Autor: Michał Kozak

Dziennikarz ekonomiczny, korespondent Obserwatora Finansowego na Ukrainie.

Kazachstan na progu rewolucji technologicznej

W Kazachstanie władze zdają sobie sprawę, że pozostawianie gospodarki na łaskę surowców skończy się katastrofą. Remedium ma być program kompleksowej modernizacji kraju otwierający perspektywy dla firm z zagranicy.
Kazachstan na progu rewolucji technologicznej

Po latach zastoju gospodarka Kazachstanu ruszyła. W 2017 roku, jak poinformował minister gospodarki Timur Sulejmenow, kazachski PKB wzrósł o 4 proc.

Głównymi czynnikami wzrostu było zwiększenie aktywności inwestycyjnej i stopniowe odbudowywanie popytu wewnętrznego. Wpłynęło to na wyższą dynamikę produkcji przemysłowej. Wzrostowi sprzyjały także czynniki zewnętrzne — rosnące ceny eksportowanych przez Kazachstan surowców: ropy naftowej i metali, a także poprawa koniunktury u głównych partnerów handlowych Astany – Rosji, Chin i Unii Europejskiej. Obroty w handlu zagranicznym były w sumie o ponad jedną czwartą wyższe niż w 2016 r. i sięgnęły sumy 69,5 mld dolarów.

Najwyższy wzrost liczony w stosunku do 2016 r. (rdr) odnotowano w sektorze przemysłowym – o 7,1 proc. W głównej mierze to skutek bardzo dobrych wyników w sektorze wydobywczym, jednak nie tylko – w przemyśle przetwórczym wskaźnik 5,1 proc. (rdr) był najwyższy od pięciu lat. Znaczące przyspieszenie odnotowano w branży farmaceutycznej, której produkcja (rdr) wyrosła o 41,8 proc.

W sumie sektor niesurowcowy ma coraz większe znaczenie dla napędzania PKB – zeszłoroczny wzrost to w 60 proc. jego zasługa.

Bardzo dobrze wygląda też sytuacja na rynku pracy. „Stabilny wzrost gospodarki doprowadził do poprawy wskaźników w sferze socjalnej. Pozwolił na utrzymanie bezrobocia na niskim poziomie rzędu 5 proc.” – relacjonował Sulejmenow na posiedzeniu rządu, na którym podsumowywano wyniki gospodarcze za zeszły rok.

Kazachstan dobrze radzi sobie też z inflacją. Z historycznego maksimum sięgającego 17,7 proc. rok do roku w lipcu 2016 r. spadła do 6,5 proc. w kwietniu tego roku — informował wiosną podczas wystąpienia przed parlamentem Prezes Narodowego Banku Kazachstanu Denijar Akiszew. Według danych ministerstwa gospodarki narodowej w 2017 r. średnioroczna inflacja wyniosła 7,1 proc. „Niska inflacja to niewątpliwa korzyść, warunek aktywności gospodarczej i inwestycyjnej w kraju i kluczowy czynnik pozwalający na obniżenie stawek kredytowych. Dlatego aktualnie celem jest utrzymanie inflacji w korytarzu 5-7 proc. w skali rocznej, średniookresowy cel to poziom poniżej 4 proc. w skali rocznej począwszy od 2020 r.” – zapowiedział wówczas.

Zdaniem ekonomistów sytuacja nie jest jednak tak dobra, jakby to wynikało ze wskaźników. W 2017 r. udział wydatków państwowych w kazachskim PKB osiągnął historyczny rekord 30 proc., a to oznacza, że gospodarka jest w wysokim stopniu zależna od wsparcia ze strony państwa. „Chciałoby się, żeby ciężar w przyszłości przesunął się w stronę innych komponentów PKB, takich jak eksport, spożycie, inwestycje” – ocenia Paweł Afanasiew ze Stowarzyszenia Finansistów Kazachstanu.

Stawka: nowoczesność

Zdaniem kazachskiego ekonomisty Żarasa Achmetowa jego krajowi potrzeba decentralizacji, odejścia od koncentracji w sektorze rolnym na rzecz małych gospodarstw rolnych, jakie są efektywniejsze od molochów oraz państwowego wsparcia dla małego i średniego biznesu. „Kazachstan znajduje się w okresie wyboru nowego modelu gospodarczego. Mamy wybór: albo wpaść w zastój i stagnację ze wszystkimi nieprzyjemnymi skutkami albo uzyskać wzrost ze wszystkimi przyjemnymi tego konsekwencjami. Nasza sytuacja przypomina sytuację ZSRR i Chin z przełomu lat 60. i 70. ubiegłego stulecia. To okres wczesnego Breżniewa, okres reformy Kosygina. ZSRR w tym czasie dokonał niewłaściwego wyboru, Chiny zrobiły w tym samym czasie właściwy wybór i rozwinęły gospodarkę, nie zważając na wszystkie ideologiczne spory i rozbieżności” – komentował.

Wydaje się, że zdają sobie sprawę z takiego stanu rzeczy nie tylko eksperci ekonomiczni, ale i władze Kazachstanu. W styczniu zeszłego roku kazachski prezydent Nursułtan Nazarbajew ogłosił program totalnej modernizacji kraju nazwany „Trzecią modernizacją”. Dwie poprzednie objęły stworzenie na gruzach ZSRR nowego państwa oraz wejście do pięćdziesiątki najbardziej rozwiniętych krajów świata – tłumaczył Nazarbajew. Główny cel nowego programu to zerwanie z surowcowym charakterem gospodarki i wprowadzenie Kazachstanu do 2050 r. do grona trzydziestu najbardziej rozwiniętych krajów świata.

„Na świecie zaczęła się czwarta rewolucja przemysłowa. Powszechna cyfryzacja gospodarki doprowadzi do zniknięcia całych gałęzi i stworzenia całkowicie nowych. Tylko te narody, którym uda się wyprzedzić przyszłość i zdecydowanie pójść na spotkanie wyzwaniom, a nie będą stać i czekać, okażą się zwycięzcami” – konstatował Nazarbajew w orędziu, w którym przedstawił założenia programu, przekonując że „niezbędne jest stworzenie nowego modelu wzrostu gospodarczego, który zapewni globalną konkurencyjność kraju”.

Na konkretyzację przyszło czekać przeszło rok „Strategiczny plan rozwoju Republiki Kazachstan do 2025 r.”, w którym projekt „Trzeciej modernizacji” rozpisano szczegółowo zatwierdzono w lutym tego roku.

Rozbudowany program zakłada przyspieszoną technologiczną modernizację gospodarki i rozwój cyfryzacji, które jak przekonują w Astanie, zapewnią impuls rozwojowy dla pozostałych sektorów gospodarki. Na bazie infrastruktury pozostałej po zeszłorocznym EXPO w Astanie ma powstać międzynarodowy inkubator startupów, który stanie się platformą ściągającą przedsiębiorców i inwestorów z całego świata.

Równolegle postępować ma rozwój sektorów tradycyjnych uznanych przez władze za bazowe dla rozwoju gospodarczego Kazachstanu – przemysłu, sektora rolno-spożywczego, transportu i logistyki oraz budownictwa. Astana stawia na zwiększenie efektywności pracy, które chce osiągnąć dzięki masowej automatyzacji, robotyzacji, wykorzystaniu technologii związanych ze sztucznym intelektem w połączeniu z industrializacją, w której akcent położono na tworzenie przedsiębiorstw produkujących na eksport. W rezultacie eksport w sektorach niesurowcowych, jak zakładają władze, miałby ulec do 2025 r. podwojeniu w stosunku do stanu z 2017 r.

Stabilizatorami gospodarki w okresie przebudowy pozostaną jej dotychczasowe filary – sektory górniczo-metalurgiczny i naftowy.

Nowym kołem napędowym gospodarki ma się stać sektor rolno-spożywczy. Kazachstan w założeniu stanie się jednym z największych dostawców żywności na światowe rynki, jednak równocześnie stawia przy tym na odejście od eksportu surowcowego na rzecz gotowej produkcji. By tego dokonać Kazachstan powinien w ciągu pięciu lat stworzyć sieć spółdzielni zrzeszających 0,5 mln gospodarstw rolnych działających teraz w pojedynkę i zwiększyć o 40 proc. powierzchnię nawadnianych pól, doprowadzając ją do wielkości 2 mln hektarów. W rezultacie w 2021 r. eksport produkcji rolnej ma zwiększyć się o 40 proc. w stosunku do 2017 r.

W Astanie mają świadomość tego, że kluczem do powodzenia projektu jest infrastruktura. Przedstawiony przez Nazarbajewa plan zakłada zwiększenie przepustowości tranzytowej do 2 mln kontenerów w 2020 r. – to aż siedmiokrotnie więcej niż w 2017 r. Na zwiększonym tranzycie Astana miałaby zarobić 5 mld dolarów rocznie. Najpierw jednak trzeba wybudować i wyremontować tysiące kilometrów dróg wiodących przez kazachski step. Uzupełnieniem ma być nowoczesna infrastruktura teleinformatyczna — w założeniach jest powszechny dostęp do sieci światłowodowych nawet w najbardziej oddalonych zakątkach kraju.

Kazachstan chce też rozwijać program budownictwa mieszkaniowego, jaki w perspektywie 15 lat miałby zaowocować 1,5 mln mieszkań. Zakłada on budownictwo tak mieszkań na własność, jak i mieszkań na wynajem bez konieczności wykupu dla biedniejszych.

Jak zauważają w Kazachstanie, by tego wszystkiego dokonać konieczne będzie przemodelowanie rynku pracy, tak by zapewnić zorganizowany przepływ pracowników do nowych gałęzi gospodarki, z tych, które w związku z postępem technologicznym będą traciły rację bytu. Niezbędne jest w tym celu przyciągnięcie zagranicznych inwestorów.

Pod okiem państwa

Program kompleksowej modernizacji gospodarki Kazachstanu otwiera szerokie pole możliwości także przed polskimi firmami. Warto jednak nie zapominać o istotnych różnicach pomiędzy postrzeganiem rozwoju gospodarczego w Kazachstanie i na Zachodzie, bez zrozumienia których bardzo trudno będzie poruszać się po tym perspektywicznym rynku.

W Kazachstanie obowiązuje prymat interesu publicznego, takiego, jakim postrzegają go władze, nad prostym rachunkiem ekonomicznym. A to znaczy, że nawet gdyby przedsiębiorcy wydawało się, że jakieś działania są bardziej efektywne czy opłacalne dla niego niż te wskazane przez władze, to ostatecznie zdanie władz, a nie prosty rachunek będzie decydować.

„Ten proces ma historyczny aspekt – zyskał miano azjatyckiego sposobu produkcji. On był realizowany w dalekiej przeszłości dla organizacji publicznych robót w wielkiej skali i bazował na kolektywizmie i wykorzystaniu silnego państwa. Bezpośredni zysk nie był celem działalności ekonomicznej. Celem było uzyskanie realnych obiektów, które tworzą kardynalnie nowe warunki dla uzyskania przewag konkurencyjnych” – opisywał kazachską specyfikę Władimir Tielnow ze związanego z rządzącą w Kazachstanie partią Nur Otan Instytutu Analiz Politycznych i Badań Strategicznych.

Kazachstan nie boi się też oskarżeń o zbyt wielki udział państwa w gospodarce – wręcz przeciwnie, już zapowiada, że ciężar odpowiedzialności za „Trzecią modernizację” wezmą na siebie struktury państwowe.

„W ramach reformy będzie zwiększać się rola organów państwa jako siły napędowej modernizacji kraju” – ogłosiła wiceminister gospodarki narodowej Kazachstanu Madina Żunusbekowa.


Tagi


Artykuły powiązane