Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

NBP: Słabszy wzrost PKB w 2016 r. i wzmocnienie tempa w kolejnych latach

Spadek inwestycji, w pierwszym kwartale - szczególnie samorządowych - i małe wykorzystanie środków z nowej perspektywy UE spowodują, że wzrost PKB w 2016 roku wyniesie ok. 3,2 proc. W 2017 r. ma to być 3,5 proc. a rok później 3,3 proc. – prognozuje NBP.
NBP: Słabszy wzrost PKB w 2016 r. i wzmocnienie tempa w kolejnych latach

Lipcowa projekcja inflacji przygotowywana przez Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego na postawie modelu NECMOD jest mniej optymistyczna niż marcowa. Zamiast zakładanych w centralnej ścieżce 3,8 proc. wzrostu PKB w tym roku analitycy NBP przewidują 3,2 proc. W kolejnych latach rewizja jest mniejsza – z 3,8 proc. do 3,5 proc. obniżono centralną projekcję na 2017 rok oraz z 3,4 proc. na 3,3 proc. w 2018 roku.

Mniejsza ma być także inflacja. W tym roku CPI ma spaść o 0,5 proc. (poprzednio zakładano spadek o 0,4 proc.). W przyszłym roku inflacja powinna być już na poziomie 1,3 proc., a w 2017 roku na 1,5 proc. (w marcu zakładano 1,7 proc.)

– Należy pamiętać, że wszystkie liczby podajemy w przedziałach prawdopodobieństwa. Istnieje na przykład 35-procentowe prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku zamiast inflacji będziemy mieli jeszcze deflację – podkreślał Jacek Kotłowski, zastępca dyrektora Instytutu Ekonomicznego NBP, podczas prezentacji raportu.

Wykres 1 ŚRODEK Wzrost PKB wraz z jego strukturą 1120– We wszystkich krajach naszego regionu widać, że jest relatywnie wysokie tempo wzrostu, rośnie konsumpcja i zatrudnienie, ale już tempo wzrostu inwestycji stają się trochę niższe. Oczywiście można mówić, że jest dołek pomiędzy jedną perspektywą unijną a drugą. To prawda, ale niestety widać też w danych, że nam gospodarka europejska relatywnie słabnie. W małych otwartych gospodarkach jak Polska, Holandia czy Belgia słabnie eksport, który jest eksportem dóbr pośrednich, a on zależy od słabnącej wymiany handlowej – tłumaczy prof. Andrzej Sławiński, dyrektor generalny Instytutu Ekonomicznego NBP.

W lipcowym raporcie nie pada, co prawda, żadna liczba określająca o ile polskie PKB może się zmniejszyć w wyniku Brexitu, ale wydźwięk zawartej informacji jest uspokajający. „Wpływ Brexitu na wzrost PKB w Polsce w bieżącym i nadchodzących latach będzie prawdopodobnie ograniczony i może następować głównie poprzez osłabienie wzrostu w strefie euro” – czytamy.

„Pomimo iż Wielka Brytania jest drugim po strefie euro partnerem handlowym Polski (pod względem eksportu), to jej udział w polskim eksporcie i imporcie jest stosunkowo niski (odpowiednio 6,8 proc. i 2,9 proc. w 2015 r.)”.

Ekonomiści NBP przewidują też, że Brexit nie wpłynie znacząco na polski rynek pracy. Co najmniej 2/3 z 685 tys. Polaków pracujących obecnie na Wyspach (dane GUS) ma lub w najbliższych dwóch latach będzie mieć prawo do ubiegania się o stały pobyt. Reszta może wybrać na dom inne państwa europejskie. Do Polski wróci niewielu, skoro nawet w szycie kryzysu z 2008 roku wróciło tylko 110 tys. osób. Brexit jest zaś – przynajmniej na razie – o wiele mniejszym kryzysem niż konsekwencje upadku banku Lehman Brothers.

Podobną opinię wyrażali 6 lipca członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Co ciekawe większość członków RPP uważała, że ścieżka wzrostu PKB będzie wyższa niż ta z projekcji Instytutu Ekonomicznego NBP.

– Prognozowanie gospodarcze dziś jest o wiele trudniejsze niż jeszcze rok wcześniej. Obok Brexitu mamy jeszcze dwie niewiadome: kiedy odbiją inwestycje zarówno publiczne i prywatne oraz to, jak konsumenci wykorzystają środki z programu 500 plus. Mimo wszystko moja prognoza wzrostu jest również trochę bardziej optymistyczna: zakładam 3,4 proc. w tym roku – mówi Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generalne, laureat konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego 2015 roku.

Wykres 2 ŚRODEK Inwestycje w gospodarce 1120Przypomina, że dwa lata temu proponował, aby członkowie RPP pokazywali własne ścieżki najważniejszych parametrów gospodarczych.

– Można to robić np. jak Fed za pomocą słynnych kropek wskazujących przyszłą wysokość stóp procentowych, można anonimowo wyciągać jakąś średnią np. wzrostu PKB. W każdym razie przydałaby się jeszcze bardziej precyzyjna komunikacja RPP z rynkiem – uważa Janecki.

>>Raport o inflacji na stronie NBP

 

Wykres 1 ŚRODEK Wzrost PKB wraz z jego strukturą 1120
Wykres 2 ŚRODEK Inwestycje w gospodarce 1120

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane