Dyrektorzy finansowi sceptyczni wobec planowanych zmian w OFE

Transfer obligacji z OFE do ZUS może się negatywnie odbić na wizerunku Polski za granicą i pogorszyć perspektywy wzrostu gospodarczego kraju. Takie opinie przeważały wśród uczestników Zgromadzenia Dyrektorów Finansowych, którzy wzięli udział w sondzie Obserwatora Finansowego.
Dyrektorzy finansowi sceptyczni wobec planowanych zmian w OFE

Nenad Pacek, założyciel Global Success Advisors, uważa, że relatywnie wysokie zadłużenie państw naszego regionu jest skutkiem finansowania rozwoju głównie przez inwestycje zagraniczne. (fot. GSA)

Spośród przeszło 150 uczestników corocznego Zgromadzenia Dyrektorów Finansowych, organizowanego przez stowarzyszenie ACCA (The Association of Chartered Certified Accountants) poprosiliśmy 4O osób o odpowiedź na dwa krótkie pytania:

– jak ewentualna decyzja o przeniesieniu obligacji skarbu państwa z OFE do ZUS zostanie odebrana za granicą;

– jak to posunięcie może wpłynąć na perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce.

Realne efekty mniejsze niż straty wizerunkowe

Na pierwsze pytanie dotyczące efektów wizerunkowych ewentualnej decyzji rządu o przeniesieniu obligacji z OFE do ZUS 28 osób, czyli 70 proc. uznało, że za granicą zostanie to odebrane źle, ośmiu naszych rozmówców uznało, że odbiór będzie neutralny, a tylko trzy osoby spodziewały się reakcji pozytywnej. Tylko jedna stwierdziła, że trudno ocenić, jakie będą reakcje za granicą. Nieco bardziej zrównoważone były stanowiska w sprawie wpływu zmian w polskim systemie emerytalnym na perspektywy wzrostu gospodarczego w przyszłości, choć i tu zwolennicy opinii, że konsekwencje tego posunięcia będą negatywne dla polskiej gospodarki, przeważali.

Taki pogląd wyraziła połowa naszych rozmówców, zaś 15 proc. uznało, że decyzja rządu i wynikające z niej nominalne obniżenie zadłużenia skarbu państwa może przyspieszyć tempo rozwoju polskiej gospodarki. Z kolei 7 osób (17,5 proc.) uznało, że transfer obligacji nie wywoła żądnych istotnych realnych zmian gospodarczych, a dwie uznały, że trudno to ocenić, przede wszystkim z uwagi na brak szczegółowych regulacji, które ostatecznie zostaną wprowadzone.

Od tego, jakie poglądy przeważały w ocenie konsekwencji przeniesienia obligacji z Otwartych Funduszy Emerytalnych do ZUS, nie mniej interesujące były komentarze na ten temat. Część osób ograniczyła się do odpowiedzi na sondażowe pytania stwierdzając, że nie chcą uzasadniać swoich opinii, bo nie chcieliby być zaszufladkowani jako stronnicy sporu, który nabrał politycznego charakteru. Większość jednak nie powstrzymywała się przed skomentowaniem swojego stanowiska.

Droga na skróty czy akt odwagi?

Bardzo nieliczne osoby, spodziewające się pozytywnych zagranicznych reakcji na decyzję rządu w sprawie obligacji znajdujących się w portfelach OFE, uznawały, że może to być potraktowane jako odważne posunięcie zmierzające do zapewnienia Polsce możliwości dalszego rozwoju gospodarczego i zostanie przez to docenione. Jeden z uczestników kongresu stwierdził z przekąsem, że przejęcie obligacji to posunięcie w mniejszym stopniu nieuczciwe wobec uczestników rynku niż dodruk pieniądza. Wśród osób jednoznacznie uznających, że ostateczna decyzja o przeniesieniu obligacji do państwowego systemu emerytalnego zostanie odebrana negatywnie najczęściej powtarzały się opinie, że będzie to naruszenie jednego z fundamentów rynku, a mianowicie poszanowania i ochrony przez państwo prawa własności.

Dość powszechne były też stwierdzenia, że rząd zamiast podejmować wcześniej i teraz działania chroniące sektor finansów publicznych przed nadmiernym zadłużeniem, sięga po najprostsze metody zbliżone do tych podejmowanych w odległej przeszłości przez monarchów, którzy chcieli łatwo pozbyć się narastającego zadłużenia wobec poddanych. Nasi rozmówcy zwracali również uwagę, że o polskich władzach nie będzie dobrze świadczyć to, że demontują one system stworzony raptem ponad dekadę temu, a który miał być filarem polskiego rynku, a potencjalni inwestorzy zagraniczni, rozważający zaangażowanie w Polsce, z pewnością będą brali pod uwagę, że także inne fundamenty polskiej gospodarki mogą w przyszłości zostać radykalnie zmienione, narażając jednych na ryzyko poważnych strat, a innym oferując możliwość osiągnięcia nadzwyczajnych zysków.

Pojawiały się też opinie, że potencjalni inwestorzy gładko przełkną decyzję niekorzystną dla instytucji zarządzających OFE i szybko o niej zapomną, a koronnym argumentem dla osób wyrażających taki pogląd były reakcje na podobną operację przeprowadzoną wcześniej przez rząd węgierski. Jeden z naszych rozmówców podkreślał z kolei, że specjalistom od finansów nie jest łatwo wyrobić sobie pogląd na temat zmian w systemie emerytalnym, skoro nawet osoby uchodzące za niekwestionowane autorytety potrafią się radykalnie różnić w swoich poglądach.

– Jestem finansistą, ale nie specjalizuję się w finansach publicznych, ani tym bardziej w inżynierii systemów emerytalnych, ale w dyskusji uczestniczą eksperci w tych dziedzinach z wieloletnim doświadczeniem. Nie potrafię zrozumieć dlaczego osoby, które nie bez powodu uważane są za autorytety, wyrażają poglądy tak bardzo odmienne od siebie, a czasem nawzajem wykluczające się. Jeżeli ja, specjalizując się w finansach, nie potrafię w tych dyskusjach odnaleźć rozstrzygającego wniosku, to co mają powiedzieć osoby, które nie mają pojęcia o finansach, a których ta decyzja będzie przecież bezpośrednio dotyczyć – pytał retorycznie uczestnik kongresu

Odosobnionym poglądem było stwierdzenie, że transfer obligacji z OFE zostanie źle odebrany za granicą, ale winnymi tego negatywnego obrazu będą same firmy zarządzające otwartymi funduszami emerytalnymi, które aktywnie zabiegają o to, żeby zagraniczne instytucje negatywnie oceniały zmianę forsowaną przez rząd.

Chwilowe efekty pozytywne

Wypowiadając się na temat wpływu zmian w systemie emerytalnym na perspektywy wzrostu gospodarczego Polski w przyszłości wyraźnie widoczne było akcentowanie konsekwencji krótko lub długoterminowych. Wśród osób uznających, że przeniesienie obligacji do ZUS może przyczynić się do przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego, dominował pogląd, że będzie to miało znaczenie wyłącznie w perspektywie krótkoterminowej, a pozytywny impuls będzie wynikał jedynie z tego, że nominalna obniżka poziomu zadłużenia, która pojawi się w statystykach pozwoli kolejnym rządom na zaciągnięcie kolejnych długów, z których będzie można finansować inwestycje – na przykład infrastrukturalne – przyczyniające się do rozwoju gospodarczego.

Zwolennicy tezy o negatywnym wpływie transferu obligacji skarbu państwa na perspektywy dalszego wzrostu PKB zwracali uwagę, że OFE dzięki kompetencjom firm zarządzających dążyły do efektywnego alokowania środków przyszłych emerytów, a przez to wpływały pozytywnie na krajowy PKB. Nasi rozmówcy podkreślali też, że zakaz inwestowania w obligacje skarbu państwa, jaki miałby być nałożony na OFE w przyszłości radykalnie ograniczy też możliwości konstruowania modeli inwestycyjnych zapewniających zrównoważony wzrost wartości powierzonych funduszom pieniędzy, co ostatecznie może się przyczynić do ich definitywnej likwidacji, a w konsekwencji radykalnego ograniczenia możliwości rozwojowych polskiego rynku kapitałowego.

Nasi rozmówcy w swych komentarzach często zwracali też uwagę na błędy popełnione w przeszłości przy tworzeniu prawa regulującego funkcjonowanie kapitałowego składnika systemu emerytalnego. Dwa najczęściej powtarzane to stanowczo zbyt wysoka prowizja pobierana przez firmy zarządzające OFE oraz niejasności co do tytułu własności środków powierzonych tym funduszom. Uczestnicy kongresu zgodnie uznawali, że wcześniejsze wprowadzenie znacznie niższych limitów w wysokości prowizji za zarządzanie środkami gromadzonymi w OFE spowodowałoby, że rządowi znacznie trudniej byłoby znaleźć argumenty przemawiające za forsowaną obecnie zmianą.

W ocenie finansistów uczestniczących w szczycie ACCA nie mniej poważnym błędem są niejasności co do własności pieniędzy zarządzanych przez OFE. Nasi rozmówcy podkreślali, że gdyby pieniądze te jednoznacznie były uznawane za własność przyszłych emerytów, nawet jeśli do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego ich prawa własności byłyby ograniczone, wówczas decyzja rządu o przeniesieniu części aktywów do ZUS musiałaby być odebrana jako zamach na własność prywatną.

Skuteczna Azja Wschodnia

O opinię na temat konsekwencji decyzji w sprawie OFE poprosiliśmy Nenada Packa jednego z głównych mówców tegorocznej edycji Zgromadzenia Dyrektorów Finansowych. Nenad Pacek jest założycielem i prezesem firmy Global Success Advisors, a wcześniej był wiceprezesem The Economist Group, gdzie przepracował blisko 20 lat.

Jego zdaniem opinia potencjalnych inwestorów o zmianach w polskim systemie emerytalnym raczej nie wpłynie na ocenę atrakcyjności naszego kraju jak i na długoterminową perspektywę rozwoju gospodarki Polski, choć w krótkim terminie stworzy możliwość zaciągnięcia nowego długu i finansowania dalszego wzrostu. Warto przy tym zwrócić uwagę na konkluzję jego wykładu wygłoszonego w czasie Zgromadzenia. Nenad Pacek podkreślił, że praktycznie wszystkie kraje Europy Środkowej i Wschodniej przyjęły dla swoich gospodarek model rozwoju finansowanego głównie przez inwestycje zagraniczne. Według niego konsekwencją takiego modelu jest relatywnie wysokie zadłużenie państw naszego regionu w porównaniu z innymi rynkami rozwijającymi się – Wschodnią Azją, Bliskim Wschodem, Ameryką Łacińską, czy Afryką Subsaharyjską.

Podkreślał on, że ze względu na niższe zadłużenie konkurencyjne wobec naszej części Europy rynki będą w najbliższych latach rozwijać się szybciej niż Polska i jej sąsiedzi. Jako wzorcowe podaje on przykłady gospodarek wschodnioazjatyckich, w których głównym motorem rozwoju był eksport realizowany głównie przez lokalnych liderów. Z dzisiejszej perspektywy to ten model według Nenada Packa okazał się skuteczniejszy.

OF

Nenad Pacek, założyciel Global Success Advisors, uważa, że relatywnie wysokie zadłużenie państw naszego regionu jest skutkiem finansowania rozwoju głównie przez inwestycje zagraniczne. (fot. GSA)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Technologia w sukurs ludzkiej pracy

Kategoria: Trendy gospodarcze
Napływ uchodźców z Ukrainy do Polski na skutek inwazji rosyjskiej nie zmieni trendu przechodzenia gospodarki analogowej na cyfrową – mówi dr hab. Jakub Górka z Wydziału Zarządzania UW, doradca prezesa ZUS ds. FinTech i e-płatności, ekspert PSMEG w Komisji Europejskiej.
Technologia w sukurs ludzkiej pracy