Autor: Grażyna Śleszyńska

Analizuje zjawiska makroekonomiczne i polityczne. Współtworzyła Forum Ekonomiczne w Krynicy

Francja nie uniknie pętli płacowo-cenowej

W strefie euro inflacja osiąga w ostatnich miesiącach poziomy nienotowane od początku istnienia Eurostatu (unijnego urzędu statystycznego). Francja wypada pod tym względem dobrze, ale i tak prawdopodobnie nie obędzie się bez pętli płacowo-cenowej, która może zaważyć na kwietniowych wyborach prezydenckich.
Francja nie uniknie pętli płacowo-cenowej

A to niespodzianka: Francja, przez lata określana jako gospodarka problematyczna, niezdolna do przystosowania się do globalizacji, zaskakuje wynikami gospodarczymi. Wykazuje jedne z najlepszych wskaźników wzrostu w strefie euro. Po gwałtownym krachu na początku pandemii COVID-19 odnotowała wyjątkowe odbicie, a jesienią ub.r. produkcja osiągnęła poziom sprzed kryzysu – znacznie wcześniej, niż oczekiwała ekipa prezydenta Macrona. Ogromne wydatki (100 mld euro) na wsparcie gospodarstw domowych i firm podczas lockdownu uratowały fundamenty gospodarcze kraju. Bezrobocie wróciło do poziomu sprzed pierwszej fali pandemii, a stopa zatrudnienia osiągnęła najwyższy poziom od początku rekordów prawie pół wieku temu. Pozostaje jednak kwestia inflacji.

We Francji inflacja była w lutym br. wprawdzie najniższa nie tylko w porównaniu z bijącymi niechlubne rekordy krajami bałtyckimi, ale także z tradycyjnymi dla niej punktami odniesienia, jakimi są Niemcy, Włochy i Hiszpania. Dysproporcje te wynikają z faktu, że unii monetarnej, jaką jest strefa euro, nie towarzyszy unia fiskalna, a między państwami występują różnice w poziomie bezrobocia, płac, PKB. Dla tych, które do niedawna zmagały się z deflacją, dzisiejsza inflacja to istny wstrząs, lecz zdaniem Europejskiego Banku Centralnego (EBC), który dąży do 2-proc. celu inflacyjnego, sytuacja jest przejściowa.

We Francji inflacja była w lutym br. wprawdzie najniższa nie tylko w porównaniu z bijącymi niechlubne rekordy krajami bałtyckimi, ale także z tradycyjnymi dla niej punktami odniesienia, jakimi są Niemcy, Włochy i Hiszpania.

Przeważa teoria, że za wzrost cen na świecie w ostatnich miesiącach odpowiada podrożenie nośników energii i innych surowców (tzw. inflacja kosztowa: wzrost cen surowców powoduje wzrost kosztów produkcji, a ten przenosi się na artykuły przemysłowe i spożywcze). Ale ten wzrost przecież nie wziął się z niczego.

Przyczyny wzrostu inflacji i jej perspektywy w strefie euro

Banki centralne prowadziły ultraekspansywną politykę pieniężną, co musiało nieco „zepsuć” pieniądz. Nie od rzeczy jest też idea o popytowej stronie inflacji, która występuje, gdy pieniądza na rynku przybywa szybciej niż towarów, a tak w istocie jest. Tłumaczy ją wzrost transferów socjalnych w ramach tarcz antykryzysowych i bezprecedensowe trudności podażowe w przemyśle. W branży motoryzacyjnej na przykład produkcja na koniec ubiegłego roku była nawet o 30 proc. niższa niż przed pandemią. Trudno liczyć na szybki powrót do normalności w warunkach silnej niepewności w skali międzynarodowej.

Wszyscy są zaniepokojeni: pracownicy, emeryci, beneficjenci pomocy społecznej, ale także oszczędzający. Sytuacja Francji jest o tyle trudna, że kraj ma deficyt handlowy i musi uważać, żeby inflacja nie była wyższa niż średnia w strefie euro. Banque de France prognozuje możliwość wystąpienia pętli płacowo-cenowej, bo gdy ceny rosną, wszyscy domagają się wyższych płac, a firmy podnoszą ceny, ponieważ przewidują, że zrobią to ich konkurenci. I wpada się w spiralę inflacyjną.

Francuski Państwowy Instytut Statystyki i Badań Ekonomicznych (INSEE) w swoim raporcie prognozuje, że siła nabywcza pieniądza, która wzrosła o 1,8 proc. w ubiegłym roku, spadnie o 0,5 proc. w pierwszej połowie 2022 r. z powodu rosnących cen.
Obecnie problemem może być ryzyko obniżenia konkurencyjności gospodarki francuskiej, jednak jej relatywna pozycja w strefie euro w zakresie kosztów pracy jest jak dotąd dość korzystna. W przededniu pandemii koszty pracy w przemyśle francuskim spadły poniżej kosztów w Niemczech. A skoro Francja ma wysoką stopę bezrobocia, to można spodziewać się mniejszej presji na płace niż w krajach o większych niedoborach siły roboczej, takich jak Niemcy i Holandia.

Banque de France prognozuje możliwość wystąpienia pętli płacowo-cenowej, bo gdy ceny rosną, wszyscy domagają się wyższych płac, a firmy podnoszą ceny, ponieważ przewidują, że zrobią to ich konkurenci.

Przynależność do strefy euro, czyli jednolitego obszaru monetarnego, powoduje, że Francja nie może deprecjonować swojej waluty poprzez obniżanie stóp procentowych bądź interwencje na rynku walutowym, jak robiła to z frankiem w latach 70. i 80. XX wieku. Sama podwyżka stóp procentowych, jeśli już EBC (na którego czele stoi była minister finansów tego kraju Christine Lagarde) ją przeprowadzi, nie zwolni Francji z konieczności powrotu do zrównoważonej polityki fiskalnej w celu kontrolowania wydatków i zadłużenia.

Francja słynie ze strajków paraliżujących zwłaszcza transport publiczny. W przypadku dalej rosnącej inflacji związkowcy mogą wystąpić z żądaniami podwyżek płac. Rząd nie będzie miał wyboru i wezwie sektor prywatny do tego samego, a skoro tak, to będzie też musiał podnieść wynagrodzenia w sferze budżetowej. Według szacunków rządu wzrost wskaźnika wynagrodzeń o 1 proc. dla wszystkich urzędników państwowych kosztowałby 2 mld euro. Natomiast 1 punkt inflacji dodaje 1,5 mld euro do ogólnej sumy świadczeń społecznych. Należy oczekiwać, że emerytury, renty, transfery socjalne i płace będą rosły średnio w tym samym tempie co ceny konsumpcyjne. Indeksacja jest określona w prawie, co czyni pętlę płacowo-cenową nieuniknioną. Nikt nie będzie teraz przesadnie dbał o konsolidację budżetową, skoro europejskie przepisy dotyczące deficytu i długu publicznego zostały zawieszone w momencie wybuchu pandemii.

Przed wyborami prezydenckimi Emmanuel Macron musi odpierać ataki kontrkandydatów. Jego atutem jest silna gospodarka, ważniejsza obecnie dla elektoratu niż spory na temat tożsamości i imigracji. Tyle że inflacja może osłabić jego kartę przetargową i zaważyć na bilansie gospodarczym kojarzonym z jego nazwiskiem.


Tagi


Artykuły powiązane

Co wiemy o inflacji płacowej?

Kategoria: VoxEU
Spirale płacowo-cenowe są mniej prawdopodobne przy niskiej inflacji i zakotwiczonych oczekiwaniach. Efekt przenoszenia jest większy w przypadku szoków popytowych.
Co wiemy o inflacji płacowej?

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (16–20.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce