Kryptowaluty nie mają żadnego sensu

Kryptowaluty są rzekomo nową i lepszą formą pieniądza i inwestycji - są przyszłością. Jednakże autor niniejszego artykułu nie dostrzega sensu kryptowalut i uważa, że nie są one w żaden sposób lepsze od istniejących pieniędzy fiducjarnych albo dobrych inwestycji.
Kryptowaluty nie mają żadnego sensu

(CC0 Public Domain Jason Benjamin)

Starałem się zrozumieć, jaki jest sens kryptowalut, niestety bez powodzenia. Chociaż nie stanowią one być może bezpośredniego zagrożenia dla stabilności finansowej (den Haan i in. 2017), ja zwyczajnie nie rozumiem ich fenomenu.

O ile dobrze rozumiem, mają one być jakimś połączeniem: swego rodzaju pieniądza; inwestycji; czegoś, co zapewnia prywatność, bezpieczeństwo i wydajność; czegoś innego, nowego, magicznego czy wręcz mistycznego, do czego zrozumienia ja jestem po prostu zbyt głupi lub zbyt stary.

Czy kryptowaluty są pieniądzem?

Do czego potrzebujemy pieniędzy? Do trzech rzeczy: do ułatwiania prowadzenia transakcji; do przechowywania wartości; do udzielania pożyczek ostatniej instancji.

Każda forma pieniądza powinna być oceniana według powyższych kryteriów.

Na przestrzeni historii wykorzystywaliśmy jako pieniądze najróżniejsze przedmioty, takie jak muszelki, papierosy, srebro i złoto. Są to rzeczywiste zasoby występujące w ograniczonej ilości, które mają pewną wartość dla ich użytkowników, dostępne są w małych jednostkach i mogą być łatwo wykorzystywane w transakcjach.

Obecnie żadne państwo nie korzysta już z takich pieniędzy. Zamiast tego używamy tzw. pieniądza fiducjarnego, czyli waluty nieposiadającej żadnej wartości samoistnej. Jest to papier wydrukowany przez rząd, którego ilość jest dodatkowo potęgowana przez system finansowy. Posiada on wartość tylko dlatego, że gwarantuje to rząd.

Pieniądze fiducjarne, emitowane przez wiarygodny współczesny bank centralny, są znacznie lepsze od pieniędzy, opartych na rzeczywistych zasobach, takich jak złoto. Podaż pieniądza fiducjarnego może być bowiem dostosowana w taki sposób, aby jak najlepiej służyła gospodarce i nie jest zdominowana przez produkcję jakiegoś zasobu naturalnego. Natomiast ilość kryptowaluty nie może być regulowana w taki sam sposób.

Oczywiście, rządy narażone są na pokusę nadużywania pieniądza fiducjarnego i drukowania zbyt dużej jego ilości, tak jak to uczynił w XIII wieku rząd chiński, który stworzył pierwszy pieniądz fiducjarny. W bliższych nam czasach, zjawisko stagflacji lat 70-tych wynikało z faktu, że banki centralne słabo zarządzały pieniądzem.

Ponieważ w tamtych czasach rządom nie do końca można było zaufać, niektórzy myśliciele proponowali utworzenie wolnych systemów pieniężnych, jak np. Hayek w 1977 roku. Dyskusje te były zapowiedzią obecnej debaty na temat kryptowalut. Tym niemniej, postępy w zakresie prowadzenia polityki pieniężnej ostatecznie zapewniły nam większą stabilność pieniądza, począwszy od lat 80-tych dwudziestego wieku.

Jak więc wypadają kryptowaluty w kontekście wyżej wymienionych kryteriów oceny pieniędzy: jako środek przechowywania wartości, środek do ułatwiania transakcji i środek do udzielania pożyczek ostatniej instancji.

Są one znacznie gorsze jeśli chodzi o transakcje. Transakcje prowadzone przy pomocy gotówki są bezkosztowe, anonimowe i natychmiastowe. Transakcje elektroniczne są bardzo tanie i również natychmiastowe, ponadto mogą dotyczyć dowolnej kwoty.

Transakcje bitcoinowe trwają godzinę lub nawet dłużej, kosztują co najmniej 25 USD i nie są aż tak anonimowe. Rzeczywiście, istnieją kryptowaluty, które obiecują większą efektywność transakcyjną lub prywatność. Jednakże, o ile znalezienie kogoś, kto akceptuje Bitcoin, może zająć dużo czasu, w przypadku konkurencyjnych kryptowalut jest to jeszcze trudniejsze. Tymczasem, największe kwoty, jakie mogą być przedmiotem transakcji prowadzonych przy pomocy kryptowalut, są niczym wobec możliwych kwot transakcji realizowanych przy pomocy pieniądza fiducjarnego.

A jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o przechowywanie wartości? Ani kryptowaluty, ani pieniądze fiducjarne nie posiadają jakiejkolwiek samoistnej wartości. Tym, co ma kluczowe znaczenie, jest ich wiarygodność – nasze oczekiwanie, że ​​pieniądze te zachowają swoją wartość w miarę upływu czasu.

W przypadku pieniądza fiducjarnego banki centralne są zobowiązane do utrzymywania jego wartości na stabilnym poziomie, ze stopą inflacji na poziomie 2% rocznie. Główne banki centralne od dłuższego czasu z powodzeniem utrzymują inflację na poziomie bardzo zbliżonym do przyjętego celu.

Bitcoin i inne kryptowaluty są pod tym względem znacznie gorsze. Zdarza się, że ich wartość podwaja się lub zmniejsza o połowę w ciągu kilku dni. Nie możemy być pewni, że posiadane przez nas zasoby kryptowalut utrzymają swoją wartość przez następny tydzień, nie wspominając nawet o następnym miesiącu lub roku. Jeśli ktoś posiada kryptowaluty, to jedynie dla celów spekulacyjnych, a nie w charakterze środka przechowywania wartości.

Pozostaje więc funkcja środka do pożyczek ostatniej instancji (tzw. lending of last resort – LOLR), czyli zapewniania płynności instytucjom finansowym w czasach kryzysów. Jest to kluczowa funkcja, realizowana przez banki centralne od czasu analizy kryzysu z 1866 roku przedstawionej przez Waltera Bagehota w 1873 roku. Mechanizm LOLR został ostatnio wykorzystany w 2008 roku i z pewnością będzie potrzebny ponownie w przyszłości. Takiej funkcji nie może wypełnić żadna z kryptowalut.

Jeśli więc kryptowaluty rzeczywiście są pieniędzmi, to są znacznie gorsze od istniejących już pieniędzy fiducjarnych.

Czy kryptowaluty są inwestycją?

Kryptowaluty, podobnie jak pieniądze fiducjarne, określane były jako piramidy finansowe lub tzw. schematy Ponziego. Jest to niezgodne z prawdą. Schemat Ponziego to inwestycja, w której obecni inwestorzy uzyskują wypłaty z inwestycji, później przystępujących nowych inwestorów. Ani kryptowaluty, ani pieniądze fiducjarne nie pasują do tej definicji.

Ale czy kryptowaluty są inwestycją? To zależy od tego, co rozumiemy przez inwestycję.

Wartość akcji lub obligacji odzwierciedla przyszłe dochody odpowiednio zdyskontowane do chwili obecnej. Inaczej jest w przypadku kryptowalut lub pieniędzy fiducjarnych. Nie mają one żadnej samoistnej wartości. Ich wartość spowodowana jest ich ograniczoną ilością, a także kosztami wydobycia lub obietnicami rządowymi. Jednakże koszt wydobycia jest tzw. kosztem utopionym, a nie obietnicą przyszłych dochodów.

Jedynym powodem, dla którego kryptowaluty zachowują wartość, jest fakt, że oczekujemy, że inne osoby będą je w przyszłości wyceniać tak samo, lub wyżej niż my wyceniamy je obecnie. Podobnie, jak w przypadku zbierania znaczków. Wartość znaczków wynika z ich ograniczonej ilości oraz oczekiwań, że przyszli inwestorzy będą je wyceniać wyżej, niż my wyceniamy je obecnie.

Kryptowaluty nie są inwestycją w tym samym sensie, co akcje lub obligacje. Są inwestycją w tym sensie, co kolekcje znaczków.

Jednakże większość ludzi nie wykorzystuje pieniądza fiducjarnego bezpośrednio jako środka do składowania wartości, za wyjątkiem niewielkich kwot. Możemy choćby przechowywać pieniądze fiducjarne na rachunku bankowym lub w obligacjach rządowych, od których uzyskujemy odsetki. Jest to inwestycja na tyle bezpieczna co rząd, który ją gwarantuje. W przypadku kryptowalut nie ma możliwości takiego, niemal pozbawionego ryzyka, udzielania pożyczek o stabilnych stopach procentowych.

Jeśli więc kryptowaluty są inwestycją, to bardziej przypominają znaczki lub kupony na loterię niż pieniądze fiducjarne, akcje lub obligacje.

Wiarygodność kryptowalut

Wartość pieniądza fiducjarnego opiera się na wiarygodności rządu i banków centralnych, których zadaniem jest kontrola nad pieniądzem.

Banki centralne są niezależne i posiadają znaczną ochronę przed naciskami politycznymi, co jest niezbędne do zapewnienia wiarygodności pieniądza fiducjarnego. Kraje, które nie stosują najnowszych osiągnięć w zakresie polityki pieniężnej, jak choćby Wenezuela, słono za to płacą.

Kluczowe znaczenie ma niezależność banku centralnego, ochrona przed naciskami politycznymi oraz jego dobra reputacja w zakresie kompetencji merytorycznych. Obecny przewodniczący amerykańskiego systemu Rezerwy Federalnej Jerome Powell jest najpotężniejszym biurokratą na świecie. Przewodniczący kolegium połączonych szefów sztabów sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, generał Joseph Dunford, może mieć w swoim arsenale broń jądrową, ale ostatecznie podlega prezydentowi Trumpowi. Jerome Powell – nie.

