Autor: Mirosław Ciesielski

Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów

Coraz więcej blockchaina w finansach

Mimo obiecujących oczekiwań technologia blockchain nie dokonała na razie rewolucyjnych zmian na rynku finansowym. Zakres i liczba jej zastosowań jednak szybko rośnie, co prowadzi do kształtowania się rynku rozproszonych aktywów.
Coraz więcej blockchaina w finansach

(©Envato)

Wydatki na technologie rozproszonych rejestrów (DLT) szybko rosną. W zeszłym roku przekroczyły 4 mld dolarów i były o ponad 50 proc. wyższe niż rok wcześniej. Według prognoz Statista za trzy lata osiągną poziom 18 mld dolarów. Badania Deloitte z zeszłego roku wskazują, że rozwój zastosowań blockchaina był uznawany za jeden z pięciu priorytetów menedżerów wysokiego szczebla firm globalnych. Aż 88 proc. z nich twierdziło, że zaniechanie jej wykorzystania może prowadzić do utraty przewagi konkurencyjnej. Technologia oferuje korzyści w postaci dezintermediacji (wykluczenia pośredników), a ponadto przynosi przyśpieszenie wielu procesów, odporność na oszustwa i fałszerstwa oraz wynikające z tych czynników istotne ograniczenie kosztów.

Blockchain znajduje zastosowanie w wielu obszarach bankowości i finansów. Przekrojową analizę tego tematu prezentuje raport CB Insights. Najbardziej zaawansowane i udokumentowane jest zastosowanie DLT w dziedzinie międzynarodowych płatności, gdzie technologia ta kreuje duże możliwości zmniejszenia kosztów i skrócenia czasu części operacji. Prawie 90 proc. członków Europejskiej Rady ds. Płatności jest przekonanych, że zmieni ona w sposób zasadniczy branżę do roku 2025. Dokonując tradycyjnego przelewu między Europą i USA, prowizje od klienta pobiera zarówno bank wysyłający, jak i odbierający pieniądze, a uwzględnić także należy opłatę za przewalutowanie. Cała transakcja trwa kilka dni i może kosztować kilka procent przesyłanej kwoty. Na obsłudze wszystkich płatności banki na świecie wygenerowały w 2019 r. ponad 220 mld dolarów przychodów. Dzięki technologii DLT można dokonywać transakcji bez pośredników, a ich czas skrócić do kilkunastu minut.

Po kryzysie płatności się zmienią

W 2020 roku, wykorzystując sieć Ethereum dokonano transferu środków przekraczających 1 bln dolarów. Przelewy wykorzystujące kryptowaluty oferują giełdy kryptowalutowe, w tym Coinbase przygotowująca się do wejścia na rynek publiczny w USA. Na rynku tym działa też współpracująca z wieloma bankami firma Ripple. Przeprowadzone przez nią w trzecim kwartale ubiegłego roku wśród 854 banków i organizacji płatniczych z 22 krajów badania wskazują, że aż 34 proc. respondentów może wykazać się rozwiązaniami płatniczymi DLT w fazie produkcyjnej, a większość z nich pochodzi z Azji i Ameryki Łacińskiej. Należą do nich głównie banki cyfrowe i detaliczne, operatorzy transferów międzynarodowych i dostawcy rozwiązań w zakresie płatności.

W 2020 r., wykorzystując sieć Ethereum dokonano transferu środków przekraczających 1 bln dolarów.

Głównymi powodami realizacji tych rozwiązań są: szybkość transferu (czas rzeczywisty), niezawodność, większa transparentność w zakresie danych i długoterminowe oszczędności. Transfery pieniężne z wykorzystaniem DLT rozwijają się też w odniesieniu do rynku komercyjnego, między firmami, szczególnie w krajach afrykańskich. W Kenii, Nigerii i Ugandzie znanym graczem jest BitPesa, która w ostatnim czasie notuje 20-proc. miesięczny wzrost liczby transakcji. Firma weszła też na rynek subsaharyjski, gdzie jej działalność doprowadziła do 90-proc. redukcji kosztów transferów. Na tych rynkach płatności w kryptowalutach są szeroko akceptowane, również w zakresie e-commerce. Na przykład w Nigerii do posługiwania się kryptowalutami przyznaje się aż 32 proc. badanych przez Statista, gdy w USA jest to jedynie 6 proc., a w Szwajcarii 11 proc.

Kryptopłatności rozwijają się także w innych państwach, jak Filipiny, gdzie akceptują je setki sklepów, a rzesza 10 mln migrantów korzysta z transferów międzynarodowych, przesyłając tanio pieniądze za pośrednictwem aplikacji opartych na technologii blockchain. Funkcjonują tu specjalne strefy ekonomiczne faworyzujące rozwój projektów blockchain (Crypto Valley of Asia), a Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaliczył Filipiny do 10 najlepszych rynków dla rozwoju projektów kryptowalutowych. Z kolei brazylijski detalista Via Viajero przejął platformę obsługującą kryptopłatności – Airfox w maju 2020 r. i wraz z Mastercard umożliwia swoim klientom płatności za pomocą aplikacji banQi. W Korei Południowej płatności takie w ponad 400 tys. punktów różnych sieci handlowych wdrożył miejscowy startup Hupayx, a londyński SatoshiPay umożliwia, wykorzystując  portfel kryptowalut, mikropłatności za dostęp do kontentu online (filmy, muzyka).

Banki mogą stracić część prowizji za płatności od klientów, same jednak mają szanse stać się beneficjentami oszczędności w procesowaniu transferów międzynarodowych (rozliczenia i clearing). Wymagają one korzystania z pośredników, banków korespondencyjnych oraz usług powierniczych. Każde ogniwo tego łańcucha kreuje koszty i zabiera czas, a ponad połowa operacji w relacjach B2B wymaga ciągle czynności manualnych. Sama organizacja SWIFT, która odpowiada za komunikację z siecią banków-korespondentów, wysyła dziennie blisko 38 mln komunikatów do 11 tys. instytucji finansowych. Blockchain jako rozproszony rejestr daje możliwość pominięcia tych struktur i pośredników, gwarantując transparentność i nieodwracalność transakcji oraz jej automatyczne rozliczenie.

Według badań Accenture korzyści dla światowych banków z takich operacji mogą przekroczyć 10 mld dolarów rocznie. Jednym z kluczowych dostawców takiego rozwiązania jest wspomniana firma Ripple, która współpracuje z 300 klientami z 40 krajów świata. Opiera się ono na wymianie lokalnej waluty, będącej przedmiotem transferu, na tokeny XRP przez tradera w jednym kraju i ponownej konwersji tokenów na walutę kraju odbiorcy przez jego tradera. Podobna technika wdrożona przez firmę R3 została wykorzystana przez centralny bank Szwajcarii (SNB) w grudniu zeszłego roku do rozliczenia hurtowych transakcji instytucji finansowych opiewających na waluty cyfrowe (tzw. projekt Helvetia).

Szerokie możliwości wykorzystania technologii DLT daje obszar weryfikacji klienta, cyberbezpieczeństwa i przeciwdziałania wyłudzeniom. Istniejące, wymagane regulacjami, procedury KYC (Know Your Customer), są czasochłonne i kosztowne. Ich wdrożenie zabiera bankom nawet trzy miesiące (potwierdzenie tożsamości, zdjęcia, biometria), a wydłużający się czas weryfikacji klienta bywa powodem rezygnacji z usług instytucji finansowych przez 12 proc. klientów – podaje Thomson Reuters. Według szacunków tej firmy banki na świecie wydają na procedury KYC ponad pół miliarda dolarów rocznie. Gdyby dane klienta były przechowywane na blockchainie i udostępnione za jego zgodą bankom, to z tej sumy udałoby się oszczędzić przynajmniej 160 mln dolarów rocznie, głównie z powodu niższych kosztów pracowniczych. Dodatkowo takie rozwiązanie zwiększałoby poziom cyberbezpieczeństwa, bo dane klienta gromadzone w scentralizowanych bazach bankowych są bardziej podatne na ataki hakerskie, niż dane z rozproszonych i szyfrowanych rejestrów DLT. A sytuacja taka miała miejsce w 2017 r. kiedy to z serwerów agencji kredytowej Equifax wyciekło 150 mln rekordów klientów.

Banki na świecie wydają na procedury KYC ponad pół miliarda dolarów rocznie. Gdyby dane klienta były przechowywane na blockchainie, to z tej sumy udałoby się oszczędzić przynajmniej 160 mln dolarów.

Za sprawą inteligentnych kontraktów (smart contracts), które są immanentną częścią technologii blockchain, bezpieczniejsze byłoby też samo przeprowadzanie wielu transakcji, gdyż mają one charakter warunkowy, czyli następują po spełnieniu zaprogramowanych wcześniej zdarzeń. W rozwiązaniach na tym polu specjalizuje się amerykański start-up Bloom. Jego aplikacja pozwala klientom tworzyć cyfrowe ID na blockchainie, zabezpiecza je i za zgodą klienta aplikującego o kredyt udostępnia bankom i jednemu z trzech biur kredytowych w USA – TransUnion. To eliminuje powielanie tych samych czynności KYC w odniesieniu do tego samego klienta przez różne banki. Rozwiązania takie z firmą IBM testują też m.in. HSBC, Deutsche Bank i Mitsubishi UFJ Financial.

Umieszczenie cyfrowej tożsamości klienta na blockchainie może otworzyć więc drogę do nowej, bardziej wiarygodnej i transparentnej procedury kredytowej. Na podstawie cyfrowego ID oraz historycznych danych o płatnościach i spłatach kredytów mógłby powstać uniwersalny system scoringowy, który umożliwiałby także rozwój pożyczek między konsumentami (P2P). Projekty w tym zakresie są jednak znacznie mniej zaawansowane, niż w odniesieniu do płatności. Jedną z firm, która udziela pożyczek pod zastaw aktywów kryptowalutowych jest SALT Lending. Blockchain może być też asumptem do rozwoju finansowania MSP i kredytów hipotecznych.

Osobnym polem zastosowania tej technologii jest obrót papierami wartościowymi. Tu też występuje rozbudowana sieć brokerów, giełd, banków depozytariuszy i powierników oraz izb rozliczeniowych związanych z procesem przeniesienia praw własności, co trwa nawet trzy dni. Tylko czterej najwięksi amerykańscy powiernicy – State Street, BNY Mellon, Citi i JP Morgan – przechowują aktywa o wartości ponad 50 bln dolarów. Blockchain pozwala na rezygnację z zaangażowania przynajmniej części tych podmiotów, a to wiąże się z uzyskaniem oszczędności dochodzących nawet do 24 mld dolarów rocznie. W tym modelu papiery wartościowe poddane digitalizacji byłyby przechowywane w rozproszonych rejestrach, a przenoszenie praw własności odbywałoby się poprzez klucz kryptograficzny. Dzięki smart contracts wypłacanie dywidend mogłoby zostać zautomatyzowane, generując dodatkowe oszczędności. Procesy te docelowo wymagają tokenizacji aktywów, czyli zamiany na cyfrowe żetony.

Fenomen tokena; szanse i ryzyko dla systemów finansowych

Coraz więcej podmiotów na świecie przeprowadza testy w tym zakresie, włączając w to giełdy, jak nowojorski Nasdaq czy australijska ASX, banki centralne, jak szwajcarski SNB, czy komercyjne, jak HSBC, który przeniósł na blockchain papiery o wartości 20 mld dolarów. Powstają też platformy cyfrowe umożliwiające tokenizację aktywów czy praw własności. Należy do nich kanadyjski Polymath. Emisje tokenów opiewających na kryptowaluty służą także finansowaniu startupów technologicznych, choć było to przedmiotem oszustw, pociągających za sobą utratę środków przez niedoświadczonych inwestorów. Znany londyński komunikator Telegram pozyskał poprzez emisję żetonów ICO (Initial Coin Offering) ponad 1,7 mld dolarów, ale decyzją amerykańskiej Komisji ds. Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) został ukarany grzywną za pogwałcenie prawa federalnego i musiał zwrócić ponad połowę uzyskanej sumy inwestorom.

Jeszcze jedną sferą, w której blockchain może dokonać rewolucji jest finansowanie i rozliczanie transakcji handlu zagranicznego (trade finance), ciągle w dużej mierze oparte na papierowych dokumentach (np. akredytywa) i manualnych operacjach. Rejestracja poszczególnych etapów transakcji na blockchainie czyni je bardziej transparentnymi, pozwala monitorować  ich status, łącznie z przemieszczaniem się związanych z nimi dóbr. I tutaj algorytmy smart contracts mogą uwalniać środki płatnicze automatycznie po spełnieniu określonych warunków czy czynności.

Istnieją już w tym zakresie konkretne rozwiązania. W październiku 2020 roku banki DBS i Standard Chartered ogłosiły wraz z 12 innymi światowymi podmiotami finansowymi wdrożenie platformy blockchain, która zapewnia transparentność transakcji handlu zagranicznego i przeciwdziała wyłudzeniom i oszustwom. Z kolei izraelski start-up Wave umożliwia obrót dokumentami, w tym akredytywą w formie elektronicznego zapisu na blockchainie. Firma Bain szacuje, że adaptacja technologii DLT mogłaby w zakresie finansowania handlu i transportu zredukować koszty operacyjne o 50–70 proc., skracając czas wielu procesów nawet czterokrotnie.

Blockchain może zmienić handel międzynarodowy

Wartość rynku zdecentralizowanych finansów, nie korzystających dzięki blockchainowi z tradycyjnych pośredników, określanych skrótem DeFi szybko rośnie. Według platformy analityczno-badawczej DeFi Pulse obejmował on na początku 2021 roku aktywa opiewające na 41 mld dolarów, gdy pół roku wcześniej było to nieco ponad 8 mld dolarów. Większość z nich została przeniesiona na Ethereum. Regulacje umożliwiające tokenizację i obrót aktywami na blockchainie wprowadza coraz więcej krajów. Należą do nich Australia, Singapur, Kanada, Japonia, W. Brytania, Malta, Cypr i Estonia. We wrześniu 2020 r. w Szwajcarii przyjęto ustawę dotyczącą technologii DLT, która przez ekspertów EUBOF (EU Blockchain Observatory and Forum) została uznana za dającą temu krajowi szansę budowy największego ekosystemu cyfrowych aktywów na świecie. Już teraz funkcjonuje tam 800 firm zajmujących się technologią blockchain, w tym osiem startupów o statusie jednorożca i aktywni inwestorzy venture capital.

Niepewność regulacyjna jest jednak ciągle wyzwaniem dla finansowych zastosowań technologii blockchain na większości rynków świata. Innymi, nie mniej istotnymi, pozostają: wiarygodność procesu przenoszenia tradycyjnych aktywów do rejestrów DLT, ich interoperacyjność, bezpieczeństwo kluczy kryptograficznych oraz niezweryfikowane granice skalowalności rozwiązań na niej opartych. Brakuje też pełnego rachunku zysków i strat sektora finansowego, które blockchain z pewnością przyniesie.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi