Najnowsze dane BGK sugerują, że w tym roku 330 mln z zaplanowanych 600 mln zł nie trafi do beneficjentów programu „Mieszkanie dla młodych”. Największym zainteresowaniem dopłaty cieszyły się przez dwa pierwsze miesiące istnienia. Impet wyhamował. Na przyszły rok zaplanowano więc zmianę reguł - niestety tylko kosmetyczną.
Sierpień był ósmym miesiącem działania programu „Mieszkanie dla młodych”, a jednocześnie szóstym miesiącem z rzędu, w którym popularność programu spadała. Coraz bardziej prawdopodobne staje się, że nie uda się wydać nawet połowy zaplanowanych na ten cel pieniędzy.
W czasie ośmiu miesięcy działania programu dofinansowania do kredytów dla osób młodych wykorzystano jedynie 176,7 mln zł z zaplanowanych na bieżący rok 600 mln zł. Z funduszy na rok 2015 ubyło 50,3 mln zł (z 715 mln zł), a z planowanych wydatków na poziomie 730 mln w roku kolejnym jedynie 4,7 mln zł. Warto przypomnieć, że pieniądze niewydane w danym roku wracają do budżetu i nie można przeznaczyć ich już na dopłaty, a więc z punktu widzenia beneficjentów dopłat przepadają.
Gdyby uśrednić miesięczne dane, to okazałoby się, że najlepszy wynik program zanotował niemal na początku działania – w lutym. Wtedy to średnio w ciągu miesiąca wykorzystywano prawie 5 proc. budżetu. Od tego czasu wynik ten jednak konsekwentnie spada osiągając w sierpniu zaledwie 3,7 proc. Jeśli taka część budżetu byłaby wykorzystywana co miesiąc, to rok musiałby mieć 27 miesięcy, aby wydano tyle pieniędzy ile planowano. Problem mniejszej niż zakładano popularności programu dopłat dostrzegło też prawdopodobnie Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, bo opracowało projekt zmian zasad ubiegania się o wsparcie.
(infografika Dariusz Gąszczyk)
Skorzystają rodziny wielodzietne
Nikłe jest prawdopodobieństwo, aby nowelizacja ta dwukrotnie przyspieszyła proces wydawania środków, bez wątpienia zaś skomplikuje i tak już zawiłe reguły programu.
Największymi potencjalnymi beneficjentami zmian mogą być rodziny z przynajmniej dwójką dzieci. Dziś mając dwie pociechy można liczyć na dopłatę w wysokości 15 proc. kosztów odtworzenia nieruchomości w danej lokalizacji (średnia wartość szacowana przez wojewodów, powinna być zbliżona do ceny nieruchomości). Po zmianach ma to być 20 proc. w przypadku rodzin z dwójką dzieci oraz 25 proc. – z trójką.
Dodatkowo, mając przynajmniej trójkę dzieci będzie można liczyć na dopłatę nawet do 65 m kw. mieszkania, a nie – jak dotychczas – jedynie do 50 m kw. (jednolity limit dotyczy wszystkich beneficjentów).
Zmiany te wydają się krokiem w dobrą stronę, ale raczej nie zmienią diametralnie bieżącej sytuacji, w której jedynie jeden beneficjent na 25 miał przynajmniej dwójkę dzieci (dane Banku Gospodarstwa Krajowego za okres pierwszych 7 miesięcy działania programu dopłat). Jeszcze bardziej szokuje informacja, że w gronie beneficjentów z całego kraju jedynie 17 rodzin miało przynajmniej trójkę dzieci. Ich drogę do „Mieszkania dla młodych” utrudnia brak posiadania zdolności kredytowej, co w niewielkim stopniu może zmienić podniesienie kwot dopłat.
(infografika: Dariusz Gąszczyk)
Zmiany w ustawie starają się rozwiązać także ten problem. Nowelizacja zakłada bowiem, że w ubieganiu się o kredyt będzie można poprosić o dołączenie do kredytu nie tylko osoby z najbliższej rodziny (jak dotychczas), ale także osobę niespokrewnioną. Osoby nieposiadające zdolności kredytowej z dużym prawdopodobieństwem będą miały problem ze znalezieniem takiego żyranta, ale gdyby proceder taki stałby się popularny, doszłoby do sytuacji kuriozalnej. Ustawa wprowadziłaby bowiem furtkę zgodnie z którą ktoś, kogo nie stać na kredyt (nie ma zdolności kredytowej), mógłby zadłużyć się ponad miarę mimo to.
Waluta i spółdzielnie
Inne nowości: wprowadzenie możliwości zaciągania z dopłatą kredytów walutowych, ułatwienie korzystania z dopłat w przypadku zakupu nowego lokalu od spółdzielni oraz deweloperów przebudowujących nieruchomości (np. rewitalizacje kamienic czy budowa loftów).
Pierwsza z propozycji okaże się trudna do realizacji w praktyce, bo banki prawie nie udzielają dziś kredytów w walutach obcych. Pozostałe dwie propozycje, które doprowadzą do wzrostu podaży nieruchomości są zmianami kosmetycznymi. Wystarczy przypomnieć, że przez 7 miesięcy br. rozpoczęto w Polsce budowę 85,5 tys. mieszkań. Na tym tle wynik spółdzielni na poziomie 660 sztuk jest mało imponujący (dane GUS).
Nie ma wątpliwości, że zmiany w programie „Mieszkanie dla młodych” mają za zadanie ułatwić dostęp do tego dofinansowania. Problem w tym, że zaproponowane zmiany są jedynie kosmetyczne. Warto też zadać pytanie czy stosowanie kosztownego systemu bezpośrednich dopłat do kredytów hipotecznych dla ograniczonego segmentu rynku nie należałoby zmienić w program bardziej kompleksowy i efektywny.
Przykładów można szukać za Zachodzie. Jak wynika z danych portalu housingeurope.eu w Danii co piąte mieszkanie jest „dostarczane” przez organizacje non-profit (spółdzielnie), które finansują budowę nieruchomości najczęściej jedynie np. w 2 proc. z wpłat najemców. 7 proc. pochodzi z nieoprocentowanej pożyczki udzielanej przez gminę, a 91 proc. z kredytu gwarantowanego przez gminę. Koszty finansowania lokatorzy pokrywają w czynszu.
W Wielkiej Brytanii natomiast obok systemu gwarancji udzielanych nabywcom nieruchomości (zarówno nowych jak i używanych) działa system pożyczek udzielanych z budżetu centralnego na pokrycie wkładu własnego. Początkowo jest to pożyczka bezpłatna, a potem niskooprocentowana. Koniec końców pieniądze raz wydane wracają jednak do budżetu i można je wykorzystać powtórnie, bo beneficjenci udzielone pożyczki w końcu zwrócą.
Ciekawym rozwiązaniem jest też wprowadzenie systemu wsparcia przy długoterminowym oszczędzaniu. Mógłby on wyglądać tak, że zobowiązując się do regularnego odkładania określonej kwoty można byłoby liczyć na preferencyjne oprocentowanie (np. z dofinansowaniem budżetowym) i brak podatku od zysków kapitałowych. Mechanizm ten byłby bez wątpienia znacznie mniej kosztowny, niż „Mieszkanie dla młodych”, przez co skorzystać z jego dobrodziejstw mogłoby znacznie więcej osób niż z działającego dziś programu dofinansowania.
Dwóch na trzech mieszkańców Wiednia mieszka w lokalach wybudowanych przez miasto lub powstałych dzięki wysokim dotacjom i płaci niższy czynsz niż lokatorzy w Warszawie, a nawet Wrocławiu. Partia, która do tego doprowadziła, od 102 lat rządzi stolicą Austrii.
Większy popyt na przestrzeń mieszkalną i bezprecedensowe interwencje w zakresie polityki publicznej wyjaśniają odmienne trendy w zakresie cen nieruchomości podczas pandemii i w czasie globalnego kryzysu finansowego.
W 2021 r. udzielono ponad 80 mld złotych kredytów hipotecznych. To rekord. Na pewno nie byłoby go, gdyby istniały REIT-y - mówi dr Jacek Furga, prezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
Perspektywy rozwoju gospodarczego w okresie szybkiego rozwoju sztucznej inteligencji stanowiły główny przedmiot dyskusji podczas piątej konferencji naukowej zorganizowanej przez Narodowy Bank Polski wraz z Narodowym Bankiem Węgier przy współudziale Official Monetary and Financial Institutions Forum.
Kurs rosyjskiego rubla obecnie obserwują nie tylko ekonomiści, ale również politycy, dla których jego zmienność jest traktowana, jako wskaźnik skuteczności oddziaływania nałożonych na Rosję sankcji po agresji na Ukrainę.
W ekonomii pojęciu szczęścia najbliższa jest koncepcja użyteczności. Zgodnie z nią racjonalny człowiek dąży do maksymalizacji przyjemności lub pożytku z konsumpcji danego towaru czy usługi. Każda jednak kolejna pyszna kawa czy pączek, każdy sukces w pracy, a nawet każde wzbogacenie się, nie podnosi nam poziomu satysfakcji z życia. Czym zatem jest szczęście i od czego zależy? Czy możemy w sposób trwały podnieść nasz poziom szczęśliwości?
Dzieło polskiego ekonomisty Michała Kaleckiego (1899–1970) oraz historia jego życia doskonale ilustrują naszą narodową wadę opisaną przez XIX-wiecznego pisarza i pedagoga Stanisława Jachowicza: „Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Za granicą Kalecki jest uznawany za najbardziej oryginalnego polskiego ekonomistę rangi światowej (obok Oskara Langego), w Polsce natomiast jego dzieło długo było niedoceniane czy wręcz ignorowane.
Chiny wcześnie rozeznały potencjał elektromobilności i zainwestowały ogromne środki w budowę konkurencyjnego ekosystemu pojazdów elektrycznych. Wyrosły na lidera światowego rynku, zagrażając pozycji europejskich producentów uznanych marek.
Oszczędzanie bywa nie lada sztuką, a dla niektórych wyjątkowym wyzwaniem. Co zatem warto wiedzieć o sztuce oszczędzania można się dowiedzieć z kolejnej rozmowy przeprowadzonej z dr Piotrem Bańbułą z Departamentu Stabilności Finansowej NBP zamieszczonej na stronie YouTube „Obserwatora Finansowego”.
Kredyty hipoteczne (mieszkaniowe) stanowią podstawowy składnik zadłużenia gospodarstw domowych w europejskich bankach. Finansowanie konsumpcji nie odgrywa aż tak dużej roli.
Z najnowszej ankiety „Obserwatora Finansowego” przeprowadzonej wśród ponad stu ekonomistów wynika, że blisko 90 proc. respondentów spodziewa się, że Rada Polityki Pieniężnej dokona obniżki stóp procentowych jeszcze w tym roku.
„Dziś jest to merytorycznie uzasadnione. […] Trzeba porzucić hasłowe i konwencjonalne myślenie, że wyższe stopy procentowe zmniejszają inflację” – twierdzi prof. Konrad Raczkowski, uznany ekonomista, w komentarzu do ostatniej decyzji Rady.
Korzystne warunki do prowadzenia badań naukowych, bezpośredni kontakt z międzynarodowym zespołem wybitnych naukowców, nowoczesny program kształcenia – tego mogą oczekiwać kandydaci na studia doktoranckie prowadzone w tej szkole.
Upadek banku Silicon Valley Bank w 2023 r. uwypuklił wzajemne powiązania wielu czynników ryzyka. W niniejszym artykule przedstawiono środki mające na celu skorygowanie niektórych ograniczeń korelacji ryzyka zaobserwowanych w przypadku SVB.
Portal ekonomiczny NBP „Obserwator Finansowy” ponownie znalazł się w czołówce najbardziej opiniotwórczych mediów w kategorii „Media ekonomiczne i biznesowe”, wyprzedzając m.in. „Parkiet”. Wzrost cytowalności treści publikowanych na łamach serwisu wzrósł w kwietniu w odniesieniu do marca 2023 r. o 37 proc.
Inflacja od marca 2023 r. ma zacząć spadać z poziomów bliskich 20 proc. do 3 proc. w ostatnim kwartale 2025 r. Polsce nie grozi za to recesja rozumiana jako negatywny odczyt PKB w całym roku, choć w 2023 r. wzrost PKB ma sięgnąć 0,7 proc.
Jednym ze skutków rosyjskiej inwazji na Ukrainę będzie degradacja rosyjskiej gospodarki, nie tylko w wyniku zastosowania sankcji przez kraje zachodnie, ale z przyczyn wewnętrznych – prowadzenia wyniszczającej polityki demograficznej. Obecne władze Federacji Rosyjskiej w sposób ekstensywny, podobnie jak w okresie ZSRR, zarządzają nie tylko surowcami, ale również własnym społeczeństwem.
Czy spadek znaczenia – niektórzy powiedzą nawet „śmierć” – opiniotwórczych mediów oraz tradycyjnych elit to problem dla nowoczesnej komunikacji banków centralnych? Czy może ich wielka szansa?
Dostępny jest już pierwszy tegoroczny numer „Obserwatora Finansowego” – magazynu o gospodarce, ekonomii i finansach wydawanego przez Narodowy Bank Polski. W nowej szacie graficznej zadebiutował na rynku jako kwartalnik.