Autor: Jarosław Kamiński

Analityk biznesowy, absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu

EETS – Europa bez granic

Choć tytuł jest nieco na wyrost, to EETS – czyli uniwersalny system poboru opłat drogowych – z pewnością znosi wiele barier i utrudnień w branży transportowej na Starym Kontynencie. Liczba krajów w systemie wspólnych rozliczeń EETS systematycznie rośnie, a wkrótce do tej grupy dołączy również Polska.
EETS – Europa bez granic

(©Envato)

EETS to skrótowiec literowy od angielskiego zwrotu European Electronic Tolling Service, czyli tłumacząc na polski – Europejska Usługa Opłaty Elektronicznej. Ramy prawne do wdrożenia EETS na terenie UE oparte są na dyrektywie Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE, w sprawie interoperacyjności systemów obsługujących elektroniczne opłaty drogowe. Ów dokument powstały już w 2004 r. był podstawą do decyzji Komisji Europejskiej (2009/750/EC), w której to określone zostały specyfikacje techniczne i wymagania związane ze świadczeniem usług EETS.

Nie każdy jest świadom tego, co sprawnie działający system poboru opłat oznacza dla tysięcy firm transportowych. Pewnym pomocnym porównaniem może być znaczenie zniesienia opłat za roaming w UE dla osób często wyjeżdżających za granicę. Jednym słowem – rewolucja. Aczkolwiek w przypadku EETS możemy mówić raczej o ewolucji, bo choć wspomniane przepisy Komisji Europejskiej konkretyzujące działalność systemu powstały w 2009 r., to wciąż wiele krajów nie jest gotowych do wstąpienia w system wspólnych rozliczeń.

Wyobraźmy sobie firmę transportową, która świadczy usługi przewozu rzeczy w Europie. Codziennie kilku czy kilkudziesięciu kierowców przemierza wiele krajów, a w każdym z nich mamy różne systemy poboru opłat. Z tego też powodu kierowca w ciężarówce musi posiadać kilka czy nawet kilkanaście urządzeń, które umożliwiają identyfikację i położenie pojazdu przez obowiązujący w danym kraju system. W konsekwencji przewoźnik musi podpisać umowy i rozliczać się z wieloma pośrednikami.

EETS umożliwi użytkownikom dróg łatwe uiszczanie opłat za przejazd w całej UE na podstawie tylko jednej umowy abonamentowej, z jednym dostawcą usług i jednym urządzeniem pokładowym.

Właśnie na wyzwania wynikające z tego typu sytuacji odpowiadają założenia EETS. Clou uniwersalnego systemu poboru opłat drogowych można wyrazić słowami Siima Kallasa, byłego komisarza UE ds. transportu, który to we wstępie do przewodnika do stosowania wspomnianej wcześniej dyrektywy pisze: „EETS umożliwi użytkownikom dróg łatwe uiszczanie opłat za przejazd w całej UE na podstawie tylko jednej umowy abonamentowej, z jednym dostawcą usług i jednym urządzeniem pokładowym” (tłumaczenia autora).

Generalnie wyróżniamy trzy główne technologie, z wykorzystaniem których opłaty w systemie EETS mogą być naliczane. Pierwszą z nich jest DSRC (ang. Dedicated Short-Range Communications), czyli metoda bazująca na mikrofalowej transmisji danych, pozwalająca na wymianę informacji. Drugą z nich jest GNSS (ang. General Navigation Satellite Systems) – określająca położenie pojazdu z sieci satelitów na orbicie. Oba te rozwiązania wymagają użycia jednostki pokładowej zwanej OBU (ang. On-Board Unit). Urządzenie to zamontowane w samochodzie ciężarowym łączy się za pomocą wyżej wymienionych technologii, umożliwiając prawidłowe i szybkie naliczenie myta.

Idzie nowe, czyli Transport 4.0 na drogach

Oprócz tego istnieje mniej popularna metoda uiszczania opłat bez konieczności posiadania OBU czy innego urządzenia pokładowego, wykorzystująca ANPR (ang. Automatic Number-Plate Recognition), czyli automatyczny system rozpoznawania numerów rejestracyjnych. Oprócz opłat drogowych technologia ta często używana jest do np. zwalczania przemytu wyrobów akcyzowych czy w celu zbierania dowodów za naruszenie prędkości.

Wróćmy do przykładu firmy transportowej. W tej chwili w Europie przedsiębiorstwa mają do czynienia z ponad 100 różnymi opłatami drogowymi. Firma, która wykonuje usługi przewozowe w wielu krajach musi rejestrować swoje pojazdy w każdym z nich. Wymaga to nawiązywania umów z dużą liczbą partnerów, którzy mają różne systemy fakturowania i płatności. Przedsiębiorstwo, które opiera swój model działania na tym, że świadczy usługi przewozowe głównie poza granicami swojego kraju, musi się zmagać z dużą biurokratyzacją.

Przedsiębiorstwo świadczące usługi przewozowe głównie poza granicami kraju, musi się zmagać z dużą biurokratyzacją. System EETS uprości działania właścicielom i zarządzającym drogami, a także firmom transportowym.

Oprócz przedsiębiorstw transportowych, czyli użytkowników dróg, w systemie EETS ważne są jeszcze dwie grupy podmiotów. Pierwszą z nich są poborcy opłat, najczęściej są to państwa lub podmioty podwykonawcze działające w ich imieniu. Zazwyczaj nie ma bezpośredniego kontaktu między użytkownikami, a poborcami. Jest to możliwe dzięki istnieniu trzeciego podmiotu, czyli dostawcy usługi EETS. Przedsiębiorstwo takie podpisuje umowy z firmami użytkującymi autostrady i inne drogi płatne, i bierze na siebie odpowiedzialność za rozliczanie się z właścicielami dróg.

Zyskują więc wszyscy. Dostawca EETS jako pośrednik w przepływie informacji i pieniędzy nalicza prowizję za swoje usługi. Właściciele i zarządzający drogami zamiast rozliczać się z tysiącami firm transportowych, robią to z kilkoma/ kilkudziesięcioma podmiotami. Z kolei przewoźnicy posiadają docelowo tylko jednego partnera, co drastycznie redukuje czas potrzebny na wszelkie formalności. Co za tym idzie, liczba pracowników administracyjnych się zmniejsza, co w konsekwencji obniża koszty działalności firmy.

Unia Europejska preferuje kolej, my tracimy miliardy niszcząc drogi

Warto jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Otóż jak wspomniano wcześniej, ciągle jeszcze w ciężarówce używanej do międzynarodowych połączeń wymaganych może być kilka OBU. Kierowca pojazdu musi zaznajomić się z ich obsługą i dopilnować, żeby urządzenie było włączone, gdy jest to wymagane. Ponadto eksperci podkreślają jeszcze inną rzecz. Kilka zainstalowanych jednostek pokładowych przymocowanych do szyby pojazdu w połączeniu z „martwym polem” ciężarówki, może utrudnić widoczność dla kierującego pojazdem. Redukcja urządzeń z pewnością przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa podczas jazdy.

Biorąc pod uwagę powyższe informacje, widać jak ważnym i potrzebnym rozwiązaniem jest istnienie zharmonizowanego (obowiązującego w całej Europie) i interoperacyjnego (zdolnego do pełnej współpracy z innymi technologiami) systemu do pobierania opłat drogowych. Jednak mimo, że od powstania dyrektywy o EETS minęło już 16 lat, to wciąż wiele krajów jest poza nim. Obecnie państwa, które objęte są już systemem wspólnych rozliczeń to: Belgia, Niemcy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Bułgaria, Dania, Szwecja, Węgry oraz Włochy. Oprócz tego z krajów spoza UE są to: Szwajcaria, Lichtenstein i Norwegia. Z kolei jest dziesięciu zarejestrowanych dostawców usług EETS. Nie oznacza to jednak, że każdy z nich oferuje jedno urządzenie w każdym z wymienionych wcześniej krajów.

Obecnie państwa, które objęte są już systemem wspólnych rozliczeń to: Belgia, Niemcy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Austria, Bułgaria, Dania, Szwecja, Węgry oraz Włochy.

Stowarzyszenie AETIS wspierające rozwój EETS wymienia 3 główne powody niepowodzenia szybkiej implementacji nowego systemu. Po pierwsze, dyskryminacje ze strony władz oraz długie i skomplikowane procedury akceptacji danego podmiotu. Po wtóre, jeszcze do niedawna brak jasności co do obowiązków poborców opłat i państw członkowskich UE. Wreszcie, nadmierne wymagania nakładane na dostawców EETS.

Przy problemach zostając, Polska jest w trakcie zmiany systemu poboru opłat – z viaTOLL na e-TOLL.  Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) odpowiedzialna za administrowanie nowym systemem jest krytykowana za brak przekazywania jasnych informacji. Ponadto, nałożony wstępnie termin 30 czerwca jako maksymalnego data okresu obowiązywania viaTOLL-u był w powszechnym mniemaniu nie do osiągnięcia. Świadczyć o tym może chociażby ankieta Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, z której wynika, że na 3 miesiące przed wprowadzeniem e-TOLL-u blisko połowa firm deklarowała brak wiedzy na temat nadchodzących zmian. Pod naciskiem wielu organizacji termin transformacji wydłużony został do 30 września.

Kolejnym problemem, na który zwracali uwagę eksperci jest brak urządzeń obsługujących nowy system. Państwo jako operator usługi musi zapewnić jednostki pokładowe potrzebne do naliczania opłat. Jednak, według ekspertów, dąży się do tego, by to przedsiębiorstwa same nabyły takie urządzenia na rynku, choć na razie brakuje szczegółów (np. od kogo i za ile).

Polska (KAS) przygotowuje się do certyfikacji urządzeń EETS. Jednak nie ma jeszcze żadnego OBU obsługującego EETS w Polsce (wyjątek odcinek Katowice-Kraków), które pozytywnie przeszło testy przejazdowe.

Jednocześnie Polska (KAS) przygotowuje się do certyfikacji urządzeń EETS. Szybkie dopuszczenie jednostek pokładowych działających w tym systemie rozwiązałoby część problemu z brakującymi urządzeniami do identyfikacji pojazdu na autostradach. Jednak nie ma jeszcze żadnego OBU obsługującego EETS w Polsce (wyjątek odcinek Katowice-Kraków), które pozytywnie przeszło testy przejazdowe. Inną opcją jest także trwała instalacja zewnętrznego systemu lokalizacyjnego (ZSL). Ponadto możliwe jest użycie aplikacji na smartfonie. Jednak rozwiązanie to wiąże się z wieloma problemami. Preferowaną formą wśród przewoźników jest korzystanie z OBU, a jak się szacuje, na początku wdrożenia systemu potrzeba będzie około pół miliona takich urządzeń.

Niestety skomplikowane procesy związane z obsługą systemu znacząco ograniczają potencjalne podmioty aspirujące do bycia dostawcą EETS. Ponadto procesy certyfikacji i testowania są dość wymagające i długie. Z drugiej strony przedsiębiorstwa wiedzą, że rynek opłat drogowych nie jest mały. Według Europejskiego Stowarzyszenia Koncesjonariuszy i Operatorów Płatnych Autostrad (ASECAP), wartość myta z 88 tys. km płatnych dróg w Europie wyniosła w 2019 r. 33 mld euro.

Jest więc o co rywalizować. Dla pośredników opłat i szerzej – dla przedsiębiorstw dostarczających usługi z zakresu transportu zintegrowanego, pośrednictwo myta to istotna cześć biznesu. Nowy system poboru opłat będzie coraz powszechniejszym sposobem uiszczania płatności w transporcie drogowym. Mając to na uwadze, należy spodziewać się coraz to nowszych rozwiązań ze strony podmiotów prywatnych na rzecz ułatwiania działalności przewoźników, w tym płacenia za drogowe przejazdy.

Kiedy więc Polska dołączy do europejskiego systemu poboru opłat drogowych? Można spodziewać się, że w 2022 r.

Kiedy więc Polska dołączy do europejskiego systemu poboru opłat drogowych? Można spodziewać się, że w 2022 r. zobaczymy ów system w pełnej krasie. A kiedy z kolei można będzie tylko z jednym urządzeniem (wielkości mniej więcej smartfona) móc podróżować np. z Helsinek do Rzymu czy z Lizbony do Bukaresztu? Na to pytanie trudniej odpowiedzieć. Oby jak najszybciej.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi