Autor: Ewa Cieślik

Adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu; specjalizuje się w chińskim rynku finansowym.

Chińska gospodarka na półmetku

W opublikowanych danych za pierwsze półrocze 2021 r. widać oznaki ożywienia w chińskiej gospodarce, choć nadal bardzo niepewnego. Obawy budzi utrzymanie dynamiki tej poprawy i realizacja zakładanych celów na ten rok.
Chińska gospodarka na półmetku

(©Envato)

Chiny rosną, ale…

Według wstępnych szacunków Narodowego Biura Statystycznego chiński PKB w pierwszym półroczu wzrósł rok do roku o 12,7 proc. W pierwszym kwartale wzrost wyniósł 18,3 proc., natomiast w drugim – zmalał do 7,9 proc. W pierwszym półroczu wartość dodana sektora pierwszego (rolnictwo) zwiększyła się o 7,8 proc., sektora przemysłowego – o 14,8 proc. (szczególnie wysokie wzrosty, 22,6 proc., zanotowała produkcja high-tech), a usług – o 11,8 proc. Inwestycje w środki trwałe zwiększyły się o 12,6 proc.

Czerwiec zamknął się z dobrym wynikiem – sprzedaż detaliczna zwiększyła się o ponad 12 proc. (napoje odnotowały ponad 29-procentowy wzrost rok do roku!), a produkcja przemysłowa – o ponad 8 proc. Jednak oba przyrosty były niższe niż w maju. W omawianym półroczu utworzono prawie 7 mln nowych miejsc pracy. Jednak niebezpiecznie rośnie bezrobocie wśród osób młodych (wzrost do 15,4 proc. w czerwcu) i sytuacja może się nie poprawić, zważywszy na  rekordową liczbę tegorocznych absolwentów uczelni wyższych (9,1 mln). W czerwcu indeksy Manufacturing Purchasing Managers po raz szesnasty z rzędu i Business Activity Index dla usług po raz siedemnasty z rzędu utrzymały się powyżej progu 50.

Większość analityków przewiduje, że Chiny – po dobrym starcie i przejęciu roli siły napędowej dla globalnej gospodarki zmagającej się z pandemią – odnotują wolniejszy wzrost w drugiej połowie roku. Chociaż prognozy różnych instytucji na 2021 r. są zróżnicowane, to najczęściej oscylują wokół 5–6 proc. (na rok 2022 prognozy w większości spadają do około 5 proc.). Jednak przewidywania dotyczące wzrostu PKB są w większości zgodne co do tego, że Chiny i tak przebiją pułap sprzed pandemii.

Handel lepszy od oczekiwań, ale dalszy ciąg niepewny

Zgodnie z niedawno opublikowanymi statystykami chińskiej Generalnej Administracji Celnej (General Administration of Customs) w pierwszej połowie tego roku chiński handel oszacowano na prawie 2,8 bln dol. (18,07 bln juanów), co oznaczało 27,1-procentowy wzrost rok do roku (eksport zwiększył się o 38,1 proc. i wynosił trochę ponad 1,5 bln dol., a import – wzrósł o 25,9 proc. i zamknął się na poziomie niespełna 1,3 bln dol.). Nadwyżka handlowa w pierwszym półroczu wyniosła 251,5 mld dol. Dalej umacniała się rola wyrobów mechanicznych i elektrycznych, które odpowiadały za 59,2 proc. ogólnej wartości eksportu (wzrost o 0,6 pkt proc. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego).

Czerwiec jest kolejnym (już 13. z rzędu) miesiącem wzrostu chińskiego handlu, co dla wielu obserwatorów świadczy o przezwyciężaniu przez Chiny kryzysu związanego z COVID-19.

Czerwiec jest kolejnym (już 13. z rzędu) miesiącem wzrostu chińskiego handlu, co dla wielu obserwatorów świadczy o przezwyciężaniu przez Chiny kryzysu związanego z COVID-19. Chiński eksport zwiększył się o 32,2 proc., co znacznie przewyższało prognozy wielu instytucji. Natomiast trochę gorzej radził sobie import, z dynamiką 36,7 proc. wobec 51-procentowego wzrostu w maju. Nadwyżka handlowa Chin zamknęła się w czerwcu na poziomie 51,5 mld dol., co jest tegorocznym rekordem.

Najważniejszym chińskim partnerem handlowym jest Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej. W pierwszym półroczu obroty handlowe Chin z tym blokiem zwiększyły się o 27,8 proc. (eksport i import wzrosły o tyle samo). Ten wynik to spore zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że najsilniejszego zastoju w obrotach handlowych z Chinami wśród indywidualnych krajów doświadczył Singapur (wzrost tylko o 1 proc.). Spadł szczególnie singapurski import z Chin (o ponad 9 proc. w pierwszym półroczu).

Drugim najważniejszym partnerem handlowym Pekinu pozostawała Unia Europejska, z którą handel zwiększył się o 26,7 proc. (eksport wzrósł o 25,5 proc., a import – o 28,5 proc.). Między kwietniem 2020 r. a czerwcem br. obroty handlowe między Chinami a Wspólnotą nieustannie rosły. Handel z krajami objętymi Regionalnym Kompleksowym Partnerstwem Gospodarczym zwiększył się o 22,7 proc., a gospodarki, które oficjalnie przystąpiły do chińskiej Inicjatywy Pasa i Drogi (planu odbudowy Jedwabnego Szlaku) zanotowały wzrost obrotów o prawie 23 proc.

W pierwszym półroczu eksport do USA zwiększył się o 31,7 proc., a import wzrósł o prawie 44 proc. Ostatecznie wymiana handlowa z USA zanotowała wzrost o 34,6 proc. i oszacowano ją na 340,8 mld dol.

Obserwatorów chińskiej gospodarki szczególnie ciekawiły wyniki wymiany Chiny-USA. Okazało się, że ma się ona całkiem nieźle, pomimo licznych zawirowań w relacjach. W pierwszym półroczu eksport do USA zwiększył się o 31,7 proc., a import wzrósł o prawie 44 proc. Ostatecznie wymiana handlowa z USA zanotowała wzrost o 34,6 proc. i oszacowano ją na 340,8 mld dol. Obroty handlowe napędza przede wszystkim zwiększony popyt Amerykanów na elektronikę (laptopy, smartfony), ale także wyposażenie AGD oraz odzież. Zgodnie z chińskimi danymi te rodzaje produktów odpowiadały w głównej mierze za nadwyżkę handlową Chin z USA (wyniosła ona 32,6 mld dol. w czerwcu). Z kolei Chiny o prawie 120 proc. zwiększyły import amerykańskich produktów rolnych w pierwszym półroczu.

Chiny ciągle w trzeciej lidze

Dość nieoczekiwanie na pozycję lidera w zakresie przyrostów handlu zagranicznego z Chinami za pierwsze sześć miesięcy tego roku wysunęły się Indie. Zgodnie ze statystykami celnymi obroty chińsko-indyjskie doświadczyły prawie 50,5-procentowego wzrostu, z czego import z Indii zwiększył się silniej niż eksport (56,8 proc. wobec 48,5 proc.).

Wielu ekonomistów jednak ostrzega, że chociaż pierwsza połowa roku przyniosła dość optymistyczne wyniki gospodarcze, to druga może nie być już tak dobra. Świat wcale nie wygrał z pandemią, a handel i produkcja napotykają na kolejne utrudnienia, nie tylko polityczne, gdyż juan się umacnia, rosną koszty dostaw i ceny surowców. Już teraz chińskie fabryki bardzo narzekają na rosnące koszty produkcji. Ponadto należy podchodzić ze sporą ostrożnością do danych z tego roku (nie dotyczy to tylko Chin), gdyż bazy, do których są przyrównywane, były niskie.

Ponadto wychodzenie niektórych gospodarek z pandemii spowodowało w wielu krajach skokowy wzrost popytu na towary pochodzące z Chin, co pompowało handel i produkcję. Jednak druga połowa roku będzie charakteryzowała się bardziej umiarkowanym wzrostem handlu, ponieważ początkowy boom zakupowy już teraz słabnie – konsumpcja się normalizuje, a producenci już prawie uzupełnili zapasy.

Obserwując niepewną sytuację, Pekin w ostatnich tygodniach ogłosił środki mające ustabilizować ożywienie gospodarcze i pobudzić handel zagraniczny. Do działań włączono także Ludowy Bank Chin, który nieoczekiwanie ściął stopę rezerw obowiązkowych dla banków komercyjnych, co poskutkuje uwolnieniem około biliona juanów.

Istnieje jednak uzasadniona obawa, że konsumpcji wewnętrznej może być trudno szybko wypełnić lukę po niższym handlu zagranicznym.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi