Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Dług publiczny zacznie spadać, ale do strefy euro daleko

Dług publiczny liczony w stosunku do PKB powinien być niższy niż 50 proc. najdalej w przyszłym roku. Otworzy to „przestrzeń do obniżki podatków” - zapowiedział Jacek Rostowski, minister finansów. Ministerstwo Finansów zaktualizowało program konwergencji, czyli dostosowania polskiej gospodarki do wymogów obecności w strefie euro.

– Mogę powiedzieć z pełną świadomością, że w 2011 roku skończył się cykl wzrostu długu w relacji do PKB i zaczął się okres kiedy dług w relacji do PKB zaczyna spadać. Już w 2012 roku będziemy mieli dług w relacji do PKB o prawie 50 mld zł niższy – mówi Jacek Rostowski.

Procentowo wygląda to następująco: w 2012 roku 50,5 proc., w 2013 roku 49,2 proc, w 2014 roku  47,6 proc. a w 2015 roku 47,2 proc.

Spada także relacja długu do PKB według definicji Unii Europejskiej. Liczony w ten sposób dług jest wyższy od krajowego i poniżej poziomu 50 proc. ma spaść w 2015 roku, dwa lata później niż przyjmując metodologię krajową. W 2012 roku powinien wynosić 53,7 proc., w 2013 r. 52,5 proc., w 2014 roku 50,6 proc., a w 2015 roku 49,7 proc.

www.obserwatorfinansowy.pl (opr. D.Gąszczyk/ Dług-publiczny CC BY by Rodrigo Galindez)

www.obserwatorfinansowy.pl (opr. D.Gąszczyk/ Dług-publiczny CC BY by Rodrigo Galindez)

– W średnim horyzoncie czasowym chcemy stworzyć przestrzeń, która pozwoli na obniżenie podatków. Dlatego stronę wydatkową musimy trzymać jeszcze bardziej twardo niż wymagania Unii – zapowiada minister Rostowski.

Tomasz Szałwiński, zastępca dyrektora departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki doprecyzował, że chodzi tylko o zapowiadany powrót stawek VAT do poziomu 22 proc. w 2014 roku. Ministerstwo nie planuje obniżek PIT i CIT.

Resort finansów zakłada w projekcie programu konwergencji wzrost PKB w 2012 na poziomie 2,5 proc., w 2013 r. 2,9 proc., w 2014 roku 3,2 proc., a w 2015 roku 3,8 proc.

– W tej chwili uważam, ze ta 2,5 proc. prognoza jest bezpieczna i mam zamiar się jej trzymać – powiedział minister finansów pytany o tegoroczny wzrost PKB.

Ministerstwo przewiduje także, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government deficit) wyniesie w 2012 roku 2,9 proc., w 2013 roku 2,2 proc., w 2014 roku 1,6 proc., a w 2015 roku 0.9 proc.

W 2011 roku wyniósł on wyniósł 5,1 proc. Złożyły się na to: deficyt sektora centralnego 4,28 proc., samorządowego 0,73 proc. i ubezpieczeń społecznych 0,1 proc.

Lekka nadwyżka zdaniem ministra powinna pojawić się w 2016 roku, a przy dobrej koniunkturze być może nawet wcześniej.

Projekcje te opracowano nie uwzględniając przesunięcia nowych grup zawodowych do powszechnego systemu emerytalnego, ani napływu środków z Unii Europejskiej w ramach nowej perspektywy budżetowej, która rozpocznie się w 2014 roku. Uwzględniono natomiast obniżenie stawki podstawowej podatku VAT do 22 proc. z obecnych 23 proc.

Jacek Rostowski nie ukrywa, że ograniczanie wydatków oraz długu publicznego ma być także sygnałem dla agencji ratingowych.

– Agencje ratingowe już pod koniec ubiegłego roku zaczęły rozumieć, ze wszystkie te prognozy, które nawet rok temu były tak pesymistyczne, tak złowieszcze ze strony różnych ekspertów, po prostu się nie sprawdziły – mówi.

Zapytany o sytuację strefy euro odpowiedział:

– Pewien postęp został zrobiony, ale do strefy, która byłaby na tyle bezpieczna żeby Polskę do niej wprowadzić, uważam że jeszcze daleko.

www.obserwatorfinansowy.pl (opr. D.Gąszczyk/ Dług-publiczny CC BY by Rodrigo Galindez)
Dług-publiczny CC BY by Rodrigo Galindez

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?