Christine Lagarde, MFW (CC By NC ND IMF)
Główne banki centralne na świecie, w tym Europejski Bank Centralny (EBC), podejmują ostatnio kroki mające na celu normalizację polityki pieniężnej. W opinii Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), potrzeba nowych instrumentów w zakresie polityki fiskalnej w strefie euro, które będą w stanie sprostać przyszłym wyzwaniom ekonomicznym, a jednocześnie zmniejszyć presję na politykę pieniężną.
Propozycja MFW przewiduje powstanie mechanizmu stabilizacji cyklu makroekonomicznego finansowanego przez państwa członkowskie strefy euro – Central Fiscal Capacity (CFC), który Christine Lagarde, dyrektor generalna MFW, nazywa „funduszem na czarną godzinę” (rainy day fund).
Byłby uzupełnieniem dotychczasowej architektury finansowej w strefie euro. Roczna składka od kraju ze strefy euro mogłaby wynieść 0,35 proc. PKB (to przykładowa propozycja). Fundusz ten byłby budowany w czasie dobrej koniunktury i stanowił źródło środków finansowych na czas niesprzyjających warunków gospodarczych.
Głównym celem CFC ma być lepsze zsynchronizowanie polityki fiskalnej i pieniężnej w strefie euro, co będzie zwiększać jej odporność na możliwe przyszłe niekorzystne zdarzenia ekonomiczne, a także zwiększać zaufanie inwestorów do całego bloku euro. Ponadto zarządzanie możliwymi przyszłymi kryzysami w strefie euro byłoby mniej zależne od działań EBC.
Propozycja zakłada, że transfery finansowe z zasobów nowego funduszu były możliwe tylko dla państw członkowskich, które spełniają unijną zasadę fiskalną dotyczącą deficytu budżetowego w wysokości poniżej 3 proc. PKB. W okresach wzrostu gospodarczego kraje miałyby płacić dodatkową składkę, aby pokryć wsparcie finansowe, jakie otrzymają w czasie dekoniunktury (ma to działać na podobnej zasadzie, jak zwiększanie kosztu ubezpieczenia pojazdu po wypadku).
W opinii Christine Lagarde mechanizm ten pomógłby zapobiec rozprzestrzenianiu niestabilności w całej strefie euro – tak jak miało to miejsce w czasie kryzysu zadłużeniowego w latach 2010-2012. Wtedy reakcją władz wielu krajów strefy euro było podnoszenie podatków i ograniczanie wydatków, co dodatkowo zaostrzyło niekorzystne warunki gospodarcze i doprowadziło do tzw. double-dip recession. Dzięki funduszowi możliwy byłoby także szybszy powrót na ścieżkę wzrostu gospodarczego.
MFW wskazuje, że „fundusz na czarną godzinę” pozwoliłby krajom charakteryzującym się wyższym długiem publicznym uniknąć procyklicznej polityki fiskalnej w warunkach kryzysu, kiedy spadają dochody, a wydatki rosną. Kraje cechujące się lepszymi warunkami fiskalnymi również skorzystałyby z funduszu, ponieważ w przypadku kryzysu transfery finansowe ograniczyłyby ich deficyt budżetowy. Jednocześnie mechanizm ten mogłyby przyczynić się do poprawy relacji między państwami, które nie ograniczałyby się tylko do zależności dłużnik-wierzyciel.
Aktywacja transferów finansowych z nowego funduszu byłaby automatyczna, tj. w oparciu o wskaźnik śledzący cykle gospodarcze państw członkowskich strefy euro. W analizie MFW stwierdza się, że odpowiednim wskaźnikiem aktywującym mogłoby być odchylenie stopy bezrobocia od średniej ruchomej, a transfery byłyby wówczas proporcjonalne do tego odchylenia.
Fundusz mógłby także w określonych warunkach udzielać pożyczek krajom członkowskim, które byłyby spłacane z przyszłych składek członków. Z kolei istniejący obecnie Europejski Mechanizm Stabilności (European Stability Mechanism) byłby dodatkową poduszką bezpieczeństwa, która byłaby wykorzystana w przypadku znaczącej recesji w strefie euro.
Kwestia transferów fiskalnych w ramach strefy euro jest tematem trudnym politycznie dla członków strefy euro, m.in. Niemiec, ze względu na obawy o konieczność stałych transferów od krajów zdyscyplinowanych budżetowo do tych, które prowadzą mniej ostrożną politykę fiskalną i – w przypadku niekorzystnej sytuacji gospodarczej – wymagają wsparcia finansowego. Propozycja MFW nie przewiduje jednak stałych transferów miedzy krajami strefy euro.