Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

EBOR: Rosja i Ukraina zaniżą wzrost w regionie

W tym roku gospodarka Ukrainy skurczy się o 7 proc., a w przyszłym nie zanotuje żadnego wzrostu. Na krawędzi recesji balansuje też Rosja. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR), który obraduje w Warszawie jako pierwsza z dużych instytucji uwzględnił sytuację na Wschodzie w prognozach gospodarczych na 2014 rok.

EBOR: Rosja i Ukraina zaniżą wzrost w regionie

Suma Chakrabarti, prezes EBOR i Marek Belka, prezes NBP fot. PAP

„Ze względu na dużą niepewność po raz pierwszy przyjęliśmy wariant scenariuszowy” – mówił Erik Berglof, główny ekonomista EBOR prezentując najnowszą prognozę dla naszego regionu. Jeszcze w styczniu 2014 roku zakładano, że wzrost PKB w krajach, w których działa bank wyniesie 2,7 proc, teraz zrewidowano go do 1,4 proc. Scenariusz negatywny zaś niebezpiecznie zbliża ten wynik do zera.

„Obecne sankcje nie mają wpływu na wzrost. To co ma na niego wpływ to oczekiwania przyszłych sankcji” – wyjaśniał Berglof. Najsilniej odczuwają to państwa mające dużą wymianę handlową z Rosją i Ukrainą, ale chodzi także o samą Rosję. Berglof przekonywał, że Moskwa potrzebuje inwestycji zagranicznych, a także krajowych inwestycji prywatnych. Jeżeli będzie dalej dystansować się od Europy zaszkodzi również sobie.

Obawy o rozwój sytuacji na Wschodzie zastąpiły obawy o skutki ograniczania niekonwencjonalnej polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. EBOR przyznaje, że „skutki ograniczania programu QE dla stóp procentowych i dla zmienności kapitałowej są umiarkowane”.

To ostatnie zdanie nie dotyczy Turcji, która „musi wytworzyć własne rynki kapitałowe i zmniejszyć zależność od gorącego finansowania zewnętrznego”. Obniżenie prognozy wzrostu z 3,3 proc. do 2,5 proc. dla tego kraju uzasadniono następująco: „Presje inflacyjne zapewne utrzymają stopy procentowe, a co za tym idzie koszty finansowania, na wysokim poziomie w 2014 r. Wyższy koszt finansowania wraz z aktami prawnymi ograniczającymi płatności kartami kredytowymi ogranicza spożycie prywatne i inwestycje i zaważa na wzroście w 2014 r.

Negatywnych tendencji płynących z gospodarki ukraińskiej, rosyjskiej i tureckiej nie jest w stanie zrównoważyć ożywienie w strefie euro, niemniej będzie ono pozytywnie wpływać szczególnie na kraje Europy środkowej oraz południowo-wschodniej.

Prognozę dla Polski nieznacznie nawet podniesiono – z 2,7 proc. do 2,8 proc. uzasadniając to poprawą na rynku pracy i wzrostem realnych płac, który powinien wspierać konsumpcję prywatną, co z kolei doprowadzi do przyśpieszenia produkcji przemysłowej i zwiększenia inwestycji prywatnych. EBOR zaleca nam także inwestowanie w energię odnawialną, bo po pierwsze – z energetyką opartą na węglu przy obecnej polityce klimatycznej daleko nie zajedziemy. Po drugie po 25 latach od początku transformacji to może być pomysł na bardziej wyrafinowane reformy.

Nie ma bowiem jasności jak powinny wyglądać dalsze zmiany w krajach naszego regionu. Daniela Bobeva, wicepremier Bułgarii mówiła o tym podczas pierwszego panelu.

„Na początku transformacji było łatwiej. Celem była prywatyzacja, liberalizacja rynków. Pytano tylko o tempo: czy robić to wolno czy za pomocą terapii szokowej. Dziś trudniej robić reformy, bo nie ma porozumienia czym reformy strukturalne mają być” – mówiła Bobeva.

„Stabilność w sferze makro też jest pewną formą reformy” – przekonywał Mateusz Szczurek, polski minister finansów. „Byłoby niesprawiedliwe ignorowanie antycyklicznej polityki ekonomicznej i koncentrowanie się tylko na strukturze gospodarki, bo nawet jeśli mamy najlepiej zaprojektowane reformy sprzyjające konkurencyjności, a w tym samym czasie bezrobocie tkwi na poziomie ponad 20 proc. wtedy ogólne korzyści są bardzo, bardzo ograniczone” – wyjaśniał.

Nie da się jednak ukryć, że rozważania o następnej generacji reform strukturalnych dotyczą tylko tych bogatszych krajów, w których działa EBOR. Dla państw Afryki i niektórych w Azji problemem są nawet prostsze zmiany, z którymi Europa Środkowa i Wschodnia uporała się już dawno.

Na dystans ten zwrócił uwagę prezes EBOR Suma Chakrabarti.

„Tylko kraje Europy Środkowej i państwa bałtyckie osiągną lub przekroczą 60 proc. dochodu per capita dla średniej UE-15 w ciągu najbliższych 20 lat. Większość krajów w transformacji pozostanie znacznie poniżej tego progu. To jest przygnebiająca perspektywa” – mówił.

Różnice te to jeden z powodów, dla których w Warszawie ma dyskutować się także nad usprawnieniem funkcjonowania EBOR., choć Suma Chakrabarti i prezes NBP, Marek Belka jako tegoroczny przewodniczący Rady Gubernatorów podkreślali, że już jest to bardzo sprawna instytucja.

W zeszłym roku EBOR przeprowadził 392 projekty na kwotę 8,5 mld euro i odnotował przy tym zysk na poziomie 1,2 mld euro. W Polsce np. udzielił 195 mln euro pożyczki firmie Energa na modernizację sieci przesyłowych, współfinansował także projekty farm wiatrowych.

Suma Chakrabarti, prezes EBOR i Marek Belka, prezes NBP fot. PAP

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Krótkoterminowe trudności, długoterminowe szanse

Kategoria: Trendy gospodarcze
Napływ imigrantów z Ukrainy w czasie obecnej wojny krótkoterminowo powoduje trudności, natomiast w długim terminie jest szansą na uzupełnienie polskiego rynku pracy - mówi Obserwatorowi Finansowemu Beata Javorcik, Główna Ekonomistka EBOR.
Krótkoterminowe trudności, długoterminowe szanse

Rynku nieruchomości, quo vadis?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Otoczenie jest trudne. Pandemia, wojna w Ukrainie, inflacja, wzrost kosztów, brak kadr. Choć dziś dominuje niepewność, to rynek nieruchomości podlega długoterminowym trendom.
Rynku nieruchomości, quo vadis?