Autor: Ewa Cieślik

Adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu; specjalizuje się w chińskim rynku finansowym.

Dużo szumu o chiński spis

Najnowszy spis powszechny w Chinach wykazał największe od połowy XX w. spowolnienie przyrostu ludności. Wielu ekspertów wskazuje, że Państwo Środka ma coraz większy problem z demografią, co odczuje nie tylko chińska, ale też globalna gospodarka.
Dużo szumu o chiński spis

(©Envato)

Jak wynika z ogłoszonych z początkiem maja br. rezultatów 7. Spisu Powszechnego, liczba mieszkańców Chin Kontynentalnych zwiększyła się od 2010 r. o prawie 5,4 proc. i wynosi obecnie ponad 1,4 mld. Oznacza to, że średniorocznie populacja zwiększała się w tempie niewiele przekraczającym pół procenta. Stanowi to najniższą dynamikę wzrostu ludności od lat 50. Jednak Chiny pozostają najbardziej zaludnionym krajem, odpowiadającym za 18,1 proc. światowej populacji. Chcąc zobrazować skalę powiększenia się społeczeństwa chińskiego, można ją porównać do populacji Włoch lub Francji.

Badanie pokazało, że większość Chińczyków mieszka w miastach (prawie 64 proc.). Współczynnik dzietności wyniósł 1,3 dziecka na kobietę, co kształtuje się znacznie poniżej stopy zastępowalności. Jest on trochę niższy niż we Włoszech, Hiszpanii czy Japonii. Młodzi Chińczycy coraz później decydują się na potomstwo, tłumacząc ten fakt wysokimi kosztami życia, niestabilnością zawodową czy trudnościami mieszkaniowymi.

Okazuje się, że łagodzenie polityki ludnościowej nie ma większego wpływu na decyzje o macierzyństwie. Ze spisu wynika też, że społeczeństwo się starzeje, ale jest też coraz lepiej wykształcone. Nadal występują regionalne różnice w dynamice ekonomicznej i jakości życia. Jednak pojawił się szereg nowych możliwości w związku ze zmianami zachodzącymi w społeczeństwie.

Bogatsze, ale starsze społeczeństwo

Liczba Chińczyków i ich szybkie bogacenie sprawia, że kraj jest niezrównanym rynkiem konsumpcyjnym. Chociaż pod względem wielkości populacji Indie depczą mu po piętach (1,38 mld ludzi i wyższy wskaźnik urodzeń), jednak zamożność Hindusów mocno odbiega od poziomu chińskiego. Pekin, przekierowując gospodarkę na konsumpcję wewnętrzną, napędza nią nie tylko krajową produkcję, ale też i globalną.

Liczne prognozy wskazują na bardzo duże rozmiary i siłę nabywczą chińskiego rynku, szczególnie klasy średniej stanowiącej około 1/3 populacji. Średnie roczne wynagrodzenie Chińczyka zatrudnionego w mieście zwiększyło się w ciągu ostatniej dekady trzykrotnie i wynosiło w 2019 r. 90,5 tys. RMB. Wiele instytucji prognozuje, że w ciągu najbliższych lat chiński rynek konsumencki tworzony przez klasę średnią będzie największy na świecie.

Pekin, przekierowując gospodarkę na konsumpcję wewnętrzną, napędza nią nie tylko krajową produkcję, ale też i globalną.

Problemem uwypuklonym w spisie jest starzenie się społeczeństwa. Dekadę wcześniej osoby 65+ stanowiły niespełna 9 proc. populacji, a obecnie odsetek ten wynosi 13,5 proc. Zjawisko starzenia się społeczeństwa w miarę wzrostu zamożności nikogo nie dziwi, jednak tempo, z jakim zachodzi ono w Chinach, jest już rzadziej spotykane. Jest to efekt prowadzonej przez lata surowej polityki ludnościowej.

Chińska metoda planowania rodziny

Wzrost populacji osób starszych będzie wymagał sporych inwestycji w szeroko pojęty przemysł opieki zdrowotnej. Już podczas walki z pandemią inwestycje w służbę zdrowia stały się priorytetowe, natomiast presja demograficzna jeszcze nasili zmiany w świadczeniach usług zdrowotnych. Obecnie całkowite wydatki na służbę zdrowia są 14-krotnie wyższe niż przed dwiema dekadami, a na osobę przypada ponad 22 tys. RMB – 87 razy więcej niż trzy dekady wcześniej.

Jeszcze niedawno obowiązek opieki nad starszymi rodzicami spoczywał na dzieciach (często jedynakach). Obecnie taką rolę przejmują placówki prywatne zajmujące się opieką długoterminową, gdyż trudno spodziewać się pełnej wydolności publicznego systemu opieki zdrowotnej. Już teraz firmy wytwarzające sprzęt medyczny czy leki zacierają ręce, gdyż starzejąca się populacja będzie zgłaszać coraz większe zapotrzebowanie na te produkty. Obecnie Chiny są drugim po USA rynkiem zbytu farmaceutyków.

Zmiany demograficzne odczuwa także rynek pracy. W 2020 roku było ponad 894 mln ludzi w wieku produkcyjnym (63,4 proc.), a w 2010 r. odsetek ten stanowił 70,1 proc. Natomiast 17,95 proc. populacji miało poniżej 14 lat (ponad 253 mln) w porównaniu z 16,6 proc. w poprzednim spisie. Chociaż trochę podniosła się liczba dzieci i młodzieży, to perspektywa zmniejszającej się liczby pracowników pozostaje realna. Może to skłonić Pekin do podniesienia wieku emerytalnego (obecnie 60 lat dla mężczyzn, 55 lat dla kobiet oraz 50 lat dla kobiet na stanowiskach robotniczych), który jest dość niski.

Obecnie szacuje się, że w 2035 r. wyczerpią się środki w państwowym systemie emerytalnym. Jeszcze dwie dekady wcześniej stosunek osób w wieku produkcyjnym do osób 65+ wynosił 10:1, natomiast obecnie zmalał o połowę, a przy najbardziej optymistycznych prognozach w 2030 i 2050 r. spadnie odpowiednio do 4:1 i 2:1. Otwiera to drzwi do rozwoju prywatnych ubezpieczeń emerytalnych. KPMG szacuje, że segment ten wzrośnie do 10 bln dol. w ciągu najbliższych pięciu lat, a do 2050 r. Chiny prawdopodobnie zbudują jeden z największych wielowarstwowych systemów emerytalnych na świecie.

Chiny prawdopodobnie zbudują jeden z największych wielowarstwowych systemów emerytalnych na świecie.

Alternatywą dla spadku siły roboczej jest wykorzystanie nowoczesnej technologii. Przedsiębiorstwa stopniowo wdrażają zaawansowaną robotykę, sztuczną inteligencję i inne formy automatyzacji. Chiny już teraz są największym i najszybciej rozwijającym się rynkiem robotyki przemysłowej na świecie.

Trzeci model rozwojowy Chin

Edukacja przede wszystkim

Populacja chińska jest coraz lepiej wyedukowana – ponad 218 mln ludzi (15,5 proc.) to absolwenci uniwersytetów, co stanowi 73-procentowy wzrost od 2010 r., kiedy to wykształceniem wyższym legitymowało się 8,9 proc. Chińczyków. Biorąc pod wzgląd dobry poziom szkół wyższych w Chinach i ich nieustanne wspinanie się w światowych rankingach, wskaźnik wykształcenia społeczeństwa dobrze rokuje. Ponadto wskaźnik analfabetyzmu spadł z 4,08 do 2,67 proc.

Pęd do wiedzy i wyższa niż oczekiwano liczebność młodzieży oznaczają, że usługi edukacyjne będą się rozwijać. Ponadto ważne znaczenie ma proedukacyjna postawa chińskiego społeczeństwa – dobre wykształcenie uważane jest za kluczowe przy awansie i konkurencyjności na rynku pracy oraz bezpośrednio wiąże się z wyższym wynagrodzeniem. Średnia roczna pensja osoby pracującej jako specjalista IT wynosiła w 2019 r. ponad 160 tys. RMB, a zawody związane z badaniami naukowymi mogły liczyć na wynagrodzenie przekraczające 130 tys. RMB.

Ambitne plany Pekinu zmierzające do budowania nowoczesnego społeczeństwa zorientowanego na innowacje wymagają wysoko wykształconej siły roboczej.

Dla porównania – roczne średnie wynagrodzenie dla osoby pracującej w sektorze pierwszym wynosiło niespełna 40 tys. RMB. Dlatego też już od najmłodszych lat dzieci uczęszczają na korepetycje i liczne zajęcia dodatkowe, które finansują rodzice. Także ambitne plany Pekinu zmierzające do budowania nowoczesnego społeczeństwa zorientowanego na innowacje wymagają wysoko wykształconej siły roboczej. Średnie wydatki na edukację, kulturę i rekreację przypadające na Chińczyka zwiększyły się ze 112 RMB w 1990 r. do 3 328 RMB. Szacuje się, że sama branża usług edukacyjnych online w Chinach jest warta 423 mld RMB.

Niewielkie zmiany migracyjne

Spis naświetlił również zmiany migracyjne w Chinach oraz regionalne nierówności. Nadal najwięcej ludzi zamieszkuje część wschodnią kraju i odsetek ten nieznacznie się zwiększył. Guangdong pozostał najbardziej zaludnioną prowincją. Nowoczesny rozwój nadal koncentruje się na wschodzie i południu Chin, podczas gdy północne i zachodnie regiony zmagają się ze spadającym zapotrzebowaniem na produkty przemysłu ciężkiego. Wprowadzane przez Pekin zachęty podatkowe i inwestycyjne oraz reforma systemu meldunkowego hukou mają pomóc w wyrównywaniu tych nierówności.

Więcej pracowników na obszarach miejskich przekłada się na wyższą produktywność i konsumpcję, co sprzyja strategii „podwójnego obiegu”. Jednak, jeśli proces urbanizacji ma postępować w szybkim tempie, władze będą musiały dalej luzować przepisy dotyczące hukou. W 2020 r. migrujących pracowników było ponad 285 mln i od kilku lat wielkość ta pozostaje stała. Starzenie się społeczeństwa widoczne jest także w strukturze wiekowej migrantów – w minionym roku ponad połowę stanowili pracownicy powyżej 40 roku życia, z czego ponad 26 proc. to osoby mające powyżej 50 lat. Jeszcze w 2010 r. osoby 40+ stanowiły 34 proc. migrantów, a pracownicy powyżej 50 roku życia – niespełna 13 proc.

Najważniejsi decydenci w Chinach mają w większości wykształcenie techniczne, a często też stopnie naukowe zdobywane na zagranicznych uczelniach, co wpływa na sposób planowania rozwoju kraju.

Podsumowując, profil demograficzny Chin mocno różni się od innych krajów ze względu na unikatowe strategie zarządzania populacją (polityka jednego dziecka) oraz bezprecedensowy rozwój gospodarki w ostatnich czterech dekadach. Media zachodnie zareagowały dość gwałtownie na wiadomość o spowolnieniu wzrostu ludności, co jest dość zaskakujące, gdyż Pekin raczej nie ukrywał faktu, że takich prognoz się spodziewa (chociaż długo zwlekano z upublicznieniem danych spisu) i plany gospodarcze obliczone są już z uwzględnieniem niekorzystnych trendów demograficznych. Wczytując się w programy i strategie, widać w nich dostosowywanie się do zmian populacyjnych i przekierowywanie gospodarki na nowe tory.

Pekin planuje skrupulatnie i długoterminowo. Praktycznie nie ma miejsca na przypadkowe cele czy nieprzemyślane pociągnięcia. Nie można też zapominać o może trywialnym aspekcie, że najważniejsi decydenci w Chinach mają w większości wykształcenie techniczne, a często też stopnie naukowe zdobywane na zagranicznych uczelniach – co przemawia za ich większym przywiązaniem do posługiwania się metodami naukowymi (w tym ilościowymi) przy sporządzaniu planów.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Chiny nie zastąpią Rosji handlu z Zachodem

Kategoria: Analizy
Mimo wzrostu wzajemnych obrotów handlowych, podpisywania umów na nowe projekty energetyczne i prób ograniczenia roli dolara w handlu zagranicznym Chiny jeszcze długo nie zajmą miejsca zachodnich państw w gospodarce Rosji.
Chiny nie zastąpią Rosji handlu z Zachodem