Fed planuje podwyżkę stóp, EBC wciąż nie

Inflacja CPI w USA w listopadzie wyniosła 6,8 proc., w strefie euro 4,9 proc. Cel inflacyjny w obu przypadkach to 2 proc. Jednak tylko amerykański bank centralny planuje podwyżki stóp procentowych.
Fed planuje podwyżkę stóp, EBC wciąż nie

(©Envato)

Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku (ang. FOMC), czyli organ odpowiedzialny za politykę pieniężną w USA 15 grudnia utrzymał główną stopę procentową w przedziale 0-0,25 proc. Zapowiedział jednak przyśpieszenie redukcji skupu aktywów do 30 mld dolarów od stycznia. Terminarz ma być elastyczny, ale zakłada się, że Fed zakończy skup aktywów w całości do marca.

Nie wiadomo, jak szybko po tym nastąpi pierwsza podwyżka stóp procentowych, ale rynek daje aż 49,5 proc. szans, że będzie to w marcu 2022 r. a ponad 90 proc. szans, że miesiąc później.

To rozważania oparte na słynnym rozkładzie kropek, pokazującym prognozę ścieżki stóp procentowych według członków Komitetu. Aż 12 na 18 z nich przewiduje trzy podwyżki stóp proc. o 25 punktów bazowych w 2022 r. W 2023 roku mają do tego dojść trzy kolejne podwyżki, a potem jeszcze dwie do końca 2024 roku.

Jeszcze miesiąc temu rynki spodziewały się jednej podwyżki w 2022 roku, ale seria danych makroekonomicznych szybko zmieniła nastroje. Odczyt inflacji PPI w listopadzie na poziomie 9,6 proc. (prognozowano 9,2 proc.) dzień przed posiedzeniem FOMC był tylko ostatnim akcentem wskazującym, że amerykańska gospodarka jest rozgrzana, a inflacji daleko do przejściowości.

Projekcje ekonomiczne Fed są jednak uspokajające. Preferowana przez amerykański bank centralny miara inflacji – deflator PCE ma w 2022 roku spaść do 2,6 proc. (dziś to 5 proc). W 2023 roku ma wynosić 2,3 proc., a w 2024 roku 2,1 proc. Te wyniki gospodarka ma osiągnąć przy wciąż przyzwoitym wzroście PKB – w 2022 roku o 4 proc. w 2023 roku o 2,2 proc. a w 2024 roku o 2 proc. Warto dodać, że osiem spodziewanych podwyżek stóp procentowych skończy się w 2024 roku stopą na poziomie 2,1 proc. i dopiero wówczas realna stopa procentowa przestanie być ujemna.

Osiem spodziewanych podwyżek stóp proc. w USA skończy się w 2024 roku stopą na poziomie 2,1 proc. i dopiero wówczas realna stopa proc. przestanie być ujemna.

To być może tłumaczy na pozór niezrozumiałą reakcję rynków finansowych na konferencję Powella. Na wieść o końcu taperingu i trzech podwyżkach stóp proc. w przyszłym roku (zamiast jednej) giełdy zareagowały bowiem… wzrostami, a dolar lekko się osłabił. Stało się to jednak po słowach przewodniczącego Fed, które były chyba zaplanowane pod uspokojenie rynków. Na pytanie dziennikarza, dlaczego nie przeprowadzić taperingu od razu, Powell odpowiedział tak:

„W radzeniu sobie z kwestiami bilansowymi nauczyliśmy się, że najlepiej jest zachować ostrożne, metodyczne podejście do wprowadzania korekt” (…) „Rynki będą na to wrażliwe, a my podwajamy prędkość. W zasadzie dwa spotkania dzielą nas od zakończenia taperingu. Pomyśleliśmy, że to właściwa droga” – tłumaczył.

Przywołując ten cytat przewodniczącego Fed komentator Jim Bianco zauważył na Twitterze:

„Fed bardzo uważa, aby nie zaniepokoić rynków. A jeśli rynki kiedykolwiek zdenerwują się tym, co robi Fed, natychmiast się odwrócą. Tak więc, mimo że Fed zamierza wkrótce zacieśniać, mamy fazę risk-on!”

Fed o wymagających wycenach aktywów

EBC się nie spieszy

W przeciwieństwie do amerykańskiego odpowiednika, Europejski Bank Centralny na razie nie wspomniał o podwyżkach stóp procentowych.

„W obecnych okolicznościach, jest bardzo mało prawdopodobne, że podniesiemy stopy procentowe w 2022 r., to założenie wciąż obowiązuje, ale musimy jednak bardzo uważnie patrzeć na napływające dane” – powiedziała podczas konferencji prasowej po posiedzeniu 16 grudnia Christine Lagarde, prezes EBC.

Stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących EBC oraz stopy kredytu i depozytu w banku centralnym pozostaną w wysokości, odpowiednio, 0,00 proc., 0,25 proc. oraz -0,50 proc. Na tych poziomach znajdują się od września 2019 r.

Władze monetarne strefy euro zdecydowały za to o zakończeniu skupu obligacji w ramach programu PEPP, uruchomionego w celu przeciwdziałania gospodarczym skutkom pandemii, w marcu 2022 r. Zaskoczeniem dla rynków ta decyzja nie była, gdyż już wcześniej bank zapowiadał, że ten program ma być prowadzony „przynajmniej do końca marca 2022 r.”. Co więcej, EBC zapowiedział, że skup w ramach PEPP będzie w ostatnich miesiącach jego funkcjonowania mniejszy niż do tej pory.

Coś się kończy, coś się zaczyna – od II kwartału przyszłego roku Europejski Bank Centralny ma zamiar zwiększyć skup aktywów w ramach „regularnego” programu APP. Obecnie jego skala to 20 mld euro miesięcznie, zaś od kwietnia do czerwca przyszłego roku ma to być 40 mld euro miesięcznie, a przez kolejne trzy miesiące po 30 mld euro. Sytuacja wróci do „normy” (czyli 20 mld euro) od października. Cały program APP ma się zakończyć na krótko przed tym, kiedy EBC zacznie podnosić stopy procentowe.

Skup w ramach nadzwyczajnego pandemicznego programu skupu aktywów będzie mniejszy, ale od II  kwartału 2022 r. EBC ma zamiar zwiększyć skup w ramach regularnego programu APP.

EBC, podobnie jak Rezerwa Federalna, przedstawił nowe projekcje makroekonomiczne. Ścieżka inflacji (HICP) poszła w górę – po 2,6 proc. w tym roku, dynamika cen ma sięgnąć 3,2 proc. w 2022 r., by następnie spaść do 1,8 proc. w 2023 r. i 1,5 proc. w 2024 r. We wrześniu ekonomiści z EBC przewidywali 2,2 proc. w 2021 r. i spadek do 1,7 proc. w przyszłym roku i 1,5 proc. w kolejnym.

Cel inflacyjny w strefie euro przyjmowany jest jako dążenie do inflacji wynoszącej 2 proc. w średnim okresie, a do tego celu Rada Prezesów EBC podchodzi symetrycznie.

Dylematy Rady Prezesów EBC

„Prawdopodobnie ryzyko dla inflacji jest w górę” – mówiła Lagarde, odnosząc się do projekcji. Prezes EBC podkreślała, że mocno wzrosły ceny energii, obserwowalne są także braki materiałów i siły roboczej w niektórych sektorach gospodarki. To zaś stanowi ograniczenie dla gospodarki w krótkim terminie.

Ta ocena znajduje odzwierciedlenie w prognozach. O ile EBC jeszcze we wrześniu spodziewał się wzrostu PKB strefy euro o 5 proc. w tym roku i o 4,6 proc. w przyszłym, o tyle według grudniowej projekcji gospodarka ma rosnąć o 5,1 proc. w 2021 r. i o 4,2 proc. w 2022 r.

„Aktywność gospodarcza może przewyższyć nasze oczekiwania, jeśli konsumenci staną się bardziej pewni siebie i będą mniej oszczędni niż oczekiwano. Natomiast niedawne nasilenie pandemii, w tym rozprzestrzenianie się nowych wariantów może być bardziej trwałym hamulcem wzrostu. Przyszła ścieżka cen energii i tempo usuwania wąskich gardeł w dostawach stanowią zagrożenie dla ożywienia wzrostu PKB i perspektyw inflacji. Jeśli presja cenowa przełoży się na wyższe niż oczekiwano podwyżki płac lub gospodarka szybciej powróci do pełnej sprawności, inflacja może okazać się wyższa niż oczekiwano” – tak przedstawiała rozkład ryzyk dla gospodarki prezes Lagarde (cytat za PAP).

Rynek odebrał te decyzje jako początek „bardzo ostrożnego” wycofywania się z luzowania ilościowego. Jak podkreśla analityk ING Carsten Brzeski „jak długo wzrost inflacji jest spowodowany czynnikami jednorazowymi, często związanymi z pandemią, i jak długo EBC wierzy w to story, tak długo EBC niewiele może zrobić, by natychmiastowo obniżyć inflację”. A zatem, decyzja o wycofywaniu się z akomodacji małymi kroczkami jest „jedyną logiczną konsekwencją” wynikającą z takich założeń.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane