Dług pozostanie, czyli z dużej chmury mały deszcz

Zmiana sposobu liczenia długu i deficytu wymagałaby co najmniej decyzji Rady Europy, a być może nowego traktatu. Unia Europejska to jednak wspólnota polityczna, gdzie zawierane są kompromisy, pozwalające łagodniej traktować ogólne zasady. Wygląda na to, że tego rodzaju kompromis zawarł polski rząd z Komisją Europejską.
Dług pozostanie, czyli  z dużej chmury mały deszcz

Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej (CC By-SA WEF)

W ubiegły piątek, 10 grudnia, w mediach pojawiła się sensacyjna wiadomość:  „Premier Donald Tusk uzgodnił w piątek z szefem Komisji Europejskiej Manuelem Barroso, że koszty reformy emerytalnej nie będą wliczane do długu i deficytu publicznego” – podała PAP. „Mamy twarde przyrzeczenie ze strony Komisji Europejskiej, że w przypadku zarówno deficytu, jak i długu publicznego koszty reformy emerytalnej będą brane pod uwagę” – mówił tajemniczy informator, na którego powoływała się PAP. Zgoda została osiągnięta po ofensywie dyplomatycznej, przeprowadzonej przez stronę polską w Brukseli. Zadecydowała rozmowa telefoniczna Donalda Tuska z przewodniczącym Komisji Europejskiej.

Z informacji wynikało, że Unia Europejska zaakceptowała polskie postulaty wyłączenia z sumy długu publicznego (General Government Debt) części długu, wynikającej z przekazywania pieniędzy z budżetu do OFE i konsekwentnie, zmniejszenie deficytu o sumy, przekazywane OFE. Informacja z jednej strony wydawała się nieprawdopodobna, z drugiej jednak była nieoficjalnie potwierdzana przez kolejnych polityków obozu rządowego.

Sposób liczenia długu i deficytu państw członkowskich został określony w metodologii, zwanej ESA 95 (European System of National and Regional Accounts). Aby sposób liczenia długu, deficytu i innych agregatów makroekonomicznych był jednolity i nie podlegał rozmaitym interpretacjom system ESA 95 został przyjęty w postaci regulacji Rady Europejskiej 25 czerwca 1996 roku. Zgodnie z definicją „Deficyt sektora publicznego” jest pozycją bilansującą „kredyty netto zaciągnięte/udzielone” sektora publicznego, włączając strumienie płatności z tytułu odsetek wynikające z umów swapowych i kontraktów terminowych na stopę procentową”. ESA 95 określa podział sektora General Government na trzy podsektory oraz kryteria zaliczania do poszczególnych podsektorów, a także szczegółowe zasady klasyfikacji tytułów dłużnych. Dodatkowo podstawy prawne długu publicznego zostały w Unii Europejskiej uregulowane w następujących aktach prawnych:

1) Traktat z Maastricht

2) Protokół w sprawie procedury stosowanej w wypadku nadmiernego deficytu, stanowiący załącznik do traktatu z Maastricht

3) Rozporządzenie dotyczące stosowania Protokołu w sprawie procedury stosowanej w przypadku nadmiernego deficytu, stanowiącego załącznik do Traktatu z Maastricht.

A zatem, zmiana sposobu liczenia długu i deficytu wymagałaby co najmniej decyzji Rady Europejskiej, a być może nowego traktatu. Ale Unia Europejska to wspólnota polityczna, gdzie zawierane są kompromisy, pozwalające łagodniej traktować ogólne zasady. Wygląda na to, że tego rodzaju kompromis zawarł polski rząd z Komisją Europejską.

Ministerstwo Finansów wydało oficjalny komunikat, z którego dowiedzieliśmy się, że piątkowe porozumienie oznacza, że Komisja Europejska i Rada ECOFIN będą w ocenie naszego długu i deficytu brały pod uwagę odmienny charakter wydatków związanych z reformą emerytalną. Porozumienie nie dotyczy jednak zmian statystycznych, a więc nie oznacza zmniejszenia wysokości długu publicznego, potrzeb pożyczkowych państwa i wielkości deficytu. Nie zmieni się też nic w polskiej definicji długu. Ministerstwo szacuje jednak, że w tym roku dług nie przekroczy granicy 55 proc. Minister finansów w kilku wywiadach wyjaśniał, że tak naprawdę, chodzi o to, że Polska nie będzie karana za zbyt wysoki deficyt, o ile zejdzie z nim poniżej granicy 4 – 4,5 proc. Taką arbitralną decyzję może podjąć Komisja Europejska.

Jest mało prawdopodobne, by było to możliwe bez zgody co najmniej Niemiec, a być może także innych krajów unijnych. Nasz rząd nie chwali się tym co obiecał zachodnim partnerom w zamian za łagodniejsze traktowanie naszego deficytu, ale można się domyślić.

Tego samego dnia, kiedy pojawiła się informacja o zgodzie Komisji Europejskiej na polskie postulaty odnośnie długu OFE, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy uzgadniali we Fryburgu wspólne stanowisko przed szczytem europejskim, który odbędzie się w tym tygodniu. Oboje politycy odrzucili propozycję premiera Luksemburga Jean-Claude’a Junckera, dotyczącą emitowania wspólnych euroobligacji państw strefy euro, o jednolitym oprocentowaniu  oraz pomysł powiększenia Europejskiego Funduszu Stabilizacyjnego. Za to opowiedzieli się za większą koordynacją polityk gospodarczych w Unii Europejskiej, w tym za „harmonizacją polityki podatkowej”. Niskie podatki dochodowe w nowych krajach unijnych, ale także w Irlandii od dawna są solą w oku przywódców Niemiec i Francji. Padały oskarżenia o „dumping podatkowy”, a nawet „dumping socjalny.” Ale teraz Niemcy i Francja mają w ręku silniejszy argument – dlaczego mamy płacić na Irlandię, która obciąża swoje firmy zaledwie 12,5-procentowym podatkiem dochodowym? Dotychczas Polska ostro sprzeciwiała się pomysłom harmonizacji polityki podatkowej. Ciekawe, czy zmienimy zdanie?

Manuel Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej (CC By-SA WEF)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (11-15.04.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?