Mit szczytowej globalizacji: część 1

Niniejszy artykuł – pierwszy z serii czterech – dowodzi, że narracja o globalizacji, która osiągnęła już punkt szczytowy, jest nadmiernie uproszczona.
Mit szczytowej globalizacji: część 1

(©Envato)

Szczytowa globalizacja” to w skrócie twierdzenie, że rosnąca otwartość rynków to pieśń przeszłości oraz że od czasu globalnego kryzysu finansowego nastąpiła stagnacja czy nawet jej regres. Spośród czterech podmiotów o największym udziale w światowym handlu w jednym globalizacja osiągnęła szczyt na długo przed rokiem 2008, a w dwóch nastąpiło to wiele lat potem. Globalizacja w Unii Europejskiej, podmiocie o największym na świecie udziale w wymianie handlowej, nie osiągnęła punktu szczytowego, chociaż unijny globalny wskaźnik handlu do PKB (ang. trade-to-GDP ratio) od dziesięciu lat nie wzrasta.

„Szczytowa globalizacja”, termin który Bruce Nussbaum użył po raz pierwszy w roku 2010 w artykule w Harvard Business Review, to w skrócie twierdzenie wyrażające przekonanie, że rosnąca otwartość rynków to pieśń przeszłości. Osoby podzielające to przekonanie twierdzą, że globalizacja uległa stagnacji („staglobalizacja”) lub regresowi („deglobalizacja”’).  W ostatnich latach równie wielu analityków podzielało ten pogląd, co go kwestionowało (Haass 2020, Bloomberg 2020); (zob. także artykuły opublikowane w Vox, których autorami są Bergeijk (2019) lub Bekkers i Góes (2022) oraz Antras (2021), które szczegółowo analizują kwestię deglobalizacji oraz rolę łańcuchów wartości).

Pocovidowe przesilenie w cieniu wojny – konsekwencje dla globalizacji

Niektórzy komentatorzy posługują się terminem „szczytowa globalizacja”, by uwiarygodnić tezę o radykalnych zmianach w światowej geoekonomii lub bić podzwonne dla neoliberalnego porządku. Publicystka Financial Times Rana Foroohar napisała w artykule zatytułowanym „Davos a nowa era deglobalizacji”, że „biznes po prostu jakoś radzi sobie w nowej rzeczywistości post-neoliberalnego świata”.

W serii artykułów na portalu Vox dowodzę, że narracja o „szczytowej globalizacji” powinna być bardziej zniuansowana, niż jest to zwykle możliwe. Jeśli pytanie brzmi: „czy globalizacja osiągnęła punkt szczytowy?”, odpowiedź może być dwojaka. W odniesieniu do handlu towarami będzie prawdopodobnie twierdząca. Faza globalizacji napędzająca wzrost wskaźników handlu towarami od 1990 r. dobiegła końca. Fazę tę określano na wiele sposobów, z których najtrafniej opisuje ją termin „faza ekspansji offshoringu”. Udokumentowanie takiego twierdzenia jest tematem Części 1 i Części 2 tej serii. W Części 3 wykazuję, że w przypadku handlu usługami odpowiedź na takie pytanie jest przecząca – globalizacja nie osiągnęła punktu szczytowego.

Nieskomplikowana narracja o szczytowej globalizacji na jednym rysunku

Leniwy analityk mógłby zawrzeć opowieść o szczytowej globalizacji na jednym rysunku.

W takiej narracji twierdzi się, że:

1) Wzrost handlu towarami w stosunku do produkcji światowej następował w łagodnym tempie od roku 1960 do roku 1993, na co wpływ miały redukcja kosztów transportu a także bariery handlowe (cła).

2) Około roku 1990 handel towarami zaczął rosnąć w tempie znacznie przewyższającym dochody.

Do szybkiego tempa globalizacji przyczyniła się rewolucja w sferze technologii teleinformatycznej, która zapoczątkowała fazę globalizacji poprzez ekspansję offshoringu (Grossman i Rossi-Hansberg 2006, 2008). Zjawisko to polegało na przenoszeniu zakładów produkcyjnych (a nie tylko samych towarów) poza granice kraju. W sytuacji, kiedy granice wielokrotnie przekraczały nie tylko części i komponenty produkcji (np. najpierw jako części a potem jako części wbudowane w komponenty lub wyroby gotowe), wskaźnik handlu w sposób naturalny wzrastał.

Ponadto ekspansji offshoringu towarzyszyło masowe przenoszenie produkcyjnego know-how do garstki rynków wschodzących, powodując ich niebywale szybkie uprzemysłowienie i równie szybki wzrost (Baldwin 2016). Wynikające stąd wyrównanie wielkości krajowych gospodarek w sposób mechaniczny zwiększyło udział handlu, zgodnie ze zwykłą logiką równania grawitacji (Helpman i Krugman 1985).

3) W roku 2008 globalny kryzys i towarzyszący mu wstrząs handlowy – co nazwałem „wielkim załamaniem handlu” (Great Trade Collapse; Baldwin 2009) – zadały śmiertelny cios globalizacji; od tego czasu wskaźnik handlu spada.

Globalizacja zmieniłaby się nawet bez wojny

Stosuję etykietę „nieskomplikowana” do tej trzypunktowej narracji, ponieważ włącza ona mity o działaniu i zaniechaniu. Po pierwsze pozornie oczywisty szczyt roku 2008 na powyższym wykresie  jest fałszywy. Jest on przypadkowym zbiegiem zasadniczo niepowiązanych ze sobą szczytów.

Przedstawię teraz kilka korekt owej „nieskomplikowanej” narracji.

Korekta 1: rok 2008 to fałszywy punkt szczytowy

Najwięksi partnerzy handlowi na świecie osiągnęli punkt szczytowy albo przed rokiem 2008, albo po nim. Chiny, będące drugim największym krajem pod względem udziału w światowym handlu towarami, osiągnęły punkt szczytowy przed rokiem 2008 (w 2006 r.). Stany Zjednoczone i Japonia, czyli trzeci i czwarty największy kraj pod względem światowych obrotów handlowych, osiągnęły punkt szczytowy po 2008 r. (odpowiednio w roku 2011 i 2014). Unia Europejska (UE), podmiot o największym udziale w handlu światowym, nie osiągnął wyraźnego punktu szczytowego, wyraźnie wchodząc w fazę stagnacji.

Rzecz w tym, że sprowadzenie na siłę tych odmiennych szczytów do jednego punktu wywołuje fałszywe wrażenie. Mitem jest przekonanie, że trzeba znaleźć jeden katalog przyczyn, dla których światowy handel towarami w relacji do dochodu osiągnął punkt szczytowy w roku 2008.

Korekta 2: wzorce osiągania punktu szczytowego zaobserwowane w przypadku Stanów Zjednoczonych, Chin i Japonii nie są uniwersalne (Francja i Niemcy mają już szczyt za sobą, w przeciwieństwie do Włoch, Hiszpanii i Holandii)

Stale niski poziom unijnego wskaźnika handlu do PKB kryje istotną niejednorodność krajów członkowskich UE. Na przykład niektóre z nich są stosunkowo biedne i rozwijają się szybko, podczas gdy inne, bogate, rozwijają się wolno. Niektóre są bardzo duże, natomiast inne są mniejsze pod względem liczby ludności i wielkości gospodarki niż – powiedzmy – miasto Marsylia. Nie zaskakuje więc, że kraje członkowskie UE przejawiają różne wzorce osiągania punktu szczytowego.

Wykres przedstawia na osi poziomej wzrost wskaźnika handlu towarami dla każdego kraju członkowskiego od roku 1990 do roku 2008, a na osi pionowej – wzrost (lub spadek) od roku 2008 do roku 2020. Kraje w prawej dolnej ćwiartce osiągnęły punkt szczytowy w efekcie wzrostu wskaźników do roku 2008 i ich spadku po 2008 r. Kraje w prawej górnej ćwiartce to te, które nie osiągnęły punktu szczytowego, ponieważ ich wskaźniki wzrosły w obu analizowanych okresach. Największa gospodarka UE, czyli Niemcy, znajduje się – razem z Francją – w grupie gospodarek, które mają punkt szczytowy za sobą. Trzy inne duże gospodarki – Włoch, Holandii i Hiszpanii – znajdują się w koszyku krajów, które nie osiągnęły tego punktu. Punkt przedstawiający sumę zachowań UE jest zasadniczo linią pomiędzy kategorią krajów, które osiągnęły punkt szczytowy a krajami, które go nie osiągnęły.

Kosztowny szary nosorożec

Korekta 3: Chiny normalizują swój udział w handlu (w sposób dla siebie właściwy)

Choć Chiny nie są ściśle częścią opowieści o szczytowej globalizacji, ewolucja w czasie wskaźnika handlu do PKB tego kraju jest często podawana jako przejaw jakichś wielce niezwykłych działań ze strony tego państwa. Z tej opowieści wysnuwa się wniosek o domniemanej silnej interwencji państwa chińskiego w gospodarkę. Oczywiście rząd chiński głęboko ingeruje w gospodarkę – to wszak serce i dusza państwowego kapitalizmu – natomiast mitem jest, że przebieg w czasie wskaźnika makro handlu dowodzi tej tezy.

Wykres powyższy pokazuje, że kształtowanie się wskaźnika otwartości Chin nie odbiega od normy; zbliża się on stopniowo do wskaźników, które są wspólne dla wielkich gospodarek, takich jak Stany Zjednoczone, Japonia i Unii Europejskiej (biorąc pod uwagę wyłącznie handel z krajami spoza UE). Niezwykła jest natomiast asymetria ewolucji globalizacji Chin, jeśli chodzi o sprzedaż do światowych łańcuchów dostaw i zakupy od nich.

Wykres poniższy przedstawia wskaźniki zaangażowania Chin w światowe łańcuchy dostaw, które opierają się na bazie danych o handlu wartością dodaną Trade in Value Added (TiVA) Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).  Dane, dostępne dopiero od roku 1995 do roku 2018, pokazują, że Chiny szybko stają się „organizacją typu OPEC środków produkcji przemysłowej” dla całego świata, wytwarzając ok. 3 proc. całej globalnej produkcji brutto. Z drugiej strony Chiny ograniczają zakupy towarów pośrednich od reszty świata, w większym stopniu polegając na własnej bazie przemysłowej w zakresie ich pozyskiwania.

Uwagi końcowe

Narracja o „szczytowej globalizacji” jest nadmiernie uproszczona. Wśród czterech podmiotów o największym udziale w handlu na świecie, jeden osiągnął punkt szczytowy na długo przed rokiem 2008, dwa zaś długo po nim. Z kolei Unia Europejska, podmiot o największym na świecie udziale w handlu, nie osiągnął punktu szczytowego, bez względu na to, że jego wskaźnik handlu do PKB od dziesięciu lat nie wzrósł.

Krótko mówiąc „fabuła o globalizacji, która osiągnęła punkt szczytowy” jest „nieskomplikowana”, aczkolwiek kryje się za nią bardzo dynamiczna rzeczywistość. Globalizacja rynków towarowych już nie postępuje tak jak w okresie pomiędzy latami 90. XX wieku a połową pierwszej dekady XXI wieku.

Następny artykuł w tej serii analizuje niektóre przyczyny spadku wskaźnika handlu towarami.

Uwaga autora: Niniejszy artykuł jest przygotowany po części na podstawie referatu napisanego na forum EBC na temat bankowości centralnej w roku 2022 (Baldwin 2022).

Richard Baldwin – Członek korespondent, Wydział Ekonomii, Nuffield College, Uniwersytet Oksfordzki; profesor ekonomii międzynarodowej, Graduate Institute of International and Development Studies, założyciel i redaktor naczelny VoxEU.org

Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Pocovidowe przesilenie w cieniu wojny – konsekwencje dla globalizacji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Pandemia i wojna w Ukrainie uwidoczniły ograniczenia w zakresie obecnego modelu współpracy międzynarodowej. Autorzy twierdzą, że koncepcja racjonalnej, empatycznej i inkluzywnej globalizacji jest możliwa i wykonalna.
Pocovidowe przesilenie w cieniu wojny – konsekwencje dla globalizacji

Globalizacja pod przejściowym wpływem potrójnego szoku

Kategoria: Trendy gospodarcze
Znacie słowo „hnattvæðingu“? Raczej nie, bo to po islandzku. Ale z „globalizáció” nie ma kłopotu. To z węgierskiego, który jest hermetyczny jak diabli, ale „globalizacji” się nie oparł. Opinie, że szeroki świat przestał się kurczyć, że czas globalizacji minął, są błędne.
Globalizacja pod przejściowym wpływem potrójnego szoku