Z konsumenckiego punktu widzenia istotna jest pełna cena energii, uwzględniająca nie tylko wartość paliwa, ale także pobierane przez państwo podatki. Z opublikowanej przez Eurostat dokumentacji zmian cen energii wynika, że w skali całej Unii Europejskiej (już bez Wielkiej Brytanii) 100 kilowatogodzin (kWh) energii elektrycznej kosztowało w drugim półroczu 2019 r. przeciętnie 21,6 euro. Cena ta była o 1,3 proc. wyższa niż w drugiej połowie 2018 r.
Są pod tym względem znaczne cenowe rozpiętości. W krajach unijnych – nadal licząc w euro – energia elektryczna najdroższa była w Danii (29,24 euro za 100 kWh), w Niemczech (28,73 euro za 100 kWh) i w Belgii (28,60 euro za kWh). W Polsce – dla porównania – ta sama ilość energii kosztowała w tym czasie 13,76 euro, o jedną trzecią mniej niż przeciętnie w Unii. Gdyby jednak uwzględnić parytet siły nabywczej (PPP), czyli różnice w zasobności portfeli, okaże się że przeciętna cena energii elektrycznej była w Polsce już w ubiegłym roku powyżej przeciętnej ceny w Unii (23,59 euro w Polsce, 21,93 euro średnio w Unii).
Dla bieżących ocen konsumentów bardziej namacalne są różnice cen, a zwłaszcza ich zmiany, podawane we własnych walutach. Pod tym względem największego skoku cenowego w przypadku energii elektrycznej doświadczyli mieszkańcy Holandii, gdzie w II półroczu 2019 r. była ona aż o 19,6 proc. droższa niż w II półroczu 2018 r. Można jednak w tym wypadku dopatrywać się intencji wyrównania poziomu detalicznej ceny energii elektrycznej z sąsiednią Belgią, gdzie pomimo spadku w ostatnim roku jest ona nadal o blisko 40 proc. droższa niż w Holandii.
Znaczące wzrosty detalicznych cen energii elektrycznej następowały w 2019 r. (w porównaniu z 2018 r. – dla porównań Eurostat bierze pod uwagę sytuację w II połowie każdego roku) także w innych krajach, w których jest ona nadal relatywnie tańsza. Przykładowo o 14,3 proc. zdrożała energia elektryczna na Litwie, gdzie płaci się za nią 12,54 euro za 100 kWh. O 11,0 proc. zdrożała energii w Czechach, o 10,1 proc. w Rumunii. W Polsce – jak pamiętamy – po konsumenckich protestach i nowych regulacjach na przełomie 2018 i 2019 r. cena energii elektrycznej ustabilizowała się. Według danych Eurostatu – za tę samą ilość energii elektrycznej (100 kWh) konsumenci płacili w II połowie 2019 r. 59 złotych, o 1,4 proc. mniej niż w II połowie 2018 r.
W dłuższym okresie, np. od drugiej połowy 2013 r., do wyjątków wśród krajów UE należą te, w których energia elektryczna w tym czasie nie zdrożała. Najsilniej – licząc we własnych krajowych walutach (czasem jest nią euro) – na Łotwie, aż o 71,9 proc. Znacznych podwyżek cen energii elektrycznej doświadczyli także mieszkańcy Belgii (o 29,1 proc.), Szwecji (o 23,3 proc.) i Francji (o 19,9 proc.). W Polsce, jak to dokumentuje Eurostat, przeciętna cena energii płacona przez konsumentów obniżyła się w tym czasie o 2,3 proc. Najsilniejszy spadek wartości rachunków za energię elektryczną (aż o 73,9 proc. we własnej uprzednio walucie, a o 9,8 proc. licząc już w euro) nastąpił na Litwie.
Cena gazu ziemnego wzrastała w minionym roku w krajach Unii Europejskiej nawet szybciej niż w przypadku energii elektrycznej. W drugiej połowie 2019 r. za ekwiwalentną wartość energetyczną (100 kWh energii) płacono w Unii przeciętnie 7,20 euro. Było to o 1,7 proc. więcej niż w drugim półroczu 2018 r.
Europejskie rozpiętości cen są w przypadku gazu ziemnego podobnie duże jak w przypadku energii elektrycznej. Ceny (za 100 kWh energii) kształtują się w granicach od 3,32 euro w Rumunii i 3,51 euro na Łotwie do 10,21 euro w Hiszpanii i aż 11,67 euro w Szwecji. W Polsce – według danych Eurostatu – płacono w II połowie 2019 r. przeciętnie 4,65 euro za 100 kWh energii.
Dla rodzimych konsumenckich porównań, podobnie jak w przypadku energii elektrycznej, istotniejsze są ceny płacone bez przeliczeń, we własnych walutach. W takim ujęciu najsilniejszy wzrost ceny gazu ziemnego nastąpił w minionym roku (II połowa 2019 r. w porównaniu z II połową 2018 r.) w Hiszpanii, aż o 16,7 proc. O 12,9 proc. zdrożał gaz ziemny w Chorwacji, o 12,1 proc. w Holandii (o 10,0 proc.). Z tańszego gazu – i to znacznie, bo aż o 15,5 proc. – mogli cieszyć się w minionym roku mieszkańcy Danii, a także Grecji (o 10,2 proc.). W Polsce gaz ziemny zdrożał w tym czasie – licząc w złotych – o 3,3 proc.
W dłuższym okresie, od drugiej połowy 2013 r., kiedy – jak dokumentuje Eurostat – cena gazu ziemnego była w krajach Unii Europejskiej najwyższa, do drugiej połowy 2019 r. staniał on przeciętnie o 3,5 proc. Przeciętna ta nie oddaje dobrze dynamiki zmian cen w krajach najbliższych nam geograficznie i wyrażonych we własnych walutach. Przykładowo o 80,8 proc. staniał w tym czasie gaz ziemny na Litwie, o 21,0 proc. w Danii, o 14,5 proc. w Niemczech, o 11,7 proc. na Węgrzech. W Polsce cena gazu ziemnego również spadła w okresie minionych sześciu lat, ale jedynie o 6,8 proc.
Warto przy okazji zwrócić okazję, że rachunki za energię, czy to za energię elektryczną, czy za gaz ziemny, płacone przez konsumentów są z reguły znacznie wyższe niż taryfy stosowane wobec przedsiębiorców. Dokumentacja Eurostatu wskazuje, że w skali całej Unii Europejskiej konsumenci indywidualni płacili za tę samą ilość energii elektrycznej o połowę więcej niż odbiorcy biznesowi (zużycie w granicach od 500 MWh do 2000 MWh energii rocznie). W przypadku tych pierwszych cena energii wynosiła w II połowie 2019 r. 21,60 euro za 100 kWh, w przypadku biznesu – tylko 14,31 euro.
Poszczególne kraje unijne prowadzą w tej dziedzinie różną politykę taryfową. Nożyce cen pomiędzy odbiorcami indywidualnymi a korporacyjnymi najsilniej rozwarte są w Szwecji. Konsumenci płacą tam za energię elektryczną – licząc w koronach szwedzkich – o ponad 139 proc. więcej niż przedsiębiorstwa. W Belgii różnica ta przekracza 106 proc. W Polsce różnica ta jest znacznie mniejsza, wynosi ok. 35 proc.
Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku gazu ziemnego – odbiorcy indywidualni płacą za energię znacznie więcej (w Polsce akurat różnica ta wynosi tylko 12 proc.) niż odbiorcy przemysłowi. Różnice te mogą wynikać z polityki cenowej prowadzonej przez dostawców energii, preferującej większych jej odbiorców. Nie pozostają one jednak bez wpływu na pozycję konkurencyjną przedsiębiorstw, a nawet całych branż korzystających z możliwości tańszego – w porównaniu z innymi krajami – zakupu energii.
Ceny na rynku energii w dużym stopniu kształtowane są także przez władze poszczególnych państw unijnych, a narzędziem ingerencji władz fiskalnych są podatki. Wpływ ten wzrasta. Udział podatków w cenie energii elektrycznej przeznaczonej dla indywidualnych konsumentów wzrósł w ostatnich sześciu latach z 35,1 proc. w drugiej połowie 2013 r. do 40,7 proc. w drugiej połowie 2019 r. W Danii – gdzie największym składnikiem ceny energii są właśnie podatki ich udział sięga aż 64,4 proc. Także w Niemczech opodatkowanie energii elektrycznej silniej wpływa na ostateczną jej cenę niż koszty jej pozyskania, udział podatków w cenie detalicznej sięga tam 54,1 proc. W Polsce udział podatków w cenie energii elektrycznej dla konsumentów jest niższy, ale w okresie ostatnich sześciu lat istotnie się powiększył, z 22,0 proc. w 2013 r. do 37,0 proc. w 2019 r.
Podobny trend, chociaż słabszy, można dostrzec także w strukturze kosztów w przypadku gazu ziemnego. W jego przypadku – chodzi o indywidualnych konsumentów – udział podatków w cenie detalicznej wzrósł w krajach Unii Europejskiej z 27,6 proc. w drugiej połowie 2013 r. do 31,3 proc. w drugiej połowie 2019 r. Podobnie jak w przypadku energii elektrycznej podatki najsilniej obciążają koszt nabycia gazu w Danii (60,2 proc. w 2029 r.). W Holandii udział ten sięga 54 proc., w Szwecji – 43 proc. W Polsce udział fiskusa w cenie detalicznej gazu ziemnego nie przekracza 20 proc.