Autor: Tomasz Świderek

Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

Ćwierknięcia wpływają na rynek, ale ważne kto ćwierka

Wpływ mediów społecznościowych na rynki finansowe rośnie z każdym dniem. Nie może więc dziwić, że jedna, krótka, bo najwyżej 140 znakowa informacja może wywołać gwałtowne zmiany cen akcji na największych giełdach świata.

Ćwierknięcia wpływają na rynek, ale ważne kto ćwierka

Okładka tygodnika Time "Jak Twitter zmienia nasze życie" (CC BY-NC-SA stevegarfield)

Warren is in the house – tym krótkim wpisem 2 maja Warren Buffet, 82-letni legendarny inwestor i multimiliarder zainaugurował swoją obecność na Twitterze.

W ciągu niespełna godziny jego profil obserwowało ponad 50 tys. użytkowników serwisu. Po 25 godzinach i 17 minutach liczba obserwujących wzrosła do 300 tys. Informacja o zaistnieniu konta @WarrenBuffet bez większych kłopotów przebiła się do serwisów informacyjnych czołowych światowych gazet i wielkich agencji prasowych.

Trudno się spodziewać, by Buffet na bieżąco dzielił się z rynkiem swoimi opiniami. Ale można oczekiwać, że raz na pewien czas napisze tam coś ważnego. Coś co odbije się szerokim echem na świecie.

Buffet nie jest jedynym prominentem ze świata biznesu i finansów obecnym na Twitterze. Swoje konta mają m.in. Bill Gates, Larry Ellison, Mike Bloomberg, Michael Dell i Stephen Elop.

SEC zgadza się na tweety

Twitter i Facebook w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat stały się na tyle ważnym dla świata finansów miejscem, że amerykański regulator rynku kapitałowego w kwietniu tego roku podjął decyzję, że spółki publiczne mogą także tam publikować istotne informacje zawarte w raportach bieżących.

Decyzja Security Exchange Commission usankcjonowała to, co od jakiegoś czasu już się działo. Jednym z głośniejszych przykładów była opublikowana 3 lipca 2012 roku na Facebooku przez Reed Hasting, prezesa Netflix wiadomość, że w czerwcu klienci tego serwisu wideo po raz pierwszy w historii w ciągu jednego miesiąca obejrzeli treści o łącznej długości miliarda godzin. Rynek na tę informację zareagował wzrostem kursu Netflix, a SEC wszczął postępowanie i badał, czy nie zostały naruszone obowiązki informacyjne.

W ślad za decyzją SEC agencja Bloomberg poinformowała, że w swoim serwisie udostępnianym ponad 310 tys. klientów będzie uwzględniała to, co firmy i ich prezesi publikują na Twitterze. Od 2010 roku agencja monitoruje Twittera i wysyła klientom informacje o tym, że tweety z nazwą jakiejś spółki lub o jakimś zdarzeniu zaczynają się pojawiać bardzo często.

Strumień danych i informacji z serwisu Twitter już od 2009 roku jest wykorzystywany przez część firm zajmujących się automatycznym algorytmicznym handlem i handlem wysokiej częstotliwości. Specjalne programy analizują treść ćwierknięć i jeśli znajdą jakieś słowa, na które są wyczulone – słowa kluczowe – wysyłają sygnał do systemów zajmujących się handlem giełdowym. Część systemów transakcyjnych na te sygnały reaguje automatycznie, a w innych ostateczną decyzję pozostawia się człowiekowi.

Fałszywe ćwierknięcie

W trzy tygodnie po decyzji SEC, która usankcjonowała Twitter jako źródło informacji giełdowych, z konta agencji Assotiation Press wysłane zostało ćwierknięcie donoszące o wybuchach w Białym Domu i o tym, że prezydent Obama jest ranny.

Kilka sekund później Dow Jones, główny indeks amerykańskiej giełdy zaczął gwałtownie tracić. Chwilę potem, gdy żadne inne źródło nie potwierdziło informacji z tweeta AP, wskaźnik giełdowej koniunktury równie szybko ruszył w górę. W czasie trwającego minutę zdarzenia indeks Dow Jones spadł, a potem wzrósł o 143 pkt, zaś łączna wartość spółek z indeksy S&P500 na chwilę zmniejszyła się o ponad 136 mld dolarów.

Według części specjalistów, za spadek odpowiadają systemy do automatycznego handlu zasilane danymi z analizy treści tweety. Nawet jeśli nie wygenerowały zleceń sprzedaży, to podjęły decyzje o wycofaniu wcześniejszych zleceń. Spowodowało to, że inne zlecenia sprzedaży trafiły w próżnię. A gdy indeksy zaczęły pikować włączyły się automatyczne zlecenia sprzedaży, którymi inwestorzy zabezpieczają się przed gwałtownymi spadkami cen akcji.

W jakiś czas po alarmującym ćwierknięciu AP poinformowało, że główne twitterowe konto agencji zostało przejęta przez hakerów. Do ataku na konto AP przyznała się Syrian Electronic Army. AP nie było jedyną ofiarą ataków cyberprzestępców na konta na Twitterze. Wcześniej udało im się przejąć kontrolę nad kontami m.in. programu 60 Minuts nadawanego przez telewizję CBS oraz kilkoma kontami rozgłośni National Public Radio. Ofiarami hakerów padły także konta m.in. AFP, BBC i „The Guardian”. Te włamania nie miały wpływu na giełdę.

Włamanie na konto Twittera nie jest jedynym sposobem wprowadzenia do obiegu za pomocą tego serwisu nieprawdziwej informacji, która może mieć wpływ na ceny akcji, walut, instrumentów finansowych, czy też surowców.

W sierpniu 2012 roku z fałszywego konta rosyjskiego ministra spraw zagranicznych wysłano trzy ćwierknięcia informujące o śmierci prezydenta Syrii. I one zostały wychwycone przez programy analizujące pojawiające się w sieci informacje, a te dały sygnał do wzrostu cen ropy. Baryłka podrożała o ponad 1 dolara do prawie 92 dolarów.

Także fałszywe konto podszywające się pod znaną osobę było pod koniec stycznia źródłem informacji, że SEC prowadzi dochodzenie w sprawie firmy Audience. Po tym ćwierknięciu kurs akcji spółki spadł o 25 proc.

Nie można więc się dziwić, że choć znaczenie Twittera jako źródła informacji wykorzystywanych w handlu giełdowym rośnie, to nadal wielu uczestników rynku podchodzi do tego źródła z rezerwą. Połowa profesjonalistów ankietowanych przez firmę badawczą TABB Group twierdzi, że w ogóle pomija media społecznościowe.

Będą następne ataki

Po przejęciu konta AP Twitter Inc. wydał komunikat dla mediów, w którym zalecił dziennikarzom, by często zmieniali hasła do swoich kont oraz nie używali tych samych haseł, które wykorzystują np. w poczcie elektronicznej. Twitter zaproponował też, by media miały specjalny, dedykowany komputer do Twittera, bo dzięki temu rośnie szansa, że nie będzie on narażony na zainfekowanie oprogramowaniem wykradającym hasła.

Twitter Inc. oświadczył, że spodziewa się kolejnych ataków. Według mediów serwis pracuje nad rozwiązaniem, które umożliwi podwójną identyfikację użytkownika (np. przez przesłanie na jego telefon komórkowy jednorazowego hasła), co powinno zmniejszyć prawdopodobieństwo przechwycenia lub przełamania hasła.

Atakiem na konto AP zajęła się też Commodity Futures Trading Commission, amerykański regulator rynku instrumentów pochodnych oraz Security Exchange Commission. CFTC zapowiedziała, że w czerwcu lub lipcu wyda zalecenia, które powinny zwiększyć odporność systemów do automatycznego handlu oraz do handlu wysokiej częstotliwości na fałszywe sygnały, takie jak tweet AP. Raport SEC oczekiwany jest za kilka miesięcy.

Okładka tygodnika Time "Jak Twitter zmienia nasze życie" (CC BY-NC-SA stevegarfield)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Czy Elon Musk zarobi na Twitterze?

Kategoria: Analizy
Mieć, czy nie mieć – zdaje się pytać najbogatszy człowiek na świecie. Jeszcze niedawno ogłaszał, że chce kupić Twittera. Dziś próbuje wykpić się z interesu. Jest w końcu biznesmenem, a Twitter to wprawdzie firma wpływowa, ale trudno tę wpływowość przekuć w sukces finansowy.
Czy Elon Musk zarobi na Twitterze?

Social media pod dyktando

Kategoria: Analizy
Totalitarne państwa nie mają oporów przed inwigilacją obywateli i decydowaniem, co mogą wiedzieć, a od jakich informacji należy ich odciąć.
Social media pod dyktando