Łupkowa gorączka dotarła na Wyspy

W pobliżu Blackpool w Wielkiej Brytanii firma Cuadrilla Resources odkryła znaczące pokłady skał z zawartością gazu łupkowego. Odkrycie to może nie tylko zmienić pozycję kraju na rynku gazowym. Zmienia także optykę widzenia eksploatacji gazu łupkowego w niechętnej temu Wielkiej Brytanii. Polska może zyskać sojusznika, ale także konkurenta.
Łupkowa gorączka dotarła na Wyspy

(CC By-NC Travis S.)

Opublikowany w kwietniu 2011 r. głośny raport amerykańskiej Energy Information Administration oszacował brytyjskie zasoby wydobywalnego gazu łupkowego na 0,57 Tm3 (570 mld metrów sześc.), czyli około jedną dziewiątą ich wielkości w Polsce (5,3 Tm3, 5300 mld metrów sześc.). Uplasowało to Wielką Brytanię pod tym względem na 7. miejscu w Europie – za Polską, Francją, Norwegią, Ukrainą, Szwecją i Danią.

Raport EIA był bardziej pomyślny dla Wielkiej Brytanii, niż oszacowania British Geological Survey (0,15 Tm3). Może ona jednak wkrótce w tej lidze zasadniczo awansować zajmując miejsce za Norwegią, bądź za Szwecją, a wyprzedzającą ją dotychczas Danię pozostawi daleko w tyle.

Takie przetasowanie może spowodować informacja przedstawiona przez Marka Millera, szefa małej, ale mającej dużą wagę jakościową spółki Cuadrilla Resources (jednym z jej inwestorów jest były szef BP, John Browne). Prowadzi ona wiercenia w okręgu Lancashire, w pobliżu Blackpool, ma też koncesje w Holandii i w Polsce.

Zaskakujące liczby

Miller poinformował w Blackpool dziennikarzy, że w tamtejszych łupkach znaleziono gaz. Pogłoski takie krążyły w środowisku fachowym już w zeszłym roku. Kompletnie zaskakujące były jednak liczby przedstawione przez Millera.

Na podstawie dwóch odwiertów własnych i wtórnej analizy danych z trzech cudzych odwiertów w tym rejonie, całkowitą ilość gazu w owym złożu oceniono na 5,66 Tm3. Miller przyznał, że nie zostało to zweryfikowane przez niezależnych specjalistów  i wstrzymał się od wskazania, ile w złożu w Lancashire może być gazu, który da się wydobyć. Doświadczenia amerykańskie wskazują, że może to być od 10 do 20 proc. ilości całkowitej.

Optymistyczne: 20 proc. od 5,6 Tm3, to 113,2 Gm3. Taka ilość pokryłaby całe brytyjskie zapotrzebowanie tego kraju na gaz przez 10-11 lat.

Gdy jeden z szefów BGS, prof. Mike Stephenson, sądził, że grubość gazonośnych łupków w Wielkiej Brytanii może wynosić od 30 do 100 m., Miller powiedział, że w okręgu Lancashire dochodzi ona miejscami do 1000 m. (w legendarnych już złożach Bartnett i Marcellus w Stanach Zjednoczonych ma ona przeciętnie tylko około 100 m).

Tim Yeo, przewodniczący Komisji Energii i Zmian Klimatu Izby Gmin, który bardzo negatywnie ustosunkował się do prac przy gazie łupkowym w Polsce uznając Polskę za kraj nieodpowiedzialny ekologicznie i konkurenta Wielkiej Brytanii, uznał podane przez Millera informacje za bardzo dobre. Stwierdził, że wydobycie go w Anglii nie powinno napotkać na żadne przeszkody, ani praktyczne ani formalne.

Cuadrilla kończy obecnie wiercenie trzeciego otworu rozpoznawczego. Takich otworów wywierci jeszcze od 4 do 6. Na tej podstawie, latem przyszłego roku opublikuje ona kolejne oszacowanie zasobności złoża i wtedy podejmie decyzję czy przystąpić do etapu wydobycia przemysłowego, na co będzie musiała otrzymać odrębne pozwolenie Ministerstwa Energii i Zmian Klimatu. Jeśli uzyska je, drążenie odwiertów eksploatacyjnych zamierza rozpocząć w 2013 r. Ich liczba może w ciągu 16 lat osiągnąć 400 lub nawet 800.

Jeśli pod presją już protestujących ruchów ekologicznych zezwolenie takie nie zostanie wydane, Cuadrilla skoncentruje się na koncesjach w Holandii i w Polsce.

Łupkowa euroliga

Kwiecień 2011  EIA Wrzesień 2011
Kraj Gaz ziemny – zasoby wydobywalne

(Tm3)

Kraj Zasoby wydobywalne

(Tm3)

Polska 5,30 Polska 5,30
Francja 5,10 Francja 5,10
Norwegia 2,35 Norwegia 2,35
Ukraina 1,19 Wlk.Brytania 1,41 (Cuadrilla 15 proc. +EIA)
Szwecja 1,16 Ukraina 1,19
Lancashire 1,13 (Cuadrilla 20 proc.)
Dania 0,65 Szwecja 1,16
Wlk.Brytania 0,57 Wlk. Brytania 1,00 (Cuadrilla 15 proc. +BGS)
Lancashire 0,85 (Cuadrilla 15 proc.)
Holandia 0,48 Dania 0,65
Lancashire 0,56 (Cuadrilla 10 proc.)
Turcja 0,42 Holandia 0,48
Niemcy 0,23 Turcja 0,42
Litwa 0,11 Niemcy 0,23
Wlk. Brytania 0,15 (BGS)
Litwa 0,11

*ranking wrzesniowy; 1 Tm3  to 1000 mld metrów sześciennych.

Źródło: Energy Administration Information, World Shale Gas Resources, Cuadrilla Resources, British Geological Survey, obliczenia autora. Autor pragnie podziękować EIA za przeliczenie jej danych na system metryczny.

Skutki dla Polski

– Z geologicznego punktu widzenia, odkrycie to może skłonić przedsiębiorców poszukujących tego typu złóż w Polsce do większego zainteresowania się analogicznymi formacjami geologicznymi w naszym kraju. Formacja Bowland Shale, to, co prawda, łupki karbońskie, a w Polsce jak na razie największe nadzieje wiąże się ze skałami ordowiku i syluru, jednak sądzę, że odkrycie spółki Cuadrilla na pewno nie przejdzie bez echa wśród przedsiębiorców i geologów naftowych. Być może poszerzy w przyszłości zakres ich poszukiwań – mówi dr Henryk Jezierski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, główny geolog kraju, oceniając skutki odkrycia w Lancashire dla Polski.

Odnosząc się do planowanego przez Cuadrilla Resources podjęcia wydobycia na skalę przemysłową w r. 2013, minister Jezierski stwierdził, że „potwierdzenie zasobów gazu łupkowego i ekonomicznej opłacalności ich wydobycia stworzyłoby szansę na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej (w tym także Polski). Data ta musi jednak zostać potwierdzona szeregiem badań i trudno dziś przesądzić na ile będzie realna.”

– Wydobycie gazu ziemnego z łupków w Polsce i w Wielkiej Brytanii stanowi ogromną szansę dla obu krajów – powiedział Henryk Jezierski.

I dodaje, że pojawia się  możliwość wzmocnienia dwustronnych stosunków (politycznych i gospodarczych) z państwami zaangażowanymi w rozwój sektora gazu łupkowego oraz tymi, które dysponują technologią wydobycia zasobów gazów niekonwencjonalnych. Już dziś możliwe jest wykorzystanie zainteresowania gazem łupkowym dla wzmocnienia współpracy politycznej i ekonomicznej w innych obszarach i zwiększania poziomu zagranicznych inwestycji w sektorze energii i innych.

– Po odkryciu przez spółkę Cuardilla Resources gazu łupkowego w Lancashire, mamy wielką szansę na pozyskanie w Wielkiej Brytanii nowego sojusznika w propagowaniu eksploatacji złóż gazu łupkowego w UE – podkreślił dr Jezierski.

> czytaj też: Jak złupić producentów gazu

Blackpool jak Dallas

W brytyjskim i amerykańskim środowisku fachowym przedstawione przez Millera liczby nie spotkały się z aplauzem. Przedstawiciel British Geological Survey powiedział Obserwatorowi Finansowemu, że nie wie, w jaki sposób je uzyskano. Wątpliwości techniczne ma dwóch ekspertów zacytowanych przez agencję Reuters.