Chociaż nasze zaufanie do banków centralnych znacznie wzrosło od czasu gdy Friedrich Hayek napisał wspomniany wyżej artykuł, mogłoby ono być jeszcze większe. Tym niemniej, jeśli tylko zechcę, mogę ściągnąć szczegółowe statystyki, jak pieniądz fiducjarny radził sobie  przez kilkadziesiąt lat wstecz. Wiem, jaka jest podaż pieniądza i wiem, jakie narzędzia są w tym zakresie wykorzystywane, dzięki czemu mogę wyrobić sobie własną opinię. Informacje na temat kryptowalut i inne statystyki dotyczące związanej z nimi aktywności są znacznie trudniejsze do zdobycia i obejmują znacznie krótszą historię.

Wartość euro i dolara opiera się na wiarygodności EBC oraz FED. W przypadku kryptowalut, podstawą jest wiarygodność jakichś nieznanych dokładnie podmiotów i procesów.

Ufam bankom centralnym w państwach rozwiniętych znacznie bardziej, niż którejkolwiek z kryptowalut.

Prywatność i bezpieczeństwo

Pozostaje nam kwestia prywatności i bezpieczeństwa.

Gotówka jest w 100 proc. anonimowa, ale istnieje w jej przypadku pewne ryzyko kradzieży. Transakcje elektroniczne nie są anonimowe, ale są bezpieczniejsze.

Podczas gdy niektóre kryptowaluty obiecują anonimowość, najpopularniejsza z nich, czyli Bitcoin nie zapewnia nam anonimowości, chyba że ktoś jest naprawdę ostrożny w ukrywaniu swoich działań i posiada umiejętności dostępne jedynie niewielkiej grupie użytkowników. Powodem jest fakt, że zapisy transakcji, dokonywane na księdze rozrachunkowej znanej jako blockchain, nie mogą być zmieniane ani usuwane i w związku z tym można je przeszukiwać.

Zarazem nie ma dnia bez doniesień na temat kradzieży kryptowalut od inwestorów. Najlepszą radą jest trzymanie swojego prywatnego klucza na laptopie nieposiadającym połączenia z siecią.

Gotówka i pieniądze elektroniczne również zagrożone są kradzieżą. Tym niemniej, w przypadku transakcji gotówkowych nie ma potrzeby posiadania prywatnego klucza, są one także znacznie mniej istotne w przypadku elektronicznych transakcji gotówkowych. W przypadku pieniędzy jesteśmy chronieni przez wiele warstw zabezpieczeń. Pieniądze fiducjarne użytkowników niebędących ekspertami są bardzo bezpieczne, pod warunkiem, że przestrzegają oni podstawowych środków ostrożności.

Korzystając z bankowości online, czuję się bardzo bezpiecznie, bez konieczności używania laptopa odłączonego od sieci.

Kryptowaluty są zabezpieczone przed kradzieżą, tylko jeśli ktoś jest ekspertem i stosuje skomplikowane środki ostrożności. Prawdopodobieństwo że padniemy ofiarą przestępstwa jest znacznie wyższe w przypadku kryptowalut, niż w przypadku gotówki lub pieniędzy elektronicznych.

Podsumowując

Kryptowaluty są gorsze od większości pieniędzy fiducjarnych oraz inwestycji, a dodatkowo nie zapewniają prywatności i bezpieczeństwa.

Kiedy mówię to zwolennikom kryptowalut, zazwyczaj reagują na dwa sposoby – mówią, że nie rozumiem kryptowalut oraz, że posiadają one nowe, wspaniałe cechy, których nie dostrzegam.

Jest wiele rzeczy, których nie rozumiem, ale włożyłem dużo wysiłku, aby zrozumieć mechanizmy działania kryptowalut. Możliwe jest jednak, że ktoś pozna wszystkie mechanizmy, wszystkie ciekawe dla geeków szczegóły techniczne i nadal nie ma pojęcia co one oznaczają.

Weźmy jako przykład ludzi. Mogę poznać całą fizykę, chemię i fizjologię, rozumieć w jaki sposób działają molekuły i narządy, ale wciąż nie wiedzieć niczego o danej osobie.

To samo dotyczy kryptowalut. Znajomość ich mechanizmów nie przekłada się na zrozumienie ich funkcji ekonomicznej.

Kryptowaluty bardziej przypominają religię lub kult, a nie racjonalne zjawiska ekonomiczne. Mają nawet swój własny mit założycielski, w osobie nieuchwytnego Satoshiego Nakamoto.

Ja jednak wciąż czekam na oświecenie.

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w VoxEU.org (tam dostępna jest pełna bibliografia). Tłumaczenie i publikacja za zgodą wydawcy.

 

(CC0 Public Domain Jason Benjamin)

Tagi