacował, że do 2025 r. rynek Chinaverse dobije do 53 mld dol., a co najmniej 37 mln Chińczyków będzie miało wirtualną tożsamość. Analizując te trendy, wiele firm wchodzi w metawszechświat, widząc w nim dobry sposób na pozyskanie nowych klientów. Dla przykładu, Dior po raz pierwszy w historii pokazał swoją kolekcję w metaverse właśnie w Chinach.

W fundamentalnej koncepcji metaverse, czyli łączenia rzeczywistości ze sferą cyfrową, Chiny prześcignęły inne światowe potęgi. Przecież z usług platform Alipay czy WeChat korzysta prawie każdy Chińczyk, co oznacza nabycie przez społeczeństwo podstawowych kompetencji poruszania się po metawszechświecie.

Do 2025 r. rynek Chinaverse dobije do 53 mld dol., a co najmniej 37 mln Chińczyków będzie miało wirtualną tożsamość. (…) Wiele firm wchodzi w metawszechświat, widząc w nim dobry sposób na pozyskanie klientów.

Rynek metaverse

W najważniejszych dokumentach władz centralnych, jak dotąd, brak wzmianek o metaverse, jednak dużo pisze się o jego ważnych elementach. I tak np. w XIV Planie Pięcioletnim blockchain, VR/AR, AI czy przetwarzanie w chmurze uznano za kluczowe sfery do budowania chińskiej gospodarki cyfrowej. Powołano Metaverse Industry Committee, a Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych zapowiedziało wsparcie rozwoju 3 tys. startupów działających w wymienionych wyżej dziedzinach.

Metaverse – czy wciągnie nas świat awatarów?

Wiele chińskich firm już od dłuższego czasu działa na rzecz rozwoju rynku Chinaverse. Chińscy inwestorzy wykorzystują możliwości VR/AR (Augmented Reality / Virtual Reality) w swoich modelach biznesowych i ofertach produktów, a firmy opracowują oprogramowanie i sprzęt dla tych technologii. Już teraz metaverse jest wdzięcznym środowiskiem dla immersyjnych zakupów w VR, szerzenia marketingu wirtualnych influencerów czy też miejscem obsługi klienta. „Meta-ludzie”, typu Luo Tianyi czy Liu Yexi, mają ogromne zasięgi w internecie, a rynek tych postaci szacowany jest na ponad 0,5 mld dol. Prawie 88 proc. internautów rozpoznaje wirtualnych idoli, a niespełna 80 proc. jest zadowolonych z obsługi „meta-ludzi”.

Już teraz metaverse jest wdzięcznym środowiskiem dla immersyjnych zakupów w VR, szerzenia marketingu wirtualnych influencerów czy też miejscem obsługi klienta.

Chińscy giganci technologiczni już przygotowują się do przejścia z Web 2.0 do Web 3.0. Chociaż Pekin stara się ograniczać ich wpływy, to sześciu z nich, w tym Baidu, Alibaba i Tencent (tzw. BAT) – znalazło się w pierwszej dziesiątce firm na świecie, które złożyły najwięcej wniosków patentowych na VR/AR w ciągu ostatnich dwóch lat. Warto dodać, że chociaż AR nadal generuje niższe wpływy niż VR, to rozwija się znacznie szybciej. Według Internet Society of China, przychody AR osiągnęły w 2021 r. prawie 3,1 mld dol. W ostatnich latach na rynek weszło kilku ważnych graczy, takich jak SightPlus, Hisense i MaYiTeGong.

Natomiast Hurun Research wskazało na podmioty z największym potencjałem w metaverse, wśród których, poza BAT, znalazły się: China Mobile, China Telecom, NetEase, Huawei, Goertek, Xiaomi, JD.com i ByteDance. Przy takich zestawieniach nie wolno jednak zapomnieć o startupach, które w głównej mierze napędzają innowacje w Chinaverse i tworzą rynek.

Chiński rynek kryptowalut znika

Kłopotliwe niuanse

Spory problem w chińskiej rzeczywistości będą stanowiły inwestycje w metaverse. Z kryptowalutami Pekin już się rozprawił, ale pozostają jeszcze niewymienne tokeny (non-fungible tokens, NFT). NFT zyskały znaczną popularność w wielu krajach rozwijających się, m.in. w Tajlandii, Brazylii, Chinach czy Wietnamie (Wykres 1). Zgodnie z danymi Chainalysis, rynek NFT już prawie dorównuje wielkością konwencjonalnemu rynkowi sztuki. Jest jednak bardzo niestabilny i wrażliwy na wszelkie szumy informacyjne. Nie sprzyjają mu też ostatnie spadki na rynkach kryptowalut, kampanie ostrzegające przed oszustami oraz rosnąca inflacja. Kolejny problem to wycena NFT, którą kształtują głównie szum medialny i spekulacje.

Ten mechanizm niekoniecznie będzie się podobać Pekinowi, który stara się ukrócić takie praktyki. Dlatego można przewidywać, że rozwój NFT będzie przebiegał w Chinach ścieżką pozbawioną elementu kryptowalut, a token będzie służyć bardziej jako certyfikat własności zasobów cyfrowych i ochrony IP. Ponadto bicie, publikowanie, sprzedaż i transakcje NFT będą podlegać ścisłym regulacjom. Pekin prawdopodobnie zredukuje tokeny do „przedmiotów” kolekcjonerskich i nie pozwoli na traktowanie ich jako produktów finansowych. Twórcy platform będą się więc musieli wykazać spora kreatywnością, aby przyciągnąć klientów.

 

Problemy z NFT to tylko wierzchołek góry lodowej w potrzebie kontroli Pekinu. Chiński firewall działa na wielu frontach, a szczególnie w zakresie tematów wrażliwych dla rządzących. Kontrola nasiliła się podczas pandemii. Prawdopodobnie w metawszechświecie autocenzura także będzie jej wektorem. Chinaverse połączy dwie płaszczyzny – służenie interesom władzy z opcją dostarczania rozrywki obywatelom. Nie ma co liczyć na pozostawienie rozwoju metaverse rynkowi, gdyż wiązałoby się to ze sporym ryzykiem. Krótko mówiąc, władze mogą tolerować przemysł na tyle, na ile będzie on sprzyjał rozwojowi realnej sfery gospodarki przy zachowaniu najwyższych środków ostrożności, czyli nie może on zagrażać stabilności i bezpieczeństwu wewnętrznemu oraz utrzymaniu władzy. Poza tym metaverse to potężna machina do gromadzenia danych użytkowników. I to do tego stopnia duża pokusa dla Pekinu, że gotów jest odpuścić nieco kampanie przeciw uzależnieniom od wirtualnej sfery czy nadużyciom w niej występującym, aby uzyskać strumienie informacji o społeczeństwie.

Widać zatem, że stosunek Pekinu do metaverse jest mieszany. Z jednej strony debatują o nim państwowe think tanki, a nawet ministerstwa, jednak w ich wypowiedziach dominuje spora ostrożność. Z drugiej strony, samorządy śmielej eksperymentują z Chinaverse, gdyż postrzegają go jako potężną technologię z ogromnym potencjałem, który przyczyni się do podniesienia innowacyjności i przede wszystkim przychodów. Dla przykładu, Szanghaj ratuje swoją gospodarkę po lockdownach ambitnym planem rozwoju metaverse. Władze centralne do tej pory nie podjęły żadnych kroków mających ograniczać ekspansję przemysłu metawszechświata. Przyglądają się jednak uważnie temu zjawisku, a biorąc pod uwagę ściśle regulowaną przestrzeń internetową w Chinach, to metaverse raczej nie będzie wyjątkiem od cenzury.

 

(©PAP)

Otwarta licencja


Tagi