Według Jeffrey Callarda z Uniwersytetu Oklahomy, przy tak małej liczbie odwiertów, tego rodzaju ekstrapolacja jest ryzykowna. Profesor Steve Holdich z Texas A&M University uważa, że są to spekulacje, bo do oceny złoża, odwiertów trzeba wykonać kilkadziesiąt. Geologowie brytyjscy, których z kolei pytał reporter The Guardian, uważają, że potrzebne do tego są ich setki. Ich koledzy polscy się z nimi zgadzają.

Według agencji Reuters, przeciwko tak oszałamiającemu oszacowaniu zasobów przemawia niedawna transakcja refinansowania, jakiej musiała dokonać australijska spółka AJ Lucas, która ma 41 procent akcji Cuadrilla Resources i 25-procentowy udział w koncesjach w rejonie Blackpool. Wynika z niej, że koncesje w Lancashire mają wartość około 144 mln dol. W porównywalnej transakcji w Stanach Zjednoczonych za przejęcie mniejszych złóż, niż te, o jakich mówi Cuadrilla, zapłacono 12 miliardów dol.

Reuters cytuje też przedstawiciela Greenpeace UK, którego zdaniem roztoczona przez Millera wizja przemiany Blackpool w Dallas, 120 mln funtów podatku lokalnego, 5-6 miliardów podatku do brytyjskiego budżetu i 5600 miejsc pracy, jest adresowaną do władz lokalnych Lancashire autoreklamą przed złożeniem wniosku o zgodę na dalsze wiercenia. Z władzami tymi Cuadrilla ma na pieńku, bo na wiosnę i w czerwcu w rejonie, w którym prowadzono szczelinowanie doszło do dwóch niewielkich trzęsień ziemi, z powodu których, zabiegi takie, do wyjaśnienia, przerwano. Gwoli sprawiedliwości, sam Miller mówił, że Blackpool stanie się drugim Aberdeen.

Na portalu “frack-off” autor o nicku “fred” stwierdził z kolei, że chwilę na obwieszczenie o skali odkrycia w Lancashire Miller wybrał właśnie po to, aby pomóc AJ Lucas w pozyskaniu nowych inwestorów.

Eksperci nie nadążają

Cuadrillę wziął w obronę renomowany konsultant i komentator wydarzeń wokół gazu łupkowego, Nick Grealy, który wcześniej występował jako ekspert przed Komisją Energii i Zmian Klimatu Izby Gmin. Zaakceptował podane przez Millera liczby i stwierdził, że wydarzenia w tej dziedzinie biegną tak szybko, że nie nadążają za nimi eksperci, a nie na odwrót.

Opracowania przewidujące, że gaz łupkowy nie zmieni sytuacji europejskiej energetyki – wskazał on w swoim blogu Not Hot Air – opublikował Chatham House i Oxford Institute of Energy, a według regulującej brytyjski rynek energii instytucji Ofgem, wydobycie gazu łupkowego na większą skalę miałoby zacząć się dopiero po roku 2025. Cuadrilla natomiast planuje rozpoczęcie go już za dwa lata i przewiduje, że maksymalny poziom osiągnie ono w 2021 roku.

Grealy stwierdził też, że w sytuacji, gdy pojawiają się ogromne ilości gazu łupkowego, modele, na których oparto plany inwestycyjne w energetyce jądrowej, węglowej i opartej na nośnikach odnawialnych – zakładające nieustanny wzrost cen energii, nagle stają się nieaktualne, a wielkim spółkom wydobywającym gaz, jak i działającym w sferze energetyki firmom doradczym trzymanie się ich będzie bardzo trudno uzasadnić.

Gaz łupkowy – według niego – niesie perspektywę zarówno znacznie niższych cen energii, ze wszystkimi skutkami ogólnoekonomicznymi, jak i znacznie niższej emisji CO2, ale na tej poprawie niektórzy wiele stracą…

Dał on się jednak ponieść entuzjazmowi i to w komplementach pod adresem Polski. Dajac do zrozumienia, że ma przecieki ze spółek prowadzących wiercenia napisał, że Polska może mieć nie 5,3 Tm3 wydobywalnego gazu łupkowego, jak prognozuje EIA, ale ponad 80 Tm3, czyli ilość pokrywającą ogólnoświatowe zużycie gazu ziemnego przez 25-27 lat. Jego zdaniem też, z powodu niższych cen wody, mniejszej – jego zdaniem – głębokości zalegania polskich łupków i ich korzystniejszej struktury, koszty wydobycia gazu łupkowego w Polsce mogą być niższe, niż w innych krajach.

Niestety jednak, w Polsce łupki zalegają prawie dwukrotnie głębiej niż w złożu Marcellus a wzięty konsultant i ekspert komisji Izby Gmin nie zadał sobie trudu, żeby to sprawdzić. Jeśli potrafi on być tak niestaranny, to przedstawiane przez niego prognozy wiele tracą na wiarygodności.

Nowy Enron?

Czy jest możliwe, że inspirując Grealy’ego do publikowania takich liczb amerykańskie spółki szukające w Polsce gazu łupkowego postępują podobnie, jak Miller, który według Greenpeace, obiecuje, że Blackpool przekształci się w Dallas, po to, aby uzyskać zgodę na dalsze wiercenia? Można znaleźć argumenty za i przeciw.

W szkockiej firmie doradczej, Wood Mackenzie, która pierwsza opublikowała prognozy wielkości zasobów gazu łupkowego w Polsce, wiosną autorowi powiedziano, że oszacowania EIA są w przypadku Polski zaniżone! The New York Times natomiast, w publikowanej przez pół roku serii „przecieków” z wewnętrznej korespondencji pracowników spółek wydobywczych, jak też samej Energy Information Administration ujawnił, że między sobą, perspektywy tego rynku w Stanach Zjednoczonych oceniają oni z dużym dystansem.

E-maile te wyrażają obawy, że rynek ten został rozhuśtany, ekonomika wydobycia jest o wiele mniej korzystna, niż spółki to ujawniają. Ponadto, gaz konwencjonalny z Nigerii, Bliskiego Wschodu czy Azji Środkowej jest tańszy a – co znamienne – efektywność ekonomiczną posiadanych przez wielkie spółki portfeli koncesji sami ich geologowie oceniają znacznie bardziej sceptycznie, niż menadżerowie kierujący techniczną i handlową stroną działalności.

W wewnętrznej korespondencji pracowników spółek wydobywczych z kolei pojawiają się słowa takie jak „nowy Enron”, czy piramida finansowa (Ponzi scheme). Przypomnijmy, że Enron była cieszącą się na przełomie lat 90. i 2000. rewelacyjną renomą spółką obracająca energią, która jeszcze w r. 2000 wykazywała wpływy w wysokości ponad 100 mld dolarów, a w 2001 r. stała się przedmiotem jednego z największych bankructw w Stanach Zjednoczonych. Wspomniany tam casus grupy Amoco, która przekonała ekipę Billa Clintona, że znalazła w rejonie Morza Kaspijskiego 200 mld baryłek ropy naftowej, gdy faktycznie jest jej raczej 50 mld, jest bardzo pouczający.

Według specjalizującego się w prawie energetycznym dr Aleksandra Kotłowskiego z Uniwersytetu Oksfordzkiego, obecnie gaz łupkowy nie stanowi dla Unii Europejskiej realnej i opłacalnej alternatywy dla konwencjonalnych dostaw gazu ziemnego. Nowe odkrycia dużych jego ilości w Anglii zwiększają jednak szansę, że Wielka Brytania będzie dążyć w UE do promocji tego paliwa, a jego przyszłość w Europie będzie zależeć od ustaleń podejmowanych właśnie na tamtym forum. Nawet stosunkowo niewielkie zwiększenie ilości rodzimego gazu w Europie – podkreślił dr Kotłowski – może jednak bardzo osłabić możliwości swobodnego kształtowania cen przez dostawców.

The Wall Street Journal stwierdził, że przy drastycznej redukcji wydatków budżetowych przez rządy borykające się z kryzysem finansowym, „łupkowa rewolucja” utrudni szczodre dotowanie energetyki wiatrowej i jądrowej, a tym samym i realizację zadań polityki klimatycznej. W sferze obrotu handlowego pozwoli natomiast zrezygnować z importu zarówno gazu skraplanego, jak i tłoczonego rurociągami. Jest to zła wieść nie tylko dla Kataru i Gazpromu. Według jednego z brytyjskich ekspertów z Foreign Office, Angusa Millera, “okno szansy” na dostawy do Europy z Azerbejdżanu i Turkmenistanu może nie pozostać otwarte długo.

Pod warunkiem, że wizja Blackpool jak Dallas nie okaże się równie ulotna jak zyski Enron.

Autor jest korespondentem Obserwatora Finansowego w Londynie.


(CC By-NC Travis S.)

Otwarta licencja


Tagi